TEST MODELU SKY SURFER II Z PODWOZIEM/PŁYWAKAMI DLA ABC-RC

ciekawe oferty sklepów, co, gdzie kupujemy...

Moderatorzy: Matkas, moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Wreszcie nadeszła okazja żeby zrealizować kolejny etap testów czyli OBLOT.

Na wstępie chciałbym przeprosić wszystkich którzy z tego czy innego powodu czekali na ten moment ale Matka Natura postawiła sobie za punkt honoru jak najmocniej moment ten odwlec w czasie szalejąc niemiłosiernie akurat gdy miałem wolne.

Głównym zadaniem testu było sprawdzenie jak całkowicie stockowy ARF będzie się zachowywał z różnymi typami podwozia tudzież bez niego.

Obrazek

Obrazek

Oblot miał miejsce na mikoszewskiej plaży ze standardowym zestawem znajomych gapiów i przy wsparciu z powietrza ze strony Kefira.

Obrazek

Obrazek

Mimo dość nieprzyjemnego wiatru model sprawował się w powietrzu całkiem poprawnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Co najważniejsze, mimo kilku niedociągnięć w pilotażu z mojej strony model nadal jest w stanie nienaruszonym.

Obrazek

Jedyne co udało mi się uszkodzić to pływaki ale o tym dalej. Najpierw króciutki klip obrazujący moje potyczki z niesfornym Sky-Surferem... :mrgreen:



Po tym humorystycznym przerywniku czas na podsumowanie wyników oblotu:

Podwozie kołowe - wbrew obawom ze strony Alexusa dostarczony zestaw zaskoczył mnie swoją odpornością. Jako że ubity piasek okazał się wrednym podłożem na lądowisko, wykonywane przyziemienia należały do raczej brutalnych. Mimo tego nie udało mi się ani wyłamać ani nawet odkształcić podwozia a należy mieć na względzie że model latał z pakietem 3000 zamiast rekomendowanego 2200 oraz to że lądować to ja umiem FPV - klasycznie wychodzi powiedzmy co drugie :oops: .
Podwozie nie przeszkadza w locie pozwalając na wykonywanie podstawowych akrobacji jak pętle czy beczki.
Jedynym mankamentem dostarczonego rozwiązania jest wielkość kółek. Te z zestawu nadają się tylko i wyłącznie na równą i twardą nawierzchnię - asfalt lub beton. Na trawie lub ubitym piasku bardzo łatwo się blokują co skutkuje ciągłymi próbami kapotażu ze strony modelu i pożeraniem piachu i brudu kanałem wentylacyjnym co widać w pierwszych sekundach powyższego filmiku. Jeżeli jednak ktoś chce trenować siadanie na pas przed przesiadką na bardziej wymagający model to Sky-Surfer z kółeczkami będzie świetnym rozwiązaniem.

Pływaki - no tu i pilot dał ciała i zestaw. Po pierwsze (jak wspominałem wcześniej) żeby mieć jakiekolwiek szanse na wyważenie modelu bez dokładania zbędnej masy na nosie musiałem zrezygnować ze steru na pływakach. Tak szczerze to jest on jedynie potrzebny na małych prędkościach przy bocznym wietrze - inaczej model jest całkiem posłuszny i bez niego.
Po drugie (jak widać w ostatnich sekundach filmiku) mimo masywnej konstrukcji podwozie to okazało się wyjątkowo delikatne. Pleksiglasowe mocowania po prostu rozkruszyły się na kilka fragmentów przy spotkaniu modelu z glebą zamiast z wodą (pilot nie poradził sobie z gwałtownymi podmuchami wiatru... :oops: ). Co ciekawe ŻADEN ze styropianowych elementów nie ma najmniejszych uszkodzeń. Pływaki były tylko zapiaszczone - nawet ryski....
Po trzecie te dodatkowe 200g robi swoje i model robi się krowiasty a momentami wręcz oporny na perswazję, szczególnie w sytuacji gdy boczny wiatr uderza w pływaki powodując ciężkie niekiedy do opanowania bujnięcia maszyny. O akrobacjach można zapomnieć.
Po czwarte - wspomniany wcześniej otwór wentylacyjny. O ile gdy w przypadku kółek pozwalał na pożeranie przez model znacznych ilości piachu i zbutwiałej materii organicznej można było przymknąć na to oko o tyle łakomstwo modelu w stosunku do wody (szczególnie słonej) jest wysoce niepożądane dlatego przed oblotem wersji "wodnosamolot" zakleiłem dziurę taśmą. Niestety w wyniku tego regiel zaczął się przegrzewać i falować obrotami na pełnym gazie także w mojej opinii opcja "pływaki" wymaga ingerencji zarówno w konstrukcję podwozia (wymiana pleksiglasowych mocowań na sklejkowe lub z trwalszego plastiku) jak i sam model (przeniesienie regla gdzie indziej i uszczelnienie dzioba) jeżeli trening wodowania ma się odbywać dłużej niż do pierwszej wpadki.

