Tym razem na tapetę trafiają gogle FPV typu "paszcza-w-kubeł" ze zintegrowanym odbiornikiem 5,8GHz i systemem chłodzenia czerepu.
Ewentualnych chętnych do zakupu odsyłam do strony produktu:
http://www.gearbest.com/fpv-system/pp_354223.html
A zatem - co dostaniemy za nasze ciężko zarobione pieniądze? Kartonik:
W kartoniku broszurka bo instrukcją nie odważyłbym się tego nazwać:
Broszurka zawiera specyfikację produktu:
Ilustrowany spis zawartości kartonika oraz rozpiskę z ustawieniami kanałów odbiornika:
Poza broszurką mamy trzy paczuszki zawierające odpowiednio: gogle, wiatraczek i baterię z anteną typu grzybek:
Zaczynając od rzeczy najmniej istotnej - wiatraczek. Standardowy wynalazek z serii 1001 pomysłów co można zasilić z USB. Występuje w dwóch wersjach kolorystycznych - pomarańczowej i niebieskiej. Według opisu na stronie produktu kolor wysyłany jest losowo, bez możliwości wyboru.
Dmucha całkiem fajnie ale jest głośny jak nieszczęście. Przydałby się jakiś przełącznik włącz/wyłącz aby po sprowadzeniu temperatury głowy do optimum można było odłączyć to ustrojstwo bo migrenę spowodowaną temperaturą wymienimy na migrenę spowodowana jazgotem dmuchawki. Oczywiście można go po prostu wyjąć ale ponowne włożenie z goglami na oczach i maszyną w powietrzu może być....kłopotliwe. Łopaty wiatraczka są giętkie więc nie zrobią nam kuku przy próbie wyjmowania "na ślepo":
Rozwiązanie to słabo nadaje się dla osób dbających o wizerunek bo punktów ujemnych do lansu nie jestem w stanie policzyć...
Kolejna rzecz - antenka. Wykonana schludnie, nie ma się do czego czepić:
Złącze męskie typu RP-SMA
Niestety brak info czy to LHP czy RHP. Co do rzeczywistej jakości - jak trafi się okazja to poproszę Kkacpra żeby się nad nią popastwił.
Bateria - według strony produktu pojemność wynosi 450mAh zaś nalepka na baterii głosi 500mAh:
No i mamy pierwszą minę - zagadka dla spostrzegawczych, co jest nie tak z tą fotką:
Właśnie. Instrukcja sugerująca ładowanie baterii 2S 500mAh (jeżeli wierzyć nalepce) napięciem do 12,6V i prądem do 1A.
Dedykowanej ładowarki w zestawie brak więc jak ktoś nowy w temacie, niezaznajomiony z lipolami spróbuje tej sztuczki to w najlepszym wypadku skończy z balonikiem zamiast pakietu. O najgorszym wolę nie myśleć...
Ostatni, najważniejszy element czyli same gogle. Na pierwszy rzut oka tragedii nie ma - ot, budżetowy produkt jakich teraz wiele w związku ze stale rosnącą popularnością naszego hobby. Niestety bliższe oględziny wykazują że tragedia jednak jest jest i to na tyle znaczna że poddająca pod wątpliwość celowość zakupu tego sprzętu. Ale po kolei. Sama idea która przyświecała producentowi tego wynalazku nie była zła. Gogle są całkiem lekkie jak na konstrukcję "wiadrową". Według wagi kuchennej tylko o 8g przekraczają deklarowane w broszurce 230g:
Dla porównania, jeden z flagowych produktów tego typu, Quanum V2 to prawie dwa razy tyle.
Pakiet zasilający to kolejne 38g
Wykończenie przylegające do twarzy jest miękkie i przyjemne w dotyku. W przeciwieństwie do Quanumów nie trzeba kombinować z dokładaniem pasków pianki aby dopasować gogle do facjaty
Uwagę zwraca mocowanie soczewki Fresnela. Po co te podziały pomiędzy oczyma? Szczególnie że to nie są 2 osobne soczewki a jedna, umieszczona centralnie, na którą ktoś nakleił ramkę.
