hexa spadła jak kamień
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
hexa spadła jak kamień
Witam
od kilku miesięcy latam hexą MK ( oryg. FC 2.1, Navi 2.0,Lea 6S, BL 2.0 ). Powinienem napisać latałem. W pierwszy dzień świąt na wysokości ok 30m-bez jakichkolwiek manewrów i w niewielkiej odległości ode mnie - przestała reagować na drążki. Po chwili zaczęły się wibracje/strzały/wstrząsy a zaraz potem fikołek do góry nogami i gleba. Hexa była blisko i wszystko dobrze widziałem z ziemi. To nie był lot FPV. W momencie awarii miałem włączone AH i PH. Zresztą z reguły filmując latam w takim własnie ustawieniu. Miałem również włączoną kamerę na pokładzie : http://youtu.be/1fjDXhkhN7s
ale nagranie urywa się w momencie wystąpienia pierwszych wiekszych wstrząsów platformy.W aktualnej konfiguracji wylatałem około 20 pakietów i wszystko było bardzo OK. Tego dnia była to już pewnie jakś 10 minuta lotu. niestety nie miałem w navi karty sd.
Straty ? ramiona i silniki wiadomo nie jest wesoło. FC nie pokazuję błędów w MKtoolu ale działa jakby w zwolnionym tempie ( np podłączenie pakietu, kalibracja z drążka zazbrojenie silników ) gdy podłączę pełną konfigurację MKtool nie widzi navi i gps.
Opisuję wypadek dość dokładnie. Jeśli uda się dojść do jakiś wniosków to będzie to z pożytkiem dla wszystkich z rodziny MK.
Szczerze mówiąc mocno zwątpiłem w technologię MK.
pozdrawiam je.s
od kilku miesięcy latam hexą MK ( oryg. FC 2.1, Navi 2.0,Lea 6S, BL 2.0 ). Powinienem napisać latałem. W pierwszy dzień świąt na wysokości ok 30m-bez jakichkolwiek manewrów i w niewielkiej odległości ode mnie - przestała reagować na drążki. Po chwili zaczęły się wibracje/strzały/wstrząsy a zaraz potem fikołek do góry nogami i gleba. Hexa była blisko i wszystko dobrze widziałem z ziemi. To nie był lot FPV. W momencie awarii miałem włączone AH i PH. Zresztą z reguły filmując latam w takim własnie ustawieniu. Miałem również włączoną kamerę na pokładzie : http://youtu.be/1fjDXhkhN7s
ale nagranie urywa się w momencie wystąpienia pierwszych wiekszych wstrząsów platformy.W aktualnej konfiguracji wylatałem około 20 pakietów i wszystko było bardzo OK. Tego dnia była to już pewnie jakś 10 minuta lotu. niestety nie miałem w navi karty sd.
Straty ? ramiona i silniki wiadomo nie jest wesoło. FC nie pokazuję błędów w MKtoolu ale działa jakby w zwolnionym tempie ( np podłączenie pakietu, kalibracja z drążka zazbrojenie silników ) gdy podłączę pełną konfigurację MKtool nie widzi navi i gps.
Opisuję wypadek dość dokładnie. Jeśli uda się dojść do jakiś wniosków to będzie to z pożytkiem dla wszystkich z rodziny MK.
Szczerze mówiąc mocno zwątpiłem w technologię MK.
pozdrawiam je.s
Przy minus 5 mogło dojść do uszkodzenia, ale nie do przerwania obwodu, w kolejnych lotach mogła powstawać szczelina aż w końcu przy tym locie szczelina poszerzyła się i któryś element zaczyna mieć problem z przewodzeniem.
Na dole pode mną serwisowali laptopy, po naprawie karteczka "wskazania: laptopa nie uruchamiać w niskich temperaturach, przenieść do ciepłego pomieszczenia, poczekać kilkanaście minut i go uruchomić", a Ty odpalasz elektronikę w zimnie, trzepią nią wibracje rozmaitej częstotliwości, a gdzieś tam na płytce element wielkości ziarnka piasku się luzuje i trach. Możliwe?
