Handel danymi użytkowników to jedno, a zarzuty o szpiegowanie, to co innego. Sprawa dotyczy konkretnych egzemplarzy sprzedanych konkretnym instytucjom. Biuletyn, który zacytowałem, jednocześnie podaje, że to samo ryzyko wykradania i przekazywania danych dla dronów DJI kupionych z półki sklepowej jest znikome.
IvanM pisze:
To takie proste: kiedy chiński sprzęt połączy się z chińskim serwerem - to jest to na pewno szpiegostwo. Ale kiedy każdy smartfon łączy się bez naszej wiedzy z serwerami w Silicon Valley przekazując masę danych o naszym zachowaniu - jest to oczywiście tylko i wyłącznie "serwis dla dobra klienta".
To, co robi smartfon i ogólnie korporacje z danymi użytkowników jest opisane w EULA i polityce prywatności, które wszyscy akceptują ale mało kto czyta. DJI wprowadza możliwość przerwania połączenia do swojej chmury - no i super, chcą się utrzymać na rynku i odzyskać zaufanie. Tyle, że mleko już się rozlało.
Jak napisałem, kto jest zainteresowany, niech sobie doczyta na portalach z branży cyberbezpieczeństwa. Dla zachęty do edukowania się w tym temacie podam inny temat, niezwiązany z dronami ale równie intrygujący: czy to możliwe, że przy pomocy żarówek w instalacji inteligentnego domu można podsłuchiwać? Szykujcie się na kolejny "Szok!"