TEST MODELU SKY SURFER II Z PODWOZIEM/PŁYWAKAMI DLA ABC-RC

ciekawe oferty sklepów, co, gdzie kupujemy...

Moderatorzy: Matkas, moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

TEST MODELU SKY SURFER II Z PODWOZIEM/PŁYWAKAMI DLA ABC-RC

Post autor: Verid »

Sky Surfer II 1400 to jeden z najmłodszych na rynku klonów multiplexowskiego Easy Star'a. Testowany model w wersji ARF oprócz standardowego dla tej opcji wyposażenia czyli serw, regulatora i silnika posiada także na wyposażeniu podwozie kołowe do lądowania na utwardzonym podłożu oraz pływaki do konwersji na wodnosamolot.

Co w pudełku:

Zamawiając Sky-Surfera otrzymamy niepozorny, szary kartonik;

Obrazek

Wypada on blado w porównaniu z pudełkiem protoplasty ale przecież nie kartonikiem będziemy latać a brak zdobień opakowania zapewne korzystnie wpływa na końcową cenę modelu.
W środku miłe zaskoczenie - wszystkie elementy z EPP popakowane w woki foliowe i ułożone w specjalnym statywie z pianki. Drobnica również posortowana w woreczkach strunowych i zamknięta w niewielkim kartonowym pudełku przyklejonym do wnętrza kartonu.

Obrazek

Obrazek

Jedynym zgrzytem jest instrukcja a właściwie jej brak. Co prawda na stronie sklepu w zakładce "Pliki do pobrania" znajduje się skysurfer-manual.pdf ale po pierwsze przeznaczony dla Dream-Surfer (co może wzbudzić niepokój początkującego pilota mimo ze to de facto ten sam samolot) a po drugie tylko w języku francuskim i angielskim. Polskiego nie uświadczysz. Sytuację ratuje olbrzymia ilość kolorowych zdjęć doskonale obrazujących proces montażu poszczególnych elementów modelu których jedynym mankamentem są mało estetyczne szpony osoby demonstrującej.

No to zacznijmy rozpakowywać....

Skrzydła:

Skrzydła wbrew pozorom nie są wierną kopią tych z ES II. O ile cięciwa jest identyczna o tyle profil jest wyraźnie grubszy (33,5mm na wysokości bagnetu vs. 26,2mm w przypadku ES II w tym samym miejscu.

Obrazek

Są też one minimalnie dłuższe (68cm od kadłuba do szczytu ucha vs. 66cm ES II) a lotki mają nieco inne proporcje(230x45-40mm vs. 250x30).

Obrazek

Gniazdo serwa również jest nieco dalej odsunięte od kadłuba (307mm vs 277mm)

Obrazek

Dostarczone w zestawie serwa nie posiadają żadnych widocznych oznaczeń. Gabarytowo odpowiadają klasie micro.

Obrazek

Projektując nasady skrzydeł producent zrezygnował ze znanych z obu wersji ES'a systemów zatrzaskowych typu puzzle.

Obrazek

Zamiast tego na końcach kanału bagnetu zostały zainstalowane plastikowe zaciski które po skręceniu śrubką unieruchamiają bagnet nie pozwalając na rozsuniecie się skrzydeł.

Obrazek

Obrazek

Patent z jednej strony dobry gdyż niweluje konieczność stosowania magnesów, rzepów czy wręcz wklejenia skrzydeł na stałe w kadłub w przypadku wyrobienia się "puzzli" z drugiej zaś strony wprowadza konieczność posiadania ze sobą śrubokręta krzyżakowego. Niby każdy ma ale zapomnieć można a wtedy z latania nici.

Sam bagnet budzi mieszane uczucia. Z jednej strony jest dłuższy od stockowego bagnetu ES'a i mierzy prawie tyle co mój tuningowy pod FPV (68cm) ale z drugiej strony ma tylko 6mm średnicy i 1mm ściankę podczas gdy ES ma 8mm i ściankę 1,4mm. Wiotkie to trochę... (na zdjęciu na samym dole)

Obrazek

Samo wykonanie skrzydła jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Guzełki po wtryskarce mniejsze niż w przypadku modelu MPX'a. Przetłoczenie kanału bagnetu zawiera miejsce na kabel serwa które jest dodatkowo poszerzone u wylotu tak aby po złożeniu skrzydeł w kadłubie nie następowało załamanie przewodu. Jest też niewielkie nacięcie zapobiegające naciskowi skrzydła na przewody silnika biegnące w kadłubie.

Obrazek

Pianka użyta do budowy modelu jest bardziej miękka od ELAPOR'u przez co zawiasy lotek są elastyczniejsze i nie wymagają podcinania jak to niekiedy miało miejsce w przypadku innych piankowców. Niestety w konsekwencji spada sztywność skrzydła. Ugięcie skrzydła podpartego u nasady i na wysokości serwa oraz obciążonego na środku masą 1,25kg (bez bagnetu w środku) wynosi 4mm podczas gdy skrzydło z ELAPORU ugięło się tylko na 2mm w tych samych warunkach. Czy będzie to miało znaczenie w locie? Się okaże...

Obrazek

Montaż fabryczny poprawny choć miejscami widać że chłopakom się spieszyło. A to nie dociśnięta pokrywa bagnetu na jednym skrzydle...

Obrazek

A to skrzydło nie chciało wyjść z formy to je wycięli...

Obrazek

Ponadto przy wklejaniu zacisku bagnetu troszkę za dużo kleju im się chlupnęło tak że wepchnięcie bagnetu na pozycję wymagało odrobiny pieszczot i kilku niecenzuralnych wyrazów.

Stateczniki:

Statecznik poziomy jest nieco dłuższy od pierwowzoru (481mm vs 477mm) ale zachował tą samą szerokość (105mm). W związku z tym ster wysokości też jest nieco większy (340x36mm vs 298x34mm).

Obrazek

Pewnym novum jest centralnie umieszczona dźwignia popychacza.

Obrazek

Nie jest to najszczęśliwszy pomysł (przy wykonaniu zgodnie z instrukcją) bo choć wystający element kadłuba chroni zaczep popychacza przed wyrwaniem podczas lądowania bez podwozia to jakakolwiek naprawa będzie znacznie utrudniona a zmiana otworu w którym zamocowany jest popychacz praktycznie niemożliwa jeżeli ktoś wklei zaczep a nie tylko go przykręci. Rozsądniej byłoby założyć popychacz odwrotnie czyli "zetka" w orczyku serwa a baryłka na dźwigni w sterze - umożliwia to bezproblemowy demontaż i od strony steru przez rozkręcenie baryłki i od strony serwa przez zdjęcie orczyka.

