mikolajdoskocz pisze:
To samo w lotnictwie - zawsze coś się może stać. Ale jeżeli operator zrobi wszystko, czego żądają od niego przepisy, może wyjść bez szwanku finansowego z całej sytuacji. Jeżeli nie, to pokrzywdzony będzie miał nie prostą ścieżkę a autostradę do domagania się od Was odszkodowania. Właśnie po to są moje artykuły - żeby pokazywać, co trzeba zrobić żeby spać spokojnie.
Sorry, to już trochę za dużo ...
To absurdalne uzależniać odszkodowanie dla pokrzywdzonego od tego, czy my poprawnie przygotujemy czy nie przygotujemy dokumentacje analizy ryzyka. Poszkodowany
ma zawsze prawo do odszkodowania na jak najprostszej ścieżce. Z tego powodu obowiązuje nas odpowiednie ubezpieczenie lotnicze.
Pomiędzy lotnictwem "normalnym" i "dronowym" jest zasadnicza różnica.W tym drugim nie ma możliwości na homologacje czy weryfikację techniczną sprzętu - bo nie ma
żadnych ustalonych standardów. Stad prawo mówi jednoznacznie, że to operator ponosi
pełną odpowiedzialność za wykonanie lotu i zobowiązuje go latać tak, by nie stwarzał zagrożenie w
żadnej sytuacji. Szczególnie podkreślone jest, że dotyczy to także awarii sprzętu czy warunków pogodowych.
Z tego powodu więc wyrządzając komuś szkodę
NIGDY nie możemy spać spokojnie. Bo samo spowodowanie szkody oznacza, że nie zastosowaliśmy się do obowiązujących przepisów. Obojętnie czy popsuło się urządzenie, czy strącił go ktoś czapką.
mikolajdoskocz pisze:
Dobra analiza ryzyka pozwoli zmniejszyć zagrożenie, podjąć odpowiednie środki zapobiegawcze a to czasem może uratować czyjeś życie/zdrowie/majątek
To jest oczywiste i wynika z
podstawowych obowiązków operatora. On ponosi odpowiedzialność, on musi ocenić ryzyko. Każdym razem.
Pytanie jednak brzmi: Dla czego ma tworzyć poprawna pod względem prawnym dokumentację analizy opracowanej na podstawie Aneksu 19 do Konwencji ICAO oraz Podręcznika Zarządzania Bezpieczeństwem (obecnie wydanie 3 tego dokumentu) rozdział 2.13. ?
Sam to zadanie oceniasz jako prawdopodobnie niewykonalne poprawnie przez operatora i zalecasz "żebyście mieli do pomocy kogoś, kto ma doświadczenie i wiedzę w tym temacie."
Tzn. po co ma operator angażować prawnika, by pomógł opracować mu dokument - którego on jako operator i tak nie rozumie, wiec do niczego mu nie jest potrzebny, nijak nie jest w trakcie swojej pracy w stanie z niego skorzystać i który w najmniejszym stopniu nie zwalnia go z jakiejkolwiek odpowiedzialności?