Paski regulowane są we wszystkich trzech miejscach przyczepu (w Quanum'ach górny pasek jest stałej długości) dzięki czemu nos jest odciążony i nie cierpi w trakcie noszenia urządzenia.
No i teraz zaczynają się "ciekawostki". Rant gogli jest oklejony dookoła ozdobną papierową taśmą klejącą. Troszkę niechlujnie to wygląda, jakby coś było niedopracowane. Po usunięciu taśmy okazuje się że jest - obudowa w miejscu gdzie znajduje się monitor jest na tyle kiepsko spasowana że przez szczeliny wpada światło. Taśma ma za zadanie zredukować ten efekt. W górnej części znajduje się złącze USB dla wiatraczka. Zamocowane niedbale, wystaje z obudowy zamiast z nią zlicować. Dodatkowo widać dwie szczeliny które prawdopodobnie miały być dla jakiejś formy regulacji IPD. Szczeliny są, regulacji nie ma.
Czoło mojego egzemplarza jest bardzo porysowane. Gogle wyglądają jak powystawowe:
Rozumiem że to produkt do testów ale jeżeli klient miałby dostać coś takiego to dobrze to nie wygląda. Panele po bokach wyglądają jakby były przewidziane do odsunięcia (prążki "na palec" przy środku) ale ani drgną.
Gniazdo antenowe jest zamocowane krzywo:
Otwór na DIP switch'e do wyboru kanałów wygląda jakby ktoś go chechłał tępym nożem
Gogle są zasilane z zewnętrznego pakietu ale ani z boku:
....ani u dołu:
...nie ma przewidzianego miejsca żeby go zamocować. Nie ma nawet kawałka rzepa czy choć taśmy obustronnie klejącej by go gdzieś przytwierdzić do obudowy.
No i obraz - masakra. Fresnel jest źle dobrany i w złej odległości pomiędzy okiem a ekranem w wyniku czego obraz jest nieostry i bardzo mocno zniekształcony na krawędziach:
Niestety ramka z soczewką jest nieruchoma więc o ewentualnej regulacji możemy zapomnieć. Dodatkowo wspomniana wcześniej ramka dzieląca obraz na dwoje oczu utrudnia patrzenie - jedno oko widzi tylko część ekranu.
Dla przykładu obraz w Quanum'ach jest niemal idealnie prosty na krawędziach a ruchoma ramka pozwala dobrać ostrość pod własne potrzeby
Żeby było gorzej, wnętrze gogli nie jest wyściełane i można dostrzec elementy konstrukcyjne - między innymi wielki smark hot-gluta:
Skoro już wiemy co "po wierzchu" to nadszedł czas na "pokaż kotku co masz w środku". Po usunięciu taśmy na bokach widać piankę
Szczególnie słabo spasowana po stronie z odbiornikiem
Mimo zawiasów w dolnej części trzeba się przyłożyć aby gogle się otworzyły. Po użyciu rozsądnej ilości przemocy ukazują wstydliwe szczegóły konstrukcji.
Te gogle to nic innego jak obudowa telefonu do zabaw z VR do której ktoś na chama wtłoczył monitorek i odbiornik (mój Vertis Expi jest ciut za mały):
Przegroda nosowa która występuje w tych obudowach została wyrżnięta tępym brzeszczotem a ramka soczewki tudzież złącze USB zostały przytwierdzone pokaźną ilością glusia.
Plastikowe łapki mające w zamyśle trzymać telefon zostały prawdopodobnie potraktowane opalarką (plastik się zagotował) i zagięte by utrzymać wąski ekranik LCD:
Upchnięta niedbale elektronika wyświetlacza i moduł odbiornika zostały utopione w glusiu.
