Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Nikt mnie nie ostrzegał, że modelarstwo może być tak kontuzjogennym hobby.
Wczoraj po 4 godzinach poszukiwań, wysiadło mi jedno kolano. Wzięło i się zbuntowało, rozbolało tak, że odpuściłem, żeby sobie poważniejszej krzywdy nie zrobić.
Smaruję to-to maścią z ibuprofenem od wczoraj i coś tam pomaga, ale szału nie ma.
Wszystko od 3 dniowego człapania i odgarniania traw, chaszczy i habaziów na boki nogami.
Ręką z kijaszkiem też sobie oczywiście pomagałem, więc i tu dorobiłem się 2 soczystych odcisków.
...i żeby nie było, to nie należę do osób, które na co dzień spijają sojowe latte w klimatyzowanym "open spejsie".
W sumie mam ogarnięte jakieś 0,6 ha terenu który wstępnie wytypowałem na poszukiwania.
Zaraz zlecę kontynuować, chociaż optymizm powoli we mnie gaśnie, bo przecież ktoś mógł widzieć gdzie moja zabawka spada i ją przychachmęcić.
A zresztą i tak dziś zapowiadają deszczyk wieczorem, więc chyba sobie wtedy stanę na łączce i będę czekał, aż gdzieś na horyzoncie pojawi się dym ze zwartej baterii.
WMGL
Wczoraj po 4 godzinach poszukiwań, wysiadło mi jedno kolano. Wzięło i się zbuntowało, rozbolało tak, że odpuściłem, żeby sobie poważniejszej krzywdy nie zrobić.
Smaruję to-to maścią z ibuprofenem od wczoraj i coś tam pomaga, ale szału nie ma.
Wszystko od 3 dniowego człapania i odgarniania traw, chaszczy i habaziów na boki nogami.
Ręką z kijaszkiem też sobie oczywiście pomagałem, więc i tu dorobiłem się 2 soczystych odcisków.
...i żeby nie było, to nie należę do osób, które na co dzień spijają sojowe latte w klimatyzowanym "open spejsie".
W sumie mam ogarnięte jakieś 0,6 ha terenu który wstępnie wytypowałem na poszukiwania.
Zaraz zlecę kontynuować, chociaż optymizm powoli we mnie gaśnie, bo przecież ktoś mógł widzieć gdzie moja zabawka spada i ją przychachmęcić.
A zresztą i tak dziś zapowiadają deszczyk wieczorem, więc chyba sobie wtedy stanę na łączce i będę czekał, aż gdzieś na horyzoncie pojawi się dym ze zwartej baterii.
WMGL
Ostatnio zmieniony niedziela 17 cze 2018, 13:02 przez Voltaire, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Koledzy z Wrocławia!!!!!
Zebralibyście się we 2 lub 14tu, ze sprzętem latającym fpv, kijkami i czapkami i pomogli koledze. Przecież w większym gronie taka akcja ratunkowa to doskonała rozrywka. Koordynacja z powietrza, loty poszukiwawcze w dzień i przy słabym świetle z latarkami (licząc na odbicia z modelu).
Co jest przeszkodą?
Zebralibyście się we 2 lub 14tu, ze sprzętem latającym fpv, kijkami i czapkami i pomogli koledze. Przecież w większym gronie taka akcja ratunkowa to doskonała rozrywka. Koordynacja z powietrza, loty poszukiwawcze w dzień i przy słabym świetle z latarkami (licząc na odbicia z modelu).
Co jest przeszkodą?
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
@df2
Przeszkodą może być na przykład to, że już na tej łączce nie ma czego szukać.
Także...fanfary, hip-hip hurraa, brawo ja i tak dalej
Radość nie do opisania i zrobię z tego później dłuższą relację, a póki co chciałem podziękować za słowa wsparcia, bo, nie będę ukrywał, to również mnie mobilizowało w terenie.
Przeszkodą może być na przykład to, że już na tej łączce nie ma czego szukać.
