Copter a Twoje zdrowie i zycie. Badz rozsadniejszy.
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
- krzysztof21
- Posty: 1039
- Rejestracja: niedziela 28 lut 2010, 13:22
- Lokalizacja: Wschodnia polska i okolice
Dzieki Panowie za wsparcie, dzisiaj rano bylem wyprowadzic na zewnatrz tego krwiozerczego potwora, etap testow w domu uwazam ze definitywnie zakonczony. APC rzeczywiscie tna bardzo czysto i bardzo gleboko, jak noz, pewnym pocieszeniem jest ze takie rany zazwyczaj goja sie szybko w porownaniu do ran szarpanych.
Dla jeszcze lepszego zobrazowania na co jestesmy narazeni jedna fotka urazu, dzien po wypadku. I cytat z karty "rana cieta przedramienia (nadgarstka). Gleboka penetracja tkanek miekkich az do struktury kostnej"
Ze smiglami APC raczej sie pozegnam, za duze ryzyko. Jak te sie "skoncza" pojde raczej w gefmany albo inne trojlopatowe. Moze i sa tandetne i kiepsko wywazone, ale z tego co czytam przy uderzeniu czesciej zdarza sie ze smiglo sie polamie niz tnie do kosci.
Badzcie ostrozni.
Grzesiek
Dla jeszcze lepszego zobrazowania na co jestesmy narazeni jedna fotka urazu, dzien po wypadku. I cytat z karty "rana cieta przedramienia (nadgarstka). Gleboka penetracja tkanek miekkich az do struktury kostnej"
Ze smiglami APC raczej sie pozegnam, za duze ryzyko. Jak te sie "skoncza" pojde raczej w gefmany albo inne trojlopatowe. Moze i sa tandetne i kiepsko wywazone, ale z tego co czytam przy uderzeniu czesciej zdarza sie ze smiglo sie polamie niz tnie do kosci.
Badzcie ostrozni.
Grzesiek
miałem niemal ze identyczną sytuacje w zeszłym sezonie z tym że w roli siekacza było śmigło APC 14x6 w modelu samolotu z silnikiem spalinowym. Chcąc wyjąć grzałkę ze świecy omsknęła mi się ręka i 2 palce wpadły pod silnik pracujący na 1/3 mocy. Na początku nic nie czułem (jak i później również). Dowiedziałem się o rozciętych palcach dopiero po tym jak po skrzydle zaczęła spływać ścieżka z krwi.
Krwawienie było na tyle obfite że przez pół godziny w szpitalu nie mogli mi go zatamować. Skończyło się na szyciu 2 palców i 3 tygodniowej przerwie w uprawianiu hobby i pisaniu na lekcjach w szkole
Rana cięta była na głębokość niemal centymetra, co na palcu jest bardzo dużo. Gdybym głębiej wsadził te pace lub w porę ich nie zabrał od śmigła z pewnością musiał bym się uczyć pisać lewą ręką...
Od tamtej pory zrezygnowałem z modeli spalinowych i latam tylko i wyłącznie elektrykami.
Pozdrawiam.
Krwawienie było na tyle obfite że przez pół godziny w szpitalu nie mogli mi go zatamować. Skończyło się na szyciu 2 palców i 3 tygodniowej przerwie w uprawianiu hobby i pisaniu na lekcjach w szkole
Rana cięta była na głębokość niemal centymetra, co na palcu jest bardzo dużo. Gdybym głębiej wsadził te pace lub w porę ich nie zabrał od śmigła z pewnością musiał bym się uczyć pisać lewą ręką...
Od tamtej pory zrezygnowałem z modeli spalinowych i latam tylko i wyłącznie elektrykami.
Pozdrawiam.
Nic tak dobrze nie uczy jak własne błędy. To nie powód do rezygnacji ze spalinek.ECO400 pisze: Od tamtej pory zrezygnowałem z modeli spalinowych i latam tylko i wyłącznie elektrykami.
Jak już się "chwalimy" - to ja kiedyś zrobiłem podobnie - próbowałem poregulować gaźnikiem "od frontu" - na drodze stanął APCak. Jakoś się zebrałem krwawiąc i pojechalem do szpitala na kilka szwów.
pozdrawiam
Krzysztof
http://www.fly.kartuzy.com.pl
Krzysztof
http://www.fly.kartuzy.com.pl
Szybkiego powrotu do zdrowia Grześku. Dobrze, że o tym piszesz. Trzeba jak najbardziej poruszać te tematy, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Czasem niestety zapominamy o tym.
We mnie wleciał helik 450. Łopaty uderzyły mnie w skroń. Miałem dwie rany cięte. Cała głowa bardzo mi spuchła. Stan ten utrzymywał się przez kilka dni. Jedna rana była bardzo blisko lewego oka. Mogłem je stracić. Zostawiłem wszystko na łące na której latałem i pobiegłem do domu, bo bałem się że stracę przytomność. Nie widziałem, ale czułem że jest źle. Dziś na szczęście nie ma już śladu. Ale było bardzo groźnie.
Niech te wypadki nauczą nas pokory, dzięki której będziemy mieć pewien dystans do naszych umiejętności i sprzętu, które czasem zawodzą.
We mnie wleciał helik 450. Łopaty uderzyły mnie w skroń. Miałem dwie rany cięte. Cała głowa bardzo mi spuchła. Stan ten utrzymywał się przez kilka dni. Jedna rana była bardzo blisko lewego oka. Mogłem je stracić. Zostawiłem wszystko na łące na której latałem i pobiegłem do domu, bo bałem się że stracę przytomność. Nie widziałem, ale czułem że jest źle. Dziś na szczęście nie ma już śladu. Ale było bardzo groźnie.
Niech te wypadki nauczą nas pokory, dzięki której będziemy mieć pewien dystans do naszych umiejętności i sprzętu, które czasem zawodzą.
Panowie każde śmigło jest niebezpieczne nawet te małe badziewia 5x3 z hobby co używam w moim nowym Mikro Quadzie też mnie lekko dosięgły quad pracował na niskich obrotach,
skutek dwa nacięcia w okolicy paznokcia krew się pojawiła także nie można sobie lekceważyć żadnego wirującego elementu, a co dopiero APC ostre
Próby wydajności i ciągu robić wysoko nad głową odpadające łopatki też krzywdę robią
też tego doświadczyłem wczoraj
Sigreg powrotu do pełnej sprawności życzę
Także pozostaje rozwaga i trzeźwe myślenie bo można nieźle oberwać.
skutek dwa nacięcia w okolicy paznokcia krew się pojawiła także nie można sobie lekceważyć żadnego wirującego elementu, a co dopiero APC ostre
Próby wydajności i ciągu robić wysoko nad głową odpadające łopatki też krzywdę robią
też tego doświadczyłem wczoraj
Sigreg powrotu do pełnej sprawności życzę
Także pozostaje rozwaga i trzeźwe myślenie bo można nieźle oberwać.
Pozdrawiam, Andrzej http://rc-fpv.pl/viewtopic.php?t=1441
Penguin 1720 Pixim 690,Diversity 900-2,5 GHz byJR65,Antena śledząca,Autopilot by Zbig, gogle Z800 ES Mordeczka2 Thomas 433MHz, BATMAN Y6 by JR65, SKŁADANY QUAD PANTHER NAZA V2, usługi CNC
Penguin 1720 Pixim 690,Diversity 900-2,5 GHz byJR65,Antena śledząca,Autopilot by Zbig, gogle Z800 ES Mordeczka2 Thomas 433MHz, BATMAN Y6 by JR65, SKŁADANY QUAD PANTHER NAZA V2, usługi CNC