"Na goły brzuszek" - w tym układzie model lata zdecydowanie najlepiej. Świetnie startuje z ręki na połowie gazu, jest żwawy, bez trudu wyczynia na niebie hołubce o które sam bym siebie nie posądzał a puszczony poziomo bez silnika przy bezwietrznej pogodzie ląduje praktycznie bez ingerencji pilota. Jedyne na co należy zwrócić uwagę to aby akrobacji nie wykonywać zbyt gwałtownie gdyż ostre pętle w połączeniu z wiatrem spowodowały wygięcie się skrzydełek w zgrabne "U" i chwilowe zakłócenia w przewidywalności modelu. Po prostu wyszło to co podejrzewałem na etapie oglądu i składania modelu - maszyna jest bardzo giętka zarówno w ogonie jak i w skrzydłach (cieniutki bagnet). Oczywiście jeżeli używać modelu zgodnie z jego przeznaczeniem czyli jako trenerek dla absolutnie zielonych przypadłość ta nie ma żadnego znaczenia gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie stawia pierwszych kroków w silnym wietrze i nie kręci od razu nie wiadomo jakich figur a może nawet pomóc ponieważ zwiększona elastyczność modelu wpływa pozytywnie na jego kretoodporność.

Podsumowując - w mojej opinii prezentowany zestaw ARF jak najbardziej nadaje się do nauki latania jak i szlifowania przyziemień z różnymi rodzajami podwozia. Osprzęt zawarty w zestawie jest w zupełności wystarczający - ani nie przytłacza mocą ani nie daje wrażenia że model "ledwo zipie". Minimalne modyfikacje zalecane przy stosowaniu pływaków nie powinny nastręczać trudności nawet początkującym a odporność modelu jest na co najmniej zadowalającym poziomie..

Jako że test "nietykanego ARF" można uznać za wykonany następnym etapem będzie modyfikacja modelu pod pływaki czyli rekonstrukcja mocowań z bardziej odpornego materiału i przeniesienie regla w bezpieczne miejsce co pozwoli uszczelnić kadłub po czym powtórzenie testów trybu "wodnosamolot".

Ostatnim krokiem jaki mam nadzieję wykonać (o ile maszyna dotrwa i fundusze pozwolą) będą "testy na ludziach" czyli wręczenie radia osobie która wcześniej nigdy niczym nie latała i obserwacja rezultatów - oczywiście w trybie Trener-Uczeń. Muszę tylko dopaść jakieś 4ch radyjko i pożenić je z moją Futabą.... :mrgreen:
Ten wredny...
Awatar użytkownika
Ładziak
Posty: 1236
Rejestracja: czwartek 16 cze 2011, 00:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ładziak »

Solidny test, a film świetny! Początek rozkłada na łopatki :-D
Awatar użytkownika
waszka
Posty: 1141
Rejestracja: sobota 12 maja 2012, 23:28
Lokalizacja: z krainy wiatrow

Post autor: waszka »

...bardzo fajny film, fajne ujecia i fajnie zlozony.
Awatar użytkownika
kefir
Posty: 4871
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 08:39
Lokalizacja: skąd

Post autor: kefir »