Przy okazji tego zdjęcia wnikliwe oko dostrzeże jeszcze jeden, potencjalnie bardzo niebezpieczny problem. Jeżeli naszła was myśl - "hej, mam złącze USB w goglach. Jakie to może być przydatne..." to NIECH WAS RĘKA BOSKA BRONI COKOLWIEK TAM WTYKAĆ!!!!!!!
Dlaczego? Ano dlatego...:
Jakiś Janusz oszczędności stwierdził że po cholerę dawać przetwornicę na 5V - podajmy tam na żywca napięcie pakietu, wiatraczek wytrzyma.
Podsumowując - gogle są świetnym źródłem części do konstrukcji niedrogiego podglądu dla osoby z zacięciem do gmeractwa pod warunkiem że obecna pornocja czyli 56 zielonych zostanie utrzymana dłużej niż 6 dni bo za początkowe 125 zielonych to nie mamy o czym rozmawiać. W komplecie dostajemy lekką obudowę, monitorek, odbiornik i złącze USB. Minimalnym wysiłkiem można sobie zrobić przełączane wejście na zewnętrzny sygnał wideo, wyłącznik wentylatorka a dokładając mikroprzetwornicę 5V zyskujemy ładowarkę ratunkową do telefonu. Pozostanie jeszcze tylko powalczyć z mocowaniem soczewki i zabawka gotowa.
Natomiast jako gotowy produkt to jest to dno i 5m mułu. Brak możliwości regulacji soczewki a co za tym idzie obraz do knota, brak mocowania baterii, brak wejścia na zewnętrzny sygnał wideo, niechlujne wykonanie i potencjalnie niebezpieczne złącze USB z solidnie zawyżonym napięciem. Ponadto mam pewne podejrzenia że monitorek ma BS'a w postaci sztucznego śniegu ale to jeszcze muszę sprawdzić tak jak i jakość odbiornika.
Tak więc, jeżeli jesteś modelarzem-gmerakiem i chciałbyś sobie zrobić gogle to można się nad ofertą pochylić (jeżeli BS się nie potwierdzi). Jeżeli jednak jesteś nowicjuszem, nie przepadasz za lutownicą czy z innego powodu chciałbyś rozsądny gotowiec - te gogle omijaj szerokim łukiem.
Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
Ten wredny...
Re: Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
OK, do mnie również dwa dni temu dotarły te gogle.
Jeszcze nie dokończyłem pisania "recenzji" aczkolwiek spostrzeżenia mam bardzo podobne.
Dodatkowe moje spostrzeżenia na szybko:
1. Odbiornik niesprawny - na żadnym kanale nie mogłem złapać obrazu z mojego nadajnika.
2. klapka, która mogłaby schować baterię jest przyklejona fabrycznie na hot glue
3. switche w odbiorniku - niestety w moich trzy sztuki były "nie do ruszenia". Dwie z nich udało się rozruszać, ale jeden się urwał :)
4. Niestety żadna z osób, które przymierzały gogle nie była w stanie potwierdzić iż prawidłowo widzi ekran - u wszystkich dochodziło do zniekształceń.
5. Paski trzymające mają krótką regulacje - zwłaszcza górny
Również będę się bawił w "modyfikowanie" tych gogli - dam znać co udało się uzyskać
Jeszcze nie dokończyłem pisania "recenzji" aczkolwiek spostrzeżenia mam bardzo podobne.
Dodatkowe moje spostrzeżenia na szybko:
1. Odbiornik niesprawny - na żadnym kanale nie mogłem złapać obrazu z mojego nadajnika.
2. klapka, która mogłaby schować baterię jest przyklejona fabrycznie na hot glue
3. switche w odbiorniku - niestety w moich trzy sztuki były "nie do ruszenia". Dwie z nich udało się rozruszać, ale jeden się urwał :)
4. Niestety żadna z osób, które przymierzały gogle nie była w stanie potwierdzić iż prawidłowo widzi ekran - u wszystkich dochodziło do zniekształceń.
