Strona 1 z 1

Crash Tatora T960 z winy silnika?

: niedziela 28 sie 2016, 15:18
autor: BadYunior
Panowie,

W dniu dzisiejszym wykonywałem kolejny już lot modelem Tarota T960 i nic nie wskazywało na jakąkolwiek nieprawidłowość w działaniu sprzętu.
Jeszcze słówko o komponentach. Rama T960, kontroler A2, ESC X-Rotor 50A, śmigła 18" na 5,5 skoku. Silniki które pracują na platformie to foxtecha x5008 330KV. Całość zasilana tattu 16Ah/6S a pod maszyną zaledwie namiastka aparatu bo tylko Nex 7 na gimbalu arris 360. Słowem pewnie całość waży z 7 kg, ale nie wiem bo nigdy całości nie zważyłem.
Przechodząc do sedna. W pewnym momencie operator powiedział tylko "coś się dzieje". Spojrzałem szybko w górę i zobaczyłem resztki siwego dymu i to że dron wiruje w powietrzu. W pierwszej chwili pomyślałem że ten dym to pewnie pióra i coś upolowaliśmy co rozwaliło śmigła. Szybkie schodzenie w dół ale po około 50 metrach zejścia maszyna wpadła w opadanie niekontrolowane po czym gruchnęła na ziemię. Oczywiście ponieważ jestem wyczulony na kwestie bezpieczeństwa to lot odbywał się nad terenem nieczynnego od dawna placu budowy i nikomu nie zrobiliśmy krzywdy. Po odnalezieniu maszyny okazało się że straty są do przeżycia. Centerplate są całe, gimbal, aparat, nawet śmigła całe i pakiet też. Upadek zamortyzowały chaszcze z ostów. Po przymusowej "ostowej" akupunkturze (krótkie spodenki i rękawek) i wyjęciu z krzaków sprzętu, pierwsza rzecz jaka rzuciła się w oczy to zjarany silnik. Oprócz niego dwa kolejne są mocno przypieczone (widać przypaloną mocno izolację drutu nawojowego). Domyślać się tylko mogę, że z jakiegoś dziwnego powodu w powietrzu spalił się silnik. ESC wydają się być całe, nie czuć z żadnego podejrzanego zapachu a ten który jest od spalonego silnika nie ma na sobie śladów opaleń. Moje pytanie brzmi, co się stało w powietrzu z tym silnikiem? Dodam tylko że to już któryś z kolei lot, może 10-15ty i nigdy nie było żadnych problemów.
Poniżej zdjęcia feralnego silnika oraz płytki na której był zamocowany. A jeśli będziecie zainteresowani to mam film z nagrywarki DVR pokazujący całe zajście.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?

: sobota 17 wrz 2016, 14:57
autor: notgroove
Wygląda na to że się przegrzewały tak długo aż emalia izolacyjna drutu nawojowego puściła i doszła do kilku zwarć.
Proces ten mógł trwać od dłuższego czasu ale nie było tego widać bo działo się to w wewnętrznych zwojach (najwyższa temperatura).

Kontrola temperatury silników być może ujawniła by ten problem przed całkowitą usterką.

Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?

: sobota 17 wrz 2016, 15:26
autor: Głuś
3 silniki wyzionęły ducha podczas jednego lotu? Nie no to wypasione te foxtechy...

Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?

: niedziela 09 paź 2016, 09:54
autor: thhomson
Widać jakby były zbyt długo przeciążane i stopiła się izolacja. BLDC można przeciążać ale niezbyt długo, żeby nie doszło do przegrzania.

Re: Crash Tatora T960 z winy silnika?

: niedziela 09 paź 2016, 13:03
autor: mikun
Ja uważam że mógł(o) to spowodować:

1. regulator, widać na zdjęciu silnika od spodu że 4 cewki - dwie na przeciwko siebie są nieprzypalone a to akurat 1 faza. Dwie fazy dostały zwarcia na mosfetach i poszło stałe napięcie. Czy w regulatorze miałeś włączona funkcję DEO? Miała ona w zamyśle poprawiać pracę silnika ale tylko z większymi kV. Przy silniku o niskim kV może to powodować przegrzewanie i w końcu uszkodzenie i regulatora i silnika. Sprawdź regulator, który pracował ze spalonym silnikiem i zobacz czy działa.

2. Śmigła - sam doświadczyłem ostatnio szoku jakie mam różnice poboru mocy na poszczególnych silnikach. Też mam podobne kV jak Ty (340kV), też 6S i podobne śmigła ale 17x5,5. Latam na MK i w programie MKtools uruchomiłem testowanie silników. "Leciałem" pojedynczo z każdym silnikiem. Skalę mam od 0 do 247. Dawałem moc 100 i mierzyłem prąd i o to co mi wyszło :

silnik 1 - 3,41A
silnik 2 - 3,16A
silnik 3 - 1,97A
silnik 4 - 3,00A
silnik 5 - 2,74A
silnik 6 - 2,50A
silnik 7 - 2,64A
silnik 8 - 2,73A


Najbardziej grzały mi się silniki 1 i 3 dotykając parzyły w rękę, reszta ciepła ale nie gorąca i mogłem bez przeszkód trzymać silnik całą dłonią bez uczucia gorąca. Wg mnie te śmigła mają różne skoki.
Po zdjęciu śmigieł i dawaniu gazu na maxa, czyli 247 jednostek, silniki brały około 0,9A z delikatnymi różnicami np 0,92A albo 0,89A tak więc wiem że nie regle i nie silniki a tego się bałem. Dla pewności zamieniłem śmigło z silnika nr 1 - 3,41A i założyłem do innego silnika (nr3) i też brał około 3,40A.

Sprawdź to przed kolejnym ulotnieniem, szkoda sprzętu. Notgroove ma rację to już mogło się dziać od jakiegoś czasu, aż w końcu 2 druciki z uzwojenia postanowiły się skontaktować :-)