To bardzo ryzykowne stwierdzenie, szczególnie że znane są przypadki dokładnie odwrotne gdzie próby z racerami (czy to kopterowymi czy skrzydlatymi) spowodowały nieodpartą chęć posiadania czegoś o sterowności SW1900 i minimum 2,5m rozpiętości lub ekwiwalentu wielowirnikowego.kurzy79 pisze: napewno nie spowoduje tego ze ktoś się zrazi
Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Ten wredny...
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Myślę, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka.
Nawet jak nie opanuje na początku małego skrzydła, to może założyć do niego fc i mieć stabilizację i jak poczuje się pewnie włączyć passthru i cieszyć się lotem bez wspomagania jednym pstryknięciem. W przyszłości gps, w razie W.
Oczywiście oblot i ustawienia tylko manunual i Fpv, bo bez tego połowy zabawy w gwizdek.
Nawet jak nie opanuje na początku małego skrzydła, to może założyć do niego fc i mieć stabilizację i jak poczuje się pewnie włączyć passthru i cieszyć się lotem bez wspomagania jednym pstryknięciem. W przyszłości gps, w razie W.
Oczywiście oblot i ustawienia tylko manunual i Fpv, bo bez tego połowy zabawy w gwizdek.
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
O tym właśnie mówię.Adrián pisze:Myślę, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka.
Prawda, tylko to trochę podejście od tyłu bo:Adrián pisze:Nawet jak nie opanuje na początku małego skrzydła, to może założyć do niego fc i mieć stabilizację i jak poczuje się pewnie włączyć passthru
..a to bez doświadczenia nie jest takie oczywiste. Jak ma kogoś w okolicy kto mu to pomoże objednać (w sensie manualny oblot) to spoko ale jak siedzi na lataczowym zadupiu jak ja gdzie najbliższa kompetentna osoba (w okresie moich początków) była 60km ode mnie to będzie miał problem.Adrián pisze:Oczywiście oblot i ustawienia tylko manunual i Fpv, bo bez tego połowy zabawy w gwizdek.
Ten wredny...
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Panowie co to w ogóle za dyskusja? Mówimy o modelu dla kogoś kto nie daje rady ze SkySurfero podobnym modelem i to jeszcze 2m.. To przecież trzeba albo chcieć rozbić albo naprawdę spier***** SC.. Odradzam absolutnie jakiekolwiek skrzydło. Nie oglądaj filmików na YT jak to ztka ładnie lata bo twój model powinien latać jeszcze ładniej. I radzę, nie pakuj się w nowy I to jeszcze skrzydło gdy nie możesz ogarnąć podniebnego Cielaczka. Tyle odemnie.
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
No dobrze, masz rację. Trzeba było zapytać od razu z czym był problem.
Więc jak to było z tym Pioneer m?
Dlaczego średnio udane miałeś z nim początki?
Więc jak to było z tym Pioneer m?
Dlaczego średnio udane miałeś z nim początki?
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
z pioneerem jest tak że jak pomyśle o targaniu tych wszystkich klamotów z 4 piętra, składaniu siedzeń żeby to zmieścić, potem na miejscu składaniem w całość, przewlekaniem kabli od serw ustawianiu tego co się w transporcie rozjechało to już mi się nie chce latać....
zwykle jest tak że po lotach nie chce mi się całości znów wlec na 4 piętro i model zostaje w samochodzie, przez co pół samochodu jest nieużyteczne i w czasie następnych paru dni jazdy degradacja postępuje w zastraszającym tempie... Tyle że jak już wyląduje na 4 piętrze to znów jest miesięczna przerwa w lataniu z powodu opisanego na początku posta...
Jak już się przemogę to lata bardzo pięknie, wręcz nie chce lądować, (chyba że mu pomogę bo bez kraks też się nie obyło...).
Natomiast model w rozmiarach do 90/60cm jeździłby po prostu na tylnej półce i byłby gotów do lotu jak mi tylko przyjdzie chęć...
Taki jest mój aktualny plan na życie ;)
I dlatego pomyślałem o tym latadełku z pierwszego posta....
zwykle jest tak że po lotach nie chce mi się całości znów wlec na 4 piętro i model zostaje w samochodzie, przez co pół samochodu jest nieużyteczne i w czasie następnych paru dni jazdy degradacja postępuje w zastraszającym tempie... Tyle że jak już wyląduje na 4 piętrze to znów jest miesięczna przerwa w lataniu z powodu opisanego na początku posta...