5. Paski trzymające mają krótką regulacje - zwłaszcza górny
Również będę się bawił w "modyfikowanie" tych gogli - dam znać co udało się uzyskać
Re: Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
Wątpię żeby ten wtyk przy antenie był męski... No chyba że teraz tak ta męskość wygląda dziurawo.
Re: Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
Idź se chłopie polataj bo tylko łazisz po forum i szukasz zaczepki bzdurnymi tekstami. A jak już tak strasznie masz ciśnienie na klepanie w klawiaturę to przynajmniej poświęć te 5 sekund wujkowi Google i się trochę dokształć...
Ten wredny...
Re: Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
MODDING
Jak już pisałem, gogle jako produkt "prosto z pudełka" nie bardzo nadają się do czegokolwiek. No dobrze, a co w sytuacji gdy skuszeni atrakcyjną ceną (na chwilę pisania postu gogielki można nabyć za 45,99$) wyłożyliśmy nasze ciężko uciułane pieniądze i nabyliśmy to ustrojstwo? Ano trzeba wziąć się do roboty.
Pierwsza i najważniejsza rzecz to poprawa obrazu. Bez tego szkoda zabierać się za cokolwiek innego. Wiemy już że firmowo obraz jest rozmyty i silnie wkląchnięty na krawędziach, szczególnie tych pionowych
Korzystając z doświadczenia z Quanum'ami V2 postanowiłem zatem poeksperymentować z wymianą fresnela. W tym celu trzeba się pozbyć istniejących soczewek wraz z trzymającymi je ramkami
Jak niemal wszystkie elementy konstrukcyjne w tych goglach, ramki soczewek trzymają się na glusia. Kilka kropel izopropanolu, drobna perswazja śrubokrętem i ramki wychodzą odsłaniając żenująco docięte fresnele
Fresnel w Quanum'ach jest lekko wygięty w stronę ekranu więc wymyśliłem sobie że dotnę fresnela nieco szerszego niż wynika to z wymiarów wnętrza gogli tak, aby po włożeniu do środka pozostał lekko wygięty. Dużą płachtę fresnela kupiłem kiedyś na Alle naczytawszy się o kiepskich soczewkach Quanumów (zanim do nie doszły) ale do podmianki nigdy nie doszło - nie było takiej potrzeby. Jako wzornik posłużyły wywleczone ramki, lekko rozsunięte by zwiększyć szerokość paska
Pierwotnie przyjęte rozsunięcie ramek widoczne na zdjęciu (circa 20mm) okazało się zbyt duże. Fresnel wyginał się zbyt mocno i obraz był jeszcze gorszy niż oryginalnie. Zatem stopniowo zmniejszałem szerokość paska sukcesywnie docinając krawędzie aż do osiągnięcia pożądanego efektu
Przy okazji wyszlifowałem zadziory po ordynarnie wyłamanej przegrodzie i wyciąłem plastik pomiędzy otworami soczewek bo przeszkadzał w patrzeniu
Dociąłem też plastikowe łapki trzymające wyświetlacz bo zostały dogięte tak sprytnie że właziły na ekran
Zrobiłem też podcięcie w bocznej piance aby niechlujnie wklejony odbiornik nie odpychał klapy od obudowy
Dodatkowo, podobnie jak w Quanumach, do w miarę komfortowego patrzenia konieczne było lekkie odsunięcie gogli od twarzy. Oryginalna pianka, mimo że całkiem wygodna, jest bardzo miękka i po założeniu nie zapewnia prawidłowej separacji. Delikatnie odciąłem ją od obudowy, w jej miejsce nakleiłem dwie warstwy sztywnej izolacji 3M a następnie przykleiłem ją z powrotem na UHU Por. Milsza w dotyku niż produkt 3M. W związku z obecnością dodatkowego materiału musiałem nieco zmniejszyć jej wymiar wycinając niewielki fragment ze środka.
Zaślepiłem tez otwory przewidziane pierwotnie na regulację IPD bo z powodu braku ramek zaczęły wpadać tamtędy znaczne ilości światła.
