Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Zgodnie ze zmianą w prowadzoną w TYM wątku przez Krall'a, wydzieliłem test do osobnego tematu. Jako że ja i koptery to kiepskie połączenie, GearBest.com zaproponował do testów samolot. Na tapetę wędruje Volantex Ranger 757-4, mniejszy brat opisywanego już tu na forum Ranger’a EX 757-3. Samolocik można nabyć pod poniższym linkiem:
http://www.gearbest.com/rc-airplanes/pp_203791.html
Wg. opisu na stronie to niespełna półtorametrowej rozpiętości (1380mm) trenerek o wadze do lotu w okolicach 750g, wyposażony w szereg udogodnień dla tych, którzy chcieliby zrobić z niego platformę FPV. Jako że jest to RTF, w środku spodziewam się znaleźć wszystko co niezbędne by maszynę ulotnić.
Zobaczmy zatem co dostaniemy za nasze ciężko zarobione pieniądze, czy warto i na ile się to pokrywa z informacjami na stronie.
Co w pudełku:
Samolot dostarczany jest w naprawdę estetycznym kartoniku, nie gorszym od tego w którym jest dostarczany znany i lubiany ES Mk.II.
Wewnątrz znajduje się masywna styropianowa wytłoczka chroniąca zawartość
Na pierwszy rzut oka widać że mamy do czynienia z RTF’em. Serwa zostały firmowo wklejone w gniazda
Mamy pakiet zasilający wraz z ładowarką i zasilaczem
Jest i aparatura
Naklejki
Instrukcja w dwóch językach - angielskim i chińskim
Aluminiową rurkę w charakterze bagnetu
Podwozie oraz całą torbę drobnicy niezbędnej do złożenia latadła, z niewielkim śrubokrętem włącznie.
Wykonanie
Elementy gotowe modelu są złożone całkiem schludnie. Owszem, zdarzają się tu i ówdzie nadlewy i włosy z kleju ale nie utrudniają montażu a zastosowanie przeźroczystego kleju powoduje że nie ranią zbytnio poczucia estetyki.
Statecznik poziomy posiada już zamontowane serwa dla steru wysokości i kierunku. Aby umożliwić bezproblemowy montaż orczyków, gniazda serw posiadają niewielkie wyżłobienia pozwalające na dokręcenie orczyka do osi serwa.
Producent zrezygnował z wszechobecnego w modelach tego typu węgla i zastosował drewniane i plastikowe wzmocnienia. Jedyny element wymagający montażu to dźwignia steru wysokości.
Było to pewnym zaskoczeniem ponieważ w zestawie nie znalazłem grama kleju ale jak się okazało nie jest on potrzebny albowiem dostarczone dźwignie są skręcane.
Statecznik pionowy nie wymaga naszej ingerencji. Elementy montażowe są już wklejone.
Uwagę zwraca dźwignia steru kierunku obejmująca swoim masywnym mocowaniem dolną jego część.
Rozwiązanie to jest konsekwencją konstrukcji samolotu jako platformy FPV. Przewidziany przez producenta montaż kamery w spodniej części dziobu wymusił zastosowanie podwozia. Podstawa dźwigni steru kierunku stanowi połączenie z kółkiem ogonowym co umożliwia jego skręcanie w trakcie kołowania.
Jest to o tyle niefortunne rozwiązanie że w razie uszkodzenia, demontaż jak i dostępność (jako niestandardowego elementu) mogą być problematyczne. Skręcana na śruby konstrukcja ogona i zastosowanie snapów na cięgnach powierzchni sterowych teoretycznie pozwala na złożenie modelu z powrotem do pudełka w którym został dostarczony. Jak to będzie w praktyce, ile takich skręceń i rozkręceń plastiki wytrzymają – czas pokaże. Piankowe zawiasy sterów nie są zbyt sztywne i po kilkukrotnym rozruszaniu pracują lekko, nie zdradzając chęci do samoistnego odpadnięcia.
Zastanawiam się czy konstruktorzy Volantex’a nie przesadzili z masą ogona. Oczywiście umieszczanie serw z tyłu należy do dobrych praktyk przy budowaniu samolotów pod FPV bo umożliwia prawidłowe wyważenie samolotu z dziobem obciążonym osprzętem FPV ale te wszystkie wzmocnienia, plastikowe mocowania i kółko ogonowe – czy to nie będzie za dużo? Zobaczymy przy składaniu.
Skrzydła - podobnie jak statecznik poziomy są wyposażone w sklejkowe wzmocnienia i również wymagają jedynie zamocowania dźwigni i cięgien. Przewody przykryte są zbrojoną taśmą klejącą. Mało estetyczne rozwiązanie którego można było uniknąć stosując węższe kanały kablowe
Gniazda serw lotek posiadają identyczne wyżłobienia jak gniazda serw ogona
U nasady widoczne są przetłoczenia pod elementy spinające połówki skrzydła i mocujące płat do kadłuba
Lotki są już odcięte. Niestety zawiasy lotek są zbyt grube a co za tym idzie, próba ich rozruszania kończy się pęknięciem pianki (dotyczy obu połówek skrzydła)
Konieczne będzie zastosowanie wzmocnień z taśmy lub przeróbka na zawiasy (mniej lub bardziej) tradycyjne.
Bagnet stanowi aluminiowa rurka o dość nietypowej średnicy – 7,8mm, ściance 1,3mm, długości 620mm i wadze 40g
Podobnie jak w innych modelach tego gabarytu, gniazdo bagnetu nie jest w żaden sposób wzmacniane.
Kadłub dostajemy już sklejony
W przedniej jego części, od spodu znajduje się sklejkowe wzmocnienie z dwoma gwintowanymi otworami, służące jako wspornik podwozia
Na dziobie znajdziemy dwa otwory fi10mm, mogące stanowić w zależności od potrzeb: chwytnie powietrza do chłodzenia wnętrza (np. na wypadek montażu regulatora w komorze ładunkowej) lub gniazda oświetlenia. Jest też centralnie umieszczony otwór fi14mm przewidziany dla obiektywu kamery.
Gniazdo kamery ma około 34mm szerokości i jest z dwóch stron otoczone skośnymi elementami pianki co zapewne w zamyśle ma chronić kamerę przed zmiażdżeniem przez pakiet w razie nieudanego lądowania.
Kabinka jest mocowana na niewielki plastikowy zatrzask, umieszczony w przedniej jej części
Niestety kadłub nie posiada żadnych zagłębień ułatwiających jej podważenie wiec otwarcie będzie wymagać silnego chwytu lub płaskiego przedmiotu do podważenia.
Wnętrze kadłuba jest całkiem przestronne. Na wysokości kabinki ma 70mm szerokości w najszerszym miejscu i zwęża się nieco idąc w kierunku ogona. Wysokość to 62mm, licząc od podłogi do sklejkowej półeczki. Długość to 375mm, od tylnej ściany do skosów osłaniających kamerę.
Wewnątrz kadłuba znajdziemy:
Pałętający się luzem regulator 30A 2-4S (wydajność BEC’a nie jest podana)
Pod skrzydłem siedzi siedmiokanałowy (!) odbiornik na 2,4GHz
Pod odbiornikiem mamy do dyspozycji półkę na dodatkowy osprzęt jak np. autopilot
Po obu stronach otworu pod skrzydłem znajdziemy wzmocnienia z gwintami do mocowania skrzydła
Dalej jest plastikowe łoże silnika
Wraz z preinstalowanym silnikiem no-name.
