Spaliłbym chałupę

czyli wszystko to co nie podpada pod powyższe działy ale ma związek z technikami stosowanymi w modelarstwie

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
dymarkus
Posty: 215
Rejestracja: środa 01 gru 2010, 20:20
Lokalizacja: Siemianowice

Post autor: dymarkus »

Panowie podstawowa zasada zawsze ładujemy z balanserem aby nie przeładować jakiejś celi.
klocolus
Posty: 1364
Rejestracja: wtorek 30 lis 2010, 23:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: klocolus »

Tez kiedys tak zapalilem lipola - jedna cela musiala byc wyraznie mocniej rozladowana,
na koniec ktoras sie przeladowala i zaczela grzac.
Raczej padnięta zupełnie, mająca cały czas napięcie bliskie zero. Przeładowanie lipo do 5v/celę raczej samo zapłonu nie powoduje. Dopiero powyżej zaczyna być niebezpiecznie.

Lipole same z siebie nie wybuchają. Zawsze jest jakiś czynnik - zazwyczaj uszkodzenie ładowarki bądź uszkodzenie mechaniczne celi przed ładowaniem.

Przy okazji zmienia się technologia lipoli. Te z przed kilku lat są groźne - mają trochę inną budowę i potrafia wręcz wybuchać. Te nowe (z tego i część z poprzedniego roku) wywalają kupę dymu bez ognia.
Każdy ma swoje 6 minut :-)
Awatar użytkownika
Kwasiu
Posty: 1548
Rejestracja: niedziela 12 gru 2010, 15:18
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Kwasiu »

klocolus, Mój turnigy był z tego roku, a płomień buchnął w promieniu metra, fajczyło sie jak by benzyną polewał ;/
klocolus
Posty: 1364
Rejestracja: wtorek 30 lis 2010, 23:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: klocolus »

klocolus, Mój turnigy był z tego roku, a płomień buchnął w promieniu metra, fajczyło sie jak by benzyną polewał ;/
Gdzie kupowany? W DE warehouse lipole często leżakują.
Każdy ma swoje 6 minut :-)
Awatar użytkownika
remix
Posty: 629
Rejestracja: środa 24 sie 2011, 20:30
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: remix »

Ehh...
Ja tam przeważnie w garnku ładuje , mam actuella i nie narzekam ;-) , w domu faktycznie często ładuje na balancerku ale na lotnisku wiadomo :)

Fakt nie mam 2letnich pakietów bo codzienne latanie niestety nie służy im i takich starych z reguły sie pozbywam.

a co do zabezpieczenia przed pożarem to chodził mi kiedyś, myślę ze ciekawy pomysł.
a mianowicie Garnek a w garnku Jakas cieniutka i delikatna szklanka, obsypać ja na okolo i od spodu piaskiem tak po sama szyjke i gdy stało by sie gorąco to szklanka pod wpływem temperatury pekła by a piasek zrobiłby swoje :)
Kwestia tylko tej delikatnej szklanki (moze cos innego) jak bede mial jakies pakiety do uwalenia to chyba potestuje :mrgreen:
Awatar użytkownika
Kwasiu
Posty: 1548
Rejestracja: niedziela 12 gru 2010, 15:18
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Kwasiu »

klocolus, china HK, więc chyba nie jest tak kolorowo, albo ja dostałem jakiś stary ;)
klocolus
Posty: 1364
Rejestracja: wtorek 30 lis 2010, 23:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: klocolus »

Kwasiu pisze:klocolus, china HK, więc chyba nie jest tak kolorowo, albo ja dostałem jakiś stary ;)
To ciekawe. Ja Turnigy nie kupuję, ale w zippy i rhino, ich technologia pod względem palności na pewno się znacznie poprawiła.

Albo rzeczywiście niektóre dalej się dobrze palą.
Każdy ma swoje 6 minut :-)
Awatar użytkownika
konrad_p
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2012, 21:19
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: konrad_p »

Czytam ten wątek i ciarki po plecach za każdym razem mam. Niby wkładam do woreczka podczas ładowania ale nie wiedziałem, że może być aż tak ogromny płomień. Ładuje Lipol-e zaraz przy składzie sporej ilości desek balsowych.
Normalnie spać po nocach teraz nie będę mógł. Jeszcze dziś jadę do Castoramy i kupuje jakąś metalową skrzyneczkę.

