Polskie Forum FPV

Rurek pisze:

skatkier pisze:Czas na regulatory, odlutowałem przewody silnikowe (przylutowałem bezpośrednio z silników) i zbędną masę biegnącą z sygnałem (regulator jest umasowiony z pcb grubym przewodem zasilającym, a żadnej pętli masy nie chcę):

Nie za dobrze zrobiłeś pozbywając się masy z kabelka sygnałowego. Obecne nowoczesne bardzo szybkie regulatory są mega wrażliwe na "szpilki" w obwodach. I niestety masa brana wprost z kabli wysokoprądowych (a nie z FC) mimo że to jest ta sama masa to w kablach od pakietu może narobić szpilkami bałaganu.
Były już dziesiątki opisów na forum tego problemu.
Ja przez trzy lata też byłem wyznawcą szkoły pozbywania się wszelkich niepotrzebnych kabli łącznie z tym dodatkowym masowym ale argumenty ludzi których spotkały problemy przekonały mnie

grzybb pisze:

PiotrSz pisze:
Jedna rzecz zwróciła moją uwagę, patrząc na zdjęcie https://dl.dropboxusercontent.com/u/689 ... .57.47.jpg zastanawia mnie gdzie masz masę która powinna lecieć razem z przewodem PWM lecieć do płytki. Sprawdź to bo tu może też leżeć przyczyna, było sporo przypadków z problemem synchronizacji przez brak masy.

PiotrSz wielkie dzięki :) powodem takiego zachowania był właśnie brak masy.
Myślałem że masę i + mogę poprowadzić tylko od jednego regulatora, od reszty puściłem tylko sygnał. Tak gdzieś wyczytałem.
W pozostałych dwóch regulatorach do których szedł tylko jeden przewód z sygnałem nie było takiego problemu.
Czy mimo wszystko dołożyć przewód z masą spowrotem do wszystkich regulatorów ?

Myshor pisze:Niedawno sam się przekonałem o tym, co piszą Koledzy, że warto jednak zostawić masę pomiędzy FC i ESC.

Kiedyś w dokumentacji OpenPilot wyczytałem, żeby w razie dziwnego zachowania ESC odłączać masę i zostawiać tylko sygnał celem uniknięcia wielokrotnych pętli na uziemieniu. Tak więc "w razie czego" zostawiałem sam sygnał. W jednym kopterze było wszystko ok (z CC3D i z KFC). Potem przy przebudowie wymieniłem ESC i silniki no i się zaczęło... Zawis i zwykłe spokojne latanie - wszystko było ok. Jedynie przy nagłym dodaniu gazu, takim kopnięciu, kopter bardzo gwałtownie przechylał się do przodu albo do tyłu, potem mocno kontrował - taka huśtawka. Przy "kopnięciu" gazem do maksimum nie robił huśtawki, tylko po prostu flipa, czasem zdążył dwa, i w ziemię.

Walka z ustawieniami PID/rate, usztywnianie ramy oraz wymiana dumperów na twardsze (bo w tym kopterze większość ciężaru jest amortyzowana) nic nie dawała. Natomiast zauważyłem, że przytrzymując kopter na ziemi i robiąc "kopnięcia" co jakiś czas któreś z ESC piszczy (reset?).

W końcu zacząłem podejrzewać brak masy. Potem natknąłem się na ten wątek, który mnie utwierdził w przekonaniu, że warto dolutować kabelki od masy - no i faktycznie, pomogło - teraz "kopanie" gazu nie wywołuje żadnego huśtania. Dzięki!

skatkier pisze:przyda się w miejscu "250 class" taki temat

robak56 pisze:A czy brak masy od wschodu może skutkować nagłym składaniem koptera?
Mam dziwny przypadek, odparuje komputerem na kilkadziesiąt metrów na niskim pułapie, i nagle ni z tak ni z owąd komputer spada w dół jakby stracił ciąg...Nie robi przy tym flipa... FC to Naza.

robak56 pisze:A czy brak masy od wschodu może skutkować nagłym składaniem koptera?
Mam dziwny przypadek, odparuje komputerem na kilkadziesiąt metrów na niskim pułapie, i nagle ni z tak ni z owąd komputer spada w dół jakby stracił ciąg...Nie robi przy tym flipa... FC to Naza.