SS 2000 i 10 000 km podniebnych przygód.
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Ben, w użyciu będą dwa modele, bo mam dwa komplety AP&OSD. Pianką zmieszczę się na swoim "pasie" nawet przy wysokich uprawach po jego bokach. Z większymi platformami trzeba przynajmniej poczekać, aż pola będą puste, lub jechać gdzieś dużo dalej, bo szerokość "pasa" jest niewiele większa od rozpiętości. Poza tym, dopóki SS 2000 jest w dobrej kondycji, to przecież go nie wyrzucę .
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Doskonale to rozumiem, zresztą ja też mam tylko do dyspozycji pastwisko, i muszę się dostosować do panującej sytuacji. Są dni kiedy nie mogę wo gule polatać bo krówki się rozproszyły.
Jasne, przecież żartowałem Sam latam pianką, chociaż marzy mi się klasyczny drewniak zaplanowany w 100% pod model FPV.marekj pisze:... Poza tym, dopóki SS 2000 jest w dobrej kondycji, to przecież go nie wyrzucę .
pozdrawiam
Ben
Ben
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
No, przecież wiem .Jasne, przecież żartowałem
Ben, pogadamy w Konarzynach. Mam przygotowany projekt wysmuklonej nieco wersji tego, co zrobiłem w ubiegłym roku i czeka na oblot. Można to wykonać na płacie szybowcowym 3m lub więcej, albo zrobić prostsze i mniej doskonałe skrzydło na profilu Clark Y.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Super informacja, czyżbym mógł zaprzestać przypominania sobie "AutoCad'a"
pozdrawiam
Ben
Ben
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
No wiesz, podstawy zawsze warto mieć, zawsze możesz coś sam poprawić .
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Zdjęcia wycięte z klatek z filmu są super, znacznie lepsze od tych pstrykanych, możesz zdradzić na jakim programie wycinasz
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Film wyświetlam w Windows Media Player w trybie pełnoekranowym na monitorze full HD. W odpowiednim momencie zatrzymuję, naciskam PrtScn i i wklejam do IrfanView. Tu zwykle nieco kadruję, zmniejszam wielkość obrazka i gotowe. Mobius pracuje na standardowych ustawieniach. Myślę, że podstawą dobrych zdjęć czy filmów jest odpowiednie oświetlenie. Dlatego staram się latać raczej późnym popołudniem, czy wręcz wieczorem, bo światło jest bardziej plastyczne. I tak zwykle połowa nagrań nie nadaje się do wykorzystania (np. lot pod słońce, bo Mobius sobie z tym nie radzi), dlatego właśnie zrobiłem zdalne wyzwalanie nagrywania Mobiusem i czekam na pogodę, aby wypróbować w powietrzu (na ziemi wszystko działa ok. więc i w górze powinno być dobrze). Będę mógł nagrywać interesujące mnie tylko fragmenty lotu, bo przy prawie 2 godzinach w powietrzu, samo przeglądanie materiału z Mobiusa jest mało ciekawym i czasochłonnym zajęciem.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Marku, a zdradzisz jak włączasz zdalnie nagrywanie na mobiusa?
________________
Cobra
Cobra
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
A już myślałem, że tylko ja odkryłem drugi raz koło . Sprawa jest banalna i wygląda tak:
Po dokładnym przyjrzeniu się możliwościom konfiguracyjnym kamery okazało się, że w Basic Settings jest opcja Power On - Auto Record, która pozwala sterować włączaniem i wyłączaniem nagrywania podczas lotu, poprzez sterowanie zasilaniem Mobiusa. Wystarczy mieć wolny kanał i zwykły układ sterujący typu włącz-wyłącz, którym podajemy zasilanie do kamery. Układ leżał w szufladzie kilkanaście lat (kiedyś zrobiłem go do prostego sterowania oświetleniem modelu). Podpięty został do wolnego kanału i załącza przetwornicę zasilającą Mobiusa. Wraz z podaniem zasilania Mobius po 5s rozpoczyna nagrywanie. Po wyłączeniu zasilania, nagranie zostaje przerwane a nagrany plik poprawnie zapisany.