Statecznik pionowy jest gabarytowo niemal identyczny jak w ES II. Niestety producent nie wykorzystał jego potencjału dając ster maleńki jak w ES I i to na dodatek silnie podcięty w dolnej części jakby planowane odchylenie steru wysokości miało wynieść ponad 45 stopni.

Obrazek

Kabinka:

W wersji ARF otrzymujemy gotowy, sklejony element składający się z piankowej podstawy i owiewki wyglądającej na PET o wymiarach podstawy 110x80mm i wysokości około 55mm.

Obrazek

Obrazek

W wersji KIT elementy te są osobno co daje możliwość wykorzystania podstawy jako bazy do zamocowania takiej czy innej kamerki.

Obrazek

Niestety delikatny przedni zaczep powoduje że zamocowanie czegokolwiek więcej niż kamery płytkowej może się skończyć wyrwaniem całości przy zbyt gwałtownym przyziemieniu.

Obrazek

Także jakość wykonania owiewki dyskwalifikuje ją jako osłona kamery gdyż zbyt mocno zniekształca obraz.

Obrazek

Może za to stanowić bazę pod wykonanie porządnego kopyta na którym będzie można zrobić owiewkę o lepszych właściwościach optycznych.

Dla osób nie latających FPV stanowi estetyczne wykończenie modelu.

Obrazek

Jednak i tu dał się zauważyć pośpiech ekipy montującej.

Obrazek

Kadłub:

Długość - 91,5cm, szerokość w najszerszym miejscu 8,2cm. Średnica ogona 65-60mm u nasady i 41x40mm przy stateczniku.

Obrazek

Fabrycznych wzmocnień niewiele. Półka na pakiet w części nosowej wykonana z 2mm ażurowanej sklejki stanowiąca jednocześnie zamocowanie dla serw steru wysokości i kierunku.

Obrazek

Jej obecność zmniejsza pojemność kadłuba w tym miejscu praktycznie o połowę. Skromną przestrzeń dodatkowo uszczupla fakt że w tej części są umieszczone praktycznie wszystkie (poza silnikiem) witalne elementy modelu. Pod półką znajduje się wklejony na klej termiczny nieoznakowany regulator. Sporym minusem są niechlujnie wykonane izolacje na przewodach zasilających silnika

Obrazek

Mamy tu także serwa których popychacze w razie centralnego kreta mogą zadziałać na pakiet jak iglica na spłonkę.

Obrazek

Pakiety 3S 2200mAh i 3000mAh mieszczą się bez problemu choć przejawem pewnej złośliwości ze strony Chińczyka jest fakt że regiel ma złącze typu T-Deans natomiast chyba wszystkie obecnie sprzedawane (chińskie i nie tylko) baterie mają XT60.

Obrazek

Obrazek

Zdecydowanym plusem (szczególnie dla początkujących adeptów modelarstwa RC) są wyraźnie opisane i ponumerowane zgodnie ze standardem Futaby kable serw (serwa lotek połączone Y-kablem) i solidne mocowanie pakietu (szeroka opaska plus rzep na sklejce).

Obrazek

Od spodu, niemal na czubku nosa znajduje się otwór wentylacyjny.

Obrazek

Moim zdaniem poroniony pomysł, szczególnie w świetle wykorzystania modelu jako hydroplan. Lądowanie na śniegu, wodzie czy choćby piasku (ze zdemontowanym podwoziem) może spowodować poważne konsekwencje w postaci zawilgoconego regla, odbiornika i ogólnie upaskudzonego wnętrza kadłuba. Ponadto brak jakiegokolwiek otworu wylotowego stawia pod znakiem zapytania jakość tak zaprojektowanego chłodzenia.

Na brzuchu znajdują się plastikowe gniazda podwozia oraz niewielki otwór przewidziany na przewód serwa obsługującego ster na pływakach - kolejne miejsce które należałoby uszczelnić przed dostępem niepożądanych substancji.

Obrazek

W centralnej części kadłuba został przewidziany kanał na przewody zasilające silnika.

Obrazek

Drugim (i ostatnim) elementem wzmacniającym jest umieszczona w ogonie rura węglowa, identyczna jak bagnet stanowiąca także kanał dla popychacza steru wysokości. W prawej połówce kadłuba znajduje się wyżłobienie równoległe do rury węglowej stanowiące kanał popychacza steru kierunku.

Obrazek

Na końcu rury węglowej znajduje się element mocujący gniazdo kółka ogonowego.

Obrazek

Obrazek

Sam ogon dość wiotki ze względu na cienkie ścianki i minimalną ilość wręg.
Niedoróbki montażu fabrycznego ograniczyły się do nie do końca spasowanych połówek kadłuba i nadmiaru kleju tu i ówdzie.

Obrazek

Obrazek

Komora silnika i silnik:

Mocowanie silnika to solidna choć nie do końca przemyślana konstrukcja składająca się z 3 głównych elementów, pewnie zamocowana w kadłubie dwiema przelotkami, fabrycznie nie sklejona z kadłubem co ułatwia manipulację przy silniku.

Obrazek

Dlaczego nie przemyślana? Ponieważ po pierwsze uszka na śruby mocujące wręgę silnika są skierowane do środka przez co skutecznie zmniejszają użyteczną średnicę komory silnika do 26,7mm

Obrazek

a po drugie (podobnie jak w kadłubie) otwory wentylacyjne wlotowe są

Obrazek

wylotowych zaś brak (wręga i podstawa kołpaka są lite).

Obrazek

Silnik dodawany do zestawu ARF wygląda jak próba ratowania się producenta ze strzału w kolano w postaci wyżej opisanych zamocowań wręgi. Jest to "dzwonek" (oznaczeń brak) o średnicy zewnętrznej rotora 28,7mm i długości 26,3mm wyposażony w 3mm gwintowany wał. Tak, tak - dobrze widzicie. Średnica dzwonka jest większa niż rozstaw mocowań wręgi przez co demontaż silnika przez zwykłe odkręcenie wręgi jest niemożliwy.

Obrazek

Obrazek

Kolejną ciekawostką jest fakt że otwory na śruby w podstawie silnika mają dwie różne średnice.

Obrazek

Odległość od wału do ogona to 75mm czyli 6" śmigiełko to tak ledwo ledwo na styk wejdzie...

