Odpowiadając na pytania... lipolek tym razem ładowałem bez balancera, pakiecik lekko był spuchnięty od jakieś dwóch lat, ale trzymał prąd, ładował sie jak należy więc trzymałem go..
Ufff... tak naprawdę identyczna historie ładowania LiPola słyszałem od tego kolegi:
Niestety wbrew wszelkim ostrzeżeniom ludzie nadal nie rozumieją jak istotną sprawą dla ich własnego bezpieczeństwa jest pełna kontrola nad procesem ładowania.
Prawie mdleje, jak widzę nawet ostre promowanie takich instalacji internetowych guru przy ładowaniu 1kW mocy!
W tym miejscu jeszcze raz zachęcę modelarzy do zainwestowania w rodzimy - ale rewelacyjny sprzęt do ładowania.
Ładowarkę Pulsar 3 od Elprogu cechuje zasadniczo inne podejście do pomiaru akumulatora w trakcie ładowania. Pomiar napięcia wykonywany jest jak pod prądem ładowania, tak w trakcie jego regularnych przerw.
Prąd przepływający wewnętrzna rezystancja cel, bowiem z racji prawa Ohma tworzy na niej napięcie powodujące tym większy błąd pomiaru, im większa jest rezystancja i im większy jest prąd ładowania.
Tylko pomiar bez prądu daje nam więc napięcie samej celi. Porównanie pomiaru z prądem ładowania i pomiaru bez prądu ładowania z kolei zapodaje ładowarce bardzo istotną informacje dla bezpieczeństwa ładowania: aktualną rezystancję celi.
Wszelkie specjalne próby przeładowania LiPolów potwierdzają, że istotnym znakiem iż cela nie wytrzyma i eksploduje, jest radykalny wzrost jej rezystancji i za nią idący wysoki wzrost napięcia.
Oczywiście - każdy balancer (o ile jest podłączony) podwyższone napięcie wykrywa- jednak przy prądach balansowania rzędu 0.3A może po prostu nie mieć wystarczającej mocy, by zadziałać!
Pulsar swoją technologia radykalnie podnosi bezpieczeństwo ładowania.
Kalibrowane pomiary same w sobie są wysokiej klasy, ale Pulsar monitoruje jak napięcie, tak
rezystancje cel a także definiuje i monitoruje działanie mocnego (1A na celę) balancera na każdej celi.
Cały proces ładowania przy tym może być obserwowany na odległość na komputerze lub ekranie komórki.
W końcowym efekcie ładowarka ma wystarczająco wcześnie informacje pozwalające ograniczyć prąd ładowania lub wyłączyć się i alarmować użytkownika na długo przed osiągnięciem stanu krytycznego ładowanej baterii.
Pozwala dokładnie analyzować stan akumulatora i nawet laikowi wystarczy krótkie zerknięcie na ekran komórki, by szybko zauważył na przykład, ze balancer walczy z czwartą celą, która po locie miała najniższe napięcie, ale trakcie ładowania uzyskała szybko napięcie najwyższe - a więc niezaprzeczalnie padnie pierwsza.
Oczywiście można obserwować także temperaturę. Jednak to kłopotliwe. Gdy mamy pakiet 6ciocelowy - na która cele przymocować czujnik temperatury? Może być tak, że jedna cela się już gotuje i inna jest chłodna i akuratnie z jej strony mamy czujnik.
Zdaje sobie sprawę z tego, że ładowarka klasy Pulsar 3 - to spory wydatek. Ale to wydatek na lata i kiedy w modelarstwo planujemy się bawić dłużej - warto zainwestować zaraz, zamiast przepracowywać się do odpowiedniej ładowarki kupując po drodze siedem pasztetów. Zwłaszcza, kiedy chodzi o coś tak istotnego jak bezpieczeństwo!