Iskrzenie vs złącza AS150
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Iskrzenie vs złącza AS150
Do koptera, który zbudowałem jakim było klasyczne octo używałem złącz XT90AS i niestety, ale iskrzyły mimo posiadanego rezystora. Teraz budując X8 pomyślałem, że wydam trochę więcej i kupię bardziej pancerne AS150. Z resztą producent akumulatorów tattu montuje takie fabrycznie (22Ah 6S). Ku mojemu zdziwieniu złącza te strzelają jeszcze bardziej. Mało tego, obecny X8 bierze 50% mniej prądu w spoczynku (około 1A) oraz ma mniej kondensatorów do naładowania niż w poprzednim octo. Przytrzymanie wtyczki jedynie na rezystorze po około 3 sekundach kończy się zjaraniem rezystora. XT90AS spokojnie to wytrzymywało. Jeden tak załatwiłem, aż wyskoczył "grzybek" na bolcu, który jest trzymany przez rezystor. Waliło jak spalony regiel. Mam więc pytanie.... wtf?!? Przelutowałem wtyczkę na nową i już szybciej wsuwam złącza, aby znowu się nie spaliło, ale widać i słychać jak iskrzy. Po paru włożeniach krawędzie są nadpalone, co w dłuższej perspektywie spowoduje pogorszenie styku. Czy ktoś używa na co dzień tych złącz i może potwierdzić moje obserwacje? Czy może ja coś źle robię? Same złącza wyglądają ok, solidnie wykonane i spasowane na lekki wcisk. Wygląda to tak jakby złącze przesuwając się przez przerwę z rezystorem na chwilę traciło kontakt powodując rozładowanie się kondensatorów.