butrus pisze:[
p.s. - Jak zachowuje się APM w przypadku awarii w hexie? Wie ktoś ?
Z tego co zauważyłem, to nie podejmuje żadnych ekstra działań, po prostu stara się kontynuować lot i przeciwdziałać pojawiającemu się przechyłowi i obrotowi. Problem w tym, czy są ustawione odpowiednie wartości parametrów, tak by jak najlepiej to wyszło. Bo nie zawsze da się w pełni skompensować ubytek, zależy to od obciążenia, kierunku wiatru itd.
Ja na Nazie latam od 2012 i nie mogę narzekać. Miałem dziwne akcje , ale to po moich błedac np. start bez fixa (którego złapał później w locie) no i wtedy home lock dziwnie działał, ale wiadomo czemu.
Za to wczoraj odleciał mi kopter na "wspaniałym" APM. Po włączeniu trybu loiter poszedł w górę jak rakieta (mimo że gaz na minimum), zatrzymał się na jakiś 20 m, ale dostał obrotów. Po powrocie na tryb stabilize widać było że reaguje na radio, ale nie do opanowania był już. Rodeo trwało chwilę , ale skończyło się jak schował się za budynek i drzewa (już wtedy opadał na zdychającej baterii) . Logi nie pomogły bo miejscowi ukradli kopterek zanim zdążyłem obiec blok dookoła (było trzech kolesi koło miejsca lądowania - nic nie widzieli :). Nawet tego rodeo 20 metrów na ich głowami. Kopter nie miał już prądu żeby gdzieś dalej odlecieć.
wojteks pisze:Za to wczoraj odleciał mi kopter na "wspaniałym" APM. Po włączeniu trybu loiter
Czyż nie lepiej najpierw spróbować z AltHold? Wtedy zobaczysz jak sam utrzymuje wysokość, a zachowujesz kontrolę nad pozycją w poziomie. Poza tym należy najpierw w trybie Stabilize uruchomić SuperSimpleMode albo SimpleMode, by w razie kłopotów nie mieć problemu z błędnym określeniem orientacji ramy.
Gwałtowne przyspieszenie pionowe w trybie loiter nie musi świadczyć o wibracjach, może po prostu wynikać ze źle ustawionych PIDów.
Wczoraj podczas schodzenia moim tarotem 650 na ok 300m niespodziewanie zawiódł sprzęt.Nie wiem na razie jak do tego doszło i co było tego przyczyną więc jestem uziemiony.Przeglad filmiku pozwolił mi zaobserwować chwilowe odcięcie mocy na ok 1,5 sekundy i przechył w lewo.Pozniej można zobaczyć jak dron odzyskuje ciąg i pikuje w dół z pełną mocą po czym udaje mi się załączyć RTH.Jakies 100m nad ziemią dramacik się skończył.Dodam że sprzęt był już wielokrotnie oblatany i po wymianie esc z Afro na Hobbywing i upgrade do
Naza M V2 to nie miałem z nim żadnych problemów.Silniki to Multistar 4822 390kv.Link do filmu https://youtu.be/xfDJS8AHijg
Czyż to nie jest właśnie flip of death?
Stary temat ale muszę przyznać że nigdy nie miałem flipa na NAZIE z jej winy.
Tylko raz jedyny ale z mojej winy kiedy przełożyłem ją z quda do hexy i w aparaturze przypadkiem zrobiłem mixa (nie pamiętam już jakie kanały).
A tak nigdy mnie nie zawiodła.
F450 z NAZĄ to nawet męczyłem w sztorm by wyćwiczyć sobie latanie w trudnych warunkach.
Także moje doświadczenie z NAZĄ było bardzo dobre.
je również mam bardzo dobre zdanie o Nazie V2 tym niemniej, na trzy sztuki jakie używam, jedna zrobiła mi po iluś godzinach lotu numer, który ją wyeliminował z dalszej eksploatacji. Po starcie poszła pionowo w górę, "odbiła się" od limitu wysokości (na szczęście relatywnie niskiego), szybką "windą" w dół i tuż nad ziemią znów do góry. Po chyba 3 cyklach przy kolejnej zmianie kierunku akumulator wysunął się z opaski i rozłączył. Całość spadła na krzaczki i nawet niezbyt wiele się zniszczyła poza wyrwanie jednego przewodu od XT60 z baterii akumulatorów. Po testach naziemnych okazało się, że przestał działać barometr i to było powodem niekontrolowanego wznoszenia i opadania a działo się to tak szybko, że nie zareagowałem właściwie. No cóż jak coś normalnie działa dobrze i przewidywalnie to takie zdarzenie potrafi zaskoczyć.