Artgraf1981 pisze:Gdzieś czytałem że wyjśce z takiego korkociągu to max przepustnica i drążek w dół. wydaje się trochę wbrew logice ale na wingwinga działa.
W samolotach C-152 i C-172 w procedurach jest napisane, że do wyprowadzania z korka nie stosuje się gazu. Gaz trzeba zmniejszyć do minimum (wektor ciągu powoduje zwiększanie kąta natarcia, a my chcemy go zmniejszyć). Lotki do neutrum. Wyprowadzam kierunkiem, aby znieść rotację, a potem ster od siebie i rozpędzamy (można wtedy użyć gazu). W przypadku skrzydła wychodzi, że trzeba oddać drążek i czekać.
W przypadku usterzenia kaczka, przepisy wymagają charakterystykę uniemożliwiającą wprowadzenie konstrukcji w korka. Może podobnie jest dla skrzydeł.
No z płaskiego korka to raczej ciężko wyjść. Można odpiąć pasy i przenieść swoje ciało, a co za tym idzie, środek ciężkości do przodu, żeby z płaskiego zrobić tradycyjny korek.
Nie chodzi o odporność, tylko, żeby konstrukcja ze względu na właściwości aero i masowe waliła się jak liść nie składając się w korek.
Według mnie, kiedy latające skrzydło wpadnie w korek to najlepiej jest wyłączyć silnik, lotki maksymalnie w stronę w którą obraca się skrzydło i dzięki temu można ustawić skrzydło pionowo do ziemi żeby nabrać prędkości. Dopiero wtedy uruchomić silnik... przynajmniej w moim skrzydle się to sprawdzało.
Jestem w trakcie składania FX-79. Pod względem konstrukcyjnym moim zdaniem jest zdecydowanie lepszy od X8. Właściwości lotne ma zapewne podobne ze względu na wymiary. Jak dla mnie jednak bardzo cenne są klapy. Pozwalają "posadzić" ciężki model ze zdecydowanie mniejszą prędkością, a być może i przy starcie z ręki się przydadzą.
W skrzydle nie ma możliwości użycia powierzchni sterowych jako klap. Można jedynie użyć ich wraz z pozostałymi jako hamulec (wychylenia przeciwne, góra-dół)
Tak, to prawda. Latając ze stabilizacją takie wychylenie aktywuje się samo, natomiast bez stabilizacji trzeba faktycznie ustawić motylka i pewnie tak zrobię.
Po połączeniu wewnętrznych powierzchni sterowych równolegle do zewnętrznych model zaczął się zachowywać poprawnie. Powietrze było co prawda niespokojne więc tak super precyzyjnie nie dało sie go ustawić ale można już chyba jakieś wnioski wyciągnąć.
I tak:
- model lata zupełnie poprawnie - bez jakiś niespodzianek
- jest trochę szybszy od X8
- latał z 2x 5Ah/4s i w zasadzie technicznie trudno zapakować mu więcej aku żeby dał się wyważyć (SC był w granicach fabrycznego) - choć na upartego dałoby się coś wykombinować...
- nawet przy tej, nieco wyższej wadze, rzut modelem (także dzięki wgłębieniom na palce) nie jest trudny.
Konstrukcyjnie jest dość sztywny choć przy prędkościach powyżej 100km/h i turbulencjach dało sie zauważyć lekkie drgania końcówek skrzydeł, ew. można by tam pasek węgla profilaktycznie wkleić. Oryginalne naklejki już trochę płaty usztywniają.
- sposób odłączania płatów sprawia, że model jest dość kompaktowy i łatwy w transporcie
- przemyślany jest także pod kątem instalacji gratów FPV
- dla poprawnego lotu powierzchnie sterowe powinny być o kilka mm podniesione do góry
Model sprzedawany jest już w postaci wstępnie sklejonej ale warto w miarę możliwości poprawić te klejenia i przede wszystkim sprawdzić czy to co wygląda na sklejone faktycznie sklejone jest a nie tylko przyłapane na taśmę dwustronną.
I to by było na razie na tyle. Jak więcej polatam to napiszę tu jeszcze coś wiecej.
janosig pisze:A odczucia do X8 ? Można wyciągnąć już jakieś wnioski ?
Tak podsumowując jeszcze raz:
- prędkość/zwrotność: X8 potrafi latać wolniej/jest bardziej mułowaty
- jakość/wykończenie: FX79 jest lepiej wykonany, lepiej spasowany.
- wielkość: X8 jest większy (większy udzwig) a przede wszystkim ma większy środek (więcej pakietów, większa swoboda w rozmieszczaniu osprzętu - także jakiegoś dodatkowego)
- FX ma możliwość uruchomienia dodatkowych powierzchni sterowych (wówczas potrzebne są 4 serwa) - czy to generalnie lepiej? myślę, że na pewno nie gorzej
Czyli fundamentalne pytanie: którego wybrać?
Ładniejszego
To dobry klucz jeśli Twoja potrzeba wykorzystywania modelu nie wykracza poza warunki brzegowe, które starałem się wyżej opisać
PS
Z ostatecznym werdyktem co do własności lotnych to dajcie jeszcze trochę czasu na więcej lotów.
W moim serwa zamocowane. Teraz oklejam całość przeźroczystą taśmą klejącą. Usztywnia to skrzydła i zabezpiecza powierzchnię przed wgnieceniami. Jest to pracochłone ale sprawdziło się wielokrotnie.
Czytam z uwagę Twój wątek, myśląc o takim właśnie modelu. Tymczasem chcę okleić inne skrzydło, które mam i przy okazji chciałbym Cię zapytać czym to warto zrobić. Czy specjalną taśmą do skrzydeł (sprzedają takie np. w HK), czy jakimś innym wynalazkiem?