Dołączone do zestawu śmigło nie ma żadnych oznaczeń, mierzy 14,4cm i wygląda bardzo delikatnie, szczególnie w odniesieniu do potężnego kołpaka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Drobnica:

Zarówno zestaw ARF jak i KIT zawierają całą niezbędną galanterię w skład której wchodzą popychacze (1,2mm), dźwignie popychaczy, baryłki popychaczy, sterta śrubek i nakrętek różnego autoramentu oraz elementy podwozia lądowego i wodnego.

Podwozie kołowe:

W skład podwozia kołowego wchodzi zawieszenie przednie wykonane z drutu 2,6mm gwintowanego na końcach i piankowo - plastikowych kół o średnicy 44mm i grubości 17mm oraz kółeczko ogonowe o średnicy 25,5mm i grubości 9,6mm zawieszone na 2mm odpowiednio wygiętym drucie.

Obrazek

Rozstaw kół przedniego zawieszenia to 31cm a prześwit to około 9cm w zależności od masy modelu. Łączna masa wszystkich elementów wynosi 34g.

Obrazek

Obrazek

Opcja hydroplan:

Pływaki tak jak model są wykonane z pianki, mają długość 68cm i szerokość w najszerszym miejscu 7,5cm. Elementy konstrukcyjne i ster to biała, cięta laserowo plexi i stalowe pręty grubości 2,6mm skręcane na śruby samohamowne.

Obrazek

Pływaki są puste w środku

Obrazek

Elementy z plexi mocowane są w specjalny przetłoczeniach w krawędziach pływaków.

Obrazek

Jeden z pływaków posiada ster zwiększający zwrotność modelu na wodzie napędzany dodatkowym serwem umieszczonym na jednej z blokad mocujących podwozie do samolotu.

Obrazek

Całość to dość masywna konstrukcja o łącznej wadze 205g dająca prześwit w okolicach 13cm w zależności od zanurzenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn...
Ten wredny...
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

Cześć

Zakupiłem ten model w wersji kit, bez podwozia i pływaków. Niestety mój ma naklejki zielono-żołto-niebieskie i jest jakiś taki mdły :-( . Szkoda że na stronie abc-rc nie ma informacji na temat wersji kolorystyczch, a na zdjęciach ukazujących poszczególne części wszystkie elementy z EPP są białe.

Do modelu zakupiłem silnik o średnicy 28mm i aby go zamontować w fabrycznym łożu wystarczy podpiłować uszy na wkręty - mam nadzieję że przy wkręcaniu nie pękną. Z silnikiem o większej średnicy będzie spory problem - no chyba że zrezygnujemy z wkrętow na rzecz kleju :-).

Co do systemu wentylacji. Wydaje mi się że powietrze wlatujące dziobem ma za zadanie uchodzić kanałem na przewody prowadzące do silnika i potem otworami w jego plastikowej obudowie.
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Jak zauważyłem wersja KIT ma naklejki zielono-żołto-niebieskie ( i te szczerze bardziej mi się podobają - co kto lubi) a ARF jest pomarańczowo-czerwono-czarna.
Do modelu zakupiłem silnik o średnicy 28mm i aby go zamontować w fabrycznym łożu wystarczy podpiłować uszy na wkręty - mam nadzieję że przy wkręcaniu nie pękną. Z silnikiem o większej średnicy będzie spory problem - no chyba że zrezygnujemy z wkrętow na rzecz kleju :-).
Teoretycznie nie powinny trzasnąć gdyż ciąg silnika jest przekazywany przez wręgę na obrzeże obudowy silnika nie zaś na śruby. Kleju bym nie polecał bo potem w razie co rozbieranie będzie masakryczne.
Co do systemu wentylacji. Wydaje mi się że powietrze wlatujące dziobem ma za zadanie uchodzić kanałem na przewody prowadzące do silnika i potem otworami w jego plastikowej obudowie.
Pierwowzór czyli Easy Star II ma również kanały przewidziane na przewody silnika biegnące przez kadłub jednak i w kadłubie są otwory wylotowe (w okolicach mocowania serw) i w wieży silnika (ażurowana wręga). Obawiam się że powietrze może mieć delikatny problem z prawidłową cyrkulacją wąziutkim kanalikiem na dodatek wypchanym kablami.
Ten wredny...
Awatar użytkownika
kefir
Posty: 4871
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 08:39
Lokalizacja: skąd

Post autor: kefir »

No i to jest godny tester
Sporo pracy włożyłeś w ten opis
Brawo jak miałbym coś do przetestowania to na pewno dałbym tobie :)
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Skoro mamy już opis tego co w pudełku przydałby się teraz niewielki zestaw "tipsów" odnośnie złożenia Sky-Surfer'a. Nie będę tutaj powielał instrukcji - zaznaczę tylko kilka szczegółów które albo nie wynikają wprost z manual'a albo moim skromnym zdaniem powinny zostać wykonane inaczej.

Skrzydła:

W przypadku zestawu ARF montaż ogranicza się do zamocowania dźwigni popychaczy i samego popychacza. Serwa już są wyposażone w baryłki.

Obrazek

Jeżeli chodzi o KIT to też za wiele pracy nie ma choć należy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze nie przesadzać z ilością kleju przy montażu blokady bagnetu a już na pewno nie stosować załączonego kleju którego zaschnięte resztki w zestawie ARF sugerują ze może się pienić zmieniając swoją objętość gdyż może się okazać że włożenie bagnetu na miejsce jest co najmniej utrudnione o ile nie niemożliwe. Druga sprawa to fakt że co prawda pod pokrywą bagnetu jest przewidziany rowek na przewód serwa jednak z reguły serwa nie maja tak długich przewodów co wymusza zastosowanie przedłużacza - miejsce na złącze trzeba sobie wydłubać inaczej pokrywa bagnetu się nie domknie. Jeszcze lepiej jest w ogóle nie korzystać z tego rowka a wcisnąć przewód w szczelinę pomiędzy pokrywą bagnetu a skrzydłem - wtedy ewentualna wymiana serwa nie będzie się wiązała z pruciem całego skrzydła.

