Zwyczajnie dlatego, że zawsze musisz rozważać czy najgorsza opcja jest dla Ciebie opcją do przyjęcia - może się zdążyc a jeśli może to prawo Murphiego mówi iż prędzej czy później to się wydarzy. Kwestia tylko kiedy i komu.Verid pisze:Dlaczego zamordowania i dlaczego akurat dziecka? Czyżby spadający kopter miał jakieś tendencje w kierunku młodocianych w wyborze miejsca upadku czy tylko chciałeś posłużyć się tanim "proszę, niech ktoś pomyśli o dzieciach"?MagicD pisze:Jesteś gotowy na dożywocie za np. "nieumyślne zamordowanie dziecka dronem"?
Jeśli spadniesz na zaparkowane auto - zwyczajnie masz więcej szczęścia niż rozumu.
Jeśli spadniesz na dziecko - nie bądź jak Ci którzy potrącą na przejściu dla pieszych samochodem i uciekają tylko ponieś konsekwencje z pełną surowością przepisów/odpowiedzialności.
Absolutnie nie masz racji w tym fragmencie - model przy awarii silnika spada, im wyżej jesteś tym większy obszar na który możesz spaść (a tym samym większa ilość ludzi w promieniu rażenia).Verid pisze:Bo co do reszty argumentów to sorry - masz takie same szanse zrobić komuś kuku jak jesteś na 10, 100 i 1000m i nie ma żadnego porównania do "dużego" lotnictwa które w razie awarii z reguły zachowuje przynajmniej część kontroli nad upadkiem a w przypadku modeli to będziesz miał szczęście jak ci wideo nie siądzie i zobaczysz gdzie spadł.
Kolejny raz zupełnie nie trafiłeś - jak zaznaczyłem większość awarii (fly-away) są powodowane awarią modułu GPS lub żyrokompasów.Verid pisze:Wariująca centralka jak to barwnie określiłeś nie będzie miała problemu z nabraniem wysokości póki pakietu starczy i niezależnie od wysokości będzie miała gdzieś twoje reakcje a oberwanie nawet z 10m kosiarką z 3 ostrzami (zakładając że w quadroku padł regiel) może się smutno skończyć. I na koniec - co to za maniera z tym "jesteście, waszym" itp?
To oznacza, ze w każdej chwili jest opcja przejść na tryb RAW/Manual i uziemić maszyne (lub zgasić silniki).
Do tego akapitu się nie odniosę... gdyż jest na poziomie gimnazjalisty a ja ten wiek mam dawno za sobą.Verid pisze:Przyszedłeś tu potrolować czy też jesteś pilotem - czytaj potencjalnym mordercą z powietrza? Bo jak to drugie to ciebie to tak samo dotyczy jak nas wszystkich. Co? Tobie awarie się nie zdarzają? Masz GOD Mode na reglach czy ultramagiczny, wolny od fly-away FC?
Kurde, jak ja lubię takie pitolenie - co poleci kiedyś spadnie i tego nie zmienisz. Problemem nie jest wysokość a zagęszczenie potencjalnych celów w które nie chcesz trafić w razie "W" - niezależnie od ich wieku bo za staruszka też odpowiesz. Latanie nad skupiskami ludzkimi zawsze było, jest i jeszcze długo będzie ryzykowne więc powinny się za to brać osoby które wiedzą co robią żeby to ryzyko było jak najmniejsze. Wysokość niewiele tu zmieni.
Twoja mentalność strasznie przypomina mi młodych "mistrzów kierownicy" którzy mawiają "lewy pas jest dla odważnych którzy wiedzą jak jechać 200km bezpiecznie" ... później zbierają ich ze słupa oświetleniowego lub odprowadzają w kajdankach jak zabije kogoś na przejściu.Verid pisze:Latanie nad skupiskami ludzkimi zawsze było, jest i jeszcze długo będzie ryzykowne więc powinny się za to brać osoby które wiedzą co robią żeby to ryzyko było jak najmniejsze. Wysokość niewiele tu zmieni.
Przykro mi, ale gdyby ktoś na egzaminie UAVO zademonstrował taką postawę - ode mnie nigdy by zaświadczenia nie dostał.
Oczywiście nie jestem przeciwny lataniu w ogóle nad miastem. Jest to przecież dozwolone.
Jeśli latamy nisko (w miarę możliwości) i posiadamy kogoś do pomocy (dodatkowa para oczu która nie śledzi modelu ale sytuację na ziemi) kto pomoże nam zapewnić iż nikt nie zbliży się do miejsca startu/lądowania i najlepiej by bezpośrednio pod modelem nie było osób - przynajmniej nie narażamy nikogo świadomie.