Także...fanfary, hip-hip hurraa, brawo ja i tak dalej
Radość nie do opisania i zrobię z tego później dłuższą relację, a póki co chciałem podziękować za słowa wsparcia, bo, nie będę ukrywał, to również mnie mobilizowało w terenie.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
gratulacje :)
#czasami bez ogonkow
flota 75mm-250mm +Mini2 +XK X380 +dji fpv (ex: air1; air2)
RX:QX7, X-Lite, TX16S, T-lite +frsky +eleres +multi +expresslrs
Gogle:DJI FPV, Skyzone 04X
4x4:A979, reely core, remo, feiuye, abs ab1, trx merv, trx pede, tmaxx elekt.
flota 75mm-250mm +Mini2 +XK X380 +dji fpv (ex: air1; air2)
RX:QX7, X-Lite, TX16S, T-lite +frsky +eleres +multi +expresslrs
Gogle:DJI FPV, Skyzone 04X
4x4:A979, reely core, remo, feiuye, abs ab1, trx merv, trx pede, tmaxx elekt.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Lubię jak tak kończy się historia poszukiwawcza :D
Brawo za wytrwałość!
Brawo za wytrwałość!
Drony w moim hangarze: IFlight DC5 DJI, IFlight DC3 DJI, IFlight DC3, Purple 215, CineWhoop, Snapper 7
Filmoteka: http://www.youtube.com/user/as120000/videos
Filmoteka: http://www.youtube.com/user/as120000/videos
- daron19675
- Posty: 179
- Rejestracja: sobota 09 lip 2016, 17:32
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Jakie straty poniosłeś?
Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Noo to brawo za determinację!
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
@daron19675
Okazało się, że jedyne straty jakie poniosłem, to te które wydałem w aptece na maść przeciwbólową i oczywiście moralniak po tym feralnym starcie.
"Szerszeń" piszczy gra i buczy, silniki działają, obraz fpv jest, runcam działa i na karcie jest ponad 1h nagranej trawy :D
Miałem iść za radą @Adrián'a i użyć IPA, ale że dziś niehandlowo, a jedyna IPA jaką posiadam to ta:
to posłuży do uczczenia owocnych poszukiwań.
Postanowiłem dać sobie czas do wieczora na ewentualne wyschnięcie i podpiąłem baterię. Co ciekawe, po podpięciu melodyjki odpalały się kilkukrotnie jak poruszałem baterią, więc ewidentnie XT60 słabo trzyma.
Teren poszukiwań wyglądał tak:
Użyte appki: GPS Logger + Google Earth
Całe to czerwone, to było moje królestwo przez 4 ostatnie dni.
Ta wielka plama z punktami 1-10, była terenem, który wytypowałem do poszukiwań i katowałem ile fabryka dała.
Chaszcze dochodziły do 1.5 metra w różnych konfiguracjach gatunkowych: od wspomnianych wcześniej poziomek, przez trawy i jakieś twardsze łodygi, aż po moje ulubione jeżyny, oset i pokrzywy.
Zaraz po katastrofie, jak zacząłem poszukiwania, ubrany byłem w krótkie spodenki i adidaski.
Po 4 godzinach rzeczone adidaski wyglądały tak:
Zabawne jest to, że po ogarnięciu tego całego dużego terenu, zwątpiłem w to, co ja właściwie z tego lotu pamiętałem. Cały czas zadawałem sobie pytanie, czy ja faktycznie zrobiłem zwrot za "tym krzaczkiem" i potem fikołka, czy może jednak tak chciałem zrobić, a zamotałem się i poleciałem prosto i spadłem... emocje dość mocno przyćmiły moje zdolności odtworzenia lotu, zwłaszcza, że od startu do katastrofy upłynęły dosłownie sekundy.
Po ogarnięciu tego dużego terenu polazłem na drugą stronę ścieżki, badać tą hipotezę, że zwrot za krzaczkiem sobie jedynie ubzdurałem i tam właśnie trafiłem na zgubę. Dość mocno otoczoną roślinami na 1 metr, ale też do wypatrzenia z odległości 1-1.5 metra.
Oczywiście radość i lekkie niedowierzanie, ale potem myśl: jak ja nie pamiętam co ja latam, to może zamiast w DVR, powinienem w lecytynę zainwestować.
I do sedna... gdybym tylko miał DVR, to bym nie brodził przez 4 dni po pas w trawie, a znalazł quada w 1 max 2 godziny. Ale jak wspomniał @Lucfindal, po szkodzie to człowiek mądry
Jeszcze większe było moje zdziwienie, jak obejrzałem filmik z kamery...jak śpiwewał Rysiek Riedel: "krótki to był zryw", ale jednak poleciałem za krzaczek, tam był zwrot i dopiero fikołas. Jedyne co siadło to ocena odległości jaką przeleciałem. Po prostu nie doleciałem do ścieżki, od której zaczynałem poszukiwania, brakło jakichś 15-20 metrów.