Jest to typowy dzwonek fi28mm z gwintowaną osią (fi nasady 3,2mm, fi gwintu 3mm, długość 28mm), wg specyfikacji oznaczony jako 2812/1400KV
U nasady ogona znajduje się niewielka półka na np. nadajnik wideo wraz z kanałem kablowym
Na końcu ogona znajdziemy przetłoczenia pod elementy montażowe kółka ogonowego i stateczników
Oraz zainstalowane przedłużacze serw ogona
Zasilanie modelu stanowi nietypowy w kształcie (3 połączone cylindry) pakiet LiPo. Jeżeli nadruki nie kłamią, jest to 3s 1800mAh 25C. Wymiary baterii - szerokość 46mm, wysokość 42mm, długość do 70mm (w miejscu wychodzenia kabli). Waga 222g. Pakiet przychodzi idealnie zbalansowany z 3,85V na każdej celi.
Dodatkowo w komplecie mamy ładowarkę wraz z zasilaczem.
Ładowarki które obsługują TYLKO złącze balancera, z reguły ładują dość wolno i nie grzeszą ani trwałością ani dokładnością. Po podłączeniu pakietu, ładowarka pracowała przez 113minut po czym się wyłączyła. Napięcie na poszczególnych celach wzrosło z 3,85V do kolejno 4,15V, 4,13V i 4,14V czyli mamy do czynienia z niewielkim niedoładowaniem. Szału nie ma ale lepiej w tą stronę niż przeciwną...
Jako że to RTF to oprócz odbiornika dostajemy również aparaturę.
Oprócz standardowych drążków wyposażonych w cyfrowe trymery, posiada ona także dwa przełączniki dwupozycyjne i jeden trójpozycyjny o bliżej niezidentyfikowanych funkcjach. Poniżej drążków mamy zestaw sześciu suwaczków obsługujących rewersy. O ile pierwsze cztery (licząc od lewej) nie stanowią problemu, o tyle ostatnie dwa, opisane jako MIX i DRONE, stanowią nie lada zagwozdkę co do pełnionej funkcji. Miłym zaskoczeniem jest obecność złącza trenera co potencjalnie daje możliwość rozszerzenia aparatury o inne, popularniejsze moduły RC.
Należy zwrócić uwagę na fakt że antenka składa się TYLKO W JEDNYM KIERUNKU! Konkretnie w prawo. Całość zasilana jest przez cztery baterie paluszki w rozmiarze AA – jedyna rzecz niezbędna do lotu a nie zawarta w zestawie. Niestety nie ma tu standardowego koszyczka więc podłączenie alternatywnych źródeł zasilania w postaci LiPo czy LiFe nie wchodzi w rachubę – przynajmniej nie wprost.
Do modelu jest załączona całkiem bogata galanteria
W jej skład wchodzi:
Podwozie - aluminiowe golenie, gumowe koła plus imbus do skręcenia jednego z drugim. Całość to ca 70g
Śmigło stałe 8x4 (wygląda jak klon APC) wraz z plastikowym kołpakiem i tulejkami redukcyjnymi
Elementy niezbędne do zamocowania skrzydeł i podwozia do kadłuba
Orczyki serw, dźwignie sterów i gwintowane popychacze ze snapami
Y-kabel do serw lotek, stalowy ciężarek (43g) i zestaw 6 kawałków rzepa ca 25x40mm
Oraz śrubokręt
Nalepki są nacięte więc w przeciwieństwie do arkuszy dostarczanych przez np. Multiplex’a do Twister’a, nie ma potrzeby walki z nożyczkami a fakt ze są w jednym arkuszu chroni je przed uszkodzeniami w trakcie pakowania i transportu. Dla porównania, nalepki które dostałem ze Skywalkerem 1900 (każda osobno) nosiły ślady niemiłosiernych batów już na etapie fabrycznego pakowania. Na tym jednak zalety nalepek się kończą. Zastosowana folia jest cieniutka i podatna na rozerwania co w połączeniu z niezbyt dokładnym nacięciem może się skończyć tak:
Instrukcja, jak już wspomniałem – dwujęzyczna, poza standardowym zestawem ostrzeżeń, zawiera całkiem szczegółowe rysunki odnośnie montażu i wstępnego ustawienia modelu. Na tyle przejrzyste że nawet osoba bez znajomości języka angielskiego czy chińskiego nie powinna mieć trudności z poprawnym poskładaniem całości.
Niestety, instrukcja całkowicie pomija załączony zestaw RC (nadajnik i odbiornik) tudzież regulator, tak więc informacji jak ustawić FailSafe (i czy w ogóle jest),jak wygląda procedura bindowania, jak zaprogramować hamulec, odcięcie i inne funkcje regulatora (o ile są) musimy szukać na własna rękę.
Ciąg dalszy nastąpi...
http://www.gearbest.com/rc-airplanes/pp_203791.html
Wg. opisu na stronie to niespełna półtorametrowej rozpiętości (1380mm) trenerek o wadze do lotu w okolicach 750g, wyposażony w szereg udogodnień dla tych, którzy chcieliby zrobić z niego platformę FPV. Jako że jest to RTF, w środku spodziewam się znaleźć wszystko co niezbędne by maszynę ulotnić.
Zobaczmy zatem co dostaniemy za nasze ciężko zarobione pieniądze, czy warto i na ile się to pokrywa z informacjami na stronie.
Co w pudełku:
Samolot dostarczany jest w naprawdę estetycznym kartoniku, nie gorszym od tego w którym jest dostarczany znany i lubiany ES Mk.II.
Wewnątrz znajduje się masywna styropianowa wytłoczka chroniąca zawartość
Na pierwszy rzut oka widać że mamy do czynienia z RTF’em. Serwa zostały firmowo wklejone w gniazda
Mamy pakiet zasilający wraz z ładowarką i zasilaczem
Jest i aparatura
Naklejki
Instrukcja w dwóch językach - angielskim i chińskim
Aluminiową rurkę w charakterze bagnetu
Podwozie oraz całą torbę drobnicy niezbędnej do złożenia latadła, z niewielkim śrubokrętem włącznie.
Wykonanie
Elementy gotowe modelu są złożone całkiem schludnie. Owszem, zdarzają się tu i ówdzie nadlewy i włosy z kleju ale nie utrudniają montażu a zastosowanie przeźroczystego kleju powoduje że nie ranią zbytnio poczucia estetyki.
Statecznik poziomy posiada już zamontowane serwa dla steru wysokości i kierunku. Aby umożliwić bezproblemowy montaż orczyków, gniazda serw posiadają niewielkie wyżłobienia pozwalające na dokręcenie orczyka do osi serwa.
Producent zrezygnował z wszechobecnego w modelach tego typu węgla i zastosował drewniane i plastikowe wzmocnienia. Jedyny element wymagający montażu to dźwignia steru wysokości.
Było to pewnym zaskoczeniem ponieważ w zestawie nie znalazłem grama kleju ale jak się okazało nie jest on potrzebny albowiem dostarczone dźwignie są skręcane.
Statecznik pionowy nie wymaga naszej ingerencji. Elementy montażowe są już wklejone.
Uwagę zwraca dźwignia steru kierunku obejmująca swoim masywnym mocowaniem dolną jego część.
Rozwiązanie to jest konsekwencją konstrukcji samolotu jako platformy FPV. Przewidziany przez producenta montaż kamery w spodniej części dziobu wymusił zastosowanie podwozia. Podstawa dźwigni steru kierunku stanowi połączenie z kółkiem ogonowym co umożliwia jego skręcanie w trakcie kołowania.
