SS 2000 i 10 000 km podniebnych przygód.
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
To prawda, i tu jest przewaga pianki.
Przypuszczam, że lot był bez żadnego OSD. Wtedy takie lądowanie jest rzeczywiście ryzykowne.
Przypuszczam, że lot był bez żadnego OSD. Wtedy takie lądowanie jest rzeczywiście ryzykowne.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Niedawno odwiedziłem Wisłę w mojej okolicy. Wcześniej padał deszcz przez kilka dni i rzeka nieco rozlała się między wałami, ale już zdążyła powrócić do koryta. Zostały jedynie rozlewiska, które widać na fotkach poniżej. SS 2000 ma się dobrze i wkrótce zaliczy kolejny tysiąc .
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Masz super widoki do fotografowania i filmowania - trochę Ci zazdroszczę. Dzisiaj była fajna pogoda, wybrałem się na łączkę i nawet nie wyciągnąłem modelu z samochodu. Tam gdzie latam jest dosyć niski teren i po dwutygodniowych deszczach łączka przekształciła się grzęzawisko. Z taka miną wróciłem do domu i "w...ny" oglądałem przepływające nisko cumulusy
pozdrawiam
Ben
Ben
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
To ból... wrócić bez latania. Moje "lotnisko" jest na szczęście w dobrym stanie, nawet po ulewnych deszczach.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Heh, taka pora roku - ja co prawda polatałem mimo deszczu delikatnego, ale marne 10 minut.
Lotnisko raczej nie należy do zalewalnych, bo jest na górce a podłoże to taka gęsto spleciona trawa, że nawet jak jest błoto pod spodem to po trawie można chodzić i nie brudzi zbytnio.
Podjechałem ustawiłem się i puściłem model, a po chwili patrzę a buty całe mokre i tak z 5 cm niżej stoję niż stałem :)
Wylądowałem, patrze na auto, a to też już lekko osiadło... 40 min wyjeżdżałem. Na szczęście znalazłem trochę desek w okolicy, bo inaczej bym musiał wołać brata z terenówką, śmieszna sprawa bo wjechałem bez większego problemu...
Lotnisko raczej nie należy do zalewalnych, bo jest na górce a podłoże to taka gęsto spleciona trawa, że nawet jak jest błoto pod spodem to po trawie można chodzić i nie brudzi zbytnio.
Podjechałem ustawiłem się i puściłem model, a po chwili patrzę a buty całe mokre i tak z 5 cm niżej stoję niż stałem :)
Wylądowałem, patrze na auto, a to też już lekko osiadło... 40 min wyjeżdżałem. Na szczęście znalazłem trochę desek w okolicy, bo inaczej bym musiał wołać brata z terenówką, śmieszna sprawa bo wjechałem bez większego problemu...
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
To dobrze, że w porę się zreflektowałeś, bo było by nieciekawie.
U mnie takich problemów nie ma, ale "lotnisko" sprowadza się do wąskiej, polnej drogi, która nawet nie jest prosta. Szczególnie ciekawie jest, jak po obu stronach drogi rosną wysokie uprawy. Niestety, w okolicy nie ma ani kawałka łąki. Lądowania wyglądają zawsze w ten sposób:
Jak jest bardzo silny, boczny wiatr, muszę próbować lądowania w poprzek pasa. Tu udało się dobrze podejść dopiero w trzecim podejściu:
U mnie takich problemów nie ma, ale "lotnisko" sprowadza się do wąskiej, polnej drogi, która nawet nie jest prosta. Szczególnie ciekawie jest, jak po obu stronach drogi rosną wysokie uprawy. Niestety, w okolicy nie ma ani kawałka łąki. Lądowania wyglądają zawsze w ten sposób:
Jak jest bardzo silny, boczny wiatr, muszę próbować lądowania w poprzek pasa. Tu udało się dobrze podejść dopiero w trzecim podejściu:
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
No dobrze że się udało, bo by się bracki śmiał, ale moja peugocina już któryś raz udowodniła że jest autem terenowym / mudcrawlerem :)
Musze powiedzieć że jeśli te lądowania były FPV, to spore wrażenie na mnie robią Twoje umiejętności lądowania. Zresztą nawet jeśli klasycznie to nadal robią :)
Zwłaszcza ta opcja w poprzek drogi :)
Jak się patrzy to wydaje się proste, ale jednak zmieścić 2 metry obok muru rzepaku i wylądować zaraz za nim to nie taka prosta sprawa :)
Wiadomo jeśli nie szanowało by się czyjejś pracy, to masz tam hektary miejsca na lądowanie, ale wtedy z właścicielem pola raczej by nie było zgody...
Musze powiedzieć że jeśli te lądowania były FPV, to spore wrażenie na mnie robią Twoje umiejętności lądowania. Zresztą nawet jeśli klasycznie to nadal robią :)
Zwłaszcza ta opcja w poprzek drogi :)
Jak się patrzy to wydaje się proste, ale jednak zmieścić 2 metry obok muru rzepaku i wylądować zaraz za nim to nie taka prosta sprawa :)
Wiadomo jeśli nie szanowało by się czyjejś pracy, to masz tam hektary miejsca na lądowanie, ale wtedy z właścicielem pola raczej by nie było zgody...
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Latam tam od ponad 30 lat i nigdy nikomu po polu nie chodziłem. Pewnie dlatego jestem tolerowany i nawet życzliwie przyjmowany. Uważam, że to podstawa aby nie naruszać cudzej własności.
Co do lądowań, to oczywiście bez przesady, w trudniejszych sytuacjach przejmuję kontrolę wzrokową nad modelem przy podejściu do lądowania. Resztę załatwia ponad 40 lat latania modelami RC .
Co do lądowań, to oczywiście bez przesady, w trudniejszych sytuacjach przejmuję kontrolę wzrokową nad modelem przy podejściu do lądowania. Resztę załatwia ponad 40 lat latania modelami RC .
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
W jednym z ostatnich lotów uchwyciłem UFO . Powstało kilka teorii spiskowych i A@M pewnie powoła stosowną komisję, ale jak dotąd nie wyjaśniono, co to było. Film jest 10 razy zwolniony, a sam przelot obiektu zajmuje zaledwie kilka klatek na filmie. Pojawia się nieco powyżej środka kadru i leci w kierunku prawego, dolnego rogu.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Jakiś dymek jakby się za tym ciągnął... Fajerwerka?
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Mi to wygląda na "bombe" z jakiegoś ufo ptaka :)
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
A ja wciąż obstawiam że to strzała
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Salwa z rufowego działa plazmowego Larus marinus, Columba livia lub pokrewnego.
Ten wredny...
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Dokładnie, jakiś łucznik próbował Cię zestrzelićBaqsthc pisze:A ja wciąż obstawiam że to strzała
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Re: SS 2000 i 5000 km podniebnych przygód.
Obstawiam firewerk. Widać dymek. Było blisko ;)
Pozdrawiam, Jarek