lukasz_lu pisze: Mam nadzieję że za później na kąpiel nie będzie.
Możesz pomóc podczas kąpieli miękkim pędzelkiem żeby rozruszać ewentualne osady. Tylko, na litość, MIĘKKIM - żebyś elementów z płytki nie wydrapał.
lukasz_lu pisze:To złącze odpowiada za gimbal?
Skoro kopter najpierw nie widział gimbala a teraz widzi ale świruje to może znaczyć że coś ci się tam nabrudziło i przeszkadza. Oczywiście to może nie być jedyna przyczyna takiego zachowania ale zdecydowanie możliwa i warta dokładnej weryfikacji.
Miałem tez problem z urwana taśma x - driver i urwane ramie gimbala pozamawialem części z Ali ale niestety reanimacja gimbala się nie powiodło. Podpowiem dla tych co odkręcając gimbala każda sirubeczka jest inna, mimo ze wyglądają tak samo! Należy zapamiętać,porobić zdjęcia lub powrzucać gdzieś do kieliszków dane sirubki które w danej chwili się odkręciło. Co do wymiany taśmy x driver ciężka sprawa trzeba mieć zwinne raczki i wypinając taśmę nie uszkodzić takiego plastikowego zaczepu.
Z tego co odkręciłem wiem jedno BARDZO DELIKATNY JEST GIMBAL!
Okazało się że nie wkręciłem 3 srebrnych śrubek w gimbal, ramieniu który trzyma kamerkę. Zauważyłem że osłona odstaje i kamerka lata luźno. Wkręciłem, podłączyłem i kopter widzi gimbal, no i co się okazało, po włączeniu drona gimbal zachowuje się normalnie, ustawia się w lewo prawo góra dół. Oczywiście rozebrałem kopter, gimbal i schnie dalej na parapecie.
Sprawdziłem również nagrywanie, nie ma dziś odpowiedniej aury, w domu nagranie ma szumy, ziarno ale to myślę że przez pogode. Jak wiadomo każda kamera w słabych warunkach mą takie nagranie. Przy dobrym świetle, w słoneczny dzień powinno być oki.
Rozebrałem baterię, która myślę że już padła na amen, no i tam na płytce widać zmiany zalania. Co dziwne w dronie na płytkach, do których podłączone są silniki nie widać żadnych zmian. Być może za wcześnie, ale porównując z baterią jest różnica. Możliwe że szybko rozebrałem i przedmuchalem. Na tych płytkach widać jakby nałożony jakiś lakier na stykach lutowniczych więc być może to trochę chroni.
Pozostaje tylko kupić silnik, zamontować, zrobić kąpiel i testować.
Ja nie świętuję dlatego piszę. Dajcie znać co myślicie
Otóż jednak dziś zauważyłem na płytkach od śmigieł że na lutowanych "spawach" widać ciemne place czyli jednak woda nie oszczędziła i ich. Mam znajomego elektronika, pójdę zobaczę co powie. Możliwe, że ma też ten alkohol do kąpieli. Ale moje pytanie do Was brzmi: Czy wystarczy kąpiel i delikatne przemycie pędzelkiem i będzie oki, nie będzie dalej wyłazić korozja, czy można np rozgrzać lutownicą, poprawić lut lub też dać nowy i wtedy kąpiel? Jak myślicie? Poniżej zdjęcie, choć zapewne wiecie jak wygląda korozja.
To żadna korozja. Po prostu taki lut zrobił chińczyk. Zostało trochę spalonego topiku/kalafonii. Widać też zasmarkany powyżej pin oraz na białym kleju pod kondkiem "przygrzanie".
Po kolei - korozja, zaśniedzenie i inne tego typu przykrości związane z obecnością wody tam gdzie jej zdecydowanie być nie powinno jak najbardziej mogą wystąpić i jak napisałem, nikt ci nie zagwarantuje że coś tam w ścieżkach czy na lutowaniu nie zostało podżarte. Kąpiel alkoholowa ma za zadanie usunąć wilgoć ale nie usunie ci automagicznie szkód wyrządzonych przez wodę. Jeżeli coś zostało podżarte to maczanie w IPA owszem usunie śniedź (jak pomożesz pędzelkiem) i wyprze ewentualną wilgoć hamując ten proces ale nie naprawi już wyżartej ścieżki bądź lutu.
Co do fotki to piwko słusznie zauważył że jest to tylko kiepskiej jakości lut który jak najbardziej możesz sobie wyrównać lutownicą i niewielką ilością świeżego topnika.
Złożyłem dziś mi drona po wymianie silnika. Lata, ale po 10 metrach obraz się krzaczy, potem im dalej komunikat że kopter odłączony, znika obraz z kamery, itp. Ale dalej mam nad nim kontrolę. Gdy wracam obraz również się pojawia i wszystko jest oki. Czy to coś z anteną? Jak myślicie?