Przykręcanie śmigieł w wielowirnikowcach
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Przykręcanie śmigieł w wielowirnikowcach
Dylemat mnie dopadł. Jak przykręcacie śmigła? Głównie chodzi mi o lewe, przez innych zwane prawymi, jeszcze przez innych pchającymi lub pusherami, czyli generalnie te, które mają tendencję do odkręcania nakrętek
Na początku miałem śmigła przykręcone oryginalnymi nakrętkami w kształcie kołpaczków, które były w komplecie z piastami. Przy wymianie śmigieł dla świętego spokoju zrezygnowałem z kołpaczków i zastosowałem tradycyjne nakrętki z kontrnakrętkami - i to samohamownymi! Spokój faktycznie święty, ale doznania estetyczne nikczemne
Teraz znowu przyszła pora na zmiany. Mam nowe silniczki z nowymi piastami i jeszcze ładniejszymi nakrętkami-kołpaczkami i jestem w rozterce. Zastosować te kołpaczki i się nie przejmować, czy dawać coś pewniejszego? Śmigła niezbyt imponujące, 10x4,5.
Na początku miałem śmigła przykręcone oryginalnymi nakrętkami w kształcie kołpaczków, które były w komplecie z piastami. Przy wymianie śmigieł dla świętego spokoju zrezygnowałem z kołpaczków i zastosowałem tradycyjne nakrętki z kontrnakrętkami - i to samohamownymi! Spokój faktycznie święty, ale doznania estetyczne nikczemne
Teraz znowu przyszła pora na zmiany. Mam nowe silniczki z nowymi piastami i jeszcze ładniejszymi nakrętkami-kołpaczkami i jestem w rozterce. Zastosować te kołpaczki i się nie przejmować, czy dawać coś pewniejszego? Śmigła niezbyt imponujące, 10x4,5.
Ostatnio zmieniony piątek 11 maja 2012, 17:05 przez Ładziak, łącznie zmieniany 1 raz.
- szymon_wolebez
- Posty: 1241
- Rejestracja: środa 03 lut 2010, 18:33
- Lokalizacja: WARSZAWA
Stosuję z powodzeniem nakrętki samohamowne. Od czasu gdy mi kołpaczek z piasty wystrzelił wraz ze śmigłem nie patrze na ładny wygląd piasty .
Bawić się z kleje przy każdej zmianie śmigła to nieraz troszkę kłopotliwe.
W moim przypadku zawsze do transportu odkręcałem śmigła i zakładałem przed lotem. Z klejem to by było...
Fakt jest taki, że wypada w jakiś sposób zabezpieczyć nakrętki.
Bawić się z kleje przy każdej zmianie śmigła to nieraz troszkę kłopotliwe.
W moim przypadku zawsze do transportu odkręcałem śmigła i zakładałem przed lotem. Z klejem to by było...
Fakt jest taki, że wypada w jakiś sposób zabezpieczyć nakrętki.
Pozdrawiam
Szymon
Szymon
Dzięki za odpowiedzi.
Przyznam, że pytanie było życzeniowe. Liczyłem, że większość opowie się za nakrętką samohamowną, a tu zaskoczenie, bo sporo osób poleca kleić.
Do klejów anaerobowych w tym przypadku nie mam przekonania, bo nawet jak coś zabezpieczę niebieskim Loctitem, który powinien puszczać przy użyciu niewielkiej siły, to ja prędzej gwint zrywam, niż odkręcam... Można niby podgrzać, ale śmigła mogą się uszkodzić.
Do lakieru do paznokci w takim zastosowaniu zaufania nie mam tym bardziej, a poza tym nie maluję paznokci
Ech, muszę pomyśleć. Kleić czy hamować :D
Przyznam, że pytanie było życzeniowe. Liczyłem, że większość opowie się za nakrętką samohamowną, a tu zaskoczenie, bo sporo osób poleca kleić.
Do klejów anaerobowych w tym przypadku nie mam przekonania, bo nawet jak coś zabezpieczę niebieskim Loctitem, który powinien puszczać przy użyciu niewielkiej siły, to ja prędzej gwint zrywam, niż odkręcam... Można niby podgrzać, ale śmigła mogą się uszkodzić.
Do lakieru do paznokci w takim zastosowaniu zaufania nie mam tym bardziej, a poza tym nie maluję paznokci
Ech, muszę pomyśleć. Kleić czy hamować :D
Mój dylemat rozwiązał się niejako sam. Ostatecznie chciałem zastosować nakrętki z wkładkami hamującymi, ale okazało się, że te które posiadam, nie są wykonane idealnie. Większość miała delikatnie przekoszony otwór, co powodowało, że nie dociskały równo śmigieł. Nie miałem czasu i ochoty biegać po sklepach i szukać porządnych nakrętek, więc przeprosiłem się z pięknymi srebrnymi kołpaczkami oraz niebieskim loctitem