Kadłub:

W zestawie ARF montaż kadłuba ogranicza się do poprawienia tego co producentowi udało się zepsuć. W otrzymanym przeze mnie egzemplarzu zaistniała konieczność podszlifowania uszek z otworami na śruby mocujące wręgę gdyż rotor silnika ocierał o nie. Przypominam że rotor stockowego silnika jest większy niż przestrzeń pomiędzy tymi uszkami więc nie należy na siłę wydzierać silnika po odkręceniu mocowań wręgi - bezpieczniej rozkręcić całe łoże i dokonać niezbędnych poprawek. Drugą sugerowaną poprawką jest obrócenie popychaczy tak, aby "zetka" znalazła się w orczyku serwa a baryłki trafiły na dźwignie popychaczy w sterach wysokości i kierunku. Umożliwi to łatwiejszą zmianę punktu zaczepienia popychacza po obu stronach a także ewentualne naprawy i regulacje. Co więcej, wyeliminuje także ostre końcówki popychaczy skierowane w pakiet - przypominam że przebity Lipol lubi stanąć w ogniu co spowoduje ze po kraksie zamiast modelu do lekkiej renowacji nosa możemy zostać z kupką zwęglonych resztek.

W przypadku zestawu KIT oprócz podążania za zupełnie nieźle w tym rozdziale przygotowana instrukcją i uwzględnienia wyżej wymienionych modyfikacji można się pokusić o zainstalowanie od wewnątrz wzmocnień a la Easy Star II z zewnętrznych osłon popychaczy.

Stateczniki:

W obydwu wersjach należy powierzchnie sterowe wyposażyć w dźwignie popychaczy a następnie wkleić w kadłub. Klejąc statecznik poziomy należy uważać by nie upaćkać klejem popychacza steru wysokości.

Kołpak + śmigło:

Ten element jako jedyny nie został omówiony w instrukcji a występuje w nim całkiem sporo "podstępów". Wedle teorii montaż należy rozpocząć od nakręcenia nakrętki na gwintowany wał silnika i nałożenia podstawy kołpaka tak, aby nakrętka weszła w przygotowane wycięcie. Praktyka jednak pokazuje że o ile otwór na wał w podstawie kołpaka ma prawidłową wielkość o tyle wycięcie na nakrętkę jest o gabaryt za duże i co za tym idzie nie spełnia swojej roli. Można sobie z tym poradzić przytrzymując wał podczas dokręcania za pomocą małych płaskoszczypów. Chwytać należy delikatnie by nie uszkodzić gwintu.
Drugim "podstępem" jest wieniec karbików wokół otworu na wał obecny zarówno na podstawie kołpaka jak i załączonym do zestawu śmigle sugerujący że karbiki obydwu tych elementów powinny o siebie zaczepiać. Nic bardziej mylnego - umieszczone w ten sposób śmigło będzie "tył na przód".

Mocując śmigło należy zwrócić uwagę by jego łopaty pokryły się z "kłami" na obwodzie podstawy kołpaka gdyż elementy te wchodzą w wycięcia w pokrywie kołpaka.

Ostatnim niuansem jest dobór śrub mocujących pokrywę kołpaka - zbyt długie będą zaczepiały o wieżę silnika.

Podwozie kołowe:

W przypadku mojego egzemplarza producent dał maksymalnie ciała. Drut stanowiący golenie przednich kół był wygięty w niewłaściwy sposób przez co za żadne skarby nie dało się go włożyć w plastikowe gniazdo w kadłubie. Pomogło intensywne szlifowanie obu elementów. Co ciekawe druty przewidziane dla pływaków pasowały bez żadnych problemów i modyfikacji. Drugi szczegół - mniej nieprzyjemny ale dalej nie przemyślany - to drut stanowiący mocowanie kółka ogonowego. Jest on cieńszy niż ten od podwozia przedniego przez co nie można zastosować załączonych nakrętek samohamownych. Pasującą nakrętkę należy zablokować klejem do gwintów a w przypadku jego braku można się posłużyć kropelką CA potraktowanego przyspieszaczem natychmiast po nałożeniu aby uniknąć unieruchomienia kółka na osi.

Obrazek

Wyważenie:

Prawdopodobnie ze względu na obecność rury węglowej w ogonie wyważenie modelu na punkt określony przez producenta (60mm od krawędzi natarcia) za pomocą zalecanego w instrukcji pakietu 2200mAh (mój waży 173g) jest niewykonalne nawet z podwoziem kołowym i pakietem przesuniętym maksymalnie do przodu. Dopiero założenie pakietu 3000mAh (234g) wyważyło model zgodnie z instrukcją. Sprawę pogarsza założenie pływaków które ze względu na obecność solidnego steru z plexi w tylnej ich części dodatkowo przesuwają SC na ogon. Można temu zaradzić rezygnując ze steru na pływakach lub doważając nos dodatkowym balastem.

cdn jak pogoda pozwoli.... :mrgreen:
Ten wredny...
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

Wyważenie

Poskładałem model na sucho z wyposażeniem - silnik (Silnik C2826/09 KV1900 - 260W - SilverBlue)- 50g, regulator 30A, serwa lotek 9g, wysokości i kierunku 13g, całość do próby bez dźwigni i popychaczy. Z pakietami 1600 i 1800 awykonalne, sc wypada dużo dalej niż przewiduje producent. Gdy dojdą dźwignie z metalowymi śrubkami i popychacze będzie kiepsko(wszystkie za SC). Sklep abc-rc zaleca pakiet 1200-1500 :shock: - wtedy leci pionowo do góry i z mocnym silnikiem robi fajny zawis :-) .

W dziobie kadłuba jest przewidziane miejsce na ciężarek :

Obrazek

ta większa dziura na dziobie

można wydłubać w tym miejscu epp i będzie możliwość przesunięcia pakietu o około 3-4cm do przodu - do końca sklejki, tylko czy to coś da poza osłabieniem konstrukcji, chyba ołów bedzie lepszym rozwiązaniem. Jakieś sugestie - poza kupowaniem nowych pakietów?

Przewody do serw lotek przedłużałem obcinając złączki i dolutowując dłuższy przewód( w sumie serwo z przedłużaczem 50cm). przewody przesuwają się w kanale więc prawdopodobnie da się wymienić uszkodzone serwa (trzeba uważać z klejem).
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

Witam,
Ja również nabyłem ten model, w wersji KIT z pływakami i podwoziem. Jest to mój pierwszy model.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to to, że w zestawie brakowało jednej części! Gdyby to był snap, kółko, dźwignia, czy nawet rurka węglowa, to bym przeżył, bo to można dokupić, ale brakowało jednego z 2 plastikowych mocowań pływaków do kadłubu! Wrzucam zdjęcie mojego modelu, z brakującą częścią:

Obrazek

Jak widać, przednie mocowanie było w zestawie (konieczne do montażu podwozia), jednak tego drugiego, mniejszego brak (konieczne jest do montażu pływaków)...

