Zrozumiałem wreszcie, że moim powołaniem nie jest budowanie jednostek latających, lecz pływających. Tak więc pół roku temu rozpocząłem budowę. Zaczęło się łatwo - znalazłem skany czasopisma modelarskiego z 1975 roku, a w nim plany polskiego ścigacza łodzi podwodnych. No to zaczynajmy:
Prototyp skończony, pokryty sześcioma warstwami separatora, wypucowany tak, że psu *** się tak na wiosnę nie świecą. Słowem gotowy do zrobienia formy.
Pierwsza próba oddzielenia formy zakończona fiaskiem.
Z pomocą młotka, klinów i sprężonego powietrza...
...sukces. Forma przetrwała bez najmniejszej ryski. Prototyp niestety na śmietnik, ale forma jest najważniejsza.
Po sprawdzeniu i wyczyszczeniu, znów 6 warstw separatora, nakładanych w odstępach co najmniej 4-godzinnych. Wszystko zgodnie ze sztuką. Po wypolerowaniu, znów psy na wiosne by się wstydziły...
Szablony do wycinania elementów z maty. Przy produkcji seryjnej - jak znalazł :)
Pierwszy egzemplarz na stole montażowym. Żelkot biały 0.4-0.6mm, po wyschnięciu położona jedna warstwa maty szklanej (żeby można było naprawić ewentualne pęcherzyki powietrza pod laminatem).
Niestety nie udało się położyć drugiej warstwy przed świętami, więc wznowienie prac 2 stycznia. C.D.N.
Edit (04-01-2018): Zgodnie z planem, druga warstwa położona. Dodatkowo od razu w kil wtopiłem 250g ołowiu wędkarskiego:
Nazajutrz, niemałym wysiłkiem, ale na szczęście bez strat, udało się oddzielić model od formy... juppi!!
Przygotowuję też płytę na pokład statku wraz z miejscem na pokrywę oraz osobno pokrywę. Cała płyta będzie sporo większa, więc z pozostałości posklejam nadbudówkę. (Robiłem już 2 podejścia do nadbudówki laminowanej z jednego kawałka i stwierdzam: nie da się ) C.D.N.
Edit (24-02-2018): Syn wsiadł do statku i nie zatopił, więc test wyporności zdany Teraz po kolei wklejamy wał śruby, jeszcze trochę ołowiu. Przegrody ze sklejki 5mm, wklejone na PU, później narożniki wypełnione klejem niebieskim poliestrowym i usztywnione matą szklaną.
W ramach zajęć było ćwiczenie z infuzji. Stwierdziłem - czemu by nie skorzystać. Tak więc pokład i materiał na nadbudówkę są zrobione infuzją. Nie ustrzegłem się przy tym błędów, więc też i cenna nauka była.
Kamera i reszta elektroniki czegoś się muszą trzymać. Znowu sklejka 5mm. Przy okazji usztywni nadbudówkę. C.D.N.
Edit (14-03-2018): Statek złożony, uszczelniony, gotowy do pierwszych testów:
Zaraz po testach wyciąłem dziurę w dnie na kopułkę i robię konstrukcję ze sklejki do łatwego montowania gimbala z kamerą. Ster strumieniowy zrobię z dwukierunkowej pompki od spryskiwaczy samochodowych. Samą pompkę zamontuję pod baterią w środkowej części kadłuba i tam zrobię dziurę w dnie do poboru wody. Od pompki poprowadzę dwa wężyki na dziób. Mam nadzieję, że zadziała :)
Edit (19-03-2018) Testy podwodne statek przeszedł śpiewająco. Nie puszcza wody, nie poci się. Po wklejeniu kopułki i dodaniu ołowiu na dziobie, zgubił sporo stateczności, ale wydaje mi się, że nadal jest dostatecznie stabilny. Zobaczę jak się sprawuje przy większych falach. Czy jak się położy, to i sam wstanie...
W portowej zupie niewiele było widać. Jak będzie lepsze słońce i bardziej przejrzysta woda, rzeczywiście będzie widać jakość zdjęć podwodnych. Do tego czasu muszę go dokładnie wyczyścić i odpylić w środku i wszystko w komorze kamery pomalować na czarno (na filmie widać odbicia białego gimbala).
Edit (21-04-2018) Ostatni element - ster strumieniowy - zamontowany pomyślnie, acz nietuzinkowo.
Dysze sterów strumieniowych zrobiłem z przyciętych nitów. Wygląda zawodowo Zmieniłem ESC silnika głównego i śrubę. Próby wannowe statek przeszedł śpiewająco. Na pełnej mocy robi wielki wir w wannie, silnik się nie grzeje i DZIAŁA WSTECZNY : - D... Pokład już sklejony z kadłubem, statek "Beholder" jest GOTOWY :) W poniedziałek ostatnie testy. Nie mogę się doczekać...
Ładna robota, gratuluję. Ale na przyszłość 2 uwagi: Model musi być solidny tak aby było za co złapać przy wycofaniu z formy. Przydają się też ścisk stolarskie którymi można nieco nagich formę. Łódkę najlepiej laminowac na 1 raz tz kładąc kolejne warstwy zbrojenia zaraz po przesaczeniu poprzedniej warstwy (inaczej w celu dobrego połączenia lepiej zmatowic poprzednia).
