No i znowu złapałem dzisiaj failsafe, tym razem lecąc naszym dużym helikiem do filmowania. Moc nadajnika 1W, odległość niecałe 200m. Niestety heli przywalił w ziemię, zanim wirnik zdążył się na nowo rozkręcić. Straty niewielkie, złamane podwozie i pogięty flybar. Ale Thomasowi przestałem ufać.
From_heaven pisze:A on miał o ile pamiętam tak, że najpierw mu łapało failsafe a potem zdechło już na dobre?
Dokładnie tak. Po wymianie nadajnika przez Thomasa nie łapie juz F/S w ogole. Może trafiliście na tą samą serie?
Ja wczoraj, przez przypadek - bo szukalem zagubionego quada kolegi - odleciałem na jakieś 1.3km, z gopro na pokladzie, odbiornikiem NR i nadajnikiem przyklejonym taśmą do auta. Brak jakichkolwiek problemow - poziomu rssi nie mam :)
Michał , miało to być pewne , jednak co moment czytam że ktoś spadł.Przecież nie kosztuje tyle co FRsky , żeby mu wybaczać.Cały jestem szczęśliwy że nie kupiłem.
Popatrz Kostku jak spadają na DL'u... widać wszystkie te LR'y są podobne. Wszędzie można znaleźć buble...
Nie będę bronił thomasa, bo nawet jak dostał uszkodzony nadajnik to sie przyznać nie umiał. Strasznie irytujące jest, że wydajemy tyle kasy, a to wciąż nie jest w 100% bezpieczne.
Sprawa się chyba wyjaśniła, to znaczy wiem już, że feler jest prawie na 100% po stronie nadajnika. Dzisiaj polatałem chwilę klasycznie Trexem 450, gdzie mam inny odbiornik i też złapał na chwilę failsafe. Odległość około 30m.
Tez mialem podobna historie i tez okazalo sie ze stabilizator w nadajniku rc siadal az siadl.
Efekty podobne do opisywanych.
Aleksander Sitnikow
KONDOR FPV;DX 201; VIDEO Tx LM 1W 1,2 2,4Ghz;Diversity by Zbig;OSD 644 by Zbig ;Antena śledząca by Zbig 14dBi; RC:MX 16s, LRS by THOMAS