Zastanawiam się teraz czym to zastąpić - może korek (mam na myśli materiał)?

Druga ważna sprawa, to taka, że otwór na mocowanie tylnego kółka jest źle zrobiony! Zarówno w instrukcji, jak i na zdjęciach zamieszczonych przez kolegę Verid (http://imageshack.us/a/img96/354/1004271p.jpg) wyraźnie widać, że plastikowy element powinien chować się w kadłubie, w idealnie wyciętej wnęce. W moim modelu jest wycięta tylko dziurka... tym samym nie mam nawet jak przykręcić tego elementu, bo śrubka znajdująca się w zestawie jest za krótka, by sięgnąć gwintu trójnika znajdującego się wewnątrz kadłubu. No nic, będę dłubał...
Obrazek

O ile brak jednego elementu jest do wybaczenia (wiadomo - malutkie chińskie rączki omyłkowo nie wrzuciły tego do woreczka), to źle wycięty kadłub to już kpina... No chyba, że to normalne, bo to dopiero mój pierwszy model - widać mam pecha, bo koledzy którzy również nabyli ten model w tym czasie co ja, mają poprawne wycięcie.

Na koniec, zamieszczam zdjęcie "złożonego" modelu (nie klejony jeszcze, tylko przymiarkę robiłem):
Obrazek
Jak widać, malowanie jest inne niż na zdjęciach w abc-rc, o czym wspomniano już wyżej.
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

można wydłubać w tym miejscu epp i będzie możliwość przesunięcia pakietu o około 3-4cm do przodu - do końca sklejki, tylko czy to coś da poza osłabieniem konstrukcji, chyba ołów bedzie lepszym rozwiązaniem. Jakieś sugestie - poza kupowaniem nowych pakietów?
I ołów (pakowany do środka) i dłubanie to nie najlepsze pomysły. Lepiej założyć FPV :mrgreen:
A tak serio - każde wciskanie ołowiu (szczególnie tak że go nie można wyjąć) to wożenie zbędnej masy. Jeżeli już koniecznie trzeba ją wozić (bo chwilowo nie przewidujesz FPV) to tak aby w razie czego można było ją usunąć.
Dłubanie przy i tak dość delikatnym kadłubie to proszenie się o kłopoty. Lepiej zrobić "kaganiec" z TEGO wątku jako wzmocnienie i do niego mocować ołów. Wyważ model układając mu np. nakrętki na nosie, zważ ile dodatkowej masy i gdzie potrzebujesz i poproś na dowolnej stacji wymiany opon żeby ci dali ciężarek do alufelg odpowiedniej masy albo kup taki na Alledrogo. Jak już będziesz chciał mieć FPV to tylko odcinasz ciężarek i model gotowy do uzbrajania w szpargały.

Jak widać, przednie mocowanie było w zestawie (konieczne do montażu podwozia), jednak tego drugiego, mniejszego brak (konieczne jest do montażu pływaków)...

Zastanawiam się teraz czym to zastąpić - może korek (mam na myśli materiał)?
Po pierwsze zadzwoń do ABC-RC jeżeli model był kupowany u nich. To solidna firma - na pewno pomogą. Może gdzieś im się zawieruszyło, może mają na zapasie z jakiegoś zdekompletowanego modelu. Jak im się nie uda zdobyć tego elementu to będziemy kombinować czym to zastąpić.
O ile brak jednego elementu jest do wybaczenia (wiadomo - malutkie chińskie rączki omyłkowo nie wrzuciły tego do woreczka), to źle wycięty kadłub to już kpina...
Te kadłuby nie są wycinane a wytłaczane. Nie ma możliwości wyciąć czegoś źle - po prostu są 2 różne formy. Zdjęcie na które się powołujesz przedstawia ogon z zestawu ARF. Zwróć uwagę na zdjęcie tego samego elementu z zestawu KIT tam gdzie kończy się wzmocnienie.

Obrazek

Wyżłobienia nie ma. Wszystko wskazuje na to że zestaw z pływakami nie przewiduje pierwotnie kółka na ogonie (bo i po co) a podwozie kołowe jest dokładane opcjonalnie celem większego zróżnicowania oferty. Całe szczęście wiele do podcinania nie ma a i modyfikacja w jeszcze nie sklejonym modelu będzie łatwiejsza do wykonania - ot kilka ruchów skalpelem. Dasz radę :mrgreen:

Patrząc na twoją fotkę - nie zapomnij przed sklejeniem pływaków ściągnąć szarego papieru ochronnego z pleksiglasowych elementów.
Ten wredny...
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

Verid pisze: Po pierwsze zadzwoń do ABC-RC jeżeli model był kupowany u nich. To solidna firma - na pewno pomogą. Może gdzieś im się zawieruszyło, może mają na zapasie z jakiegoś zdekompletowanego modelu. Jak im się nie uda zdobyć tego elementu to będziemy kombinować czym to zastąpić.
Tak, w ABC-RC - zadzownię jutro, albo napiszę. Nie mam do tej firmy pretensji, bo wiem, że to nie ich wina - co prawda pudło było otwierane (bo kupiłem jeszcze kilka innych rzeczy w jednym zamówieniu), ale nie wierzę, że komukolwiek z ABC-RC chciałoby się otwierać woreczek strunowy z częściami i wyciągać jeden element, więc jedyna możliwość to przeoczenie fabryki podczas pakowania. Ale tak jak mówisz, może ABC-RC coś poradzi, np jakiś model niekompletny jest, albo po ich wewnętrznych testach itp.
Verid pisze: Te kadłuby nie są wycinane a wytłaczane. Nie ma możliwości wyciąć czegoś źle - po prostu są 2 różne formy. Zdjęcie na które się powołujesz przedstawia ogon z zestawu ARF. Zwróć uwagę na zdjęcie tego samego elementu z zestawu KIT tam gdzie kończy się wzmocnienie.

