Panowie,
W dniu dzisiejszym wykonywałem kolejny już lot modelem Tarota T960 i nic nie wskazywało na jakąkolwiek nieprawidłowość w działaniu sprzętu.
Jeszcze słówko o komponentach. Rama T960, kontroler A2, ESC X-Rotor 50A, śmigła 18" na 5,5 skoku. Silniki które pracują na platformie to foxtecha x5008 330KV. Całość zasilana tattu 16Ah/6S a pod maszyną zaledwie namiastka aparatu bo tylko Nex 7 na gimbalu arris 360. Słowem pewnie całość waży z 7 kg, ale nie wiem bo nigdy całości nie zważyłem.
Przechodząc do sedna. W pewnym momencie operator powiedział tylko "coś się dzieje". Spojrzałem szybko w górę i zobaczyłem resztki siwego dymu i to że dron wiruje w powietrzu. W pierwszej chwili pomyślałem że ten dym to pewnie pióra i coś upolowaliśmy co rozwaliło śmigła. Szybkie schodzenie w dół ale po około 50 metrach zejścia maszyna wpadła w opadanie niekontrolowane po czym gruchnęła na ziemię. Oczywiście ponieważ jestem wyczulony na kwestie bezpieczeństwa to lot odbywał się nad terenem nieczynnego od dawna placu budowy i nikomu nie zrobiliśmy krzywdy. Po odnalezieniu maszyny okazało się że straty są do przeżycia. Centerplate są całe, gimbal, aparat, nawet śmigła całe i pakiet też. Upadek zamortyzowały chaszcze z ostów. Po przymusowej "ostowej" akupunkturze (krótkie spodenki i rękawek) i wyjęciu z krzaków sprzętu, pierwsza rzecz jaka rzuciła się w oczy to zjarany silnik. Oprócz niego dwa kolejne są mocno przypieczone (widać przypaloną mocno izolację drutu nawojowego). Domyślać się tylko mogę, że z jakiegoś dziwnego powodu w powietrzu spalił się silnik. ESC wydają się być całe, nie czuć z żadnego podejrzanego zapachu a ten który jest od spalonego silnika nie ma na sobie śladów opaleń. Moje pytanie brzmi, co się stało w powietrzu z tym silnikiem? Dodam tylko że to już któryś z kolei lot, może 10-15ty i nigdy nie było żadnych problemów.
Poniżej zdjęcia feralnego silnika oraz płytki na której był zamocowany. A jeśli będziecie zainteresowani to mam film z nagrywarki DVR pokazujący całe zajście.
Crash Tatora T960 z winy silnika?
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?
Wygląda na to że się przegrzewały tak długo aż emalia izolacyjna drutu nawojowego puściła i doszła do kilku zwarć.
Proces ten mógł trwać od dłuższego czasu ale nie było tego widać bo działo się to w wewnętrznych zwojach (najwyższa temperatura).
Kontrola temperatury silników być może ujawniła by ten problem przed całkowitą usterką.
Proces ten mógł trwać od dłuższego czasu ale nie było tego widać bo działo się to w wewnętrznych zwojach (najwyższa temperatura).
Kontrola temperatury silników być może ujawniła by ten problem przed całkowitą usterką.
DJI Mavic Pro - DJI Inspire 1Pro X5 - DJI S1000 - Canon - Sony - Panasonic - Sigma - HiTec - DJI - 3DR - Align
Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?
3 silniki wyzionęły ducha podczas jednego lotu? Nie no to wypasione te foxtechy...
Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?
Widać jakby były zbyt długo przeciążane i stopiła się izolacja. BLDC można przeciążać ale niezbyt długo, żeby nie doszło do przegrzania.
Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?
Ja uważam że mógł(o) to spowodować:
1. regulator, widać na zdjęciu silnika od spodu że 4 cewki - dwie na przeciwko siebie są nieprzypalone a to akurat 1 faza. Dwie fazy dostały zwarcia na mosfetach i poszło stałe napięcie. Czy w regulatorze miałeś włączona funkcję DEO? Miała ona w zamyśle poprawiać pracę silnika ale tylko z większymi kV. Przy silniku o niskim kV może to powodować przegrzewanie i w końcu uszkodzenie i regulatora i silnika. Sprawdź regulator, który pracował ze spalonym silnikiem i zobacz czy działa.
