Sygnalizator zagubionego modelu

czyli cała reszta elektroniki - jak OSD, Autopiloty, itp

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
Rurek
Posty: 16419
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 15:21
Lokalizacja: AIP ENR 5.5 - AAA 153 :-)

Sygnalizator zagubionego modelu

Post autor: Rurek »

podjechałem zakupiłem, tak na wszelki wypadek ;-) jakby miał zamiar model odfrunąć ten dinks z AVT a ponieważ to jest kit do samodzielnego montażu w technice SMD to trzeba się było po latach przełamać, zakupić odpowiednią lutowniczkę i polutować te ziarenka piasku :-)
Sygnalizator działa! Ale jestem z siebie dumny :mrgreen: tym bardziej że nie stosowałem żadnych % wspomagaczy i łapka na trzeźwo się trzęsła... scalak to prościzna przy rezystorach które są takie maluśkie....ale jakoś poszło...wynik: 75 minut na polutowanie scalaka, 6 elementów SMD i dwóch przewlekanych plus pięć kabelków i buzzer :lol:
Załączniki
SMD1.jpg
SMD2.jpg
SMD3.jpg
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Ja sobie swego czasu też podobny zrobiłem. Na scalaku 555 żeby dźwięk był przerywany.
A później zrobiłem wersję V2 na małym procku attiny13, i mam jednocześnie lipo monitora i sygnalizator zagubienia w jednym małym układziku. Oprócz buzzera ma diodę led którą widać w kamerze.
Pzdr. -----MIŚ-----
Awatar użytkownika
Rurek
Posty: 16419
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 15:21
Lokalizacja: AIP ENR 5.5 - AAA 153 :-)

Post autor: Rurek »

tak, tak tu jest scalaczek 555. Kurde jaki jest prosty patent na przytrzymywanie tych ziarenek podczas lutowania bo to mi najbardziej nerwę ruszyło? Scalaczek luz bo jest wieeelki i sobie krokodylkiem od trzeciej ręki złapałem ale za cholerę żadnymi plastrami nie mogłem precyzyjnie, przed pierwszym lutem ładnie wypozycjonować rezystorki, tranzystora i kądziołka..
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Nakładasz kropelkę cyny na JEDNO pole od danego elementu na płytce. Wysypujesz dany element na stół, łapiesz go pensetą, przykładasz do miejsca gdzie ma być (ciut obok), podgrzewasz lutownicą tą nałożoną cynę i jednocześnie przesuwasz pensetą ten element na właściwe miejsce. Potem już zabierasz pęsetę i lutujesz drugi pad. Po lekkim treningu idzie szybciej niż zwykłe elementy... nie trzeba wyginać nóżek, obcinać po przylutowaniu...
Pzdr. -----MIŚ-----
Awatar użytkownika
Rurek
Posty: 16419
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 15:21
Lokalizacja: AIP ENR 5.5 - AAA 153 :-)

Post autor: Rurek »

no mniej więcej tak robiłem ale miałem straszny kłopot z tą nową lutowniczką bo nie kleiła się do niej cyna...godzinę zmarnowałem zanim cokolwiek zaczęła łapać a i tak nie mogłem za bardzo lutować bo dawkowanie cyny było nieregularne przez ten zbyt krnąbrny grot i zazwyczaj posiłkowałem się drugą ręką z cyną, wtedy się dobrze dawkowało ale już brakło ręki na trzymanie elementu i się w plastry bawiłem...masz jakiś sposób na pobielenie takiego nowego grota? kurcze on ma jakąś dziwną "chropowatą" powłokę na samej końcówce na której zazwyczaj cyna powinna błyszczeć...


Edicao: a ta krnąbrna to ten model
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

A po co Ci 3 ręce. Na początek cyna w jedną, lutownica w drugą i nakładasz tę cynę na pad przykładając jednocześnie cynę i lutownicę do padu na płytce. Potem odkładasz cynę, bierzesz element pensetą i lutujesz tę pierwszą łapkę. Potem odkładasz pęsetę, bierzesz znów cynę i lutujesz pozostałe łapki, a element już nie ucieka.
Co do grota w lutownicy to tak: potrzebny jest kawałek dżinsu (stare spodnie), kalafonia i cyna. Rozgrzewasz lutownice, porządnie wycierasz o ten drzins (położyć kawałek na stole, przyłożyć lutownice, pokręcić dociskając końcówkę do dżinsu), po czym wsadzić końcówkę grota natychmiast do kalafonii. Trzymając lutownice w gotującej się kalafonii wziąść w drugą rękę cynę i pod powierzchnią kalafonii dotknąc grota. powinien się szybko i równo pobielić. Jak nie to poczekać aż stopi się cyna w kulkę, i pogonić tę kulkę grotem w roztopionej kalafonii. Sporo dymu przy tym jest, ale trudno. Potem wyjąc z kalafonii, znów wytrzeć o dżins, i przyłożyć świeżej cyny, i już powinno się łapać idealnie.
Pzdr. -----MIŚ-----
Awatar użytkownika
Rurek
Posty: 16419
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 15:21
Lokalizacja: AIP ENR 5.5 - AAA 153 :-)

Post autor: Rurek »

taaa....łatwo powiedzieć że 3cia ręka niepotrzebna :-) ale ja miałem naprawdę kłopot z tą lutownicą i bałem się że bez świeżych dostaw topnika to zababram wszystko i się nie polutuje. A tak lutując cyną z ręki wszystko ładnie i w odpowiedniej dawce się sklejało...
A czy problem z pobieleniem grota może leżeć w tym że nie mam oddzielnej czystej kalafonii tylko taki szuwaks który używam do wszelkich lutowań od kilku lat?
Sprawdzę ten pomysł z dżinsem jak tylko aktywną małżonkę spotkam :lol: i spytam który dżins jest aktualnie w zagrodzie na szmaty :mrgreen:
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Ta pasta też może być, jeden grzyb.
Pzdr. -----MIŚ-----
ODPOWIEDZ