Sumarycznie wyszło 15 godzin poszukiwań, dość wyczerpujących fizycznie. Odzyskane/odnalezione pieniądze wciąż dają fajną godzinówkę, ale i tak nic nie zastąpi radości, jaką cały dzień dziś noszę na twarzy po odnalezieniu Szerszenia.
No i oczywiście, w powoli narastającym zwątpieniu zacząłem się godzić z samą stratą finansową i koniecznością budowy nowego quada, a skoro już zacząłem myśleć, że szmal muszę wydać, to teraz siłą rzeczy jest on do wydania na inne duperele...i na pewno na tej liście znajdzie się DVR
Okazało się, że jedyne straty jakie poniosłem, to te które wydałem w aptece na maść przeciwbólową i oczywiście moralniak po tym feralnym starcie.
"Szerszeń" piszczy gra i buczy, silniki działają, obraz fpv jest, runcam działa i na karcie jest ponad 1h nagranej trawy :D
Miałem iść za radą @Adrián'a i użyć IPA, ale że dziś niehandlowo, a jedyna IPA jaką posiadam to ta:
to posłuży do uczczenia owocnych poszukiwań.
Postanowiłem dać sobie czas do wieczora na ewentualne wyschnięcie i podpiąłem baterię. Co ciekawe, po podpięciu melodyjki odpalały się kilkukrotnie jak poruszałem baterią, więc ewidentnie XT60 słabo trzyma.
Teren poszukiwań wyglądał tak:
Użyte appki: GPS Logger + Google Earth
Całe to czerwone, to było moje królestwo przez 4 ostatnie dni.
Ta wielka plama z punktami 1-10, była terenem, który wytypowałem do poszukiwań i katowałem ile fabryka dała.
Chaszcze dochodziły do 1.5 metra w różnych konfiguracjach gatunkowych: od wspomnianych wcześniej poziomek, przez trawy i jakieś twardsze łodygi, aż po moje ulubione jeżyny, oset i pokrzywy.
Zaraz po katastrofie, jak zacząłem poszukiwania, ubrany byłem w krótkie spodenki i adidaski.
Po 4 godzinach rzeczone adidaski wyglądały tak:
Zabawne jest to, że po ogarnięciu tego całego dużego terenu, zwątpiłem w to, co ja właściwie z tego lotu pamiętałem. Cały czas zadawałem sobie pytanie, czy ja faktycznie zrobiłem zwrot za "tym krzaczkiem" i potem fikołka, czy może jednak tak chciałem zrobić, a zamotałem się i poleciałem prosto i spadłem... emocje dość mocno przyćmiły moje zdolności odtworzenia lotu, zwłaszcza, że od startu do katastrofy upłynęły dosłownie sekundy.
Po ogarnięciu tego dużego terenu polazłem na drugą stronę ścieżki, badać tą hipotezę, że zwrot za krzaczkiem sobie jedynie ubzdurałem i tam właśnie trafiłem na zgubę. Dość mocno otoczoną roślinami na 1 metr, ale też do wypatrzenia z odległości 1-1.5 metra.
Oczywiście radość i lekkie niedowierzanie, ale potem myśl: jak ja nie pamiętam co ja latam, to może zamiast w DVR, powinienem w lecytynę zainwestować.
I do sedna... gdybym tylko miał DVR, to bym nie brodził przez 4 dni po pas w trawie, a znalazł quada w 1 max 2 godziny. Ale jak wspomniał @Lucfindal, po szkodzie to człowiek mądry
Jeszcze większe było moje zdziwienie, jak obejrzałem filmik z kamery...jak śpiwewał Rysiek Riedel: "krótki to był zryw", ale jednak poleciałem za krzaczek, tam był zwrot i dopiero fikołas. Jedyne co siadło to ocena odległości jaką przeleciałem. Po prostu nie doleciałem do ścieżki, od której zaczynałem poszukiwania, brakło jakichś 15-20 metrów.
Sumarycznie wyszło 15 godzin poszukiwań, dość wyczerpujących fizycznie. Odzyskane/odnalezione pieniądze wciąż dają fajną godzinówkę, ale i tak nic nie zastąpi radości, jaką cały dzień dziś noszę na twarzy po odnalezieniu Szerszenia.
