Ta opcja najbardziej mi się podoba. Jak znam życie WD-40 prędzej zarżnie łożyska niż pomoże silnikowikefir pisze:Wiec lepiej dbac o silniki nie startujac w piachu aby izolacja nie dostała w du..
a deszcz silnikom nic nie zrobi tylko warto po lataniu przedmuchać i wysuszyć
Kopterem w zimie.
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Anegdota z własnego podwórka: Plastikiem lakieruję wariometry, bo mają czułe obwody analogowe i bywają wrażliwe na wilgoć. Na płytce mam przełącznik DIP oraz czujnik ciśnienia. Przed lakierowaniem oba zaklejam ścinkami naklejek, aby lakier nie dostał się do środka. Raz mi się zdarzyło zapomnieć. O ile czujnik ma długi króciec i do środka mogła dostać się symboliczna ilość rozpylonego lakieru, to DIP-switch zalał się na amen. Plułem sobie w brodę że ze mnie taka wołowa d*a i pewnie będę musiał wymieniać wszystkie przełączniki, ale okazało się że nie było żadnego problemu. Trochę przeczyściłem alkoholem i poprztykałem nimi, ale w przeciągu kilku następnych dni nie wyczuwałem istotnie większego oporu przełączania.miś pisze:Tym plastikiem70 można dobrze popryskać [...] Byle nie napsikać tego do łożysk, bo zabezpieczy je przed kręceniem
Wniosek z tego jest taki że lakier jest mechanicznie lichy (to dobrze) i nie skleja części, czyli silniki można psikać
Piotrek.
Z różnych form kontaktu preferuję e-mail
Z różnych form kontaktu preferuję e-mail
No z tym zasysaniem to jest jajo...
U kumpla w robocie impregnowali tym płytki na których były przekaźniki. Hermetyczne RM96Z, więc spoko. No i kilka płytek wróciło po ponad pół roku z niedziałającym jakimś przekaźnikiem. Faktycznie nie pstrykał. Przy trzeciej sztuce z kolei zrobili sekcje zwłok i... po rozcięciu przekaźnika ze środka dochodził charakterystyczny zapach plastiku70, a kotwica ruszała się jak mucha w smole. Styk oczywiście też zaizolowany.
Pieroństwo włazi wszędzie dopóki jest mokre.
Więc zabezpieczając silniki to najpierw je rozbieramy na kawałki, wyciągamy łożyska, potem resztę impregnujemy, i dopiero jak wyschnie, to składamy spowrotem.
U kumpla w robocie impregnowali tym płytki na których były przekaźniki. Hermetyczne RM96Z, więc spoko. No i kilka płytek wróciło po ponad pół roku z niedziałającym jakimś przekaźnikiem. Faktycznie nie pstrykał. Przy trzeciej sztuce z kolei zrobili sekcje zwłok i... po rozcięciu przekaźnika ze środka dochodził charakterystyczny zapach plastiku70, a kotwica ruszała się jak mucha w smole. Styk oczywiście też zaizolowany.
Pieroństwo włazi wszędzie dopóki jest mokre.
Więc zabezpieczając silniki to najpierw je rozbieramy na kawałki, wyciągamy łożyska, potem resztę impregnujemy, i dopiero jak wyschnie, to składamy spowrotem.
Pzdr. -----MIŚ-----
Dobra, czyli FC i silniki mogę tym zaizolować, zachowując oczywiście należytą ostrożność.
A co z regulatorami? To że będą się rozgrzewały i chłodziły, nie upłynni jakoś izolacji?
Wczoraj kreta machnąłem w całą tą breję, kopter się prawie cały zakopał.
Od razu odpiąłem zasilanie, po paru godzinach w okolicach kaloryfera odpaliłem koptera i trochę wariował [przechylał się w osi roll mimo kalibracji na płaskim]. Zostawiłem na noc, dziś rano już na szczęście lata jak trzeba, ale strachu się najadłem :)
A co z regulatorami? To że będą się rozgrzewały i chłodziły, nie upłynni jakoś izolacji?
Wczoraj kreta machnąłem w całą tą breję, kopter się prawie cały zakopał.
Od razu odpiąłem zasilanie, po paru godzinach w okolicach kaloryfera odpaliłem koptera i trochę wariował [przechylał się w osi roll mimo kalibracji na płaskim]. Zostawiłem na noc, dziś rano już na szczęście lata jak trzeba, ale strachu się najadłem :)
Jeszcze jedno pytanko :)
Jak psiknę/pomaluję silniki tym lakierem i wymienię łożyska na nierdzewne to będę miał "nierdzewne silniki"???.
Pytam bo w szafie leży motorówka zdalnie sterowana z zardzewiałymi silnikami szczotkowymi, która nie jest jakoś super szczelna i czasami trochę słonej wody wpadnie do środka.
Chętnie odbudował bym ją w wolnym czasie dla ojca na ryby i dla dzieci brata i siostry do zabawy [no i oczywiście mnie:)], ale jakoś nie przekonuje mnie koncepcja suszenia, czyszczenia z soli silników po każdym pływaniu...
Jak psiknę/pomaluję silniki tym lakierem i wymienię łożyska na nierdzewne to będę miał "nierdzewne silniki"???.
Pytam bo w szafie leży motorówka zdalnie sterowana z zardzewiałymi silnikami szczotkowymi, która nie jest jakoś super szczelna i czasami trochę słonej wody wpadnie do środka.
Chętnie odbudował bym ją w wolnym czasie dla ojca na ryby i dla dzieci brata i siostry do zabawy [no i oczywiście mnie:)], ale jakoś nie przekonuje mnie koncepcja suszenia, czyszczenia z soli silników po każdym pływaniu...