(fotka)

Wyżłobienia nie ma. Wszystko wskazuje na to że zestaw z pływakami nie przewiduje pierwotnie kółka na ogonie (bo i po co) a podwozie kołowe jest dokładane opcjonalnie celem większego zróżnicowania oferty. Całe szczęście wiele do podcinania nie ma a i modyfikacja w jeszcze nie sklejonym modelu będzie łatwiejsza do wykonania - ot kilka ruchów skalpelem. Dasz radę :mrgreen:
Aa, faktycznie! Nie zauważyłem tego. To tym bardziej jest to dziwna sytuacja, bo robiąc dwie wersje form do wytłaczania wzrasta chyba koszt produkcji. Rozumiem, że masz obydwie wersje - jeszcze się czymś różnią? Bo jeśli tylko tą dziurką, to jest to co najmniej dziwne, bo przecież nawet w wersji z samymi pływakami by większy otwór nie przeszkadzał. Już pomijam fakt, że przyjmując teorię osobnej wersji kadłuba specjalnie dla wersji z pływakami, to dziurka nie byłaby w ogóle potrzebna, a jednak w mojej wersji jest ;)
No ale tak jak mówisz, dam radę :mrgreen: To proste i nie płaczę z tego powodu, tylko zwracam uwagę, że taki błąd jest w dostarczanym modelu;)
Verid pisze: Patrząc na twoją fotkę - nie zapomnij przed sklejeniem pływaków ściągnąć szarego papieru ochronnego z pleksiglasowych elementów.
A widzisz - nie wiedziałem, że to jest papier ochronny - dzięki! :)

Chciałbym jeszcze poruszyć kwestię snapów w tym modelu - w zestawie jest takie coś (link) - nie zbyt przekonuje mnie to rozwiązanie - po pierwsze nie ufam, że ta śrubka dociskająca linkę się nie poluzuje podczas lotu... a po drugie, to po kilkunastu ruchach lotką nakrętka mocująca się luzuje - to normalne?
Myślałem nad wymianą tych snapów na coś innego, np. w tym stylu (link), ale jak to połączyć z linką która jest w zestawie? Jakiś gwint musi być, czy co? Dodatkowy argument do użycia takiego snapa, zamiast tych oryginalnych z KITu jest taki, że (jak słusznie zauważyłeś, że to lepsze rozwiązanie) zamocowanie snapa na dźwigni jest niemożliwe/utrudnione w przypadku statecznika poziomego... Zamocowanie z tej strony "zygzaka" jest ok, bo on tak dużo nie odstaje na bok, ale ten snap po prostu haczy z jednej strony w ściankę.. stąd właśnie pomysł na zamianę tego snapa na taki zapinany.

Inna kwestia, to taka, że chciałbym zrobić przeróbkę polegającą na demontowalnym stateczniku poziomym, tak aby model można było schować do oryginalnego kartonu (wszystko się bardzo ładnie mieści, oprócz statecznika właśnie). Na rcgroups polecają takie rozwiązanie do bixlera/sky surfer I:
Obrazek
(tutaj link do całego wątku ). Niestety, ze względu iż bowden do statecznika poziomego jest umieszony wewnątrz kadłubu i przebiega dokładnie pod statecznikiem pionowym, to takie wkręcanie śruby nie jest możliwe... Jakieś inne propozycje/pomysły? ;>
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Aa, faktycznie! Nie zauważyłem tego. To tym bardziej jest to dziwna sytuacja, bo robiąc dwie wersje form do wytłaczania wzrasta chyba koszt produkcji. Rozumiem, że masz obydwie wersje - jeszcze się czymś różnią? Bo jeśli tylko tą dziurką, to jest to co najmniej dziwne, bo przecież nawet w wersji z samymi pływakami by większy otwór nie przeszkadzał. Już pomijam fakt, że przyjmując teorię osobnej wersji kadłuba specjalnie dla wersji z pływakami, to dziurka nie byłaby w ogóle potrzebna, a jednak w mojej wersji jest ;)
No ale tak jak mówisz, dam radę :mrgreen: To proste i nie płaczę z tego powodu, tylko zwracam uwagę, że taki błąd jest w dostarczanym modelu;)
Szczerze, nie jestem w stanie odpowiedzieć jakie intencje przyświecały producentowi modelu przy tworzeniu formy. Być może kadłub z małą dziurką był wcześniejszą wersją i przewidywał inny, okrągły plasticzek mocujący tylne kółko który się nie sprawdził po czym zmodyfikowano formę nadając otworkowi elipsoidalny kształt. Dwie formy to rzeczywiście niepotrzebne koszty ale jedna forma z nakładką w tym rejonie zmieniającą kształt otworu już nie. Tak czy inaczej to wszystko dywagacje. Być może analiza porównawcza z kadłubem pierwszej wersji Sky-Surfera by coś dała. Co do innych różnic - nie wnikałem. KIT służył mi tylko do zobrazowania jaka jest struktura wewnętrzna modelu. Głównym obiektem zainteresowania był ARF.

Chciałbym jeszcze poruszyć kwestię snapów w tym modelu - w zestawie jest takie coś (link) - nie zbyt przekonuje mnie to rozwiązanie - po pierwsze nie ufam, że ta śrubka dociskająca linkę się nie poluzuje podczas lotu... a po drugie, to po kilkunastu ruchach lotką nakrętka mocująca się luzuje - to normalne?
Tak, niestety to normalne i trzeba temu zaradzić inaczej katastrofa murowana. Robi się to za pomocą kleju do gwintów (dostępny w każdym większym motoryzacyjnym). Dajesz kropelkę na gwint i zakręcasz nakrętkę tak, aby baryłka mogła się obracać w dźwigni popychacza (nie na sztywno!!). Tak samo smarujesz śrubkę zakleszczającą popychacz. Z braku kleju do gwintów można się posłużyć CA i przyspieszaczem nakładając igłą niewielką ilość na już skręcone elementy i traktując natychmiast przyspieszaczem. Trzeba jednak uważać by CA nie unieruchomił baryłki w dźwigni popychacza. Mocowanie baryłkowe ogólnie jest (moim zdaniem) jednym z lepszych rozwiązań bo zapewnia łatwą regulację na każdym rodzaju popychacza - pod warunkiem że sama baryłka jest nieźle wykonana. W przypadku snapa musisz mieć gwintowany popychacz chyba że po prostu wkleisz popychacz w snap ale wtedy nici z regulacji. Jeżeli chcesz naprawdę niezłe baryłki to poszukaj oryginałów MULTIPLEX'a. Będą droższe ale jakość wykonania rewelacyjna.
Dodatkowy argument do użycia takiego snapa, zamiast tych oryginalnych z KITu jest taki, że (jak słusznie zauważyłeś, że to lepsze rozwiązanie) zamocowanie snapa na dźwigni jest niemożliwe/utrudnione w przypadku statecznika poziomego... Zamocowanie z tej strony "zygzaka" jest ok, bo on tak dużo nie odstaje na bok, ale ten snap po prostu haczy z jednej strony w ściankę.. stąd właśnie pomysł na zamianę tego snapa na taki zapinany.
Jeżeli nie chcesz się pakować w dodatkowe koszty to zrób tak jak podałem w opisie. Popychacz załóż tak, aby "zetka" znalazła się od strony serwa w kadłubie. Na "zetkę" nakładasz orczyk serwa i całość przykręcasz do serwa. Na drugim końcu nakładasz na popychacz baryłkę, wsuwasz jej gwint w wybrany otwór dźwigni w sterze wysokości, dajesz podkładkę z przeciwnej strony, skręcasz nakrętką na tyle lekko by baryłka mogła się obracać w otworze dźwigni i zalewasz gwint CA traktując natychmiast przyspieszaczem żeby nie spłynęło pomiędzy baryłkę a dźwignię. Jakbyś musiał to kiedyś odkręcić to wystarczy skruszyć CA kombinerkami i nakrętka puści. Ustawiasz serwo i powierzchnie sterową na zero, dokręcasz śrubkę zakleszczającą i tez zalewasz CA + przyspieszacz. Ot i cała filozofia.