Szczęście że straty tak niewielkie.
Pozdrawiam Konrad P.
Jeśli nie jesteś zdolny widzieć więcej ponadto co widzialne, nie możesz zobaczyć niczego.
Ruth Bernhard
PROTON
Posty: 100
Rejestracja: poniedziałek 19 wrz 2011, 20:03
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: PROTON »

Ja mam średniej wielkości samochodową gaśnicę w domu, ma swoje stałe miejsce w przedpokoju. Nie ładuję akumulatorów bez nadzoru, ale nie tylko li-pol może być źródłem nieszczęścia. Czajnik, żelazko, choinka, sporo jest w domu potencjalnych źródeł ognia.
Awatar użytkownika
bluuu
Posty: 1707
Rejestracja: środa 21 mar 2012, 15:01
Lokalizacja: Wwa

Post autor: bluuu »

obys nie musial tej samochodowej (proszkowej) uzywac w domu ... bo przenigdy nie pozbedziesz sie tego proszku z mieszkania - warto "zainwestowac" w sniegowa (CO2)

Taka jeszcze jedna uwaga co do gasnic i roznic i "przewagi" sniegowej ...

W gasnicy proszkowej ladunkiem napedowym jest naboj z CO2 ... moze sie zdazyc (mialem tak) ze CO2 ujdzie z tego naboju - owszem, sa wskazniki i widac czy jest czy nie (w lepszych gasnicach) - ale .... istnieja prawa Murphy'ego ...

Sniegowa zadziala zawsze, dlatego polecam.
Awatar użytkownika
Roman
Posty: 1652
Rejestracja: niedziela 06 cze 2010, 19:34
Lokalizacja: WLKP

Post autor: Roman »

w proszkowej może się zdarzyć że nawet dobrze nabita , zapcha się jeśli długo stoi , warto nią stuknąć o coś przed uruchomieniem .
Szkoda że wycofali gaśnice halonowe , bo gaszą prawie wszystko a nie robią bałaganu . Kumplowi w aucie uruchomiła się za siedzeniem gasnica proszkowa , mineły już 3 lata a proszek czasami po zaliczeniu dziury w drodze nadal nadmuchem wylatuje :)
I tak skończysz na LawMate
Awatar użytkownika
ReMo
Posty: 2133
Rejestracja: środa 04 kwie 2012, 17:24
Lokalizacja: Skoczów,Bielsko

Post autor: ReMo »

Tak jak koledzy piszą śniegowa najlepsza.
Proszkowa ma ten minus że czasem więcej zrobisz dziadostwa niż Ci się paliło. Sprzątanie tego proszku to udręka.

Ja polecam również koce gaśnicze.

Iż trochę siedzę już w Pożarnictwie parę ciekawostek.

Używamy często różnych materiałów przy modelach, pamiętajcie jak już idziecie gasić zakrywamy usta i nie wdychamy dymu.

Przy spalaniu laminatów powstaje formaldehyd,
pcv wydziela się chlorowodór,
z pianki poliuretanowej wydziela się cyjanowodór, a cyjanowodór z połączeniem wody tworzy się kwas pruski.
Wszystkie te są gazami toksycznymi. Prawie ponad 80% ofiar śmiertelnych to ofiary zatrucia dymem.

Jeszcze dodam iż jest sezon grzewczy a już miałem chyba z 15 przypadków a to dopiero początek, zapaloną sadze w kominie nie gasimy wodą.
W piecu gasimy np. przez zasypanie piaskiem ognia a jak już jesteśmy na dachu można komin przykryć jakąś blachą tak aby zablokować dopływ tlenu.
[b]"Tylko życie poświęcone innym, warte jest przeżycia"[/b]
Awatar użytkownika
konrad_p
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2012, 21:19
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: konrad_p »

Gaśnica śniegowa + przewody elektryczne od ładowarki. To chyba nie jest dobre połączenia, czy się mylę.
Pytam czysto praktycznie bo bardzo serio traktuje przypadek kolegi i muszę się jakoś zabezpieczyć w wszelki słuczaj.
Pozdrawiam Konrad P.
Jeśli nie jesteś zdolny widzieć więcej ponadto co widzialne, nie możesz zobaczyć niczego.
Ruth Bernhard
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Gaśnica śniegowa to nie pianowa, i w przeciwieństwie do pianowej można nią gasić urządzenia pod napięcięm.
Ten śnieg to zestalony dwutlenek węgla mocno obniżający temperaturę i blokujący dopływ powietrza czyli tlenu.
Pzdr. -----MIŚ-----
Awatar użytkownika
ReMo
Posty: 2133
Rejestracja: środa 04 kwie 2012, 17:24
Lokalizacja: Skoczów,Bielsko

Post autor: ReMo »

Do 1000V można bez problemu :) śniegowa to inaczej dwutlenek węgla...


NIE MOŻNA GAŚNICĄ PIANOWĄ!!


EDIT: MIŚ szybszy
[b]"Tylko życie poświęcone innym, warte jest przeżycia"[/b]
ODPOWIEDZ