Jak już się przemogę to lata bardzo pięknie, wręcz nie chce lądować, (chyba że mu pomogę bo bez kraks też się nie obyło...).
Natomiast model w rozmiarach do 90/60cm jeździłby po prostu na tylnej półce i byłby gotów do lotu jak mi tylko przyjdzie chęć...
Taki jest mój aktualny plan na życie ;)
I dlatego pomyślałem o tym latadełku z pierwszego posta....
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Akurat argumenty które podałeś są dla mnie zrozumiałe. Jeśli masz świadomość że model pokroju z-84 jest zdecydowanie bardziej nerwowy w locie i trudniejszy w pilotażu oraz że pierwszy lot może skończyć się ostrym kretem to kupuj. Ja wychodzę z założenia: jak się je wywrocisz to się nie nauczysz......rozwalisz model to posklejasz od nowa jak rozwalisz w drobny mak kupisz nowy........ konieczność ewentualnych dodatkowych kosztów musi być brana pod uwage.
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
W takim razie ok. Ale ja mam z84 a wolałbym s800. Jakoś tak bardziej ustawny w środku. A i bardziej płasko będzie leżał na półce auta i nie tak łatwo zniszczyć końce płatów jak będzie jeździć po półce w zakrętach.
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Latalem s800 i wolę zetke
Niech od czegoś zacznie i sam sobie wyrobi zdanie. Tak chyba jest najlepiej.
Niech od czegoś zacznie i sam sobie wyrobi zdanie. Tak chyba jest najlepiej.
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Hmmm myślałem, że opinie będą mniej podzielone ;)
No cóż, a może powiecie coś na temat tego skrzydełka które podlinkowałem w pierwszym poście?
No cóż, a może powiecie coś na temat tego skrzydełka które podlinkowałem w pierwszym poście?
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Żebyś sobie odpuścił. Jak już się napaliłeś jak szczerbaty na suchary żeby kupić małego wariata to bierz to co chłopaki polecają. Zetka albo S800. Będziesz miał daleko mniej roboty z rozmieszczaniem osprzętu. To co tam wyszperałeś nie ma kadłuba więc żeby wszystko ładnie pochować albo będziesz musiał podciąć piankę osłabiając tym samym konstrukcję albo będziesz musiał projektować i budować jakieś domki żeby osprzęt po dupie nie dostał przy pierwszej przewrotce na plecy.Plush pisze:No cóż, a może powiecie coś na temat tego skrzydełka które podlinkowałem w pierwszym poście?
Ten wredny...
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Oooo i to jest konkret :)
Wszystkim zabierającym głos bardzo dziękuję i jeszcze raz przemyślę co uczynić żeby sobie na wstępie w kolano nie strzelić ;)
Wszystkim zabierającym głos bardzo dziękuję i jeszcze raz przemyślę co uczynić żeby sobie na wstępie w kolano nie strzelić ;)
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
To ja dodam jeszcze swoich parę groszy do dyskusji chociaż nie wiem czy już nie jest za późno.
-Mam s 800 i uwielbiam nim latać, ale przy z84 to trochę autobus i choć jest naprawdę mega trwały to mojego brata uczę latać moim drugim modelem czyli:
Z84 :) jest zwrotniejsze, mieści się na półce nad bagażnikiem, ma wygodne uchwyty za które możesz wyrzucać model. Na dolnej powierzchni są dwie wypustki, nie wiem czy są od tego ale ja na nich ustawiłem środek ciężkości, model nie wali się na żadne skrzydło, po zaciągnięciu wysokości na maxa po prostu zadziera dziób i opada przecięgnięty, bez korka.
Oczywiście nic na skróty i uczę go latać tradycyjnie, bez gogli. Idzie mu całkiem nieźle, trzy pakiety przelatał ze mną jako trener-uczeń. I tylko jak odlatywał za daleko musiałem interweniować. Później latał już bez połączenia dwóch nadajników. Model ma raczej mocny napęd bo latam na 4s i model w nurkowaniu przekracza 200km/h. Wcześniejsze jego doświadcznia to około rok temu latał prostym trenerkiem- dwa wypady na latanie, wtedy tego nie łyknął, teraz nie może się doczekać kolejnego razu.
