Polskie Forum FPV

Cóż? Myślenie kobietom sprawia straszny ból ! Zamiast natychmiast wyłączyć silniki to ona się motała z dronem nie wiedząc co ma zrobić ?

Pomysł zdecydowanie nie należy do najlepszych i to nie podlega dyskusji :) A co do szkód, nie miałem styczności z 250, ale z tego co wyczytałem, to śmigła ma jak żyletki, phantomowe wyglądają na mniej "niebezpieczne", oczywiście mogę się mylić :)

Swoją drogą, to phantom nie powinien zatrzymać wszystkich silników przy wykryciu zablokowania jednego?

Dla chętnych mocniejszych wrażeń.. https://www.google.pl/search?q=Drone+se ... bz3NjTM%3A

Przylacze sie do tematu. Mialem podobny problem co Adrian. Ja jednak bylem sam. Postanowilem zaryzykowac i odlaczyc baterie... Skutek? 2 zerwane paznokcie i 4 dosyc glebokie rany na przedramieniu... Ale czlowiek madry po szkodzie... Od tamtej pory NIGDY nie grzebie przy kopterku ze smiglami na motorkach i NIGDY nie odpalam go w pomieszczeniu... I wszystkim poczatkujacym nie zdajacym sobie sprawy z zagrozenia jestem w stanie wygrzebac zdjecia przedstwiajace skutki... (Drastyczne)

.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....

dlatego jak już - to:



ew muchę może przemielić :)

Ja dostałem po paluchach przy pierwszych próbach z 250-tką. Szczęśliwie kilka małych nacięć. Dziękuję Opatrzności za to wczesne ostrzeżenie, bo dzięki temu mam się teraz zawsze na baczności.

Raczej poczekam na jakis pogodny dzień i testy na dworze. Rany cięte od śmigła juz mam po ostatnich testach ;) Dziekuje serdecznie forumowiczom za podpowiedzi.

Adrián pisze:Wszystko się da, chociaż nie kopter, ale problem podobny



Było jeszcze kilka fajnych, ale niestety nie udało się znaleźć.

Takie rzeczy to chyba tylko Alan Szabo potrafi. Szacun dla pilota ale to głupota totalna.
Łopata od śmiglaka jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna od śmigła koptera. To istna kosiarka a i moc silnika tez trochę inna.

Po średniej wielkości mieszkaniu latam 250 regularnie, dwa ślady na ścianach i jedno na suficie, nie ma tragedii ale jestem głupi bo zdarza mi się lądować na rece z wyprzedzeniem wyłączając silniki ale nie rozbrajając tylko gaz na zero. Mając go w ręce zdarzyło mi się niechcący gaz tracić zanim silniki rozbroilem. Drobne ślady bez szycia.

Aha oczywiście dodam że nie polecam.

Ja czasami odpalam hubsana 501 w pokoju, spokojnie można dla testu polatać w te i we wte, bo diabelnie precyzyjny. Jednak ostatnio, choć myślałem że niczym mnie już nie zaskoczy , zrobiłem się w jajo przez własne ...zadufanie...Latam sobie spokojnie o poranku po pokoju, a tu nagle jakieś piski w kontrolerze, myśle sobie...może batka w kadzie pada? No nic zerkam, patrze, full naładowana...olewam więc durne piski... Dobra...latamy dalej...po minucie kontroler się wyłącza quad leci na meble...odbił się od nich wpadł na krzesła i stół, połamał 3 śmigła i się wyłączył po dachowaniu...Straty 2 szklanki, jeden talerz wystraszony kot....Kurcze baterie od pilota się rozładowały...

kuczy pisze:dlatego jak już - to:



ew muchę może przemielić :)

A ja mam to cudo :)
W pomieszczeniach bardzo fajnie sie zachowuje, a na dworze tez ale gdy nie ma wiatru.

Bawiłem sie krzywymi w apce, nieprzemyslalem i w domu jak dron opadal dodalem raptowniej gazu. Osiagnalem 3g wg blackboxa i mialem 4 dziury w suficie do szpachlowania. Nie polecam zabaw w domu, "250" ma za duzo mocy (a my za malo oleju w glowie).

Ja zrobiłem coś podobnego Maviciem w domu tylko doleciał do ściany i usilnie dalej próbował i rysował ładne kółka na ścianie no i do malowania i oczywiście nowe śmigła :(