Witam. Brak postępów w temacie mini biedrony by Mifau skłonił mnie do skonstruowania szkoleniowego latadła mogącego jednocześnie być podstawą do fpv i nauki latania w tym trybie. Wybór padł na ramę niby Pit202, wyciętą przez Rayford'a a jak się okazało nakreślonej przez Marbalona.
Setup:
FC mini KFC32 zgodne programowo z dużym KFC [idąc za ciosem FRSKY zdecydowałem się na
wersję bez eleresa, po prostu podlutowałem do nogi procesora wejście PPMsum]
odbiornik: frsky D4R-II z PPMsum obrany z papieru i ogołocony z goldów zmieścił się pod FC
silniki: turnigy 2211 2300kv + piasty MP-Jet bo te oryginalne to porażka [ a jedna bez gwintu]
śmigła: GF trzy łopaty 5030 [ zwłaszcza lewe to mistrzostwo niewyważenia
ESC: HK SS 8/10 A z softem Simonk tp.hex [podłączenie programatora pod atmegę to istne mistrzostwo.
aku: 2S 1000mAh [wystarcza na 11 min kręcenia się w miejscu]

na zdjęciach widać wyprowadzone do przodu przwody pod MAG [taka fanaberia, jeszcze nie dotarł tak jak i BARO na które też przewidziałem podłączenie ] , od spodu złącze uart oraz boot, z boku buzzer. Baterie podłączone przez xt60 mimo swoich rozmiarów po prostu standard.....
Jak lata , ano lata fajnie na razie skromne 4 pakiety po hali warsztatu, nie ma problemu z opanowaniem, tylko moje umiejętności skromne..... ale tyle samo lądowań co startów mówi za siebie! Ćwiczę utrzymanie wysokości bo lubi pływać zwłaszcza przy manewrach, i szlifowanie lotów na siebie. Będzie cieplej to na dwór.
Macie
edit. Oficjalne ważenie 250g ready to fly.