Jest to o tyle niefortunne rozwiązanie że w razie uszkodzenia, demontaż jak i dostępność (jako niestandardowego elementu) mogą być problematyczne. Skręcana na śruby konstrukcja ogona i zastosowanie snapów na cięgnach powierzchni sterowych teoretycznie pozwala na złożenie modelu z powrotem do pudełka w którym został dostarczony. Jak to będzie w praktyce, ile takich skręceń i rozkręceń plastiki wytrzymają – czas pokaże. Piankowe zawiasy sterów nie są zbyt sztywne i po kilkukrotnym rozruszaniu pracują lekko, nie zdradzając chęci do samoistnego odpadnięcia.
Zastanawiam się czy konstruktorzy Volantex’a nie przesadzili z masą ogona. Oczywiście umieszczanie serw z tyłu należy do dobrych praktyk przy budowaniu samolotów pod FPV bo umożliwia prawidłowe wyważenie samolotu z dziobem obciążonym osprzętem FPV ale te wszystkie wzmocnienia, plastikowe mocowania i kółko ogonowe – czy to nie będzie za dużo? Zobaczymy przy składaniu.
Skrzydła - podobnie jak statecznik poziomy są wyposażone w sklejkowe wzmocnienia i również wymagają jedynie zamocowania dźwigni i cięgien. Przewody przykryte są zbrojoną taśmą klejącą. Mało estetyczne rozwiązanie którego można było uniknąć stosując węższe kanały kablowe
Gniazda serw lotek posiadają identyczne wyżłobienia jak gniazda serw ogona
U nasady widoczne są przetłoczenia pod elementy spinające połówki skrzydła i mocujące płat do kadłuba
Lotki są już odcięte. Niestety zawiasy lotek są zbyt grube a co za tym idzie, próba ich rozruszania kończy się pęknięciem pianki (dotyczy obu połówek skrzydła)
Konieczne będzie zastosowanie wzmocnień z taśmy lub przeróbka na zawiasy (mniej lub bardziej) tradycyjne.
Bagnet stanowi aluminiowa rurka o dość nietypowej średnicy – 7,8mm, ściance 1,3mm, długości 620mm i wadze 40g
Podobnie jak w innych modelach tego gabarytu, gniazdo bagnetu nie jest w żaden sposób wzmacniane.
Kadłub dostajemy już sklejony
W przedniej jego części, od spodu znajduje się sklejkowe wzmocnienie z dwoma gwintowanymi otworami, służące jako wspornik podwozia
Na dziobie znajdziemy dwa otwory fi10mm, mogące stanowić w zależności od potrzeb: chwytnie powietrza do chłodzenia wnętrza (np. na wypadek montażu regulatora w komorze ładunkowej) lub gniazda oświetlenia. Jest też centralnie umieszczony otwór fi14mm przewidziany dla obiektywu kamery.
Gniazdo kamery ma około 34mm szerokości i jest z dwóch stron otoczone skośnymi elementami pianki co zapewne w zamyśle ma chronić kamerę przed zmiażdżeniem przez pakiet w razie nieudanego lądowania.
Kabinka jest mocowana na niewielki plastikowy zatrzask, umieszczony w przedniej jej części
Niestety kadłub nie posiada żadnych zagłębień ułatwiających jej podważenie wiec otwarcie będzie wymagać silnego chwytu lub płaskiego przedmiotu do podważenia.
Wnętrze kadłuba jest całkiem przestronne. Na wysokości kabinki ma 70mm szerokości w najszerszym miejscu i zwęża się nieco idąc w kierunku ogona. Wysokość to 62mm, licząc od podłogi do sklejkowej półeczki. Długość to 375mm, od tylnej ściany do skosów osłaniających kamerę.
Wewnątrz kadłuba znajdziemy:
Pałętający się luzem regulator 30A 2-4S (wydajność BEC’a nie jest podana)
Pod skrzydłem siedzi siedmiokanałowy (!) odbiornik na 2,4GHz
Pod odbiornikiem mamy do dyspozycji półkę na dodatkowy osprzęt jak np. autopilot
Po obu stronach otworu pod skrzydłem znajdziemy wzmocnienia z gwintami do mocowania skrzydła
Dalej jest plastikowe łoże silnika
Wraz z preinstalowanym silnikiem no-name.
Jest to typowy dzwonek fi28mm z gwintowaną osią (fi nasady 3,2mm, fi gwintu 3mm, długość 28mm), wg specyfikacji oznaczony jako 2812/1400KV
U nasady ogona znajduje się niewielka półka na np. nadajnik wideo wraz z kanałem kablowym
Na końcu ogona znajdziemy przetłoczenia pod elementy montażowe kółka ogonowego i stateczników
Oraz zainstalowane przedłużacze serw ogona
Zasilanie modelu stanowi nietypowy w kształcie (3 połączone cylindry) pakiet LiPo. Jeżeli nadruki nie kłamią, jest to 3s 1800mAh 25C. Wymiary baterii - szerokość 46mm, wysokość 42mm, długość do 70mm (w miejscu wychodzenia kabli). Waga 222g. Pakiet przychodzi idealnie zbalansowany z 3,85V na każdej celi.
Dodatkowo w komplecie mamy ładowarkę wraz z zasilaczem.
Ładowarki które obsługują TYLKO złącze balancera, z reguły ładują dość wolno i nie grzeszą ani trwałością ani dokładnością. Po podłączeniu pakietu, ładowarka pracowała przez 113minut po czym się wyłączyła. Napięcie na poszczególnych celach wzrosło z 3,85V do kolejno 4,15V, 4,13V i 4,14V czyli mamy do czynienia z niewielkim niedoładowaniem. Szału nie ma ale lepiej w tą stronę niż przeciwną...
Jako że to RTF to oprócz odbiornika dostajemy również aparaturę.
Oprócz standardowych drążków wyposażonych w cyfrowe trymery, posiada ona także dwa przełączniki dwupozycyjne i jeden trójpozycyjny o bliżej niezidentyfikowanych funkcjach. Poniżej drążków mamy zestaw sześciu suwaczków obsługujących rewersy. O ile pierwsze cztery (licząc od lewej) nie stanowią problemu, o tyle ostatnie dwa, opisane jako MIX i DRONE, stanowią nie lada zagwozdkę co do pełnionej funkcji. Miłym zaskoczeniem jest obecność złącza trenera co potencjalnie daje możliwość rozszerzenia aparatury o inne, popularniejsze moduły RC.
Należy zwrócić uwagę na fakt że antenka składa się TYLKO W JEDNYM KIERUNKU! Konkretnie w prawo. Całość zasilana jest przez cztery baterie paluszki w rozmiarze AA – jedyna rzecz niezbędna do lotu a nie zawarta w zestawie. Niestety nie ma tu standardowego koszyczka więc podłączenie alternatywnych źródeł zasilania w postaci LiPo czy LiFe nie wchodzi w rachubę – przynajmniej nie wprost.