Nie no sąsiedzi to masakra :)
No a mi nie dał się przelecieć (ale patrząc jak lata mogę potwierdzić ze fajnie tymbardziej że wiał wiatr)
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

Bardzo fajnie zmontowany filmik, nie wspominając o miejscu do oblotu :) i ta spokojna tafla wody ...
Po trzecie te dodatkowe 200g robi swoje i model robi się krowiasty a momentami wręcz oporny na perswazję, szczególnie w sytuacji gdy boczny wiatr uderza w pływaki powodując ciężkie niekiedy do opanowania bujnięcia maszyny. O akrobacjach można zapomnieć.
Wydaje mi się że chodzi tylko i wyłącznie o kształt, powierzchnię i położenie tych 200g. Latałem z podczepionym pod skrzydłem 150gr. smartfonem i nie zauważyłem różnicy w reakcji na stery, poza delikatnym przechylaniem się modelu na bok.
Awatar użytkownika
ReMo
Posty: 2133
Rejestracja: środa 04 kwie 2012, 17:24
Lokalizacja: Skoczów,Bielsko

Post autor: ReMo »

Ostatnio koledze który zaczyna swoją zabawę w dziedzinie modelarstwa polecili właśnie w sklepie abc-rc.pl. Zakupił model i przyjechał do mnie.
Pierwsze wrażenia:
Każda część idealnie pasuje w swoje miejsce, dwie połówki kadłuba są symetryczne.
Jakość wykonania i materiał epp pierwszej klasy.
Bardzo fajne rozwiązanie na mocowanie pakietu zasilającego oraz reszty elektroniki.
Idealne łoże na silnik, kolega Piotrek akurat zakupił kit bez regulatora oraz silnika.
Silnik który kupił był troszkę większy ale nie było problemu z zamocowaniem po uprzednim wyszlifowaniu lekko ścianek łoża.
Kit moim zdaniem jest idealny dla początkującego.
Chociaż tak mi się spodobał że sobie go zakupie.

Zyczę miłego składania nowym nabywcą owego modelu :)
[b]"Tylko życie poświęcone innym, warte jest przeżycia"[/b]
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

bartolomeo - myślę że to połączenie tych rzeczy. Wszak identyczny gabarytowo ES nosi 100g GoPro, kamerę podglądową, OSD oraz nadajnik wideo i radzi sobie całkiem nieźle a tu następuje kumulacja niekorzystnych czynników - elastyczność modelu w połączeniu z dodatkową masą, zwiększoną powierzchnią boczną i zwiększonymi oporami daje efekt "krowiastości".

Co nie przeszkadza że mam nadzieję możliwie szybko zrekonstruować mocowania i podjąć kolejne próby utopienia modelu. :mrgreen:
Ten wredny...
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

Ciekaw jestm jak mój sky surfer będzie latał z płozami. Razem z mocowaniem z drutu 2,5mm ( nie wiem czy nie zmienie na 3mm bo jest wiotki) ważą 85gr w tym tylna 8gr. 8gr na samym ogonie hmmmm. Zapewne będzie problem z sc.
Jak popatrzyłem na Twoje starty z podwoziem i "wgryzanie" się w piach to się wystraszyłem. Niby na śniegu nie będzie takich oporów i nie powinien stawać dęba ale....
Może dorobić "zimową" kabinę i tam przeniesć wlot powietrza? Tylko wtedy trzeba cofnąć regulator lub w jakiś inny sposób skierować na niego powietrze, np słomką, lub inną rurką. Teraz jest umieszczony przy samy wlocie, pod półką.