No i oczywiście, w powoli narastającym zwątpieniu zacząłem się godzić z samą stratą finansową i koniecznością budowy nowego quada, a skoro już zacząłem myśleć, że szmal muszę wydać, to teraz siłą rzeczy jest on do wydania na inne duperele...i na pewno na tej liście znajdzie się DVR
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Ja swojego znalazlem po 3 tygodniach bo dopiero sprawdzilem jeszcze raz jedna z terorii, tj. pojechalem tam jeszcze raz i poszedlem na staw z boku i tam go znalazlem. Nijak to nie pasowalo do tego co pamietalem. Tez mam nagranie nawet w HD z podwodnej podrozy.
PUDA D240 4S + OmniNXT F7 + Tekko32 35A + F40 III 2400KV
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Wyobrażam sobie i aż czuję w trzewiach, jak Cię musiało męczyć, skoro po 3 tyg. pojechałeś dalej szukać. Pewnie miałbym to samo. Dużo czasu Ci zeszło na szukaniu w miejscach wytypowanych na początku ?grryf pisze:Ja swojego znalazlem po 3 tygodniach bo dopiero sprawdzilem jeszcze raz jedna z terorii, tj. pojechalem tam jeszcze raz i poszedlem na staw z boku i tam go znalazlem. Nijak to nie pasowalo do tego co pamietalem. Tez mam nagranie nawet w HD z podwodnej podrozy.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Gratulacje !
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Wygrałeś życie znajdując szerszenia zamiast tak jak ja męczyć się z tym całe tygodnie. Ostatecznie też znalazłem i przynajmniej pożegnałem się zanim rozebrałem go na części:Voltaire pisze:Wyobrażam sobie i aż czuję w trzewiach, jak Cię musiało męczyć, skoro po 3 tyg. pojechałeś dalej szukać. Pewnie miałbym to samo. Dużo czasu Ci zeszło na szukaniu w miejscach wytypowanych na początku ?grryf pisze:Ja swojego znalazlem po 3 tygodniach bo dopiero sprawdzilem jeszcze raz jedna z terorii, tj. pojechalem tam jeszcze raz i poszedlem na staw z boku i tam go znalazlem. Nijak to nie pasowalo do tego co pamietalem. Tez mam nagranie nawet w HD z podwodnej podrozy.
Kliknij:
To było rok temu, już mało pamiętam, ale też długo brodziłem w wodzie po kostki i kolana, wysokich chaszczach, chodziłem z lornetką, pytałem sąsiadów, chodziłem w dziwne miejsca.
Zerwało linka, przewrócił sie na plecy, był duży wiatr, pamietałem tylko te rozłożyste konary które okazały się nie konarami wielkiego drzewa koło którego latałem, a drzewami ze stawu 200m obok.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
Poprawione.sp5l- pisze:Szkoda że film jest zablokowany.
Re: Akcja poszukiwawcza - ku przestrodze
@grryf,
współczuję, ale z dwojga złego wolałbym namierzyć zgubę i mieć chociaż tyle satysfakcji, że ją znalazłem.
W każdym razie zacząłem (zainspirowany przez @Lucfindal'a) spisywać sobie taki mały kodeks samotnego latania.
Temat pewnie już był wałkowany nie raz, ale chyba nikt się nie obrazi jak wrzucę swoje przemyślenia z, póki co króciutkiego, stażu w FPV.
1. Z namysłem dobieraj czas i miejsce do latania.
Najlepszy będzie teren na odludziu, taki który znasz i z niską roślinnością.
Poszukiwania w wysokiej trawie, krzakach, a tym bardziej w uprawach jak rzepak, czy kukurydza nie będą zbyt przyjemne.
O lataniu nad wodą, nawet nie wspominam, ale czasem nawet wystarczy malutka sadzawka, aby zgodnie z wszelkimi prawami Murphy'ego, właśnie w niej wylądować.
Na wypadek wielodniowych poszukiwań, dobrze też żeby latać względnie blisko domu.
Warto sprawdzić prognozy pogody pod kątem wiatru i opadów.
2. Upewnij się, że ze sprzętem wszystko jest w porządku.
Luźne wtyczki, słabe luty, źle przypięta bateria/kamera, rozładowane akumulatory w goglach/aparaturze/nagrywajce - wszystko to może spowodować zgubienie modelu lub utrudnić poszukiwania.