Niezłe jaja przeszedłem z samochodem, wariująca elektroniką, jak by takie coś działo się w samolocie to by mnie zbierali z drzewa. Zimne luty, obkurczanie się przewodów, zwarcia, przepalenia, 95% szalejącej elektroniki jest przez przewody, a reszta przez obwody na różnych el. płytach, pewnie jesteś w tych 5%.
Jak w końcu rozebrałem zegary w aucie, to pod lupą oglądałem luty i znalazłem pęknięcie tak drobne, że bez lupy nie widać, zalutowałem i jak ręką odjął, samochód przestał wariować.
Ludziom siadają karty grafiki, grają ostro, radiatory mielą ile wlezie, potem wyłączenie kompa, karta stygnie, czasem słychać jak trzeszczy, i taki cykl x 500 i gotowe, w końcu pada i trzeba w piecu naprawiać, musisz brać pod uwagę, że temperatura i wibracje swoje zrobi, na ile to loteria... elektronikę masz na podstawie fizycznej (płytka, cyna, miedź, krzem itd...)
PS - FrSky, odbiorniki te mają dziwną przypadłość (tylko czy jest się czego czepiać), po trafieniu platformą np w ścianę odbiornik potrafi przestać działać, mimo że nie widać żadnych uszkodzeń, ciekawe nie?
Na dole pode mną serwisowali laptopy, po naprawie karteczka "wskazania: laptopa nie uruchamiać w niskich temperaturach, przenieść do ciepłego pomieszczenia, poczekać kilkanaście minut i go uruchomić", a Ty odpalasz elektronikę w zimnie, trzepią nią wibracje rozmaitej częstotliwości, a gdzieś tam na płytce element wielkości ziarnka piasku się luzuje i trach. Możliwe?
Niezłe jaja przeszedłem z samochodem, wariująca elektroniką, jak by takie coś działo się w samolocie to by mnie zbierali z drzewa. Zimne luty, obkurczanie się przewodów, zwarcia, przepalenia, 95% szalejącej elektroniki jest przez przewody, a reszta przez obwody na różnych el. płytach, pewnie jesteś w tych 5%.
Jak w końcu rozebrałem zegary w aucie, to pod lupą oglądałem luty i znalazłem pęknięcie tak drobne, że bez lupy nie widać, zalutowałem i jak ręką odjął, samochód przestał wariować.
Ludziom siadają karty grafiki, grają ostro, radiatory mielą ile wlezie, potem wyłączenie kompa, karta stygnie, czasem słychać jak trzeszczy, i taki cykl x 500 i gotowe, w końcu pada i trzeba w piecu naprawiać, musisz brać pod uwagę, że temperatura i wibracje swoje zrobi, na ile to loteria... elektronikę masz na podstawie fizycznej (płytka, cyna, miedź, krzem itd...)
PS - FrSky, odbiorniki te mają dziwną przypadłość (tylko czy jest się czego czepiać), po trafieniu platformą np w ścianę odbiornik potrafi przestać działać, mimo że nie widać żadnych uszkodzeń, ciekawe nie?
^ sens tylko w postępie ^
W święta po obiedzie można czasem pofolgować swojemu hobby :).
Może przerwanie jakiejś ścieżki było powodem niekontrolowanego zachowania się FC i upadku ale we Wrocławiu od kilku dni było powyżej zera stopni i po jednej czy dwóch próbach przy ujemnych temperaturach wylatałem kilka pakietów przy +3 do +5 stopni i nie było żadnych oznak zbliżającej się katastrofy.
Jak pisałem aktualnie samo FC podłączone pod MKtool niby nie wykazuje błędów ( można np uruchomić test silników ale np po ich zazbrojeniu nie wchodzą na obroty ) ale wszystkie operacje wykonują się jakby w zwolnionym tempie. Niestety nie wiem jak sprawdzić dokładniej co się z nim dzieje.
