Pieth pisze:mikun pisze:Były wielowirnikowce był spokój, pojawiły się drony i jest raban. Problemem są gotowce-zabawki dostępne jak ktoś wyżej napisał w mediamarkt, kiedyś było trzeba posiadać wiedzę, żeby koptera zbudować - od ramy po elektronikę. Lutowanie, skręcanie, łączenie, programowanie, kalibracja, poziomowanie i obloty. Dziś masz kasę dziś możesz upolować embarera. Jestem za kopterami w sprzedaży w MM, ale jako kity do złożenia od zera ciekawe ilu by dotarło do oblotu?
Tylko wtedy łączyła nas wszystkich jedna pasja i był spokój, teraz może każdy i jest gnój, jak wszędzie zresztą
Samochód idziesz i kupujesz, rower idziesz i kupujesz, nie dostajesz kitu do złożenia. 100L benzyny też idziesz i kupujesz i nikt się nie pyta poco.
Tak samo tu - masz kasę to idziesz i kupujesz, nie mam z tym problemu, tak już jest. Kiedyś były skrzynie manualne, niesynchronizowane, a teraz są 7 biegowe automaty, i to że ktoś korzysta ze zdobyczy techniki bo ma kase, to naturalna kolej rzeczy i w tym kierunku świat powinien iść.
Komputer też, kiedyś to trzeba się było 'znać', teraz ma każdy gimbus, a jak wszyscy wiemy 'Internet' nie powinien być dla każdego, a jest.
Natomiast, nabywcy wspomnianych zdobyczy techniki, jeżeli są one ogólnodostępne, powinni być informowani o tym co im wolno a co nie w jakiś idiotoodporny sposób - jak np zaproponował to moderator.
O ile w przypadku roweru, to jest 'ogólna wiedza', że żeby jeździć po jezdni to trzeba znać przepisy, i wie to każdy (ale nie każdy rowerzysta zna), to w przypadku nowości, ogólna wiedza to nie jest.
Nie każdy chce być konstruktorem samochodów, rowerów czy dronów, ale jednocześnie może chcieć polatać lub pojeździć - powiem więcej - ma pełne prawo chcieć, w końcu żyje, tak samo jak my.
Nie można nabywców dronów, traktować z podłogi, jak idiotów do zgnojenia, bo w innych materiach Wy możecie zostać tak potraktowani. Jak się wchodzi w jakiś temat nie można być ignorantem i trzeba zdobyć jakaś wiedzę z tego zakresu, i większość ludzi tak zrobi.
Natomiast aby uniknąć nieporozumień, przy zprzedaży tego typu dóbr jak dron, nabywca powinien być o paru rzeczach poinformowany, o tym że dron to nie zabawka, że nie można latać byle gdzie, że obowiązuje go prawo, że powinien je poznać - tu jest pies pogrzebany, bo idziesz bierzesz fantoma czy junaka jak Playstation, z półki w MM.
) trąbią o akcji "TRZEŹWOŚĆ"... I co...? I łapą tysiące pijanych BARANÓW za kólkiem przewożących niekiedy całe swoje rodziny a każdy kierowca wie (było na kursie), że jazda na bani jest zabroniona pod groźbą utraty uprawnień, wysokiej grzywny a nawet kary więzienia. Morał niech każdy sobie sam dopowie....
