Polskie Forum FPV

Każdą z nowych ram testuję pod wiatą w ogrodzie - trzy ściany i dach - kopter nie odleci. Przydatne. Ostatnio tak było, jak nagle model po starcie poszedł ostro w prawo. Okazalo sie, ze poluzowalo sie smiglo. Chcąc na przyszłość uniknąć kłopotu poszedłem w śmigła z wypustkami typu DJI - samo śmigło nie ma wtedy wpływu aż takiego na nakrętki. Natomiast mam pytanie :

jak zabezpieczacie nakrętki przed odkręceniem? Mocne dociągnięcie lewych i prawych wystarcza? Czy np dajecie klej do gwintów itp? Najlepiej byłoby mieć samochamowne nakrętki M6 lewe i prawe. Ale lewych nigdzie nie widziałem.

Z wielowirnikowców mam tylko 250 i przykręcam śmigła zwykłymi - niesamohamownymi - nakrętkami lewymi i prawymi, wcale nie jakoś mocno, bez klejenia, z wyczuciem i nigdy mi się nic nie odkręciło.

Chwilunia - po to są lewe i prawe silniki że by się nakrętki nie odkręcały. Dociągnięcie z wyczuciem powinno wystarczyć. Jeżeli mimo to się odkręcało to albo pokićkałeś silniki (np. lewy jest w miejscu prawego) albo nie masz wyczucia. W tym drugim przypadku klej do gwintów powinien rozwiązać twój problem. Jak chcesz się bawić w nakrętki samohamowne to daj wszystkie silniki prawe i po kłopocie.

Silniki sa we wlasciwym miejscu. Tak samo nakretki. Zasada jest prosta - krecacy sie silnik ma dokrecac nakretke. Po prostu bylem ciekaw, jak to wyglada u innych. Kropla loctite powinna wystarczyc w przypadku samych prawych silnikow, gdzie gwint wystajacy ponad smiglo jest zbyt krotki dla nakretek samochamownych i nie siega plastikowego wypelnienia tych nakretek.

Sent from my MotoG3 using Tapatalk

A ja miałem ostatnio ciekawy przypadek - silnik z naklejką CW - w którą stronę ma się obracać śmigło?