Do modelu jest załączona całkiem bogata galanteria
W jej skład wchodzi:
Podwozie - aluminiowe golenie, gumowe koła plus imbus do skręcenia jednego z drugim. Całość to ca 70g
Śmigło stałe 8x4 (wygląda jak klon APC) wraz z plastikowym kołpakiem i tulejkami redukcyjnymi
Elementy niezbędne do zamocowania skrzydeł i podwozia do kadłuba
Orczyki serw, dźwignie sterów i gwintowane popychacze ze snapami
Y-kabel do serw lotek, stalowy ciężarek (43g) i zestaw 6 kawałków rzepa ca 25x40mm
Oraz śrubokręt
Nalepki są nacięte więc w przeciwieństwie do arkuszy dostarczanych przez np. Multiplex’a do Twister’a, nie ma potrzeby walki z nożyczkami a fakt ze są w jednym arkuszu chroni je przed uszkodzeniami w trakcie pakowania i transportu. Dla porównania, nalepki które dostałem ze Skywalkerem 1900 (każda osobno) nosiły ślady niemiłosiernych batów już na etapie fabrycznego pakowania. Na tym jednak zalety nalepek się kończą. Zastosowana folia jest cieniutka i podatna na rozerwania co w połączeniu z niezbyt dokładnym nacięciem może się skończyć tak:
Instrukcja, jak już wspomniałem – dwujęzyczna, poza standardowym zestawem ostrzeżeń, zawiera całkiem szczegółowe rysunki odnośnie montażu i wstępnego ustawienia modelu. Na tyle przejrzyste że nawet osoba bez znajomości języka angielskiego czy chińskiego nie powinna mieć trudności z poprawnym poskładaniem całości.
Niestety, instrukcja całkowicie pomija załączony zestaw RC (nadajnik i odbiornik) tudzież regulator, tak więc informacji jak ustawić FailSafe (i czy w ogóle jest),jak wygląda procedura bindowania, jak zaprogramować hamulec, odcięcie i inne funkcje regulatora (o ile są) musimy szukać na własna rękę.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ten wredny...
Re: Gearbest - testy produktów
Dodam że z EU cena podobna a nie ma opłat, więc rewelacja jak na RTF.
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Re: Gearbest - testy produktów
Montaż
Jako że jest to samolot stworzony z myślą o początkujących więc w trakcie składania będę się starał trzymać instrukcji choć tak naprawdę jeżeli chodzi o mechanikę kolejność składania jest dowolna. Według jej zaleceń, montaż rozpoczynamy od skręcenia podwozia.
Aby uniknąć przypadkowego odkręcenia koła, producent przewidział mocowanie za pomocą nakrętek samohamownych więc oprócz dostarczonego imbusa przyda nam się coś do przytrzymania nakrętki, np. śrubokręt z nasadką.
Zmontowane podwozie zapewnia prześwit przekraczający 120mm
Do kadłuba przytwierdzamy je za pomocą plastikowego elementu i dwóch śrub
Po zamontowaniu, kadłub samolotu jest znacznie odsunięty od podłoża
Następne w kolejce są stateczniki. Jak wspomniałem wcześniej, pionowy nie wymaga naszej ingerencji, do poziomego zaś musimy przykręcić dźwignię steru wysokości.
Przed przykręceniem orczyków do serw znajdujących się w stateczniku poziomym należy serwa ustawić w neutrum. Można tego dokonać podłączając je do odbiornika lub (jak to miało miejsce w moim przypadku) zastosować serwo tester.
Gdy to mamy już za sobą, przykręcamy orczyki wykorzystując opisane wcześnie wyżłobienia przy gniazdach serw.
Ze względu na dość grube popychacze (1,4mm), producent powiększył nieco jeden z otworów w dostarczonych orczykach.
Z jednej strony to dobrze bo otwór jest wykonany dość precyzyjnie przez co nie ma luzów na styku orczyk-popychacz, z drugiej zaś jesteśmy ograniczeni do jednej pozycji na orczyku w której możemy zamontować popychacz. Chyba że sami nawiercimy sobie kolejne otwory.
W zestawie dostajemy cztery popychacze. Trzy krótsze, przewidziane dla lotek i steru wysokości, oraz jeden dłuższy, dla steru kierunku
Montujemy popychacz steru wysokości w orczyku i wstępnie regulujemy jego długość
Po wyregulowaniu zakładamy na popychacz gumową opaskę zabezpieczającą, zapinamy snap na dźwigni i nasuwamy na niego opaskę zabezpieczającą
W spodnią część kadłuba wciskamy element mocowania stateczników stanowiący również podstawę dla kółka ogonowego
Zakładamy statecznik pionowy na poziomy
Podpinamy wtyczki serw do firmowo przygotowanych przedłużaczy (kolejność póki co nie ma znaczenia)
Zaczepiamy kółko ogonowe za podstawę dźwigni steru kierunku
Po ułożeniu kabli serw w przewidzianych do tego szczelinach całość skręcamy od dołu za pomocą dwóch śrub
A następnie instalujemy popychacz steru kierunku, analogicznie jak ten steru wysokości.
Firmowo silnik jest już zamontowany w łożu a regulator podłączony wiec ingerencja użytkownika jest tu zbędna ale nie byłbym sobą gdybym napędu nie wywlókł
I nie przegonił po hamowni
Bez obciążenia silnik bierze max 1,35A. Ze śmigłem 8x4 z zestawu, przy maksymalnych obrotach silnik uzyskuje ciąg na poziomie 880g@18,4A. Oczywiście, czy to przy testach czy tez przy docelowym montażu, należy pamiętać o prawidłowym założeniu śmigła na oś silnia, napisami w kierunku lotu.
Być może to przypadek a być może producent zadbał o nowicjuszy i dał kolorowe przewody regulatora i silnika
Podłączenie kolorami zapewnia prawidłowy kierunek obrotów silnika, zgodny z dostarczonym w zestawie typem śmigła.
Samo śmigło wymagało znacznego dopieszczania na wyważarce. O ile łopaty były w miarę równe o tyle hub był bardzo mocno przeważony z jednej strony
Niestety śruby mocujące silnik są miernej jakości i delikatne skantowanie kończy się tak
Całe szczęście gwint we flanszy silnika nie uległ uszkodzeniu. Po testach na hamowni, silnik wraz ze śmigłem trafił z powrotem do wieżyczki
A następnie dostał kołpaczek
Teraz kolej na skrzydła. Ze względu na sygnalizowany wcześniej problem z piankowymi zawiasami lotek, newralgiczny element został podklejony taśmą
Podobnie jak statecznik poziomy, skrzydła wymagają jedynie instalacji dźwigni
Ustawienia serw w neutrum
Zainstalowania orczyków
I wyregulowania a następnie założenia popychaczy
Na tym etapie montaż mechaniki można uznać za zakończony bo skrzydła z reguły przykręca się po dostarczeniu samolotu na lotnisko. Pozostaje podłączenie elektroniki, regulacja powierzchni sterowych (o ile będzie wymagana – w moim przypadku była) wraz z ustawieniem rewersów i wyważenie całości. Na pochwałę zasługuje fakt że producent nie poskąpił odrobiny części zapasowych. W zapasie zostaje nam kompletna dźwignia i dwa snapy z zabezpieczeniami
Przy podłączaniu serw do odbiornika należy zwrócić uwagę że kolejność kanałów odbiega od standardowego futabowskiego układu AIL-ELE-THR-RUD
Na odbiorniku nie zauważyłem jednoznacznego opisu z której strony jest masa a z której sygnał także informacyjnie – masa jest od krawędzi odbiornika (na zdjęciu pierwszy rząd pinów od lewej). Po podłączeniu kabli umieszczamy odbiorniczek z powrotem na rzepie wewnątrz kadłuba
Teraz możemy założyć skrzydło. Alu rurka w środek, składamy połówki razem i…..klops
Bagnet jest za długi. Nie chcąc wbijać go na siłę (pianka na pewno by się poddała ale nie o to przecież chodzi) musiałem jeden koniec zeszlifować nieco. Po tej operacji wszystko pasuje jak należy.
