Mój pierwszy lot ever
: sobota 06 sty 2018, 13:22
Stało się. Poskładałem Sky Surfer ARF z Taranisem Q X7 oraz odbiornikiem S8R i dzisiaj odbyłem dziewicze loty.
Przed tym walczyłem na sucho z ustawieniami Taranisa i S8R. Jestem zielony i musiałem od nowa odkrywać Amerykę. Okazuje się, że tak podstawowych rzeczy w sieci za dużo nie ma. Okazało się, że Taranis w domyśle miał inną kolejność kanałów niż S8R. Pozmieniałem to w menu Inputs, choć potem wyczytałem, że powinienem to zrobić w menu Mixer. Prawda? Zmienię to przy okazji. Potem walczyłem ze stabilizacją i według zasady "jeśli nic nie pomaga przeczytaj instrukcję" doczytałem, że po Self-test trzeba pomieszać drążkami. Zadziałało.
Dzisiaj doszedłem do wniosku, że wszystko jest gotowe do lotu, poza tym wreszcie brak deszczu i tylko delikatny (ale jak się okazało troszkę za mocny) wiatr. Trzy udane starty z ręki i zero kontrolowanych lądowań Kilkanaście minut fajnej, ciągłej zabawy z jednoczesnym drżeniem rąk.
Do zrobienia:
- Dociążyć nos. Przy próbach w domu samolot patrzy lekko w dół, ale podczas lotu w położeniu neutralnym steru wysokości jednak rwie do góry. W ogóle to ciężko nim wylądować, bo on nie ma na to ochoty. Teraz masa startowa to 650g.
- Ogarnąć sprawę stabilizacji i jej czułości. Może powinienem latać w trybie autopoziomowania a nie stabilizacji?
- Ogarnąć czemu po pewnym czasie silnik zaczyna tak jakby pulsować
- Ustawić Failase
- Generalnie ogarnąć sprawę Taranisa, ustawień, ekranów, komunikatów. Nie żałuję, że wybrałem akurat ten model.
- Nauczyć się latać, bo to co robię to tragedia... Latać to powiedzmy latam (grało się w symulatory), ale podejść do lądowania to za Chiny nie umiem... No i ocena odległości z daleka szwankuje.
Przed tym walczyłem na sucho z ustawieniami Taranisa i S8R. Jestem zielony i musiałem od nowa odkrywać Amerykę. Okazuje się, że tak podstawowych rzeczy w sieci za dużo nie ma. Okazało się, że Taranis w domyśle miał inną kolejność kanałów niż S8R. Pozmieniałem to w menu Inputs, choć potem wyczytałem, że powinienem to zrobić w menu Mixer. Prawda? Zmienię to przy okazji. Potem walczyłem ze stabilizacją i według zasady "jeśli nic nie pomaga przeczytaj instrukcję" doczytałem, że po Self-test trzeba pomieszać drążkami. Zadziałało.
Dzisiaj doszedłem do wniosku, że wszystko jest gotowe do lotu, poza tym wreszcie brak deszczu i tylko delikatny (ale jak się okazało troszkę za mocny) wiatr. Trzy udane starty z ręki i zero kontrolowanych lądowań Kilkanaście minut fajnej, ciągłej zabawy z jednoczesnym drżeniem rąk.
Do zrobienia:
- Dociążyć nos. Przy próbach w domu samolot patrzy lekko w dół, ale podczas lotu w położeniu neutralnym steru wysokości jednak rwie do góry. W ogóle to ciężko nim wylądować, bo on nie ma na to ochoty. Teraz masa startowa to 650g.
- Ogarnąć sprawę stabilizacji i jej czułości. Może powinienem latać w trybie autopoziomowania a nie stabilizacji?
- Ogarnąć czemu po pewnym czasie silnik zaczyna tak jakby pulsować
- Ustawić Failase
- Generalnie ogarnąć sprawę Taranisa, ustawień, ekranów, komunikatów. Nie żałuję, że wybrałem akurat ten model.
- Nauczyć się latać, bo to co robię to tragedia... Latać to powiedzmy latam (grało się w symulatory), ale podejść do lądowania to za Chiny nie umiem... No i ocena odległości z daleka szwankuje.