Multiplex Easy Star II
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Słowo się rzekło, Izzi na stole - czas zaprezentować wyniki montażu.
Jak na szanującą się firmę przystało do ES'a II będącego modelem dla początkujących dołączona jest instrukcja dla początkujących. Wszystko jasno i klarownie opisane a rysunki nie pozostawiają wątpliwości. Szkoda tylko że szanująca się firma niezupełnie szanuje swoich sąsiadów zza rzeki bo polskiego w tej broszurce nie uświadczysz. Szkoda.....
Bliższa inspekcja części wykazała pierwszego babola. Połówki kadłuba nie są tak całkiem proste.
Nie to żeby to była jakaś wielka tragedia ale należy zwrócić na to uwagę podczas montażu wzmocnień które ostatecznie usztywnią kadłub. Wzmocnienia te otrzymamy dzieląc zewnętrzne osłony bowdenu zgodnie z rozpiską w instrukcji.
Montaż kadłuba rozpoczynamy od wklejenia mechanizmu blokady statecznika poziomego. Trzeba nieźle uważać żeby nie pokleić wszystkiego razem.
Następnie wklejamy wzmocnienia w ogon, spód kadłuba w części nosowej oraz boki komory ładunkowej. Wzmocnienie w ogonie dodatkowo stanowi kanał dla anteny 35MHz oraz zabezpiecza przed wypadnięciem blokady statecznika poziomego. Przy jego wklejaniu należy docisnąć połówkę kadłuba do płaskiej powierzchni tak aby wyeliminować wspomnianą wcześniej krzywiznę.
Jak widać wklejenie wzmocnienia w widoczną po prawej stronie połówkę kadłuba poprawiło sytuację.
Jako że maszyna ma być do katowania dodałem drewnianą listwę przez całą długość ogona.
Następnie zatrzaski kabinki
Oraz mocowania Y-kabla do podłączenia serw lotek
Niestety tu wyszedł kolejny babol bo mocowania są ciut za wąskie
Po potraktowaniu obudowy złącza papierem ściernym wszystko pasuje jak ulał.
Otwory na serwa w kadłubie (ramki mocujące) i skrzydłach gabarytowo odpowiadają serwom typu micro takim jak Emax ES08A. Wzmacniane czarne TowerPro SG91R są już ciut za duże.
Ja zakładałem co miałem (HS-81) przez co musiałem powiększyć nieco otwory w kadłubie i zrobić mocowania z nylonowych śrubek i słupków. Przy okazji wkleiłem popychacze SK i SW.
Teraz można skleić połówki kadłuba znowu dociskając do równej powierzchni.
Następny punkt - stery. Montujemy zaczepy cięgien....
...i wklejamy w przygotowane przetłoczenia w SK, SW i lotkach
Wklejamy wzmocnienie mocowania statecznika poziomego i sprawdzamy czy wszystko razem pasuje
Łoże silnika. Producent zaleca rozpoczęcie tego etapu od wklejenia "wzmocnienia" z rurki bowdenowej. Tak naprawdę to nie jest wzmocnienie tylko haczyk podtrzymujący kable silnika, niezwykle przydatny w momencie gdy zastosujemy silnik typu Outrunner. Jako że z odzysku mam Inrunnera ten etap pominąłem. Wklejamy wręgę silnika i gwint dla przedniej śruby mocującej klapę komory silnika.
Skrzydła. Wzmocnienia są te same co w "jedynce" czyli za krótkie więc zrobiłem dokładnie to samo co w starym ESie. Rozwierciłem kanały rurki łączącej skrzydła i dałem dłuższą, węglową.
Ostatnim elementem plastikowej galanterii są zatrzaski kabinki
Serwa w skrzydłach wchodzą na wcisk. W przypadku posiadanych przeze mnie czarnych TowerPro SG91R niezbędne było lekkie powiększenie otworu. Dodatkowo dałem taśmę obustronnie klejącą.
Niestety kabelki tych serw są dość krótkie więc musiałem się ratować przedłużaczami. W skrzydłach przewidziane jest miejsce na kołeczek trzymający kabel.
Napęd mieści się bez większych problemów ale mój regiel jest ciut przewymiarowany...
....więc zamontowałem go na zewnątrz a kable poprowadziłem otworem wentylacyjnym.
Całości dopełniło składane śmigiełko.
I całość gotowa do regulacji i oblotu.
Oblot wyszedł całkiem pomyślnie tylko kamera szwankowała i zanim ja naprawiłem to zrobiło się ciemno więc obraz jest lichy. W kadr załapał się Twinstar II Kefira.
Wrażenia po oblocie - jak należało się spodziewać maszyna lata identycznie jak ES Mk.I po przeróbkach i w przeciwieństwie do mojego starego modelu lata prosto Muszę wyregulować lotki bo go ciągnie na lewo i wywalić składane śmigiełko bo z moim silnikiem mocy dawało ledwo ledwo. Wstawię to co miałem poprzednio.
I jeszcze jedno - możliwość zapakowania modelu z powrotem do pudełka w którym przyszedł i transport bez strachu że coś się pogniecie to po prostu coś pięknego.
Jak na szanującą się firmę przystało do ES'a II będącego modelem dla początkujących dołączona jest instrukcja dla początkujących. Wszystko jasno i klarownie opisane a rysunki nie pozostawiają wątpliwości. Szkoda tylko że szanująca się firma niezupełnie szanuje swoich sąsiadów zza rzeki bo polskiego w tej broszurce nie uświadczysz. Szkoda.....
Bliższa inspekcja części wykazała pierwszego babola. Połówki kadłuba nie są tak całkiem proste.