Jedyne co widzę w MKtool to jakieś dziwne wartości: AngleNick 1500 AngleRoll -1521 AccNick 1500 AccRoll -1521, AccZ 273 ( kalibracja ACC zeruje je ale kalibracja GYRO ustawia z powrotem ) oraz napięcie mierzone 33,8V ??? ( zarówno dla 3S jak i 4S).
Dodatkowo po podpięciu pakietu słychać dłuższy sygnał i siedem krótkich ( zarówno dla 3S jak i 4S).
Czyżby procesor się znarowił ? jak to sprawdzić ?
PS odbiornik FrSky chyba działa OK - MKtool pokazuje działanie kanałów.
Może przerwanie jakiejś ścieżki było powodem niekontrolowanego zachowania się FC i upadku ale we Wrocławiu od kilku dni było powyżej zera stopni i po jednej czy dwóch próbach przy ujemnych temperaturach wylatałem kilka pakietów przy +3 do +5 stopni i nie było żadnych oznak zbliżającej się katastrofy.
Jak pisałem aktualnie samo FC podłączone pod MKtool niby nie wykazuje błędów ( można np uruchomić test silników ale np po ich zazbrojeniu nie wchodzą na obroty ) ale wszystkie operacje wykonują się jakby w zwolnionym tempie. Niestety nie wiem jak sprawdzić dokładniej co się z nim dzieje.
Jedyne co widzę w MKtool to jakieś dziwne wartości: AngleNick 1500 AngleRoll -1521 AccNick 1500 AccRoll -1521, AccZ 273 ( kalibracja ACC zeruje je ale kalibracja GYRO ustawia z powrotem ) oraz napięcie mierzone 33,8V ??? ( zarówno dla 3S jak i 4S).
Dodatkowo po podpięciu pakietu słychać dłuższy sygnał i siedem krótkich ( zarówno dla 3S jak i 4S).
Czyżby procesor się znarowił ? jak to sprawdzić ?
PS odbiornik FrSky chyba działa OK - MKtool pokazuje działanie kanałów.
I to jest informacja która mówi gdzie jest problem. Wygląda mi to na uszkodzenie układu zasilania 3V na FC. Może być pęknięty lut, uszkodzony dławik w zasilaniu 3V lub coś podobnego. Jak potrafisz pomierzyć i masz miernik to możesz sam poszukać miejsca gdzie gubi się zasilanie. Sćiągnij sobie schemat z http://mikrocontroller.com/files/Flight ... E_2_1f.pdfje.s pisze:oraz napięcie mierzone 33,8V ???
Sprawdź napięcia na IC7. Na wejściu powinno być 5V na wyjściu 3V.
Sprawdź napięcia na dławiku L1. Z obu stron powinno być ok. 5V.
Na razie tyle.
Pzdr. -----MIŚ-----
Jak masz navi 2,0 i był crash to na 90% masz pęknięte luty na kompasie.
To największa wada tych navi , kompas siedzi blisko słupka montażowego i naprężenia powodują zerwanie połączeń.
Tak to wygląda :
Najgorsze jest to że czasem kompas działa ok ale zmiany temp powodują nagłe błędy: brak kompasu lub inne anomalie.
Podłącz navi do mktoola i naprężaj-wichruj lekko płyte obserwując ekran błędów i odczyty XYZ kompasu .
Jeżeli połączenia będą puszczać to albo wyskoczy błąd albo odczyty zwariują.
Wtedy kompas do wymiany.
Warto się też przyjrzeć stabilizatorom 1,8V i 3V ta sama historia co z kompasem.
To największa wada tych navi , kompas siedzi blisko słupka montażowego i naprężenia powodują zerwanie połączeń.
Tak to wygląda :
Najgorsze jest to że czasem kompas działa ok ale zmiany temp powodują nagłe błędy: brak kompasu lub inne anomalie.
Podłącz navi do mktoola i naprężaj-wichruj lekko płyte obserwując ekran błędów i odczyty XYZ kompasu .
Jeżeli połączenia będą puszczać to albo wyskoczy błąd albo odczyty zwariują.
Wtedy kompas do wymiany.
Warto się też przyjrzeć stabilizatorom 1,8V i 3V ta sama historia co z kompasem.