jacekV pisze:
od jakiegoś czasu czuję się jak Borsuk (naturalny wróg kuny) a w nocy to już całkiem się przeistaczam, i na klacie mi troche sierści urosło...
więc ja, jako Borsuk, nie mam sobie nic do zarzucenia...
Zmień nicka i avatar
Skoro borsucze bydlę wróg naturalny to może jakiś wypchany umoczony w borsuczych "pachnidlach".
Zimą dokarmiam (małe) ptactwo na balkonie a latem sadzam sztucznego kruka - to działa.
mikun pisze:Jacku kup jakąś małą czujkę ruchu z głośnym buzzerem 120dB podłącz ją w komorze silnika gdzie masz największą przestrzeń na trytrytki. (...) Jak będzie wyć to na pewno usłyszysz i będziesz wiedział kiedy atakują kabelki w samochodzie.
To akurat jest jasne kiedy będzie wyć: w nocy, kiedy JacekV zamyka psy w domu Miałem swego czasu podobny problem ze szczurami: którejś zimowej nocy zaczął wyć alarm w samochodzie żony. Przyczyną były przeżarte kabelki. Za kilka nocy stwierdziłem że w moim samochodzie nie działa kierunkowskaz. Przyczyna ta sama: przeżarte kabelki. A na silniku pełno psiej karmy. Te sku..bańce podchodziły nocą, kiedy wracałem z pracy (samochody trzymamy na podwórku) i z ukradzionym psu żarciem grzały tyłki na ciepłym silniku. Jedyne co pomogło, to trutka porozkładana w kilku miejscach, tak żeby pies nie ruszył. Pal sześć ekologię.
Pewny jesteś że to kuna? Kuna to spore zwierzę.
Bo to może być:
a) duży szczur
b) kuna
c) łaska
d) coś by się jeszcze z podobnego zwierza znalazło...
mikun pisze:Jacku kup jakąś małą czujkę ruchu z głośnym buzzerem 120dB podłącz ją w komorze silnika gdzie masz największą przestrzeń na trytrytki. (...) Jak będzie wyć to na pewno usłyszysz i będziesz wiedział kiedy atakują kabelki w samochodzie.
To akurat jest jasne kiedy będzie wyć: w nocy, kiedy JacekV zamyka psy w domu Miałem swego czasu podobny problem ze szczurami: którejś zimowej nocy zaczął wyć alarm w samochodzie żony. Przyczyną były przeżarte kabelki. Za kilka nocy stwierdziłem że w moim samochodzie nie działa kierunkowskaz. Przyczyna ta sama: przeżarte kabelki. A na silniku pełno psiej karmy. Te sku..bańce podchodziły nocą, kiedy wracałem z pracy (samochody trzymamy na podwórku) i z ukradzionym psu żarciem grzały tyłki na ciepłym silniku. Jedyne co pomogło, to trutka porozkładana w kilku miejscach, tak żeby pies nie ruszył. Pal sześć ekologię.
Pewny jesteś że to kuna? Kuna to spore zwierzę.
Bo to może być:
a) duży szczur
b) kuna
c) łaska
d) coś by się jeszcze z podobnego zwierza znalazło...
Dlatego zamontuję kamerkę. Muszę wiedzieć kto/co i kiedy... Wtedy albo dynamit albo śrut...
jacekV pisze:.. i jeszcze nie jesteś moim "kolegą"
Przepraszam jeśli Pana uraziłem, myślałem ze na forum tematycznym określenie"kolega" jest grzecznościowe
Jajsobie nie robię , regularnie wymieniałem wemtylator chłodnicy bo koty zrobiły sobie noclegownie pod maską-
pomógł mój pies ( foxterier )i waleriana.
zrobię korektę do profilu nie mam 15-tu lat tylko 60-siąt
wracając do cytatu i nie będę.
jacekV pisze:.. i jeszcze nie jesteś moim "kolegą"
Przepraszam jeśli Pana uraziłem, myślałem ze na forum tematycznym określenie"kolega" jest grzecznościowe
Jajsobie nie robię , regularnie wymieniałem wemtylator chłodnicy bo koty zrobiły sobie noclegownie pod maską-
pomógł mój pies ( foxterier )i waleriana.
zrobię korektę do profilu nie mam 15-tu lat tylko 60-siąt
wracając do cytatu i nie będę.
Prosiłem o poradę, dostałem filmik z jakimś bezmuzgiem. (błąd świadomy)
jacekV pisze:Nadal uważasz że to koleżeński zachowanie ?
fakt to nie było fair
też przeżyłem kpiny sąsiadów zbierając sierść kotów z pod maski, pytali czy zbieram na sweterek.
rada dotycząca zgłoszenia do koła łowieckigo jest poważna i zgodna z prawem-robią odstrzał lub zakładają pułapki
znajomi mieli problem z wydrami w stawie z karpiami pomógó ZŁ.
jacekV pisze:Nadal uważasz że to koleżeński zachowanie ?
fakt to nie było fair
też przeżyłem kpiny sąsiadów zbierając sierść kotów z pod maski, pytali czy zbieram na sweterek.
rada dotycząca zgłoszenia do koła łowieckigo jest poważna i zgodna z prawem-robią odstrzał lub zakładają pułapki
znajomi mieli problem z wydrami w stawie z karpiami pomógó ZŁ.
Kiedy dawno temu mój pies przypadkowo poparzył sobie łapy, wiem że rozsypany kret w granulkach jest straszny dla wszelkiego rodzaju stworzeń co w niego wdepną bosą łapą czy nogą. Może ta wiadomość do czegoś się przyda a na pewno jest ku przestrodze.
podobnie hodowcy królików trzymają świnki morskie- dla odstraszenia szczurów
Bardziej humanitarne niż wysyłanie autora postu po odchody lwa lub tygrysa
No to tak gwoli uściślenia bo ktoś jeszcze serio to weźmie. Po pierwsze - żadnej "szkolonej" fretki bo do tego żeby była i śmierdziała (bo generalnie na tym się zasadza odstraszanie jednego gatunku przez drugi) ona specjalnie tresowana być nie musi. Szkolone to na króliki ale to raczej do łapania niż odstraszania. Po drugie - kuna i fretka to oba Mustelidae i jedno drugiego niespecjalnie się boi. Ba, można nawet trzymać razem tylko w tym układzie fretka ma przegibane we wszystkich zabawach bo kuna jest daleko zwinniejsza. Fretka się świetnie nadaje jako straszak na myszy i inne gryzonie dla których zapach jakiegokolwiek Mustelidae to generalnie wyrok śmierci.
I wreszcie po trzecie - to chyba najbardziej niehumanitarna względem właściciela propozycja jaka tu padła. Fretka to przeurocze stworzonko ale niestety skażone niepohamowaną niszczycielską siłą i trzymanie jej w domu oznacza posiadanie inteligentnego i upartego tornada z zębami i zamiłowaniem do spadających przedmiotów.