A teraz z innej beczki:

Pozazdrościłem Kefirowi ( pozdrowienia) i zakupiłem synowi na gwiazdkę taką platformeczkę fpv ;) KLIK

Do tego mała kamerka i heja w górę :-D .
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Ciekaw jestm jak mój sky surfer będzie latał z płozami.
Będzie latał. To że ja nie umiem lądować to nie znaczy że te podwozia są jakieś problematyczne. Płozę z ogona wywal - po co ci? Okelj tylko końcówkę ogona zbrojoną taśmą na wypadek podstępnej gałązki.
Jak popatrzyłem na Twoje starty z podwoziem i "wgryzanie" się w piach to się wystraszyłem. Niby na śniegu nie będzie takich oporów i nie powinien stawać dęba ale....
Myślę że raczej spodziewaj się zachowania zbliżonego do pływaków. Kółka mają dość małą średnicę, dolicz do tego grząski miejscami piasek i zbyt gwałtowne podejścia i "wgryzanie"gotowe.
Może dorobić "zimową" kabinę i tam przeniesć wlot powietrza? Tylko wtedy trzeba cofnąć regulator lub w jakiś inny sposób skierować na niego powietrze, np słomką, lub inną rurką. Teraz jest umieszczony przy samy wlocie, pod półką.
No dla mnie to oczywista oczywistość jeżeli chce się atakować jakikolwiek stan skupienia wody. Nos załatać, regiel gdzie indziej - w ES'ie zwykłem montować go na grzbiecie , tuż przy silniku. Tu chyba też tak zrobię.

OT - taką platformeczkę to ja sobie bez Gwiazdki fundnąłem żebym miał czym trenować w długie, zimowe wieczory. W sumie można by też test popełnić...
Ten wredny...
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

Verid pisze: Ostatnim krokiem jaki mam nadzieję wykonać (o ile maszyna dotrwa i fundusze pozwolą) będą "testy na ludziach" czyli wręczenie radia osobie która wcześniej nigdy niczym nie latała i obserwacja rezultatów - oczywiście w trybie Trener-Uczeń. Muszę tylko dopaść jakieś 4ch radyjko i pożenić je z moją Futabą.... :mrgreen:
Ja jestem właśnie taką osobą, która nigdy nie latała niczym i więc przetestowałem model pod tym kątem. A więc tak:
- Nabyłem wersję KIT, bo chciałem sam się pobawić w sklejanie modelu i dobór części.

- Do klejenia modelu użyłem CA Joker rzadki - następnym razem bym chyba użył UHU Por, bo ten CA bardzo szybko skleja powierzchnie a poza tym jest bardzo rzadki, w efekcie czego oprócz samolotu mam poklejone pół warsztatu i palce ;) No ale ogólnie do ogarnięcia.

- Całość jest banalna do złożenia, właściwie nie potrzeba instrukcji, wszystkiego domyśliłem się sam.

- Z HK kupiłem silnik 2826-6 2200kv (340 Watt), regiel 40A (Turnigy Plush), oraz śmigło 6x4E. Jak lata widać na filmie. Silnik zamocowałem na odwrót niż oryginalnie, wydaje mi się, że nie ma przeciwwskazań do takiego umieszczenia go (jeśli jednak lepiej zrobić to tak jak powinno być w stockowym, to piszcie dlaczego). Silnik wejdzie do wnętrza, ale musiałbym obracać oczywiście wał, a nie chciałem tego robić (bałem się, że uszkodze silnik - ta zapinka na spodzie i sześciokątna zakrętka jest bardzo delikatna). Dzięki temu, że silnik jest po odwrotnej stronie mocowania, jest nieco wyżej i wchodzi większe śmigło (powinno wejść spokojnie 7").
Obrazek

- Do rurki węglowej włożyłem pręt węglowy 4mm, na stateczniku poziomym wkleiłem też taki pręt (rowek wyciąłem lutownicą):
Obrazek

- Do kabinki wkleiłem dwa pręty węglowe 4mm (został mi kawałek, to pomyślałem, że wkleję) na spodzie - nie wiem czy to coś pomoże, ale pomyślałem, że wzmocni dół podczas twardych lądowań:
Obrazek

- Zmieniłem wszystkie dźwignie na takie: http://www.abc-rc.pl/p/109/743/dzwignia ... bnica.html, snapy na takie: http://www.abc-rc.pl/p/113/2252/snap-ny ... bnica.html i takie: http://www.abc-rc.pl/p/113/2531/bowden- ... bnica.html . Jak narazie spisuje się to bardzo dobrze - jakoś nie miałem przekonania do tych baryłek i konieczności klejenia nakrętki/śrubki na klej by się nie odkręcała.