Teraz nie wiem czy nie popełniłem błędu, bo cokolwiek słabszego mu nie dam to będzie marudził że za wolne :D Skoro 14latek może od 4 lotu spokojnie ogarnąć takie skrzydło... to Ty nie możesz?:)
S800 wg. mnie ma gorsze właściwości pilotażowe. Mniejszy zakres prędkości, szczególnie minimalna. Nawet przy niewielkim wietrze jest niestabilny, przeciągnięcie bardzo gwałtowne, pomimo różnych konfiguracji SC, trudny w lądowaniu. I taki model doceniam ja, bo nadal pozwala mi się rozwijać ;) Zaletą jest wytrzymałość którą bije na łeb z84. Na potwierdzenie mam filmy :)
Jeszcze jedno, w S800 moim zdaniem należy zmienić winglety, po kombinacjach doszedłem do tego że mogą mieć wymiar fabrycznych lub mniejsze ale muszą wystawać w dół, minimum 1.5- 2cm. A to już powoduje że kiedy leży w słoneczny dzień na półce w samochodzie... to się krzywi:/
-Mam s 800 i uwielbiam nim latać, ale przy z84 to trochę autobus i choć jest naprawdę mega trwały to mojego brata uczę latać moim drugim modelem czyli:
Z84 :) jest zwrotniejsze, mieści się na półce nad bagażnikiem, ma wygodne uchwyty za które możesz wyrzucać model. Na dolnej powierzchni są dwie wypustki, nie wiem czy są od tego ale ja na nich ustawiłem środek ciężkości, model nie wali się na żadne skrzydło, po zaciągnięciu wysokości na maxa po prostu zadziera dziób i opada przecięgnięty, bez korka.
Oczywiście nic na skróty i uczę go latać tradycyjnie, bez gogli. Idzie mu całkiem nieźle, trzy pakiety przelatał ze mną jako trener-uczeń. I tylko jak odlatywał za daleko musiałem interweniować. Później latał już bez połączenia dwóch nadajników. Model ma raczej mocny napęd bo latam na 4s i model w nurkowaniu przekracza 200km/h. Wcześniejsze jego doświadcznia to około rok temu latał prostym trenerkiem- dwa wypady na latanie, wtedy tego nie łyknął, teraz nie może się doczekać kolejnego razu.
Teraz nie wiem czy nie popełniłem błędu, bo cokolwiek słabszego mu nie dam to będzie marudził że za wolne :D Skoro 14latek może od 4 lotu spokojnie ogarnąć takie skrzydło... to Ty nie możesz?:)
S800 wg. mnie ma gorsze właściwości pilotażowe. Mniejszy zakres prędkości, szczególnie minimalna. Nawet przy niewielkim wietrze jest niestabilny, przeciągnięcie bardzo gwałtowne, pomimo różnych konfiguracji SC, trudny w lądowaniu. I taki model doceniam ja, bo nadal pozwala mi się rozwijać ;) Zaletą jest wytrzymałość którą bije na łeb z84. Na potwierdzenie mam filmy :)
Jeszcze jedno, w S800 moim zdaniem należy zmienić winglety, po kombinacjach doszedłem do tego że mogą mieć wymiar fabrycznych lub mniejsze ale muszą wystawać w dół, minimum 1.5- 2cm. A to już powoduje że kiedy leży w słoneczny dzień na półce w samochodzie... to się krzywi:/
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Ja się z niektórymi kolegami nie zgodzę, małym lata się niby trudniej to fakt, ale tyle kretów co ja swoim swift 2 zaliczyłem (i to nie raz takich że kamera leżała 5m przed skrzydłem, a bateria 5m za...) W sumie tylko raz zdarzało się tak że musiałem odpuścić latanie bo pękło no ale to na pełnym gazie przydzwoniłem gołą ziemię bo się nie wyrobiłem, a tak to tylko z trawy wytrzepałem o nogę i dalej
Dla porównania SS2000 latał pięknie, dostojnie, łatwo się pilotowało, ale jeden kret przy dużej prędkości i oprócz skrzydeł nic nie nadawało się do ponownego użycia...
A kolega Plush to czasem nie kolega kaktusa? Może zamiast szukać pomocy na forum powinieneś poszukać na miejscu
Dla porównania SS2000 latał pięknie, dostojnie, łatwo się pilotowało, ale jeden kret przy dużej prędkości i oprócz skrzydeł nic nie nadawało się do ponownego użycia...
A kolega Plush to czasem nie kolega kaktusa? Może zamiast szukać pomocy na forum powinieneś poszukać na miejscu
Re: Małe skrzydełko dla niedoświadczonego latacza
Ano kolega Kaktusa :) Domyślam się że to twoje skrzydełko widziałem na żywo w akcji ;) Myślałem że Ty raczej jednak quadami się bawisz :) tak przynajmniej Kaktus zeznaje, ale jak nie to pewnie się zgłoszę niedługo.