2. Śmigła - sam doświadczyłem ostatnio szoku jakie mam różnice poboru mocy na poszczególnych silnikach. Też mam podobne kV jak Ty (340kV), też 6S i podobne śmigła ale 17x5,5. Latam na MK i w programie MKtools uruchomiłem testowanie silników. "Leciałem" pojedynczo z każdym silnikiem. Skalę mam od 0 do 247. Dawałem moc 100 i mierzyłem prąd i o to co mi wyszło :
silnik 1 - 3,41A
silnik 2 - 3,16A
silnik 3 - 1,97A
silnik 4 - 3,00A
silnik 5 - 2,74A
silnik 6 - 2,50A
silnik 7 - 2,64A
silnik 8 - 2,73A
Najbardziej grzały mi się silniki 1 i 3 dotykając parzyły w rękę, reszta ciepła ale nie gorąca i mogłem bez przeszkód trzymać silnik całą dłonią bez uczucia gorąca. Wg mnie te śmigła mają różne skoki.
Po zdjęciu śmigieł i dawaniu gazu na maxa, czyli 247 jednostek, silniki brały około 0,9A z delikatnymi różnicami np 0,92A albo 0,89A tak więc wiem że nie regle i nie silniki a tego się bałem. Dla pewności zamieniłem śmigło z silnika nr 1 - 3,41A i założyłem do innego silnika (nr3) i też brał około 3,40A.
Sprawdź to przed kolejnym ulotnieniem, szkoda sprzętu. Notgroove ma rację to już mogło się dziać od jakiegoś czasu, aż w końcu 2 druciki z uzwojenia postanowiły się skontaktować
1. regulator, widać na zdjęciu silnika od spodu że 4 cewki - dwie na przeciwko siebie są nieprzypalone a to akurat 1 faza. Dwie fazy dostały zwarcia na mosfetach i poszło stałe napięcie. Czy w regulatorze miałeś włączona funkcję DEO? Miała ona w zamyśle poprawiać pracę silnika ale tylko z większymi kV. Przy silniku o niskim kV może to powodować przegrzewanie i w końcu uszkodzenie i regulatora i silnika. Sprawdź regulator, który pracował ze spalonym silnikiem i zobacz czy działa.
2. Śmigła - sam doświadczyłem ostatnio szoku jakie mam różnice poboru mocy na poszczególnych silnikach. Też mam podobne kV jak Ty (340kV), też 6S i podobne śmigła ale 17x5,5. Latam na MK i w programie MKtools uruchomiłem testowanie silników. "Leciałem" pojedynczo z każdym silnikiem. Skalę mam od 0 do 247. Dawałem moc 100 i mierzyłem prąd i o to co mi wyszło :
silnik 1 - 3,41A
silnik 2 - 3,16A
silnik 3 - 1,97A
silnik 4 - 3,00A
silnik 5 - 2,74A
silnik 6 - 2,50A
silnik 7 - 2,64A
silnik 8 - 2,73A
Najbardziej grzały mi się silniki 1 i 3 dotykając parzyły w rękę, reszta ciepła ale nie gorąca i mogłem bez przeszkód trzymać silnik całą dłonią bez uczucia gorąca. Wg mnie te śmigła mają różne skoki.
Po zdjęciu śmigieł i dawaniu gazu na maxa, czyli 247 jednostek, silniki brały około 0,9A z delikatnymi różnicami np 0,92A albo 0,89A tak więc wiem że nie regle i nie silniki a tego się bałem. Dla pewności zamieniłem śmigło z silnika nr 1 - 3,41A i założyłem do innego silnika (nr3) i też brał około 3,40A.
Sprawdź to przed kolejnym ulotnieniem, szkoda sprzętu. Notgroove ma rację to już mogło się dziać od jakiegoś czasu, aż w końcu 2 druciki z uzwojenia postanowiły się skontaktować
...i tak nie skończysz na jednym ani na dwóch