- Dodałem dodatkową osłonkę bowdena wewnątrz ogona, po przeciwnej stronie niż stockowa do steru kierunku. Początkowo miał być tam poprowadzony bowden do steru wysykości, ale ostatecznie zostawiłem oryginalne rozwiązanie, bo z trudem, ale jednak udaje mi się zapiąć tego nylonowego snapa wewnątrz ogona.
Obrazek

- Popychacze serw na lotkach dałem na górę i przy okazji zamocowałem dźwignie na lotce nieco obok, by popychacz był pod kątem prostym w stosunku do osi serwa.
Obrazek

- Cały samolot wzmocniłem przeźroczystą taśmą zbrojoną 50mm, w szczególności na dziobie i spodzie kadłuba.

- Wkleiłem 2 pary magnesów neodymowych okrągłych (10mm średnicy, 5mm grubości) do skrzydeł - pomimo mocnego zakręcenia bagnetu śrubami w skrzydłach i tych magnesów, po locie skrzydła są trochę rozsunięte - niestety mocniejszych magnesów już nie miałem.

- Do środka włożyłem stockowy odbiornik z turnigy 9x i baterię Turnigy 3S 2200mAh (25-35C)

- Żeby samolot był wyważony na SC 6cm, musiałem dodać jeszcze 100 gram ciężarków (takich do wyważania opon) pod półką z baterią. Tak jak pisano wyżej, można dać 3000mAh, ale 2200 wychodzi taniej, a poza tym będzie idealnie jak się w przyszłości skuszę na kamerkę (i VTx, OSD itp).

-- LATATNIE --

Wcześniej trenowałem wyłącznie na symulatorze i muszę powiedzieć, że samo latanie samolotem jest dość proste - co prawda latam mało płynnie, bardzo chaotycznie i "rzucam" modelem w powietrzu gwałtownie we wszystkie strony, ale to jeszcze myślę jest do opanowania. Gorzej oczywiście z lądowaniem - właściwie wszystkie loty poza jednym, odbyłem ze stockowym podwoziem - start wyłącznie z asfaltu, bo z trawy to się nie da praktycznie... zresztą na początku miałem problemy nawet z asfaltem (skręcał mi na boki, co widać na samym początku filmu), ale później to opanowałem. Niestety, przy lądowaniu w krzakach, podwozie szybko się wykrzywia i później samolot nie jedzie po pasie startowym prosto, przez co musiałem wyginać ten pręt podwozia do pierwotnej pozycji.

Niestety nie mam porównania jeśli chodzi o pilotaż czegokolwiek innego, więc mogę jedynie ocenić doświadczenia jako zupełnie początkującego - jak dla mnie, myślałem, że będzie się latać trochę łatwiej, bo na symulatorze idzie mi zdecydowanie lepiej.

Muszę jeszcze poćwiczyć lądowanie, bo udaje się tak co drugi raz (niestety na filmie, nie mam zarejestrowanego żadnego dobrego lądowania, bo operatorce kamery nie chciało się już filmować późniejszych lądowań, więc są tylko 3-4 pierwsze, ale parę razy wylądowałem praktycznie idealnie).

Obiecany filmik:

( Link do wersji HD: http://www.youtube.com/watch?v=hoM7-basjiA&hd=1 )

Podsumowując - modelem latałem 1,5h, wylatałem 2 pakiety po 2200mAh, zdarzył się dość mocny kret, ale nic nie uległo uszkodzeniu, więc czekam na pogodę, by walczyć dalej :) Podoba mi się to hobby - jak lepiej opanuję latanie, to kupuję sprzęt FPV! ;)
S500 | ZMR250 | HK FPV250 | Sky Surfer II 1400 | Wing Wing Z-84 | Reely Rhino II
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

No i bardzo poprawnie. Gratuluję udanego oblotu :mrgreen:

-silnik jest ok a nawet trochę za mocny co widać przy startach - kręci ci go w jedną stronę jak dajesz w palnik. Norma przy tym setupie. Przyda się przy FPV (o ile model dożyje...). Mocowanie też ok. Co prawda przy takim montażu przesuwasz SC na zadek ale za to masz daleko lepsze chłodzenie i nie ryzykujesz przetarcia kabli przez rotor.