Po dokładnym przyjrzeniu się możliwościom konfiguracyjnym kamery okazało się, że w Basic Settings jest opcja Power On - Auto Record, która pozwala sterować włączaniem i wyłączaniem nagrywania podczas lotu, poprzez sterowanie zasilaniem Mobiusa. Wystarczy mieć wolny kanał i zwykły układ sterujący typu włącz-wyłącz, którym podajemy zasilanie do kamery. Układ leżał w szufladzie kilkanaście lat (kiedyś zrobiłem go do prostego sterowania oświetleniem modelu). Podpięty został do wolnego kanału i załącza przetwornicę zasilającą Mobiusa. Wraz z podaniem zasilania Mobius po 5s rozpoczyna nagrywanie. Po wyłączeniu zasilania, nagranie zostaje przerwane a nagrany plik poprawnie zapisany.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Dzisiaj przetestowałem w locie załączanie Mobiusa, działa bez problemu. W efekcie, zamiast prawie 10Gb filmu miałem 3,2Gb, czyli tylko to, co mi było potrzebne.
Przy okazji parę fotek z lotu. Poniżej Wisła w moich okolicach. To ten mały, wijący się strumyk.
Lecąc w innym kierunku mam rzekę Sołę.
Przy okazji parę fotek z lotu. Poniżej Wisła w moich okolicach. To ten mały, wijący się strumyk.
Lecąc w innym kierunku mam rzekę Sołę.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Wczoraj wgrałem nowe oprogramowanie do AP&OSD. Dzisiaj wypróbowałem wspomaganie startu. Wystarczy zaprogramować kąt wznoszenia i wysokość jaką chcemy osiągnąć w trybie automatycznego startu. U mnie było to 12 stopni i 100m, a start wygląda z pokładu modelu tak:
Drugi lot skończył się późno. Przed lądowaniem miałem takie widoki:
Drugi lot skończył się późno. Przed lądowaniem miałem takie widoki:
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
Tak się zastanawiam, kiedy pływaki założysz do SS Widoki naprawdę SUPER.
pozdrawiam
Ben
Ben
Re: SS 2000 i 2000 km podniebnych przygód.
To ma latać, nie pływać .Tak się zastanawiam, kiedy pływaki założysz do SS
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 3000 km podniebnych przygód.
Edytowałem tytuł wątku, bo szczęśliwie model przekroczył 3000 km nalotu.
Krótko podsumował bym to tak.
Pierwszy tysiąc to nabieranie zaufania do systemu i nauka lotu na przyrządy. Praktycznie cały czas lot w zasięgu wzroku i tylko spoglądanie w monitor. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem w stanie kontrolować lot modelu w zasięgu wzroku do 800m, co w tym wieku uznałem za spory sukces . Drugi tysiąc to już rozkoszowanie się widokami okolicy i lot wyłącznie FPV, czyli bez oglądania modelu w powietrzu. Trzeci tysiąc to oprócz oglądania obrazków z okolicy, grzebanie podczas lotu w menu i próbowanie różnych ustawień oraz korzystanie z nowych możliwości AP. Czwarty tysiąc... czas pokaże .
Najważniejsze jest to, że model nie doznał żadnych twardych lądowań, o kraksach nie wspominając i chyba jest w stanie pokonać kolejne 3000 km.
Krótko podsumował bym to tak.
Pierwszy tysiąc to nabieranie zaufania do systemu i nauka lotu na przyrządy. Praktycznie cały czas lot w zasięgu wzroku i tylko spoglądanie w monitor. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem w stanie kontrolować lot modelu w zasięgu wzroku do 800m, co w tym wieku uznałem za spory sukces . Drugi tysiąc to już rozkoszowanie się widokami okolicy i lot wyłącznie FPV, czyli bez oglądania modelu w powietrzu. Trzeci tysiąc to oprócz oglądania obrazków z okolicy, grzebanie podczas lotu w menu i próbowanie różnych ustawień oraz korzystanie z nowych możliwości AP. Czwarty tysiąc... czas pokaże .
Najważniejsze jest to, że model nie doznał żadnych twardych lądowań, o kraksach nie wspominając i chyba jest w stanie pokonać kolejne 3000 km.
Pozdrawiam
Marek
Marek
Re: SS 2000 i 3000 km podniebnych przygód.
Tylko po gratulować i pozazdrościć, ja w tym roku mam jakoś pod górę. Nie poddaję się jednak i ciągnę do przodu
pozdrawiam
Ben
Ben