Po podłączeniu przewodów serw lotek do Y-kabla wpiętego w odbiornik, skrzydło układamy na kadłubie i przykręcamy czterema śrubami używając jako podkładek plastikowych elementów dopasowanych kształtem do przetłoczeń w piance skrzydła
No i latało prawie gotowe do lotu
Prawie – bo trzeba je jeszcze wyważyć i w moim przypadku konieczna była powtórna regulacja powierzchni sterowych. Po podłączeniu pakietu okazało się że neutrum aparatury jest w nieco innym miejscu niż neutrum serwo testera i trzeba było troszkę pokręcić snapami.
Według instrukcji, środek ciężkości powinien znaleźć się 70mm od krawędzi natarcia (+/-5mm) co wypada dokładnie w miejscu przez które przechodzi bagnet
Ze względu na to że praktycznie cała masa jaką się dało została przeniesiona na ogon, do wyważenia samolotu bez FPV będziemy potrzebowali załączonego ciężarka. Instrukcja nie mówi gdzie należy go umieścić ale tak się składa że pasuje on bardzo ściśle do otworu na kamerę.
Jeżeli tuz przy nim umieścimy pakiet to osiągniemy minimalne przeważenie na przód (w stopniu dopuszczonym przez instrukcję).
Waga do lotu wyszła równiutki kilogram, "troszkę" więcej niż sugeruje strona Volantex’a (950g). Prawdopodobnie liczyli na to ze model uda się wyważyć samym pakietem, bez zakładania ponad 40 gramowego ciężarka.
Na sam koniec przyjrzałem się nieco dołączonemu do zestawu linkowi RC. W instrukcji opisu brak. Nawet wujek Google nie okazał się zbyt pomocny. Producent (lub marka), EXMITTER wypiera się posiadania czegoś takiego jak EX6 w ofercie. Na wspólnej stronie EXMITTER'a, Volantex'a i jeszcze jakiejś marki jest tylko EX2 (aparatura samochodowa) i zapowiedź bardziej zaawansowanego systemu, EX7AQ. Z informacji znalezionych na stronie jakiegoś sklepu modelarskiego wynika, że aparatura korzysta z technologii FHSS a spodziewany zasięg wynosi 400m.
Z obserwacji zachowania serw wynika że suwak MIX włącza mikser sterolotek. Nie zaobserwowałem jakiejkolwiek reakcji na suwak DRONE.
Niestety link ten ma bardzo poważną wadę, praktycznie dyskwalifikującą go do użytku. Chodzi o sposób realizowania FailSafe. Problem pokazuje poniższy filmik:
Jak widać, po przywróceniu zasięgu serwa pozostają w neutrum mimo wychylonego drążka na aparaturze. W efekcie cały zakres pracy serwa może się przesunąć aż o połowę w danym kierunku. Przykładowo, jeżeli F/S zaskoczy na chwilę w momencie wznoszenia, serwa się wyprostują, pilot (nieświadomy kopnięcia F/S) nadal będzie trzymał drążek do siebie, zasięg wróci, pilot puści drążek to SW powędruje w dół bez możliwości (lub ograniczoną możliwością) podniesienia. Jedyny kanał którego to zachowanie nie dotyczy to kanał przepustnicy. Po włączeniu aparatury silnik wznawia pracę. W związku z brakiem jakiejkolwiek dokumentacji na temat konfiguracji odbiornika (czy i jak można zmienić reakcję FailSafe), na chwilę obecną stanowczo odradzam używanie tego linku.
Oblot i testy zasięgu jak pogoda da i żona pozwoli...
Jako że jest to samolot stworzony z myślą o początkujących więc w trakcie składania będę się starał trzymać instrukcji choć tak naprawdę jeżeli chodzi o mechanikę kolejność składania jest dowolna. Według jej zaleceń, montaż rozpoczynamy od skręcenia podwozia.
Aby uniknąć przypadkowego odkręcenia koła, producent przewidział mocowanie za pomocą nakrętek samohamownych więc oprócz dostarczonego imbusa przyda nam się coś do przytrzymania nakrętki, np. śrubokręt z nasadką.
Zmontowane podwozie zapewnia prześwit przekraczający 120mm
Do kadłuba przytwierdzamy je za pomocą plastikowego elementu i dwóch śrub
Po zamontowaniu, kadłub samolotu jest znacznie odsunięty od podłoża
Następne w kolejce są stateczniki. Jak wspomniałem wcześniej, pionowy nie wymaga naszej ingerencji, do poziomego zaś musimy przykręcić dźwignię steru wysokości.
Przed przykręceniem orczyków do serw znajdujących się w stateczniku poziomym należy serwa ustawić w neutrum. Można tego dokonać podłączając je do odbiornika lub (jak to miało miejsce w moim przypadku) zastosować serwo tester.
Gdy to mamy już za sobą, przykręcamy orczyki wykorzystując opisane wcześnie wyżłobienia przy gniazdach serw.
Ze względu na dość grube popychacze (1,4mm), producent powiększył nieco jeden z otworów w dostarczonych orczykach.
Z jednej strony to dobrze bo otwór jest wykonany dość precyzyjnie przez co nie ma luzów na styku orczyk-popychacz, z drugiej zaś jesteśmy ograniczeni do jednej pozycji na orczyku w której możemy zamontować popychacz. Chyba że sami nawiercimy sobie kolejne otwory.
W zestawie dostajemy cztery popychacze. Trzy krótsze, przewidziane dla lotek i steru wysokości, oraz jeden dłuższy, dla steru kierunku
Montujemy popychacz steru wysokości w orczyku i wstępnie regulujemy jego długość
Po wyregulowaniu zakładamy na popychacz gumową opaskę zabezpieczającą, zapinamy snap na dźwigni i nasuwamy na niego opaskę zabezpieczającą
W spodnią część kadłuba wciskamy element mocowania stateczników stanowiący również podstawę dla kółka ogonowego
Zakładamy statecznik pionowy na poziomy
Podpinamy wtyczki serw do firmowo przygotowanych przedłużaczy (kolejność póki co nie ma znaczenia)
Zaczepiamy kółko ogonowe za podstawę dźwigni steru kierunku
Po ułożeniu kabli serw w przewidzianych do tego szczelinach całość skręcamy od dołu za pomocą dwóch śrub
A następnie instalujemy popychacz steru kierunku, analogicznie jak ten steru wysokości.
Firmowo silnik jest już zamontowany w łożu a regulator podłączony wiec ingerencja użytkownika jest tu zbędna ale nie byłbym sobą gdybym napędu nie wywlókł
I nie przegonił po hamowni
Bez obciążenia silnik bierze max 1,35A. Ze śmigłem 8x4 z zestawu, przy maksymalnych obrotach silnik uzyskuje ciąg na poziomie 880g@18,4A. Oczywiście, czy to przy testach czy tez przy docelowym montażu, należy pamiętać o prawidłowym założeniu śmigła na oś silnia, napisami w kierunku lotu.
Być może to przypadek a być może producent zadbał o nowicjuszy i dał kolorowe przewody regulatora i silnika
Podłączenie kolorami zapewnia prawidłowy kierunek obrotów silnika, zgodny z dostarczonym w zestawie typem śmigła.
