Multiplex Easy Star II
: sobota 31 gru 2011, 01:20
Zapowiadana od pewnego czasu odświeżona wersja kultowego modelu Multiplex'a wreszcie dotarła także do Polski a jako że darzę "jedynkę" niesłabnącą sympatią i bracki kazał sobie wybrać prezent na Gwiazdkę tak więc Easy Star Mk.II zastąpi mojego wysłużonego "Iziego".
Według informacji podawanych przez producenta podstawowymi ulepszeniami w stosunku do wersji poprzedniej są:
-lotki
-łoże silnika przystosowane do napędu bezszczotkowego plus składane śmigło
-demontowalny ster wysokości
Czy tylko? Zajrzyjmy do pudełka:
Na pierwszy rzut oka kartonik jest niemal identyczny z tym dla Mk.I. W środku (wersja KIT) znajdziemy kadłub, skrzydła, statecznik poziomy oraz całą niezbędna galanterię popakowaną tematycznie w woreczki plus zestaw naklejek. Całość wytłoczek z ELAPOR'u zabezpieczona jest folią bąbelkową.
Jak zwykle u Multiplex'a "wydmuszki są wykonane bardzo starannie i pasują do siebie co do milimetra.
Kadłub - znajdziemy tu znacznie więcej nowości niż tylko podane "oficjalnie" ale po kolei. Rurkowaty, wiecznie odpadający kawałek ELAPOR'u stanowiący łoże silnika w Mk.I został zastąpiony gniazdem pod plastikowe mocowanie silnika.
Część ogonowa została przeprojektowana pod mechanizm blokujący statecznik poziomy.
Niestety tutaj inżynierowie Multiplex'a nie do końca przemyśleli sprawę. Po pierwsze aby zamocować statecznik trzeba nieco odgiąć dolny element kadłuba co przy częstym montażu i demontażu może spowodować szybkie "wyrobienie się" tego elementu i w rezultacie konieczność przeróbek. Po drugie w zestawie znajdują się tylko charakterystyczne dla Mpx'a beczułkowe mocowania bowdenów co wymusza każdorazowe ustawianie prawidłowej pozycji steru wysokości. A można było dać snap...
Przestrzeń ładunkowa została przedłużona aż pod łoże silnika.
Nowością jest też przetłoczenie pod kanał anteny dla systemów 35MHz wewnątrz podłogi kadłuba nie zaś jak dotychczas na krawędzi połówek kadłuba oraz przetłoczenia dla wzmocnień z rurek bowdenowych w części nosowej zarówno w podłodze jak i w ściankach.
Także ogon ma jakby więcej "materiału" w sobie.
Dla przypomnienia dodam że pierwotnie ES miał tam delikatną kratowniczkę z żeberek ELAPOR'u.
Otwory pod serwa steru wysokości i kierunku zostały przesunięte w głąb kadłuba oraz otrzymały zaślepki mające poprawić aerodynamikę samolotu plus plastikowe zatrzaski mające ułatwić montaż serw.
W komplecie znajdują się również specjalne plastikowe uchwyty pozwalające na łatwe zamocowanie przedłużaczy lub Y-kabla do serw lotek w skrzydłach.
Statecznik pionowy wraz ze sterem kierunku jest jest wyraźnie większy od poprzedniej wersji.
Cały kadłub jest też dłuższy.
Kabinka i otwór na pakiet jest większy ale sama przestrzeń ładunkowa jest minimalnie węższa.
Statecznik poziomy pozostał we właściwie niezmienionej formie z wyjątkiem części centralnej gdzie został przygotowany otwór dla mechanizmu blokującego.
Co do łoża silnika to MPX wreszcie zrezygnował z prób zmuszenia użytkownika do zaszycia silnika i regla na stałe w czeluściach kadłuba dając plastikowe mocowanie z klapką pozwalającą na w miarę dowolny dostęp do komponentów napędowych.
Miłym dodatkiem jest też wspomniane na początku składane śmigiełko z łopatkami Aeronaut.
Skrzydła poza przetłoczeniem na serwo oraz lotkę praktycznie nie różnią się od Mk.1
Jedynie zazębianie się skrzydeł wewnątrz kadłuba zostało zmienione oraz element przykrywający szklany bagnet jest innego kształtu. Sam bagnet pozostał bez zmian przeto zostanie zastąpiony przez rurkę węglową która do tej pory funkcjonowała w mojej "Jedynce"
Jak widać zmian jest sporo - czy na lepsze? Wyjdzie w przysłowiowym praniu.