Co do zdejmowanego ogona to możesz zrobić ten MOD bez problemu - zauważ jak jest puszczony popychacz steru kierunku. Wystarczy że zrobisz identyczny rowek w lewej połówce kadłuba i zamocujesz dźwignię popychacza nie centralnie a nieco z boku na sterze wysokości i już masz miejsce. Możesz też obrócić plastik mocujący kółko ogonowe do góry (rezygnując kółka) i wykorzystać obecny w nim gwint gwint jako drugi punkt przykręcenia statecznika.
Ten wredny...
Madfly
Posty: 491
Rejestracja: piątek 08 cze 2012, 12:51
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Post autor: Madfly »

Po rozbiciu bety pomyślałem właśnie o kupieniu tego kita, ale...

Serwa i ta półka wewnątrz zajmują sporo miejsca, którego niestety jest i tak dość mało nawet w v1. Planujesz jakieś mody typu przesunięcie serw w inne miejsce, wycinanie okienka z boku itd.?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Poza oblataniem modelu ARF nie mam większych planów co do tej maszyny. Miało się to stać dzisiaj tyle że cały dzień za oknem było mleko. Jak się okazało tylko u mnie bo w samym Trójmieście ciepło i słoneczko.....szlag by to....

Przeniesienie serw może być problematyczne bo....gdzie? Przesunąć głębiej w kadłub? No to w razie awarii już się do nich nie dogmerasz. I tak tylna śruba mocująca jest słabo dostępna przy oryginalnym położeniu. Okienka jak ES? Można ale wtedy musisz przenieść całe bowdeny na zewnątrz ogona a wycinając rowki na nie osłabisz i tak delikatne ścianki. Ja bym raczej zostawił je tam gdzie są, uchlastał tą półkę tuż przy nich i wzmocnił nos butelką, firankowaniem bądź wewnętrznymi wszczepami z osłon bowdenów czy 1mm pręcików szklanych.
Regiel wywalić gdzieś na zewnątrz - np. w okolice silnika na grzbiet, odbiornik pod półkę z serwami i kiniol masz cały wolny na szpeje.
Ten wredny...
Awatar użytkownika
alexusa
Posty: 679
Rejestracja: niedziela 27 maja 2012, 05:15
Lokalizacja: Skąd innąd

Post autor: alexusa »

Ciekawy model, sam mialem ze 3 sztuki - kazdy inna wersja - ba, nawet mi sie jden ostal i lata !

Bardzo mi sie podoba mocowanie (skrecanie) skrzydel. Swietnie to rozwiazali.
Natomiast ulozenie serv wewnatrz kadluba, plytka pod baterie itp - katastrofa.
Widac ze model mial byc po prostu nowy a nie lepszy.

Sprawa podwozia - a raczej rozstaw kol - Verid - jedno, powtarzam jedno ladowanie nawet bez zbednego obciazenia i drut na ktorym kola wisza bedzie wygladal jak roller-coaster w parku Disneya ! Mam takie same rozwiazanie ale na duzo krotszym drucie ... z kamerka i sprzetem FPV nie daje rady.

Ale felieton ... Panie ! Szacuuuun !
"Alcohol ... Because no great story starts with a salad ..."
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

Verid pisze: Co do zdejmowanego ogona to możesz zrobić ten MOD bez problemu - zauważ jak jest puszczony popychacz steru kierunku. Wystarczy że zrobisz identyczny rowek w lewej połówce kadłuba i zamocujesz dźwignię popychacza nie centralnie a nieco z boku na sterze wysokości i już masz miejsce. Możesz też obrócić plastik mocujący kółko ogonowe do góry (rezygnując kółka) i wykorzystać obecny w nim gwint gwint jako drugi punkt przykręcenia statecznika.
Tak chyba zrobię - przesunę bowden na bok. Plastik "T" jest za daleko od końca modelu i nie sięga statecznika poziomego, więc nie mogę go wykorzystać - chyba, że do MODa polegającego na domontarzu statecznika pionowego ;)

Znalazłem jeszcze inne, alternatywne rozwiązanie, a mianowicie gumki i haczyki (podobny patent do używanego w v1/bixlerze do trzymania razem skrzydeł):
Obrazek
Wydaje się być równie sensowne, co śruba, a szybciej się demontuje, no i nie trzeba przesuwać bowdenu z wnętrza.
Verid pisze: Przeniesienie serw może być problematyczne bo....gdzie? Przesunąć głębiej w kadłub? No to w razie awarii już się do nich nie dogmerasz. I tak tylna śruba mocująca jest słabo dostępna przy oryginalnym położeniu. Okienka jak ES? Można ale wtedy musisz przenieść całe bowdeny na zewnątrz ogona a wycinając rowki na nie osłabisz i tak delikatne ścianki. Ja bym raczej zostawił je tam gdzie są, uchlastał tą półkę tuż przy nich i wzmocnił nos butelką, firankowaniem bądź wewnętrznymi wszczepami z osłon bowdenów czy 1mm pręcików szklanych.
Regiel wywalić gdzieś na zewnątrz - np. w okolice silnika na grzbiet, odbiornik pod półkę z serwami i kiniol masz cały wolny na szpeje.
Fakt, z jednej strony ta półka zajmuje sporo miejsca, ale z drugiej strony dzięki niej jest porządek - widziałem zdjęcia wnętrz bixlera i był tam straszny bałagan - plątanina kabelków itp ;) Ja planuję dać regiel na dole w tym otworze między serwami a baterią (kupiłem 40A, więc nie powinien się grzać, stąd też nie muszę go umieszczać na zewnątrz), a odbiornik za serwami, w tej wnęce gdzie idą bowdeny - odbiornik z turnigy 9x pasuje tam idealnie:

Obrazek

Obrazek
(sorki za jakość zdjęć, robione telefonem przy słabym oświetleniu)

Żeby umieścić odbiornik nad bowdenami, ale go nie przyklejać na stałe (co byłoby głupim pomysłem), zrobiłem takie podpórki z gąbki dzięki którym obiornik stabilnie jest zamocowany, ale łatwo go wyjąć (niestety konieczne jest zdjęcie orczyków z serw). Na drugiej fotce te podpórki są za szerokie (bowdeny miały za mało swobody podczas "pracy" na boki), ale je dociąłem. Dzięki półeczce, kabelki z serw w kabince i regla biegną pod półeczką i "od tyłu" wchodzą do odbiornika. Kabelki ze skrzydeł w ogóle nie będą widoczne, bo wchodzą do kadłuba dokładnie tam, gdzie znajdują się złącza w odbiorniku.

------- EDIT 24.10.2012r ------
ABC-RC.pl przysłał mi brakującą część, jak tylko do nich napisałem! Akurat zamawiałem parę dupereli, to dorzucili ten element podwozia do przesyłki! Niezmiernie się cieszę, że udało mi się uzyskać ten element:)
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

Troszkę cicho w temacie, więc dorzucę swoje 3 może 4 grosze :-).

Lataliśmy z synem dwa weekendy pod rząd. Po pierwszych lotach wprowadziłem pewne modyfikacje - jedne z przymusu, inne profilaktycznie. Nadmienię tylko że nasze lotnisko jest w większej części porośnięte chwastami, teraz suchymi i sztywnymi.

Ale po kolei.

W wydłubany dziób modelu musiałem włożyć około 28 gram ołowiu - przyczepiany na rzep:

Obrazek

Natarcia skrzydeł i stateczników okleiłem wąską taśmą biurową. Spód i dziób kadłuba folią pakową.

W delikatny zaczep kabiny wkleiłem 5 cm płaskownik węglowy.


Wcześniej lataliśmy depronami z podkładów własnej produkcji - więc doświadczenie mamy raczej nikłe, ale przecież model jest dla początkujących.

W pierwszym locie wymagał delikatnego trymowania steru kierunku.
Latało się naprawdę baaardzo miło. Lata jak po sznurku, mogłem spokojnie puścić drągi przypalić papierosa i rozejrzeć się dookoła. W porównaniu z wcześniejszymi modelami - bajka :-) .
Najgorsze były lądowania. Szybuje i szybuje, nie chce siadać. Przyzwyczaiłem się dopiero po kilku przyziemieniach. Syn nie mieścił się w skoszonym pasie trawy i siadał modelem w suchych chwastach, które mimo folii odcisnęły się na krawędziach natarcia i dziobie.
Kilka razy lądowaliśmy na kawałku bez trawy z luźną ziemią. Owocem był syf w kabinie, a nawet w obudowie silnika - dostał się tam wlotem powietrza.

Po powrocie do domu postanowiłem wprowadzić kilka zmian:

- wszystkie krawędzie natarcia dostały płyciutko wklejone pręty węglowe 1mm i folię biurową czego efektem jest zero wgnieceń (nie sprawdzane przy kretach).

Obrazek

- dziób modelu okleiłem dokładniej zwykłą białą matową folią reklamową

Obrazek

- cały spód podwójną warstwą pakowej

Obrazek

- wlot powietrza zabezpieczyłem siatką szklaną bo do środka wpadały nawet kamyki :-) - jednak jak widać siatka okazała się za słaba.

Obrazek

- statecznik poziomy i wysokość dostały płaskowniki węglowe (na pełnych obrotach silnika mocno „trzepotały”.

Obrazek

Jak widać na powyższym zdjęciu dźwignia wysokości "ściska" z obu stron płaskownik. Zrobiłem tak ponieważ fabryczna wyrobiła się w gnieździe z epp i miała baardzo duże luzy.
Fabryczne dźwignie zmieniłem gdyż tworzywo z jakich są wykonane jest bardzo kruche. Jedna pękła podczas delikatnego lądowania na trawie. Poza tym fabryczne popychacze mają w nich zbyt duże luzy - nie lubię tego. Teraz jest ciasno ;-) .

- bagnet skrzydła dostał wkładkę z rurki węglowej 4mm - mocno się wyginał przy zaciąganiu wysokości na pełnej prędkości.

- silnik dostał delikatny wykłon (podkładki pod śrubami mocującymi silnik) - teraz trymery są na 0 :-)

- "zmodyfikowałem" osłonę silnika i podciąłem piankę tak aby przewody były w większej odległości od jego wirującej obudowy. Wcześniej mimo szczególnej uwagi jaką zwróciłem na ich ułożenie i zachowanie możliwie dużej odległości zostały "obdarte" z izolacji. Na szczęście nie doszło do zwarcia. Przewody silnika siedzą taraz w podwójnej koszulce termokurczliwej:

Obrazek

Wczoraj wylataliśmy w stylu mieszanym 50/50 4 pakiety – naprawdę sporo zabawy . Właściwie latał mój prawie siedmio letni syn, nie chciał mi oddawać aparatury .

Polecam różnicowe wychylenie lotek (g100/d50%) i domiksowanie kierunku. Podczas zakrętów nie traci tak wysokości i leci po sznureczku.

Muszę jeszcze wkleić magnesy do łączenia skrzydeł, gdyż mimo skręcanego mocowania bagnetu rozsuwają się przy ostrzejszym lataniu (troszkę pomogła dodatkowa rurka węglowa i zmatowienie końcówek w miejscu gdzie bagnet jest ściskany przez skręcane uchwyty w skrzydłach)

Chciałbym również zmienić silnik na jakiś o kv pomiędzy 2200 a 2500 ( ze wskazaniem na tą drugą wartość). Przypomnę że mój ma kv 1900 i ze śmigłem APC 6/5,5 model jest wolny (60km/h). Wiem że to nie Funjet ale… lubię większą prędkość.

Jako że zima blisko a wlot powietrza nie sprzyja lądowaniu w śniegu na brzuchu zacząłem robić Sky Surferowi zimowe obuwie:

Obrazek

Ciekawe co z tego wyjdzie.

Przepraszam za tak długie wypociny.
ODPOWIEDZ