3. Lataj z obserwatorem.
Obserwator z dużo większą dokładnością oszacuje miejsce, w którym spadł model.
4. Umieść na modelu swoje dane, na wypadek gdyby znalazł go ktoś inny.
Zawsze jest ta dodatkowa szansa, że model znajdzie ktoś życzliwy, a flaszka dobrego trunku za taką przysługę, to niewielki koszt odzyskania zguby.
5. Wspomagaj się systemami zasilanymi z baterii modelu.
Wszelkie brzęczki, światełka, wskaźniki jakości sygnału w aparaturze znacznie ułatwiają odnalezienie zguby.
5. Nagrywaj na ziemi obraz, który widzi kamera na modelu.
Koszt urządzenia nagrywającego jest niewielki, a może znacznie ułatwić ewentualne poszukiwania.
W przypadku gdy straciliśmy orientację, nagranie będzie nieocenionym materiałem do wytypowania miejsca poszukiwań. Dodatkowe dane OSD jak: współrzędne, kierunek lotu, wysokość będą niezwykle pomocne.
Jest to też system, który będzie nieoceniony, kiedy w modelu zostanie odcięte zasilanie.
6. Zorganizuj wspomagacze z niezależnym zasilaniem.
Temat jest bardzo obszerny, ale wszystko co ułatwi nam poszukiwania, na wypadek odcięcia zasilania, może stanowić o tym, czy w ogóle odnajdziemy model.
współczuję, ale z dwojga złego wolałbym namierzyć zgubę i mieć chociaż tyle satysfakcji, że ją znalazłem.
W każdym razie zacząłem (zainspirowany przez @Lucfindal'a) spisywać sobie taki mały kodeks samotnego latania.
Temat pewnie już był wałkowany nie raz, ale chyba nikt się nie obrazi jak wrzucę swoje przemyślenia z, póki co króciutkiego, stażu w FPV.
1. Z namysłem dobieraj czas i miejsce do latania.
Najlepszy będzie teren na odludziu, taki który znasz i z niską roślinnością.
Poszukiwania w wysokiej trawie, krzakach, a tym bardziej w uprawach jak rzepak, czy kukurydza nie będą zbyt przyjemne.
O lataniu nad wodą, nawet nie wspominam, ale czasem nawet wystarczy malutka sadzawka, aby zgodnie z wszelkimi prawami Murphy'ego, właśnie w niej wylądować.
Na wypadek wielodniowych poszukiwań, dobrze też żeby latać względnie blisko domu.
Warto sprawdzić prognozy pogody pod kątem wiatru i opadów.
2. Upewnij się, że ze sprzętem wszystko jest w porządku.
Luźne wtyczki, słabe luty, źle przypięta bateria/kamera, rozładowane akumulatory w goglach/aparaturze/nagrywajce - wszystko to może spowodować zgubienie modelu lub utrudnić poszukiwania.
3. Lataj z obserwatorem.
Obserwator z dużo większą dokładnością oszacuje miejsce, w którym spadł model.
4. Umieść na modelu swoje dane, na wypadek gdyby znalazł go ktoś inny.
Zawsze jest ta dodatkowa szansa, że model znajdzie ktoś życzliwy, a flaszka dobrego trunku za taką przysługę, to niewielki koszt odzyskania zguby.
5. Wspomagaj się systemami zasilanymi z baterii modelu.
Wszelkie brzęczki, światełka, wskaźniki jakości sygnału w aparaturze znacznie ułatwiają odnalezienie zguby.
5. Nagrywaj na ziemi obraz, który widzi kamera na modelu.
Koszt urządzenia nagrywającego jest niewielki, a może znacznie ułatwić ewentualne poszukiwania.
W przypadku gdy straciliśmy orientację, nagranie będzie nieocenionym materiałem do wytypowania miejsca poszukiwań. Dodatkowe dane OSD jak: współrzędne, kierunek lotu, wysokość będą niezwykle pomocne.
Jest to też system, który będzie nieoceniony, kiedy w modelu zostanie odcięte zasilanie.
6. Zorganizuj wspomagacze z niezależnym zasilaniem.
Temat jest bardzo obszerny, ale wszystko co ułatwi nam poszukiwania, na wypadek odcięcia zasilania, może stanowić o tym, czy w ogóle odnajdziemy model.