Flip of death - kto go nie miał?

FC - wykorzystujące sprzęt firmy DJI

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
waszka
Posty: 1141
Rejestracja: sobota 12 maja 2012, 23:28
Lokalizacja: z krainy wiatrow

Post autor: waszka »

Malker pisze:
...ale jak bedziesz mial problem to inni i tak beda zganiac na uzytkownika: "99,9% przypadków to błędny montaż lub wina pilota lub niezachowanie odpowiedniej procedury albo wszystkiego po troche..." albo na "Efekt psychologiczny towarzyszący Nazie" ...bo przeciez Naza jest niezawodna a te filmy to jakis fotomontaz, dywersja i prowokacja :mrgreen:
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

..ale jak bedziesz mial problem to inni i tak beda zganiac na uzytkownika: "99,9% przypadków to błędny montaż lub wina pilota lub niezachowanie odpowiedniej procedury albo wszystkiego po troche..." albo na "Efekt psychologiczny towarzyszący Nazie"
Rety, nawet się nie spodziewałem jak przemożny wpływ psychologiczny będzie miało to zdanie na ciebie skoroś się tak go uczepił (bo żebyś je zrozumiał to nie powiem). To już chyba czwarty czy piąty cytat z twojej strony - wybacz waszka nie chciałem ci zorać psychiki.

BTW - właśnie znalazłeś ten brakujący 0,1% gdy to nie user dał ciała latając w GPS Mode bez FIXa, nie robiąc kalibracji magneto zaraz po wyjęciu mydelniczki z pudełka i włączając WiFi od GP przy sterowaniu na 2,4. Bardzo się cieszysz? :mrgreen:
Ten wredny...
Malker
Posty: 480
Rejestracja: środa 01 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Post autor: Malker »

Radzę poczytać fora zagraniczne o nagłych Flip od death nawet na DJI A2...

Przykład:


Flip w 4:07

Zawiecha kontrolera albo coś się skaszaniło w napędzie lecz po chwili kopter znów wisiał...
Pamiętaj aby hobby łączyło Cię z innymi ludźmi a nie dzieliło !
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Ciekawe czy to ma coś wspólnego z tą kontrowersyjną metodą naprawy pod tytułem "obetongo".
Ten wredny...
Key

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: Key »

sdf
Ostatnio zmieniony sobota 07 wrz 2019, 18:20 przez Key, łącznie zmieniany 1 raz.
claw
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 02 cze 2011, 20:39
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: claw »

Moja naza dwa razy wywinęła orła ale wyrównała lot przez co bez obrażeń.

Do trzech razy sztuka. Spełnieniem marzeń mojej nazy było się wykazać podczas najważniejszego przelotu.

W dniu wczorajszym w trakcie zdawania egzaminu na "świadectwo kwalifikacji" na wysokości 5m nad ziemią 1min 30s po starcie w czasie zawisu, moja naza chciała na siebie zwrócić uwagę.

Się udało! Na oczach egzaminatora zryła gliwickie lotnisko.

Wcale się nie dziwie dlaczego w niektórych krajach DJI jest zakazane.
EPP FPV, Trex600 gimball, MK Hexa, MK quad, KFC 250quad, Naza2 Hexa, Fantom Czy Pro
DX8, Eleres
Awatar użytkownika
dubik3e
Posty: 248
Rejestracja: wtorek 15 maja 2012, 19:30
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: dubik3e »

claw pisze:Moja naza dwa razy wywinęła orła ale wyrównała lot przez co bez obrażeń.

Do trzech razy sztuka. Spełnieniem marzeń mojej nazy było się wykazać podczas najważniejszego przelotu.

W dniu wczorajszym w trakcie zdawania egzaminu na "świadectwo kwalifikacji" na wysokości 5m nad ziemią 1min 30s po starcie w czasie zawisu, moja naza chciała na siebie zwrócić uwagę.

Się udało! Na oczach egzaminatora zryła gliwickie lotnisko.

Wcale się nie dziwie dlaczego w niektórych krajach DJI jest zakazane.

Zdałeś?
claw
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 02 cze 2011, 20:39
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: claw »

Na szczęście miałem zapasowy model, kolejne podejście i zdałem na MK.
Chyba wiem co jest przyczyną DEATH FLIPA, jeszcze kilka miesięcy i problem będzie namierzony.

Mam prośbę do osób którym się to zdarzyło lub zdarzy. Po kreszu należy bez rozłączania zasilania wpiąć się do Naza Asistanta, i spr czy się pojawił jakiś komunikat błędu? Jeśli tak to jaki.

Ja miałem taki:
RX-ERR
Please may sure you select the right receiver type in the RC page or check the receiver connection, after that power cycle your controller to take effect.

