Kilka dni temu doszła reszta części. Złożyłem quadzika, polutowałem wstępnie, wszystko wyszło całkiem fajnie (prócz gafy w postaci wtyku do pakietów, zapomniałem, że ma to być XT60). W jednym silniku wymieniłem łożysko i segerki. Wszystkie 3 silniczki pięknie, lekko sie kręcą i ładnie gwizdają, niestety ten jeden felerny bardzo głośno się kręci. Rozebrałem drugi silnik (sprawny) i o dziwo w tym sprawnym nie mogłem od tak sobie łożysk wyciągnąć (będe w przyszłosci potrzebował chyba praski, aby je wymienić ), a w tym, który tak charczy wypadają one przy lekkim puknięciu w silniczek. Wirnik ma luzy, na oko jakieś 0.3-0.4 mm. Dźwięk nagrałem i wstawiłem na YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=DvoHcsph5GA
Prosze o pomoc w rozwiązaniu problemu z tym silnikiem. Co zrobić z tymi łożyskami? Podkleić je? Myśle, że to jest ich wina, za luźno siedzą i dlatego wirnik ma luzy i okropny dźwięk :/
Niestety nie mam możliwości przetestowania, jak będzie zachowywał się w powietrzy ale myślę, że w połowie lutego nastąpi pierwsze uruchomienie :)
Edit:
Chyba, że da rade z tym latać? Czy jednak te luzy i brzydki dźwięk TRZEBA zniwelować? Pytam szczegółowo bo nie miałem jeszcze do czynienia z takimi silniczkami BLDC do tego dosyć drogimi..