-ze wzmocnieniami przesadziłeś (4mm pręt w ster wysokości??) dlatego tyle masy musiałeś dołożyć na przód. Z reguły wystarcza samo oklejenie taśmą zbrojoną. 1mm pręcik w natarcie statecznika to już absolutny max. Pamiętaj że gdzieś pęknąć musi - zaprojektuj wzmocnienia tak żeby pękał tam gdzie go najłatwiej skleić.

-magnesy. Znowu, zbędna masa. Skrzydła się rozłażą przy ostrzejszym lądowaniu i tak być powinno. Pochłania to część energii związanej z upadkiem. Odkręcić śrubki, zsunąć, zakręcić i w górę.

Trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Pierwszy raz zawsze jest najgorszy bo nie wiesz czego się spodziewać nawet jak trenowałeś na symku. Następne będą lepsze. I wywal to podwozie - tylko przeszkadza, przynajmniej na początku. Model świetnie ląduje na brzuchu (jak dałeś tam taśmy). Jeżeli taśma ci nie wytrzyma to świetnie się sprawdza kubełek po dużym jogurcie pocięty w paski i przyklejony na CA. Nie do zdarcia nawet na betonie.
Ten wredny...
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

Verid pisze:No i bardzo poprawnie. Gratuluję udanego oblotu :mrgreen:

-silnik jest ok a nawet trochę za mocny co widać przy startach - kręci ci go w jedną stronę jak dajesz w palnik. Norma przy tym setupie. Przyda się przy FPV (o ile model dożyje...). Mocowanie też ok. Co prawda przy takim montażu przesuwasz SC na zadek ale za to masz daleko lepsze chłodzenie i nie ryzykujesz przetarcia kabli przez rotor.
Heh, no mam nadzieję, że przeżyje - najwyżej będę kleił, i jeszcze raz kleił, aż już kompletnie nie będzie się nadawał do lotu ;)
Dzięki, za ostudzenie moich obaw odnośnie mocowania silnika - cieszę się, że jest ok. A że SC przesuwa w tył, to trudno, teraz dokładam trochę ołowiu na przód, ale potem przy FPV nie będę musiał przenosić serw na ogon, czy np. nadajnika video.
Verid pisze: -ze wzmocnieniami przesadziłeś (4mm pręt w ster wysokości??) dlatego tyle masy musiałeś dołożyć na przód. Z reguły wystarcza samo oklejenie taśmą zbrojoną. 1mm pręcik w natarcie statecznika to już absolutny max. Pamiętaj że gdzieś pęknąć musi - zaprojektuj wzmocnienia tak żeby pękał tam gdzie go najłatwiej skleić.
Eh, no widzisz, szkoda, że nie zapytałem wcześniej - jest wklejony w rowek na CA, nie mogę go już wyjąć - faktycznie "trochę" przesadziłem z tym 4mm, ale taki mi został, po przycięciu tego do skrzydeł. Ehh, teraz się trochę obawiam tego "gdzieś pęknąć musi", bo w takim wypadku, chyba prędzej pęknie cały ogon (w miejscu tego białego trójnika gdzie wkręca się tylne kółko) przy zahaczeniu o statecznik..
Verid pisze: -magnesy. Znowu, zbędna masa. Skrzydła się rozłażą przy ostrzejszym lądowaniu i tak być powinno. Pochłania to część energii związanej z upadkiem. Odkręcić śrubki, zsunąć, zakręcić i w górę.
No widzisz - co człowiek to inna opinia - ktoś wyżej napisał, że latał tym modelem i magnesy są konieczne, zresztą widziałem na rcgroups że ludzie do bixlera też dają magnesy. Ale chyba faktycznie masz rację, bo zwiększają masę, a nie zauważyłem, by jakoś specjalnie pomogły... ale tutaj tragedii nie ma, zawsze mogę je wydłubać (w przeciwieństwie do pręta w stateczniku :/).
Verid pisze: Trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Pierwszy raz zawsze jest najgorszy bo nie wiesz czego się spodziewać nawet jak trenowałeś na symku. Następne będą lepsze. I wywal to podwozie - tylko przeszkadza, przynajmniej na początku. Model świetnie ląduje na brzuchu (jak dałeś tam taśmy). Jeżeli taśma ci nie wytrzyma to świetnie się sprawdza kubełek po dużym jogurcie pocięty w paski i przyklejony na CA. Nie do zdarcia nawet na betonie.

