Przechowywanie LiPo w trakcie ładowania i nie tylko
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Wstałem rano do klopa, i zaspany patrzę - naładował się duży lipol, czas podłączyć następny. Ale senność + brak procedur - katastrofa! Zamiast podpiąć goldy z kabelka od ładowarki połączyłem plusy z minusami z innej baterii! 3s i 4s, 3300 mAh! Przez pierwszą sekundę nie działo się nic. I nagle 3s Turnigy mocno już zmęczona i bez tego - spuchła, dym strzelił i w tej samej chwili płomień tak z metr w górę. Za kabelki nie ma co łapać - odlutowują się momentalnie, chyba po to by choć je uratować. Na szczęście ładowałem na kafelkach, zrobionych kiedyś by stawiać buty przy drzwiach... drugi lipol (4s nanotech) stracił trochę pojemności, ale nawet nie spuchł. Po kilku ładowaniach wraca do formy. Cała akcja zakończyła się zaskakująco bezstratnie, ale wrażenia niezapomniane...
Procedura: baterie nie mogą leżeć obok ładowarki!
Procedura: baterie nie mogą leżeć obok ładowarki!
yyyy... Panowie, bo lekko w szoku jestem.
Jestem zielony w temacie. Prawie miesiąc temu kupiłem sobie Phantoma 1 a tydzień temu Pahntoma 2.
Nie miałem wczęśniej doczyenia z jakimkolwiek modelarstwem czy innym zajęciem gdzie używa się baterii Lipo.
Czy powinienem się czegoś obawiać ładując baterie od Phantoma 1 czy 2 oryginalnymi ładowarkami?
Baterie przechowuje naładowane w walizce z Phantomami.
Kurcze, coś z lekka przerażony jestem.
Jestem zielony w temacie. Prawie miesiąc temu kupiłem sobie Phantoma 1 a tydzień temu Pahntoma 2.
Nie miałem wczęśniej doczyenia z jakimkolwiek modelarstwem czy innym zajęciem gdzie używa się baterii Lipo.
Czy powinienem się czegoś obawiać ładując baterie od Phantoma 1 czy 2 oryginalnymi ładowarkami?
Baterie przechowuje naładowane w walizce z Phantomami.
Kurcze, coś z lekka przerażony jestem.
Dobrze że czytasz ... dobrze być świadomym ...
To co piszą to prawda, przeładowany, lub uszkodzony aku to niekontrolowane źródło ognia.
Na forum i wielu innych forach modelarskich jest mnóstwo opisów/ostrzeżeń.
Mimo używania org. ładowarki zawsze może coś się zdarzyć, coś pójść nie tak ...
Dlatego znając zagrożenie warto dmuchać na zimne i ładować LiPo z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności/prewencji.
To co piszą to prawda, przeładowany, lub uszkodzony aku to niekontrolowane źródło ognia.
Na forum i wielu innych forach modelarskich jest mnóstwo opisów/ostrzeżeń.
Mimo używania org. ładowarki zawsze może coś się zdarzyć, coś pójść nie tak ...
Dlatego znając zagrożenie warto dmuchać na zimne i ładować LiPo z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności/prewencji.
Pozdrawiam,
Jacek
Jacek
OK, rozumiem, że największe zagrożenie jest podczas ładowania, kiedy coś pójdzie nie tak.wjacek pisze:Dobrze że czytasz ... dobrze być świadomym ...
To co piszą to prawda, przeładowany, lub uszkodzony aku to niekontrolowane źródło ognia.
Na forum i wielu innych forach modelarskich jest mnóstwo opisów/ostrzeżeń.
Mimo używania org. ładowarki zawsze może coś się zdarzyć, coś pójść nie tak ...
Dlatego znając zagrożenie warto dmuchać na zimne i ładować LiPo z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności/prewencji.
A z przechowywaniem?. Może tak sama z siebie zapalić się?
W sieci jest mnóstwo filmików co się dzieje z pakietem po przebiciu gwoździem, czy też podczas ładowania.
Jeżeli chodzi o ładowanie to wygląda na to że przyczyny pożaru są dwie:
1. Stary zużyty lub uszkodzony pakiet
2. Bak balansowania/przeładowanie na skutek: błędnego podłączenia, uszkodzenia styków pakietu lub ładowarki, uszkodzenia ładowarki
Efekty zawsze jednakowe a straty zależne od miejsca i warunków ładowania.
Jeżeli chodzi o ładowanie to wygląda na to że przyczyny pożaru są dwie:
1. Stary zużyty lub uszkodzony pakiet
2. Bak balansowania/przeładowanie na skutek: błędnego podłączenia, uszkodzenia styków pakietu lub ładowarki, uszkodzenia ładowarki
Efekty zawsze jednakowe a straty zależne od miejsca i warunków ładowania.
Pozdrawiam,
Jacek
Jacek
Lechu, li-pole mają to do siebie, że są bardzo wydajne ale potrafią być niebezpieczne. Przechowując je parę dni naładowane nic im nie zrobisz, ale na dłużej powinny być rozładowane do 60% (3,8V na ogniwo). Inaczej trzymane długo naładowane do pełna powoli tracą swoją wydajność i mogą też spuchnąć.