Mając poprawny obraz, zająłem się kolejnymi ulepszeniami. Zasilanie portu USB przepuściłem przez znana i lubianą mini przetwornicę tak, aby można było rzeczywiście skorzystać z gogli jako awaryjnej ładowarki, bez strachu o pieczyste.
Przetworniczkę ubrałem w czarnego termokurcza by nie rzucała się w oczy po zamontowaniu wewnątrz obudowy
Następny MOD to dorobienie wejścia wideo tak aby można było skorzystać z innego źródła obrazu niż wbudowany odbiornik. U dołu klapy (przy zawiasach) jest całkiem sporo miejsca na takie ekscesy
W przydasiach wyszperałem niewielki przełącznik i gniazdo chinch z demobilu
Przełącznik postanowiłem umieścić na środku a gniazdo nieco z boku. Mocowanie gniazda nie stanowiło problemu, wiertło 8,2mm załatwiło sprawę szybko i czysto. Wycięcie otworu pod przełącznik zabrało ciut więcej czasu
Po kilku minutach z nożem i pilnikiem wszystko ładnie siedzi na swoim miejscu
Pozostaje całość okablować
Założyć nową taśmę
I przyczepić pakiecik na rzep w wybranym przez siebie miejscu
P.S. - GearBest dostarczył gogle na początku maja i wiem że nie tylko ja je dostałem. Mamy czerwiec a poza jednym wpisem bajer0 nie widzę więcej sprawozdań na ich temat. Do roboty panowie, chyba nie chcemy by GB poczuł się przekręcony.
Jak już pisałem, gogle jako produkt "prosto z pudełka" nie bardzo nadają się do czegokolwiek. No dobrze, a co w sytuacji gdy skuszeni atrakcyjną ceną (na chwilę pisania postu gogielki można nabyć za 45,99$) wyłożyliśmy nasze ciężko uciułane pieniądze i nabyliśmy to ustrojstwo? Ano trzeba wziąć się do roboty.
Pierwsza i najważniejsza rzecz to poprawa obrazu. Bez tego szkoda zabierać się za cokolwiek innego. Wiemy już że firmowo obraz jest rozmyty i silnie wkląchnięty na krawędziach, szczególnie tych pionowych
Korzystając z doświadczenia z Quanum'ami V2 postanowiłem zatem poeksperymentować z wymianą fresnela. W tym celu trzeba się pozbyć istniejących soczewek wraz z trzymającymi je ramkami
Jak niemal wszystkie elementy konstrukcyjne w tych goglach, ramki soczewek trzymają się na glusia. Kilka kropel izopropanolu, drobna perswazja śrubokrętem i ramki wychodzą odsłaniając żenująco docięte fresnele
Fresnel w Quanum'ach jest lekko wygięty w stronę ekranu więc wymyśliłem sobie że dotnę fresnela nieco szerszego niż wynika to z wymiarów wnętrza gogli tak, aby po włożeniu do środka pozostał lekko wygięty. Dużą płachtę fresnela kupiłem kiedyś na Alle naczytawszy się o kiepskich soczewkach Quanumów (zanim do nie doszły) ale do podmianki nigdy nie doszło - nie było takiej potrzeby. Jako wzornik posłużyły wywleczone ramki, lekko rozsunięte by zwiększyć szerokość paska
Pierwotnie przyjęte rozsunięcie ramek widoczne na zdjęciu (circa 20mm) okazało się zbyt duże. Fresnel wyginał się zbyt mocno i obraz był jeszcze gorszy niż oryginalnie. Zatem stopniowo zmniejszałem szerokość paska sukcesywnie docinając krawędzie aż do osiągnięcia pożądanego efektu
Przy okazji wyszlifowałem zadziory po ordynarnie wyłamanej przegrodzie i wyciąłem plastik pomiędzy otworami soczewek bo przeszkadzał w patrzeniu
Dociąłem też plastikowe łapki trzymające wyświetlacz bo zostały dogięte tak sprytnie że właziły na ekran
Zrobiłem też podcięcie w bocznej piance aby niechlujnie wklejony odbiornik nie odpychał klapy od obudowy
Dodatkowo, podobnie jak w Quanumach, do w miarę komfortowego patrzenia konieczne było lekkie odsunięcie gogli od twarzy. Oryginalna pianka, mimo że całkiem wygodna, jest bardzo miękka i po założeniu nie zapewnia prawidłowej separacji. Delikatnie odciąłem ją od obudowy, w jej miejsce nakleiłem dwie warstwy sztywnej izolacji 3M a następnie przykleiłem ją z powrotem na UHU Por. Milsza w dotyku niż produkt 3M. W związku z obecnością dodatkowego materiału musiałem nieco zmniejszyć jej wymiar wycinając niewielki fragment ze środka.