Samo śmigło wymagało znacznego dopieszczania na wyważarce. O ile łopaty były w miarę równe o tyle hub był bardzo mocno przeważony z jednej strony
Niestety śruby mocujące silnik są miernej jakości i delikatne skantowanie kończy się tak
Całe szczęście gwint we flanszy silnika nie uległ uszkodzeniu. Po testach na hamowni, silnik wraz ze śmigłem trafił z powrotem do wieżyczki
A następnie dostał kołpaczek
Teraz kolej na skrzydła. Ze względu na sygnalizowany wcześniej problem z piankowymi zawiasami lotek, newralgiczny element został podklejony taśmą
Podobnie jak statecznik poziomy, skrzydła wymagają jedynie instalacji dźwigni
Ustawienia serw w neutrum
Zainstalowania orczyków
I wyregulowania a następnie założenia popychaczy
Na tym etapie montaż mechaniki można uznać za zakończony bo skrzydła z reguły przykręca się po dostarczeniu samolotu na lotnisko. Pozostaje podłączenie elektroniki, regulacja powierzchni sterowych (o ile będzie wymagana – w moim przypadku była) wraz z ustawieniem rewersów i wyważenie całości. Na pochwałę zasługuje fakt że producent nie poskąpił odrobiny części zapasowych. W zapasie zostaje nam kompletna dźwignia i dwa snapy z zabezpieczeniami
Przy podłączaniu serw do odbiornika należy zwrócić uwagę że kolejność kanałów odbiega od standardowego futabowskiego układu AIL-ELE-THR-RUD
Na odbiorniku nie zauważyłem jednoznacznego opisu z której strony jest masa a z której sygnał także informacyjnie – masa jest od krawędzi odbiornika (na zdjęciu pierwszy rząd pinów od lewej). Po podłączeniu kabli umieszczamy odbiorniczek z powrotem na rzepie wewnątrz kadłuba
Teraz możemy założyć skrzydło. Alu rurka w środek, składamy połówki razem i…..klops
Bagnet jest za długi. Nie chcąc wbijać go na siłę (pianka na pewno by się poddała ale nie o to przecież chodzi) musiałem jeden koniec zeszlifować nieco. Po tej operacji wszystko pasuje jak należy.
Po podłączeniu przewodów serw lotek do Y-kabla wpiętego w odbiornik, skrzydło układamy na kadłubie i przykręcamy czterema śrubami używając jako podkładek plastikowych elementów dopasowanych kształtem do przetłoczeń w piance skrzydła
No i latało prawie gotowe do lotu
Prawie – bo trzeba je jeszcze wyważyć i w moim przypadku konieczna była powtórna regulacja powierzchni sterowych. Po podłączeniu pakietu okazało się że neutrum aparatury jest w nieco innym miejscu niż neutrum serwo testera i trzeba było troszkę pokręcić snapami.
Według instrukcji, środek ciężkości powinien znaleźć się 70mm od krawędzi natarcia (+/-5mm) co wypada dokładnie w miejscu przez które przechodzi bagnet
Ze względu na to że praktycznie cała masa jaką się dało została przeniesiona na ogon, do wyważenia samolotu bez FPV będziemy potrzebowali załączonego ciężarka. Instrukcja nie mówi gdzie należy go umieścić ale tak się składa że pasuje on bardzo ściśle do otworu na kamerę.
Jeżeli tuz przy nim umieścimy pakiet to osiągniemy minimalne przeważenie na przód (w stopniu dopuszczonym przez instrukcję).
Waga do lotu wyszła równiutki kilogram, "troszkę" więcej niż sugeruje strona Volantex’a (950g). Prawdopodobnie liczyli na to ze model uda się wyważyć samym pakietem, bez zakładania ponad 40 gramowego ciężarka.
Na sam koniec przyjrzałem się nieco dołączonemu do zestawu linkowi RC. W instrukcji opisu brak. Nawet wujek Google nie okazał się zbyt pomocny. Producent (lub marka), EXMITTER wypiera się posiadania czegoś takiego jak EX6 w ofercie. Na wspólnej stronie EXMITTER'a, Volantex'a i jeszcze jakiejś marki jest tylko EX2 (aparatura samochodowa) i zapowiedź bardziej zaawansowanego systemu, EX7AQ. Z informacji znalezionych na stronie jakiegoś sklepu modelarskiego wynika, że aparatura korzysta z technologii FHSS a spodziewany zasięg wynosi 400m.
Z obserwacji zachowania serw wynika że suwak MIX włącza mikser sterolotek. Nie zaobserwowałem jakiejkolwiek reakcji na suwak DRONE.
Niestety link ten ma bardzo poważną wadę, praktycznie dyskwalifikującą go do użytku. Chodzi o sposób realizowania FailSafe. Problem pokazuje poniższy filmik:
Jak widać, po przywróceniu zasięgu serwa pozostają w neutrum mimo wychylonego drążka na aparaturze. W efekcie cały zakres pracy serwa może się przesunąć aż o połowę w danym kierunku. Przykładowo, jeżeli F/S zaskoczy na chwilę w momencie wznoszenia, serwa się wyprostują, pilot (nieświadomy kopnięcia F/S) nadal będzie trzymał drążek do siebie, zasięg wróci, pilot puści drążek to SW powędruje w dół bez możliwości (lub ograniczoną możliwością) podniesienia. Jedyny kanał którego to zachowanie nie dotyczy to kanał przepustnicy. Po włączeniu aparatury silnik wznawia pracę. W związku z brakiem jakiejkolwiek dokumentacji na temat konfiguracji odbiornika (czy i jak można zmienić reakcję FailSafe), na chwilę obecną stanowczo odradzam używanie tego linku.
Oblot i testy zasięgu jak pogoda da i żona pozwoli...
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Zrobiłem testy zasięgu aparatury dołączonej do zestawu. Na okoliczność spaceru pokutnego przygotowałem standardowy układ:
Odbiorniczek, BEC, serwo, bateryjka i w drogę.
Zasięg w sumie niezły. Całkowita utrata linku nastąpiła dopiero w okolicy 900m choć pierwsze delikatne kopnięcia F/S pojawiły się już po 530m. W związku z tym postanowiłem dać linkowi szansę. Błąd. Podczas zwykłego lotu w zasięgu wzroku model ni stąd ni zowąd przestał odpowiadać na cokolwiek. Kopniak ze strony F/S skończył się tak:
I tak:
W związku z powyższym wszelkie dalsze testy będą prowadzone w oparciu o RC eLeReS'a.
Jako że EXMITTER na stałe i bezpowrotnie wymeldowuje się z Ranger'a za prób utopienia maszyny, próbowałem eksperymentować czy czasem nie da się zmienić nieszczęsnego zachowania FailSafe i do czego koniec końców są te pstryczki. Niestety F/S okazało się oporne na perswazję. Żadne standardowe chwyty w stylu przytrzymanie przycisku BING czy włączanie odbiornika z wciśniętym BIND nie przyniosły zmiany w zachowaniu F/S.
Co do pstryczków to wygląda to następująco:
Pierwszy od lewej (dwupozycyjny) to AUX2. Pierwszy od prawej (trójpozycyjny) to AUX1. Dwupozycyjny obok AUX2 włącza nieregulowalny DualRate. Tą samą funkcję spełnia suwaczek DRONE przy czym efekty obu przełączników nie sumują się.
Wygląda to tak - neutrum:
DRONE OFF lub przełącznik D/R w górę
DRONE ON lub przełącznik D/R w dół
W związku z porażką po stronie RC, filmik z oblotu będzie w terminie późniejszym bo póki co to bardziej były crash-testy i wodowanie a nie oblot. Dotychczasowe wrażenia z lotu są następujące:
-model dość czuły na wiatr. Wyrzucony lekko skosem do kierunku wiatru natychmiast ustawia się nosem do wiatru i bardzo ciężko go z tej pozycji wytrącić. Prawdopodobnie za lekki. Nie ma też dość mocy by skutecznie walczyć z czymkolwiek więcej niż 6-7m/s (według prognoz bo anemometru jeszcze nie mam).