Relacja z montażu oraz ewentualne usprawnienia zaprezentuję jak tylko czas na to pozwoli.
Według informacji podawanych przez producenta podstawowymi ulepszeniami w stosunku do wersji poprzedniej są:
-lotki
-łoże silnika przystosowane do napędu bezszczotkowego plus składane śmigło
-demontowalny ster wysokości
Czy tylko? Zajrzyjmy do pudełka:
Na pierwszy rzut oka kartonik jest niemal identyczny z tym dla Mk.I. W środku (wersja KIT) znajdziemy kadłub, skrzydła, statecznik poziomy oraz całą niezbędna galanterię popakowaną tematycznie w woreczki plus zestaw naklejek. Całość wytłoczek z ELAPOR'u zabezpieczona jest folią bąbelkową.
Jak zwykle u Multiplex'a "wydmuszki są wykonane bardzo starannie i pasują do siebie co do milimetra.
Kadłub - znajdziemy tu znacznie więcej nowości niż tylko podane "oficjalnie" ale po kolei. Rurkowaty, wiecznie odpadający kawałek ELAPOR'u stanowiący łoże silnika w Mk.I został zastąpiony gniazdem pod plastikowe mocowanie silnika.
Część ogonowa została przeprojektowana pod mechanizm blokujący statecznik poziomy.
Niestety tutaj inżynierowie Multiplex'a nie do końca przemyśleli sprawę. Po pierwsze aby zamocować statecznik trzeba nieco odgiąć dolny element kadłuba co przy częstym montażu i demontażu może spowodować szybkie "wyrobienie się" tego elementu i w rezultacie konieczność przeróbek. Po drugie w zestawie znajdują się tylko charakterystyczne dla Mpx'a beczułkowe mocowania bowdenów co wymusza każdorazowe ustawianie prawidłowej pozycji steru wysokości. A można było dać snap...
Przestrzeń ładunkowa została przedłużona aż pod łoże silnika.
Nowością jest też przetłoczenie pod kanał anteny dla systemów 35MHz wewnątrz podłogi kadłuba nie zaś jak dotychczas na krawędzi połówek kadłuba oraz przetłoczenia dla wzmocnień z rurek bowdenowych w części nosowej zarówno w podłodze jak i w ściankach.
Także ogon ma jakby więcej "materiału" w sobie.
Dla przypomnienia dodam że pierwotnie ES miał tam delikatną kratowniczkę z żeberek ELAPOR'u.
Otwory pod serwa steru wysokości i kierunku zostały przesunięte w głąb kadłuba oraz otrzymały zaślepki mające poprawić aerodynamikę samolotu plus plastikowe zatrzaski mające ułatwić montaż serw.
W komplecie znajdują się również specjalne plastikowe uchwyty pozwalające na łatwe zamocowanie przedłużaczy lub Y-kabla do serw lotek w skrzydłach.
Statecznik pionowy wraz ze sterem kierunku jest jest wyraźnie większy od poprzedniej wersji.
Cały kadłub jest też dłuższy.
Kabinka i otwór na pakiet jest większy ale sama przestrzeń ładunkowa jest minimalnie węższa.
Statecznik poziomy pozostał we właściwie niezmienionej formie z wyjątkiem części centralnej gdzie został przygotowany otwór dla mechanizmu blokującego.
Co do łoża silnika to MPX wreszcie zrezygnował z prób zmuszenia użytkownika do zaszycia silnika i regla na stałe w czeluściach kadłuba dając plastikowe mocowanie z klapką pozwalającą na w miarę dowolny dostęp do komponentów napędowych.
Miłym dodatkiem jest też wspomniane na początku składane śmigiełko z łopatkami Aeronaut.
Skrzydła poza przetłoczeniem na serwo oraz lotkę praktycznie nie różnią się od Mk.1
Jedynie zazębianie się skrzydeł wewnątrz kadłuba zostało zmienione oraz element przykrywający szklany bagnet jest innego kształtu. Sam bagnet pozostał bez zmian przeto zostanie zastąpiony przez rurkę węglową która do tej pory funkcjonowała w mojej "Jedynce"
Jak widać zmian jest sporo - czy na lepsze? Wyjdzie w przysłowiowym praniu.
Relacja z montażu oraz ewentualne usprawnienia zaprezentuję jak tylko czas na to pozwoli.