Zaślepiłem tez otwory przewidziane pierwotnie na regulację IPD bo z powodu braku ramek zaczęły wpadać tamtędy znaczne ilości światła.
Mając poprawny obraz, zająłem się kolejnymi ulepszeniami. Zasilanie portu USB przepuściłem przez znana i lubianą mini przetwornicę tak, aby można było rzeczywiście skorzystać z gogli jako awaryjnej ładowarki, bez strachu o pieczyste.
Przetworniczkę ubrałem w czarnego termokurcza by nie rzucała się w oczy po zamontowaniu wewnątrz obudowy
Następny MOD to dorobienie wejścia wideo tak aby można było skorzystać z innego źródła obrazu niż wbudowany odbiornik. U dołu klapy (przy zawiasach) jest całkiem sporo miejsca na takie ekscesy
W przydasiach wyszperałem niewielki przełącznik i gniazdo chinch z demobilu
Przełącznik postanowiłem umieścić na środku a gniazdo nieco z boku. Mocowanie gniazda nie stanowiło problemu, wiertło 8,2mm załatwiło sprawę szybko i czysto. Wycięcie otworu pod przełącznik zabrało ciut więcej czasu
Po kilku minutach z nożem i pilnikiem wszystko ładnie siedzi na swoim miejscu
Pozostaje całość okablować
Założyć nową taśmę
I przyczepić pakiecik na rzep w wybranym przez siebie miejscu
P.S. - GearBest dostarczył gogle na początku maja i wiem że nie tylko ja je dostałem. Mamy czerwiec a poza jednym wpisem bajer0 nie widzę więcej sprawozdań na ich temat. Do roboty panowie, chyba nie chcemy by GB poczuł się przekręcony.
Ten wredny...
Re: Gogle FPV DIY z odbiornikiem - recenzja dla GearBest
Jako że wszystkie posiadane przeze mnie elementy do FPV na 5,8 GHz są oparte złączach SMA a nie RP-SMA (a przejściówek brak), nie bardzo miałem możliwość ich porównania z anteną z zestawu czy wbudowanym w gogle odbiornikiem. Wykonałem więc jedynie prosty test na zasadzie "czy to w ogóle działa" wykorzystując do tego celu maszyny zawodników startujących w niedawnych zawodach DroneRace w Pruszczu Gdańskim. Poniżej nagrane za pomocą kamery wciśniętej w gogle dwa przeloty na podstawie których można +/- ocenić do czego ten odbiornik się nadaje.
Przy okazji wyszło że załączona bateryjka jest bardzo plugawej jakości - jedna z cel ni z tego ni z owego zlądowała do 1,1V podczas gdy druga miała nadal 3,5V. Pakiet naładowany był do pełna z balancerem więc zachowanie celi jest co najmniej niepokojące.
Przy okazji wyszło że załączona bateryjka jest bardzo plugawej jakości - jedna z cel ni z tego ni z owego zlądowała do 1,1V podczas gdy druga miała nadal 3,5V. Pakiet naładowany był do pełna z balancerem więc zachowanie celi jest co najmniej niepokojące.
Ten wredny...