-słaba reakcja na lotki. W porównaniu z ES'em w którym można praktycznie zapomnieć o posiadaniu steru kierunku, tutaj trzeba się nim posiłkować i to mocno.
-mam wrażenie że zalecany SC (70mm) jest za bardzo na na tył. Do sprawdzenia przy kolejnych próbach.
-model bardzo odporny. Mimo gwałtownych powrotów na poziom gruntu praktycznie brak jakichkolwiek uszkodzeń. Ot, kilka rysek i przybrudzony w glinie nos. Nic nie pękło, nic się nie zgięło. Pod tym względem samolot sprawuje się wręcz rewelacyjnie.
Więcej jak ten cholerny wiatr ucichnie. Do dalszych testów model zostanie dociążony większym pakietem, SC zostanie przesunięte bardziej w przód, EXMITTER RC zostanie zastąpiony przez eLeReS a miejsce testów zostanie zmienione na takie przynajmniej kilometr od wody.
Odbiorniczek, BEC, serwo, bateryjka i w drogę.
Zasięg w sumie niezły. Całkowita utrata linku nastąpiła dopiero w okolicy 900m choć pierwsze delikatne kopnięcia F/S pojawiły się już po 530m. W związku z tym postanowiłem dać linkowi szansę. Błąd. Podczas zwykłego lotu w zasięgu wzroku model ni stąd ni zowąd przestał odpowiadać na cokolwiek. Kopniak ze strony F/S skończył się tak:
I tak:
W związku z powyższym wszelkie dalsze testy będą prowadzone w oparciu o RC eLeReS'a.
Jako że EXMITTER na stałe i bezpowrotnie wymeldowuje się z Ranger'a za prób utopienia maszyny, próbowałem eksperymentować czy czasem nie da się zmienić nieszczęsnego zachowania FailSafe i do czego koniec końców są te pstryczki. Niestety F/S okazało się oporne na perswazję. Żadne standardowe chwyty w stylu przytrzymanie przycisku BING czy włączanie odbiornika z wciśniętym BIND nie przyniosły zmiany w zachowaniu F/S.
Co do pstryczków to wygląda to następująco:
Pierwszy od lewej (dwupozycyjny) to AUX2. Pierwszy od prawej (trójpozycyjny) to AUX1. Dwupozycyjny obok AUX2 włącza nieregulowalny DualRate. Tą samą funkcję spełnia suwaczek DRONE przy czym efekty obu przełączników nie sumują się.
Wygląda to tak - neutrum:
DRONE OFF lub przełącznik D/R w górę
DRONE ON lub przełącznik D/R w dół
W związku z porażką po stronie RC, filmik z oblotu będzie w terminie późniejszym bo póki co to bardziej były crash-testy i wodowanie a nie oblot. Dotychczasowe wrażenia z lotu są następujące:
-model dość czuły na wiatr. Wyrzucony lekko skosem do kierunku wiatru natychmiast ustawia się nosem do wiatru i bardzo ciężko go z tej pozycji wytrącić. Prawdopodobnie za lekki. Nie ma też dość mocy by skutecznie walczyć z czymkolwiek więcej niż 6-7m/s (według prognoz bo anemometru jeszcze nie mam).
-słaba reakcja na lotki. W porównaniu z ES'em w którym można praktycznie zapomnieć o posiadaniu steru kierunku, tutaj trzeba się nim posiłkować i to mocno.
-mam wrażenie że zalecany SC (70mm) jest za bardzo na na tył. Do sprawdzenia przy kolejnych próbach.
-model bardzo odporny. Mimo gwałtownych powrotów na poziom gruntu praktycznie brak jakichkolwiek uszkodzeń. Ot, kilka rysek i przybrudzony w glinie nos. Nic nie pękło, nic się nie zgięło. Pod tym względem samolot sprawuje się wręcz rewelacyjnie.
Więcej jak ten cholerny wiatr ucichnie. Do dalszych testów model zostanie dociążony większym pakietem, SC zostanie przesunięte bardziej w przód, EXMITTER RC zostanie zastąpiony przez eLeReS a miejsce testów zostanie zmienione na takie przynajmniej kilometr od wody.
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Nie za zimna woda na kąpiel Sam przypłynął do brzeguVerid pisze:I tak:
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Śmigło miał w wodzie...
Pozdrawiam, Artur
Lepiej wejść komuś w drogę, niż w tyłek...
Lepiej wejść komuś w drogę, niż w tyłek...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
... ja po tym jak szukałem modelu w bagnach, w szuwarach nad rzeką stwierdziłem, że nigdy więcej nad wodą... 3 dni nocował w buszu dziad
Grafas Maxi 3,52m, Pitlab AP+OSD, TBS Crossfire 868Mhz, Lawmate 1.2Ghz
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Ano sam. Co prawda trzeba było uważać z gazem bo odwrócony profil skrzydła zanurzony w wodzie natychmiast usiłował zrobić z niego łódź podwodną ale jakoś się dochlapał do brzegu.Piotrowy pisze:Sam przypłynął do brzegu
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Czyli test na wodoodporność zdał.
Świat z góry wygląda lepiej
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Zdał bo po wyjęciu z wody i otrzepaniu o kolano bez problemu poszedł w powietrze.
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Na obecne czasy - niesamowite.
Zazwyczaj fabryki od razu wypuszczają wyroby zaprogramowane na krótki żywot
a tutaj taka perełka.
Otrzepać o kolano i heja w chmury
Jerzy
Zazwyczaj fabryki od razu wypuszczają wyroby zaprogramowane na krótki żywot
a tutaj taka perełka.
Otrzepać o kolano i heja w chmury
Jerzy
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
No szczerze mówiąc jestem mile zaskoczony jakością materiału. I podczas tych feralnych prób z topieniem włącznie i dzisiaj (tak, oblot w końcu się odbył, filmik się ładuje) maszynie się nieźle oberwało a pianka rewelacyjnie trzyma fason. Osprzęt też w sumie sobie nieźle radzi choć silniczek jest ciut na styk bo wiatr jednak przeszkadza (woda o dziwo nie). Jedynie to RC dołączone do zestawu jest całkowicie do chrzanu i kładzie się cieniem na zestaw jako RTF bo z takim F/S to on nie tylko jest gotowy do lotu ale i z miejsca gotowy do kretobójstwa.
EDIT
Cholerna wichura w końcu dała sobie na wstrzymanie więc udało mi się w miarę bezstresowo oblatać Rangera.
Jak widać, w drugiej części oblotu przesunąłem SC o centymetr do przodu bo z "firmowym" samolocik miał tendencje do zadzierania przy SW w neutrum i bardzo agresywnie wychodził z lotu nurkowego.
Pierwsza część oblotu zakończyła się niezbyt szczęśliwie dla podwozia które przy próbie lądowania na nierównym gruncie odmeldowało się z modelu.
Jest to o tyle dziwne że teoretycznie dużo słabiej wykonane modele jak SS1400 czy niegdyś naprawiany przeze mnie żółty Piperek raczej dokonywały kapotażu niż wykazywały chęci pozbycia się kółek. Oględziny "rany" szybko wyjaśniły tą zagadkę - składacze Volantex'a poskąpili kleju i deseczka sklejowa stanowiąca mocowanie podwozia była praktycznie sucha w tamtym miejscu
Co więcej, aby zrobić miejsce na nakrętki kłowe, w kadłubie jest luka dodatkowo zmniejszająca powierzchnię styku sklejki z kadłubem.
