Zbyt leniwy jestem
Codzienna jazda do pracy i z pracy, w korku, DS'em 1100, praktycznie całoroczna, wyłączając mrozy i śnieg, już mnie wyprała z chęci jazdy gdzieś dalej. Nie wiem już co jest gorsze, jechać tym motocyklem, czy stać samochodem.
Ale to się zgadza, ognisko, szkło i pewnie tematu by nie było
Zawsze ceniłem ludzi robiących dalekie wojaże przede wszystkim za to że im się chce, bo możliwość to sobie każdy może jakoś zorganizować, wystarczy szukać sposobu, a nie powodu.
Fakt faktem, tych którzy swoje wojaże i pasje z różnych przyczyn przekuwają gdzieś indziej, mają mniej czasu, lub mniej im się chce, nie uważam za gorszych, czy nieprawdziwych.
Np dużo gram w gry komputerowe, mogę to robić bez ruszania się z domu, jest taka gra że latasz sobie po kosmosie, jest odwzorowana galaktyka 1:1, byłem w jej centrum, leciałem tam koło miesiąca, po powrocie z pracy
Różne ludzie mają rzeczy. Średnia wieku graczy - 37 lat... mamy 200 osobową ekipę z PL. Najstarszy facet z gry ma jakoś ponad 80 lat i gra z synem i wnukiem.
Tak samo masz gościa który kupuje sobie Fujtoma, bo chce latać. Ty budujesz koptery i też finalnie chcesz nimi latać. On nie chce budować, ale obaj latacie.
Czy nie lepiej, znaleźć wspólną materię, razem latać, jako bardziej 'doświadczony' możesz mu powiedzieć czego ma unikać, na co zwrócić uwagę.
Gość jest nowy, i zobaczył gościa jak Ty latającego, czy jadącego z kumplami do Wenecji, chce być taki jak Wy, liznąć tego, a zamiast usłyszeć 'chodź stary do ogniska, opowiemy Ci historię, zobaczysz jak się lata etc', to słyszy że nie jest PRAWDZIWY :D Bo nie chce lutować, tylko latać, ma motocykl na wtrysku, i nie wie co to życie bo nigdy nie synchronizował magny... (a facet może być po 2 rozwodach, raku, może przeszczepy serca robić, i wtedy śmiesznie się robi jak słyszy/czyta, że ktoś go uważa że jest NIEPRAWDZIWY, bo czegośtam nie lutował, nie wie co to pasja, etc)