Problem pojawia się b. żadko po wyłączeniu i włączeniu nadajnika. Naza powinna wtedy zrobić fail safe.
EPP FPV, Trex600 gimball, MK Hexa, MK quad, KFC 250quad, Naza2 Hexa, Fantom Czy Pro
DX8, Eleres
piotrekha
Posty: 30
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 13:40
Lokalizacja: Warszawa

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: piotrekha »

Czy ktoś widział flip of death w wykonaniu octo? Ja miałem dwa razy hexa i raz na quadro... Na octo nigdy...
Awatar użytkownika
butrus
Posty: 117
Rejestracja: niedziela 19 paź 2014, 16:32
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: butrus »

Witam.
Mam Nazę V2 i dwie Lite po przeróbce na V2. Zero problemów.
Raz miałem przewrotkę jak w temacie, ale okazało się, że jeden z silników w quadro zaczął ciężko chodzić. Wyszło to jednak dopiero w trakcie lotu, nie było tak ewidentne jak tu:

https://www.youtube.com/watch?v=vww4oo069JQ
Awatar użytkownika
roslaw79
Posty: 44
Rejestracja: wtorek 31 mar 2015, 14:29
Lokalizacja: Katowice

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: roslaw79 »

Witam,
Mam na imię Jarek i śledzę to forum od ponad roku. Do taj pory odpowiedzi na pytania które rodziły się podczas budowania latadeł znajdowałem wertując karty forumowej dyskusji.
Wczoraj jednak przydażyło mi się coś na kształt opisywanego w tym wątku zjawiska i chciałbym się podzielić spostrzeżeniami.

Żeby sytuacja nie odbiegała zbytnio od tego co spotkało autorów wcześniejszych wypowiedzi chciałbym dodać, że na setup mojego latadła składa się (naza M-lite przesoftwerowana na V2, Q-brain 25A, silniki NTM 2826 1200kV, smigła 10x45, rama z rurek 12mm, bateria 4,5Ah).
W sumie wszystkie te elementy latały wcześniej (od listopada 2013) na ramie X525 z HK bez większych problemów i bez kretów. Z racji chęci zabawy z FPV zmieniłem ramę na samoróbke co pozytywnie wpłynęło na ciężar. Silniki połączone mam nadal na 3mm goldy dla łatwości ich rozłączania podczas zmiany ustawień.

Wracając do wczorajszego dnia... kończyłem drugą baterię i wracałem do punktu startu. Będąc już w zasięgu wzroku zatrzymałem ruraka na chwilę w miejscu żeby ściągnąć gogle. Chciałem ładnie wylądować bez ryzyka zniszczenia rachitycznego podwozia (wiało). Przy próbie delikatnego ściągnięciu drążka i zmniejszenia wysokości kopter nagle fiknął i zaczął spadać wykonując szybkie flipy (piękne i odważne). Spadał z wysokości 50 metrów (wg czujnika) i nie reagował na przełączanie GPS/ATTI/MANUAL. Silniki było słychać. Walnął w ziemię jakieś 40 metrów ode mnie łamiąc kopterowe nogi i jedno śmigło. Gimbal zostawiłem w domu więc - na pierwszy rzut oka - obyło się bez większych zniszczeń. Złamana łopata śmigła zanim się katapultowała zdążyła odciąć przewody silnika. Jak dotrłem na miejsce katastrofy zauważyłem, że naza działa w najlepsze pobłyskując zielonym światełkiem (czyli fix znakomity). Trzymając ruraka-inwalidę w dłoni dokonałem próby uruchomienia silników. Zakręciły i zaszumiały (oprócz tego odciętego) jakby katastrofa ich nie dotyczyła.

Dzisiejszy dzień w pracy minął pod znakiem piętna problem solvingu. Już na wstępie nastawiłem się, że winowajcą musi być NAZA. Nie zapytałem sam siebie dlaczego ot przyjąłem to za pewnik. Przeczesałem kilka forów i zafixowałem się na tej nazie. Po powrocie do domu, z głową pełną pomysłów wziąłem się za ruraka. Najważniejsze to nie zacierać śladów. Zlustrowałem całość jeszcze raz poświęcając wiele uwagi i skupienia śmigłom, okablowaniu i ewentualnym otarciom. Nie znalazłem nic ciekawego oprócz otarcia na GPSie. Ponumerowałem i porobiłem zdjęcia śmiglom. Następnie ściągnąłem je zwracając uwagę czy spinnery nie są czasem zbyt luźne. Podłaczyłem pakiet, żeby sprawdzić czy da się nazę uruchomić (odpiąłem wcześniej GPS - by oszczędzić sobie zdumienia, że w kuchni ciężko złapać fixa). Zatrąbiło, zgrało i wkurzylo moją żonę - czyli działa niezawodnie jak zawsze. Wajcha w górę , kręcą się 3, czwarty (ten od przecietych kabli) ani be ani me. Ok. Zwiększam obroty i wprawiam rame w bujanie. Naza reguluje obroty, silniki świszczą jak zwykle. Delikatnie zaczynam pukać po rurkach zabawką od synka. (Syn się drze). Nagle jeden z silników zabełkotał ale kreci się dalej. Znowu stukam - chwilowy bełkot, dodaje gazu, bełkot, bełkot i zaczyna zwalniać. Szarpie, szarpie..... Mam dziada-winowajcę - trzymam go juz prawie za włosy w nosie. Wyłączam ruraka, lustruję kable i znajduję to:

https://www.dropbox.com/s/q5pp8h5hnl98k ... 1.jpg?dl=0

a później to:

https://www.dropbox.com/s/fxq004hhfft37 ... 2.jpg?dl=0

a już chciałem kupić nowe regulatory...
oko
Posty: 919
Rejestracja: wtorek 22 paź 2013, 10:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: oko »

roslaw79 pisze:Dzisiejszy dzień w pracy minął pod znakiem piętna problem solvingu.
Bardzo słuszna idea, ja też uważam że każda katastrofa musi być wyjaśniona. Ale... nie ma w tej Nazie czegoś takiego jak w APM/Pixhawku, czyli logów? To jest podstawa, czarna skrzynka dronowa. Też miałem kiedyś identyczną sytuację z silnikiem, i to ona mnie zmotywowała do przerobienia quada na hexę. W logach od razu widać, gdzie był problem.

I jeszcze uwaga o naprawieniu takiego uszkodzenia: zlutowałem jakiś rok temu kabelek od silnika, wkładając go potem do termokurczki. I to był błąd. Bo zwiększona masa sprawiła, że się ułamał splot drucików przy samym wyprowadzeniu uzwojenia z korpusu silnika. Musi być możliwość ruchu, albo wręcz przeciwnie, kable trzeba przykleić przy korpusie (ale to chyba gorsze, nie bez powodu tak nie jest robione fabrycznie). Ponieważ stało się to już w hexie, wszystko skończyło się szczęśliwie.

Jeszcze jedną sprawą jest to, że planuję sprawdzać jak sobie hexa radzi z awarią silnika wyłączając jeden w locie. Jak to najłatwiej zrobić? Przekaźnik na kablu sygnałowym? Na zasilającym regulator to chyba za duży prąd.
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: Verid »

oko pisze:Ale... nie ma w tej Nazie czegoś takiego jak w APM/Pixhawku, czyli logów?
Jakby były to by temat flipów został rozwiązany w kilka chwil od jego pojawienia.
oko pisze:Musi być możliwość ruchu, albo wręcz przeciwnie,
:?: Rozdwojenie jaźni?
Ten wredny...
Awatar użytkownika
butrus
Posty: 117
Rejestracja: niedziela 19 paź 2014, 16:32
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: butrus »

oko pisze:
Jeszcze jedną sprawą jest to, że planuję sprawdzać jak sobie hexa radzi z awarią silnika wyłączając jeden w locie. Jak to najłatwiej zrobić? Przekaźnik na kablu sygnałowym? Na zasilającym regulator to chyba za duży prąd.
Mam to samo pytanie. W sofcie nazy v2 jest niby tak, że hexa rotuje i można nad nią panować w przypadku uszkodzenia silnika. Dobrze byłoby to przećwiczyć.

p.s. - Jak zachowuje się APM w przypadku awarii w hexie? Wie ktoś ?
stas
Posty: 52
Rejestracja: poniedziałek 09 mar 2015, 09:46

Re: Flip of death - kto go nie miał?

Post autor: stas »

mi zwiała wczoraj druga f550 z nazą m lite po upgrade do v2, z tym , że ta co wczoraj zwiała odnalazła się po 30 minutach intensywnych poszukiwań, a warto było, bo gopro 3 black i gimbal calutkie, tylko rama i jeden silnik padły. Dziwne że ta pierwsza co zwiała, to zwiała prawie z tego samego miejsca lotów i w tym samym kierunku co druga... Ta co zwiała wczoraj, zanim zwiała to zaczęła świrować, jak by w manualu gaz w deche miała, latała na boki, w kółko, można było tylko wysokość zwiększyć. Po tym jak odleciała, załączyłem f/s 9niestety przełącznikiem z apki). Powoli zaczęła wracać, ale za chwilę znów zaczęła się oddalać w tym samym kierunku. Załączyłem z powrotem gps i włączyłem opcję home lock, drążkiem do siebie udało mi się ją z powrotem sprowadzić i jak już była blisko, wyłączyłem home lock i co? naza zwiała z powrotem ... dziwne zjawisko... słyszał już ktoś o czymś podobnym ?
ODPOWIEDZ