A widzisz! Świetny pomysł z tymi paskami po kubku :) Sporo czytałem różnych porad w internecie, ale tego jeszcze nie słyszałem - faktycznie, ma to spory sens. Na razie 2 warstwy taśmy zbrojonej włóknem jest ok, choć lądowałem tylko na trawie. Podwozie zamontowałem po paru lotach z gołym brzuchem, tak dla przetestowania.

Dzięki za odpowiedź i porady:)
S500 | ZMR250 | HK FPV250 | Sky Surfer II 1400 | Wing Wing Z-84 | Reely Rhino II
bartolomeo
Posty: 0
Rejestracja: środa 17 paź 2012, 13:22
Lokalizacja: Łomianki

Post autor: bartolomeo »

MatManiak jaka wyszła Ci waga RTF?

Bardzo pancerny Ci wyszedł ten SkySurfer :).

Pozdro
Awatar użytkownika
MatManiak
Posty: 705
Rejestracja: czwartek 18 paź 2012, 11:45
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post autor: MatManiak »

bartolomeo pisze:MatManiak jaka wyszła Ci waga RTF?

Bardzo pancerny Ci wyszedł ten SkySurfer :).

Pozdro
811,8g model (wraz z ciężarkiem 50g na przodzie kadłuba) +189,1g bateria 3S 2200mAh = 1000,9g, bez aluminiowej nakrętki w piaście śmigła, bo zgubiłem, a nie mam zapasowej, ale pewnie nie więcej niż 10g waży. Oczywiście bez podwozia.

Pancerny? No trochę go okleiłem by wzmocnić, ale niestety najsłabszym punktem okazało się miejsce mocowania skrzydeł z kadłubem -> tutaj link do wątku http://www.rc-fpv.pl/viewtopic.php?t=10855

Obrazek

2 dni wcześniej podczas jednego z twardych lądowań, pękło to plastikowe mocowanie silnika :shock:
Obrazek

Widać na fotce okrągłe pęknięcie, wokół miejsca gdzie był przykręcony silnik. Skleiłem na CA, oraz podszlifowałem aluminiowe łoże które było w zestawie z silnikiem, by pasowało do tego plastikowego łoża. Silnik przykręciłem tylko do aluminium, a obydwa łoża do tych plastikowych elementów które są wkręcone do kadłuba (użyłem dłuższych śrub).

Obrazek

Przy okazji okleiłem taśmą miejsce gdzie wchodzą mi kable do wnętrza modelu, bo krawędzie są ostre i przetarły mi się kabelki z silnika, gdy oscylował (oscylował, gdy pękło to łoże właśnie - nie od razu się zorientowałem, a dopiero po kolejnym locie).
S500 | ZMR250 | HK FPV250 | Sky Surfer II 1400 | Wing Wing Z-84 | Reely Rhino II
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

A mówiłem ci - gdzieś trzasnąć musi. :mrgreen:
Tam nie wzmocniłeś i tam rąbnęło. Porady odnośnie naprawy masz w swoim wątku.

Co do pęknięcia mocowania silnika - no to jest niestety jedna z wad montażu jaki wybrałeś. Cała masa (silnik i śmigło) są z jednej strony wręgi i w razie gleby mogą zadziałać jak dźwignia. Wzmocniłeś solidnie więc powinno dać teraz radę. Sprawdź też wyważenie śmigła - takie ładne okrągłe pęknięcie może powstawać w wyniku zmęczenia materiału spowodowanego wibracjami.
Ten wredny...
ODPOWIEDZ