Nie to żeby to była jakaś wielka tragedia ale należy zwrócić na to uwagę podczas montażu wzmocnień które ostatecznie usztywnią kadłub. Wzmocnienia te otrzymamy dzieląc zewnętrzne osłony bowdenu zgodnie z rozpiską w instrukcji.
Montaż kadłuba rozpoczynamy od wklejenia mechanizmu blokady statecznika poziomego. Trzeba nieźle uważać żeby nie pokleić wszystkiego razem.
Następnie wklejamy wzmocnienia w ogon, spód kadłuba w części nosowej oraz boki komory ładunkowej. Wzmocnienie w ogonie dodatkowo stanowi kanał dla anteny 35MHz oraz zabezpiecza przed wypadnięciem blokady statecznika poziomego. Przy jego wklejaniu należy docisnąć połówkę kadłuba do płaskiej powierzchni tak aby wyeliminować wspomnianą wcześniej krzywiznę.
Jak widać wklejenie wzmocnienia w widoczną po prawej stronie połówkę kadłuba poprawiło sytuację.
Jako że maszyna ma być do katowania dodałem drewnianą listwę przez całą długość ogona.
Następnie zatrzaski kabinki
Oraz mocowania Y-kabla do podłączenia serw lotek
Niestety tu wyszedł kolejny babol bo mocowania są ciut za wąskie
Po potraktowaniu obudowy złącza papierem ściernym wszystko pasuje jak ulał.
Otwory na serwa w kadłubie (ramki mocujące) i skrzydłach gabarytowo odpowiadają serwom typu micro takim jak Emax ES08A. Wzmacniane czarne TowerPro SG91R są już ciut za duże.
Ja zakładałem co miałem (HS-81) przez co musiałem powiększyć nieco otwory w kadłubie i zrobić mocowania z nylonowych śrubek i słupków. Przy okazji wkleiłem popychacze SK i SW.
Teraz można skleić połówki kadłuba znowu dociskając do równej powierzchni.
Następny punkt - stery. Montujemy zaczepy cięgien....
...i wklejamy w przygotowane przetłoczenia w SK, SW i lotkach
Wklejamy wzmocnienie mocowania statecznika poziomego i sprawdzamy czy wszystko razem pasuje
Łoże silnika. Producent zaleca rozpoczęcie tego etapu od wklejenia "wzmocnienia" z rurki bowdenowej. Tak naprawdę to nie jest wzmocnienie tylko haczyk podtrzymujący kable silnika, niezwykle przydatny w momencie gdy zastosujemy silnik typu Outrunner. Jako że z odzysku mam Inrunnera ten etap pominąłem. Wklejamy wręgę silnika i gwint dla przedniej śruby mocującej klapę komory silnika.
Skrzydła. Wzmocnienia są te same co w "jedynce" czyli za krótkie więc zrobiłem dokładnie to samo co w starym ESie. Rozwierciłem kanały rurki łączącej skrzydła i dałem dłuższą, węglową.
Ostatnim elementem plastikowej galanterii są zatrzaski kabinki
Serwa w skrzydłach wchodzą na wcisk. W przypadku posiadanych przeze mnie czarnych TowerPro SG91R niezbędne było lekkie powiększenie otworu. Dodatkowo dałem taśmę obustronnie klejącą.
Niestety kabelki tych serw są dość krótkie więc musiałem się ratować przedłużaczami. W skrzydłach przewidziane jest miejsce na kołeczek trzymający kabel.
Napęd mieści się bez większych problemów ale mój regiel jest ciut przewymiarowany...
....więc zamontowałem go na zewnątrz a kable poprowadziłem otworem wentylacyjnym.
Całości dopełniło składane śmigiełko.
I całość gotowa do regulacji i oblotu.
Oblot wyszedł całkiem pomyślnie tylko kamera szwankowała i zanim ja naprawiłem to zrobiło się ciemno więc obraz jest lichy. W kadr załapał się Twinstar II Kefira.
Wrażenia po oblocie - jak należało się spodziewać maszyna lata identycznie jak ES Mk.I po przeróbkach i w przeciwieństwie do mojego starego modelu lata prosto Muszę wyregulować lotki bo go ciągnie na lewo i wywalić składane śmigiełko bo z moim silnikiem mocy dawało ledwo ledwo. Wstawię to co miałem poprzednio.
I jeszcze jedno - możliwość zapakowania modelu z powrotem do pudełka w którym przyszedł i transport bez strachu że coś się pogniecie to po prostu coś pięknego.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 09 sty 2012, 22:12 przez Verid, łącznie zmieniany 1 raz.
Ten wredny...
O to mamy ten sam silnik - ja zamontowałem identyczny w odbudowywanej Becie.
Jak wrażenia z lotu ? Ze śmigłem składanym chyba nie byłeś bardzo zadowolony - pisałeś, że z e śmigłem stałym latał lepiej - jakie to było śmigło ?
Ja spróbuję z APC 6x4 jak tylko pogoda pozwoli.
Jak wrażenia z lotu ? Ze śmigłem składanym chyba nie byłeś bardzo zadowolony - pisałeś, że z e śmigłem stałym latał lepiej - jakie to było śmigło ?
Ja spróbuję z APC 6x4 jak tylko pogoda pozwoli.
Świat z góry wygląda lepiej
No u mnie siedzi Aeronaut 6,5x4. Zgapilem 2 lata temu od Kefira i do dzisiaj na tym śmigam. Zachciało się składanych śmigiełek ale to z kompletu to jakaś bieda z tym silnikiem. Ja mu rura a tu nic, leci jak lecial - tylko ogon Twinstara się oddalał i oddalał. Jak tylko wróciłem do domu składak poszedł won i zainstalowałem z powrotem Aeronauta.
Ten wredny...