Dzięki za miłe słowa. Choć z punktu widzenia tego forum, na prawdę interesujące dopiero się zacznie, gdy zacznę go uzbrajać. A w planach są 3 kamery (2 na gimbalach, jedna FPV), przełącznik obrazu, VTx 5,8GHz, eLeReS (może spróbuję także z eLeReS AP i sprawdzę czy zadziała RTH ), ster strumieniowy zrobiony z dwóch strzykawek i napęd główny ze starego silnika wymontowanego z quadro.
waldek72 pisze:
Model musi być solidny tak aby było za co złapać przy wycofaniu z formy.
Święte słowa. Gdy zaczynałem budowę, założenia były całkiem inne. Dopiero od grudnia stał się to w pełni profesjonalny projekt.
waldek72 pisze:
Łódkę najlepiej laminowac na 1 raz
I tak i nie. Jest kilka powodów, żeby robić to na raty (przynajmniej tak nas tu uczą). Ale to temat na osobną dyskusję... Chociaż fakt, źle się stało, że teraz model musi czekać aż półtora tygodnia. Spędza mi to sen z powiek, bo to pierwszy egzemplarz. Jeśli uszkodzi mi formę, to będę w czarnej d...
dokładnie. kopułka fi 18cm i gopro na gimbalu (w końcu projekt na bazie ścigacza łodzi podwodnych ). A w odległej przyszłości druga taka na pokładzie, nad wodą.
Rejestracja: środa 21 sie 2013, 22:04 Posty: 3518 Lokalizacja: Olsztyn
Arthor, naprawdę fajna robota, włączyłem obserwowanie tematu jeśli chodzi o zewnętrzny serwer plików polecam Co imgur.com Używam go do wielu lat i jeszcze mnie nie zawiódł
Rejestracja: sobota 01 paź 2016, 16:40 Posty: 66 Lokalizacja: Warszawa
Arthor pisze:
I tak i nie. Jest kilka powodów, żeby robić to na raty (przynajmniej tak nas tu uczą). Ale to temat na osobną dyskusję...
Możesz rozwinąć, bo zawsze też byłem zdania, że co jednolity materiał i mniej żywicy między warstwami tym lepiej. I jeśli można to gdzie jest tajemnicze "tu" ;)
Fiu,fiu! Ja przy formie AH-64 jako rozdzielacza używałem płyn kupiony w zywica.eu, zresztą z tego sklepu brałem zawsze żywice, maty itp. Ten płyn tworzy warstwę jakby folię,która zmywasz pod strumieniem wody, bodajże rozdzielacz poliwinylowy, a nakładałem na formę pędzelkiem (wcześniej dla pewności pasta do form Buffa). Samo rozdzielenie wodą z węża, i gotowe. Watek http://heli.waldorf.pl/viewtopic.php?t=5106
_________________ Zawsze są lepsi, mądrzejsi mistrzowie od rozdawania złotych łopat, którzy tylko krytykują i mało wnoszą do tego co robisz. Ot taka nasza cecha narodowa.
Francja, szkolenie zawodowe z materiałów kompozytowych. Po zdaniu egzaminu państwowego, będę dyplomowanym... stratyfikatorem? laminaciarzem? wiadomo o co chodzi...
skow29 pisze:
Możesz rozwinąć, bo zawsze też byłem zdania, że co jednolity materiał i mniej żywicy między warstwami tym lepiej.
Za mało żywicy to też nie dobrze. Laminat będzie za suchy i może się rozwarstwiać. Przyjmuje się przy laminowaniu klasycznym (kontaktowym) 2/3 wagowo żywicy i 1/3 włókna szklanego przy macie szklanej i 50 na 50 przy płótnie szklanym. Przy metodzie podciśnieniowej (infuzja, itp.) to już 1/3 żywicy i 2/3 włókna szklanego. Co do laminowania na raty: Najgroźniejsze są bąble powietrza między żelkotem a pierwszą warstwą laminatu. Jeśli robię najpierw jedną warstwę, to bąble są dobrze widoczne i łatwo to naprawić (ponacinać i wypełnić). Jeśli takie bąble zostaną, to później żelkot kruszy się w tym miejscu od naciśnięcia palcem i naprawa jest bardziej pracochłonna. Bąble przy dalszych warstwach już nie są tak groźne. Druga sprawa to czas i temperatura twardnienia. Przy długim czasie utwardzania (mało katalizatora/akceleratora) mam dużo czasu na pracę i niższą temperaturę twardnienia, ale żywica rozpuszcza nie do końca utwardzony żelkot i jest duże ryzyko złuszczenia żelkotu (paskudna sprawa). Dużo katalizatora i dużo warstw od razu to ryzyko, że nie zdążę wszystkiego na raz położyć i dużo wyższa temperatura utwardzania (rzędu 80-150 stopni) i ryzyko trwałego uszkodzenia formy (bardzo paskudna sprawa). Przykład złuszczenia żelkotu (tak, przy tym zadaniu popełniłem wieele błędów...)
20171219_112150.jpg [ 388.87 KiB | Przeglądany 7163 razy ]
Edit: @Rawen 75: piękna sprawa. I kupa pracy... Rozumiem, że to żywica epoxy? Szkoda, że w wątku zabrakło demonstracji helika w locie. Ot, taka kropka nad i :)
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z .
Polityką prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.