Nic czego nie można by naprawić odrobiną wrzątku
Pod sklejkę poszedł dobrze znany, pieniący Soudal 66A a piankę przyłapałem CA. Jako że po prostowaniu wrzątkiem kadłub był nieco wilgotny, Soudal pięknie wypienił na zewnątrz
Kilka ruchów skalpelem i praktycznie nie ma śladu po katastrofie
Warto pamiętać przy takich naprawach o wkręceniu natłuszczonych śrub w gwinty bo jak tam Soudal wypieni to otwory będą nie do doczyszczenia.
Wrażenia po oblocie:
-przy skręcie model nieco zadziera co w połączeniu ze zbyt tylnym firmowym SC grozi zwaleniem na skrzydło
-warto by poeksperymentować ze skłonem silnika bo gwałtowne dodanie gazu wyraźnie pcha model ku ziemi, ewentualnie jakiś mikser gazu i SW
-model bardzo odporny. Mimo kraks z pionowym wejściem w glebę i w wodę spowodowanych kiepskim oryginalnym RC, nos nie nosi śladów deformacji.
-pojemna i nośna bestia. Podczas dzisiejszego oblotu firmowy pakiecik i ciężarek (222g+43g) został zastąpiony przez dwa pakiety 3000mAh po 275g każdy co jak widać na filmie niespecjalnie robiło wrażenie na samolociku.
-mimo dodatkowego obciążenia model jest w stanie szybować a także wykonywać proste akrobacje
-silnik dobry na początek do pierwszych prób, niezbyt rozbudowanego FPV i niewymagającej pogody. Przy ewentualnej rozbudowie warto rozważyć jego wymianę na mocniejszą jednostkę.
-podwozie raczej tylko na utwardzone pasy startowe a i to z pewną dozą ostrożności ze względu na potencjalnie słabe mocowanie do kadłuba.
Podsumowując tę nieco przydługą recenzję - czy model polecam? Zdecydowanie tak ale jako KIT lub ARF. RTF'a unikać jak ognia - szkoda nerwów, otoczenia i sprzętu na badziewną aparaturę.
EDIT
Cholerna wichura w końcu dała sobie na wstrzymanie więc udało mi się w miarę bezstresowo oblatać Rangera.
Jak widać, w drugiej części oblotu przesunąłem SC o centymetr do przodu bo z "firmowym" samolocik miał tendencje do zadzierania przy SW w neutrum i bardzo agresywnie wychodził z lotu nurkowego.
Pierwsza część oblotu zakończyła się niezbyt szczęśliwie dla podwozia które przy próbie lądowania na nierównym gruncie odmeldowało się z modelu.
Jest to o tyle dziwne że teoretycznie dużo słabiej wykonane modele jak SS1400 czy niegdyś naprawiany przeze mnie żółty Piperek raczej dokonywały kapotażu niż wykazywały chęci pozbycia się kółek. Oględziny "rany" szybko wyjaśniły tą zagadkę - składacze Volantex'a poskąpili kleju i deseczka sklejowa stanowiąca mocowanie podwozia była praktycznie sucha w tamtym miejscu
Co więcej, aby zrobić miejsce na nakrętki kłowe, w kadłubie jest luka dodatkowo zmniejszająca powierzchnię styku sklejki z kadłubem.
Nic czego nie można by naprawić odrobiną wrzątku
Pod sklejkę poszedł dobrze znany, pieniący Soudal 66A a piankę przyłapałem CA. Jako że po prostowaniu wrzątkiem kadłub był nieco wilgotny, Soudal pięknie wypienił na zewnątrz
Kilka ruchów skalpelem i praktycznie nie ma śladu po katastrofie
Warto pamiętać przy takich naprawach o wkręceniu natłuszczonych śrub w gwinty bo jak tam Soudal wypieni to otwory będą nie do doczyszczenia.
Wrażenia po oblocie:
-przy skręcie model nieco zadziera co w połączeniu ze zbyt tylnym firmowym SC grozi zwaleniem na skrzydło
-warto by poeksperymentować ze skłonem silnika bo gwałtowne dodanie gazu wyraźnie pcha model ku ziemi, ewentualnie jakiś mikser gazu i SW
-model bardzo odporny. Mimo kraks z pionowym wejściem w glebę i w wodę spowodowanych kiepskim oryginalnym RC, nos nie nosi śladów deformacji.
-pojemna i nośna bestia. Podczas dzisiejszego oblotu firmowy pakiecik i ciężarek (222g+43g) został zastąpiony przez dwa pakiety 3000mAh po 275g każdy co jak widać na filmie niespecjalnie robiło wrażenie na samolociku.
-mimo dodatkowego obciążenia model jest w stanie szybować a także wykonywać proste akrobacje
-silnik dobry na początek do pierwszych prób, niezbyt rozbudowanego FPV i niewymagającej pogody. Przy ewentualnej rozbudowie warto rozważyć jego wymianę na mocniejszą jednostkę.
-podwozie raczej tylko na utwardzone pasy startowe a i to z pewną dozą ostrożności ze względu na potencjalnie słabe mocowanie do kadłuba.
Podsumowując tę nieco przydługą recenzję - czy model polecam? Zdecydowanie tak ale jako KIT lub ARF. RTF'a unikać jak ognia - szkoda nerwów, otoczenia i sprzętu na badziewną aparaturę.
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Czy ewentualnie taki:Verid pisze: Przy ewentualnej rozbudowie warto rozważyć jego wymianę na mocniejszą jednostkę.
https://abc-rc.pl/EMAX-CF-2812#axzz4cvewmd2W
można brać pod uwagę czy miałeś na myśli coś innego, konkretnego :)
H20 JJR/C
250
F450
210 InProgress
Volantex RANGER InProgress
Turnigy 9XR + FrSky
250
F450
210 InProgress
Volantex RANGER InProgress
Turnigy 9XR + FrSky
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Nie maiłem nic konkretnego na myśli ale po doświadczeniach z EasyStar'em który ma podobną rozpiętość, celowałbym w coś co ma 250-300W. CF2812 moim zdaniem będzie za słaby. CF2822 mam w nieobciążonym (bez FPV) SkySurferze 1400 i jest "akurat" pod warunkiem znośnej pogody. Jak dociążysz maszynę i ci dmuchnie znienacka to możesz mieć kłopot z powrotem.
Ten wredny...
Re: Volantex Ranger 757-4 test dla GearBest.com
Verid mam pytanie. Ponieważ mam ten model w wersji kit i w sumie nie udało mi się go sprzedać nawet w dobrych pieniądzach to postanowiłem go ulotnić ale ... ale ... chciałbym przeciąć skrzydła i skleić z tzw uszami rezygnując z lotek ... (naturalny wstręt do lotek kiedy robiłem modele bez) .. drugim powodem składanie modelu na polu bez lotek jest łatwiejsze i szybsze (dlatego lubię skrzydła latające) ... Ponieważ latasz tym modelem co prawda pewnie korzystasz z lotek ale może robiłeś eksperyment i możesz powiedzieć jak reaguje na stery klasyczne ???
Może jadnak go ulotnię...
Może jadnak go ulotnię...
Skrzydła .... 600 mm .... 820 mm .... 2000 mm ...