Ta oryginalna ładowarka nadaje się jak najbardziej, ale szału z nią nie ma. Chociażby z tego powodu, że nie masz żadnych opcji ładowania oprócz naładowania full. Szczerze mówiąc, jeżeli posiadasz taki sprzęt który kosztował w końcu już parę tysiaków, warto byłoby kupić nawet prostą ładowarkę, ale już z komputerem, gdzie miałbyś min. program do przechowywania (STORAGE) pakietów.
I jeszcze jedno - NIGDY nie ładuj baterii bez nadzoru. Albo rób to na zewnątrz w ogródku na niepalnym podłożu. Tak profilaktycznie
Ta oryginalna ładowarka nadaje się jak najbardziej, ale szału z nią nie ma. Chociażby z tego powodu, że nie masz żadnych opcji ładowania oprócz naładowania full. Szczerze mówiąc, jeżeli posiadasz taki sprzęt który kosztował w końcu już parę tysiaków, warto byłoby kupić nawet prostą ładowarkę, ale już z komputerem, gdzie miałbyś min. program do przechowywania (STORAGE) pakietów.
I jeszcze jedno - NIGDY nie ładuj baterii bez nadzoru. Albo rób to na zewnątrz w ogródku na niepalnym podłożu. Tak profilaktycznie
Od śmigła...
Dziękuję za informacje i porady. Każda informacja jest dla mnie cenna.Gmeracz pisze:Lechu, li-pole mają to do siebie, że są bardzo wydajne ale potrafią być niebezpieczne. Przechowując je parę dni naładowane nic im nie zrobisz, ale na dłużej powinny być rozładowane do 60% (3,8V na ogniwo). Inaczej trzymane długo naładowane do pełna powoli tracą swoją wydajność i mogą też spuchnąć.
Ta oryginalna ładowarka nadaje się jak najbardziej, ale szału z nią nie ma. Chociażby z tego powodu, że nie masz żadnych opcji ładowania oprócz naładowania full. Szczerze mówiąc, jeżeli posiadasz taki sprzęt który kosztował w końcu już parę tysiaków, warto byłoby kupić nawet prostą ładowarkę, ale już z komputerem, gdzie miałbyś min. program do przechowywania (STORAGE) pakietów.
I jeszcze jedno - NIGDY nie ładuj baterii bez nadzoru. Albo rób to na zewnątrz w ogródku na niepalnym podłożu. Tak profilaktycznie
Phantom 1 pewnie zaraz będzie sprzedany i nie będę już posiadał standardowych baterii.
Czy w przypadku baterii do Phantoma 2 jestem w stanie dobrać inną niż oryginalną ładowarkę? Bo one jak dobrze rozumiem cała elektronikę mają w sobie dlatego nie muszę dołączać dodatkowego przewodu do ładowarki jak to miało miejsce w przypadku Phantoma 1?
Ogólnie to albo wadliwa ładowara/pakiet albo jej napięcie prowadzi do ewentualnego pożaru. Otóż pod nadzorem ładowałem lipola 3S wyładowanego do 3V - nie, nie zjarał się. Z wyglądu przypominał bombkę. IMAX B6 + 10A zasilacz. Cele wstawały pojedynczo. Cela 1. pełna, potem 2. wstała. Przy próbie naładowania 3. rozerwało ją i ładowarka od razu odcięła prąd i zaczęła piszczeć.
Meritum: Lipo rozładowane nie wybucha (chciałem sprawdzić ten mit na własnej baterii). Przy ładowaniu dobrą ładowarką nie powinno się nic zdarzyć (test na baterii rozładowanej).
Jednak każdy lipo jest inny i nawet najlepsza ładowarka robiona małymi chińskimi rączkami nie jest idealna dlatego nigdy nie ładuj bez nadzoru. Ja jak już koniecznie muszę wyjść to wsadzam i ładowarkę i lipola do garnka z pokrywką.
A to zdjęcie biednego lipola;
EDIT: Ktoś tu już chyba zauważył, że pożary były przede wszystkim w autach, gdzie zasilanie ładowarki pozostawia wiele do życzenia.
Meritum: Lipo rozładowane nie wybucha (chciałem sprawdzić ten mit na własnej baterii). Przy ładowaniu dobrą ładowarką nie powinno się nic zdarzyć (test na baterii rozładowanej).
Jednak każdy lipo jest inny i nawet najlepsza ładowarka robiona małymi chińskimi rączkami nie jest idealna dlatego nigdy nie ładuj bez nadzoru. Ja jak już koniecznie muszę wyjść to wsadzam i ładowarkę i lipola do garnka z pokrywką.
A to zdjęcie biednego lipola;
EDIT: Ktoś tu już chyba zauważył, że pożary były przede wszystkim w autach, gdzie zasilanie ładowarki pozostawia wiele do życzenia.