Cześć Andrzeju, długo nie miałem czasu zajrzeć porządnie na forum, a tu takie zmiany...
kuczy pisze:
,
1. Czy możesz zaufać silnikom, ktore przepracowały (może nie za czesto ale jednak) ok 3,5 roku?
Tu już Ci
toretto1995 napisał, jak są prawidłowo eksploatowane i nie kretowane to jedyne co z czasem się kończy to łożysko. Oczywiście nic nie jest wieczne, ale bez przesady.
Jeśli leży Ci na sercu bezpieczeństwo to zainteresuj się napędem współosiowym czyli
Y6, albo X8. Troszkę mam z tym doświadczenia i powiem Ci, że w dużych kopterach nie ma dla mnie nic lepszego..., a raczej nie było, ale o tym niżej

kuczy pisze:
2. Czy baterie po tylu latach czasem aby nie powinny byc wymienione na nowe?
Zmierz pojemność i przede wszystkim opór wewnętrzny - to Ci powie w jakim stanie są pakiety.
kuczy pisze:
Do tego dochodzą nowe przepisy od Stycznia, i póki będzie okres przejściowy to wiem, ze spoko da sie polatac, ale po 2 latach jak się okaże ze z nowym super dronem nie mogę tego co bym chciał? No to hmm...
Niestety - to jest największy problem, który może przeważyć na Twojej decyzji. O ile dobrze rozumiem nadchodzące przepisy to takim dużym kopterem DIY będziesz mógł sobie polatać nad polem, a nie oszukujmy się - większość atrakcji do focenia jest tam gdzie jest teren zabudowany i/lub ludzie. Dlatego też ja około rok temu podjąłem decyzję o rozbiórce i sprzedaży wszystkich kopterów powyżej 220mm. Nie ma co się oszukiwać...
Ze swojej strony zachęcam Cię do spróbowania swoich sił w skrzydlatych. Małe skrzydło z pianki jest duuuuuużo tańsze w budowie od koptera, a radocha latania tym w goglach nie do opisania...
U mnie na chwilę obecną to wygląda tak:
- do focenia, filmowania itp. Maviki
- do latania dla radochy mini quady i skrzydlate

Też można fajne filmy nagrać, ale często latam racerami bez kamerki nagrywającej tak dla samej radochy latania FPV - kiedyś tego nie rozumiałem - do czasu aż mi się miejsce na wszystkich dyskach skończyło
