Obydwu się wydawało że ci drudzy im zazdroszczą (możliwość regulacji głowicy była i w jednym i w drugim magneto) a Amstradowcy patrzyli na to z uśmiechem politowania mając do dyspozycji wbudowane stacje dysków. Podobnie jak właściciele Pegasusów którzy po prostu wtykali kartridż...WhiteElephant pisze:Raczej chodziło mi odwrotnie, że to znajomi atarowcy nam zazdrościli, że się wgrywało bez większych problemów na C=
Stare dobre czasy...
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Re: Ciekawostki... :D
Ten wredny...
- rafi.devtox
- Posty: 465
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2016, 15:44
- Lokalizacja: strzelce krajeńskie
Re: Ciekawostki... :D
I wymiana dskietek... "Chlopaki kto gra w Contre na dwoch????Verid pisze:Obydwu się wydawało że ci drudzy im zazdroszczą (możliwość regulacji głowicy była i w jednym i w drugim magneto) a Amstradowcy patrzyli na to z uśmiechem politowania mając do dyspozycji wbudowane stacje dysków. Podobnie jak właściciele Pegasusów którzy po prostu wtykali kartridż...WhiteElephant pisze:Raczej chodziło mi odwrotnie, że to znajomi atarowcy nam zazdrościli, że się wgrywało bez większych problemów na C=
Zjezdzam teraz na weekend to zajrze na strych i odkurze Pegasusa... I zobaczymy ile zajmie mi przejscie Contry od poczatku do konca...
.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....
Re: Ciekawostki... :D
Jaka wymiana dyskietek - toż to było 178k na stronę. Tylko najbardziej rozbudowane tytuły zajmowały całą.rafi.devtox pisze:I wymiana dskietek...
Ten wredny...
- rafi.devtox
- Posty: 465
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2016, 15:44
- Lokalizacja: strzelce krajeńskie
Re: Ciekawostki... :D
No ja mialem zlota 4 i zlota 5 ze slynnym soccerem i dizzy.... To byly hity... Max na 3 dni byla pozyczana albo wymieniana... I przez te 3 dni sasida nie bylo widac po szkole wogole....Verid pisze:Jaka wymiana dyskietek - toż to było 178k na stronę. Tylko najbardziej rozbudowane tytuły zajmowały całą.rafi.devtox pisze:I wymiana dskietek...
.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....
Re: Stare dobre czasy...
U mnie królował Fruity Frank i 5eme Axe. Kilka innych zacnych tytułów tez się przewinęło.
Ten wredny...
- rafi.devtox
- Posty: 465
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2016, 15:44
- Lokalizacja: strzelce krajeńskie
Re: Stare dobre czasy...
A my z drugiej strony dorwalismy Battletoads... Meczylismy ja i meczylismy i nic... Wymagala chirurgicznej precyzji... Dopiero po latach dotarlo do mnie dlaczego .. Zostala uznana za jedna z najtrudniejszych gier na Pegasusa. Po latach chetnie kupilbym ponownie i sprobowal jeszcze raz....Verid pisze:U mnie królował Fruity Frank i 5eme Axe. Kilka innych zacnych tytułów tez się przewinęło.
.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....
Re: Stare dobre czasy...
Na Pegasusa to Baloon Fight na 2 graczy. Z turniejami klasowymi włącznie...
Ten wredny...
-
- Posty: 81
- Rejestracja: piątek 16 wrz 2016, 21:31
- Lokalizacja: Bełchatów/Łódź
Re: Ciekawostki... :D
Amstrad CPC464 miał wbudowany magnetofon. CPC664 i 6128 miały dosyć egzotyczne trzycalowe stacje dysków. Te dwa ostatnie modele nie były zbyt popularne w Polsce.Verid pisze:Obydwu się wydawało że ci drudzy im zazdroszczą (możliwość regulacji głowicy była i w jednym i w drugim magneto) a Amstradowcy patrzyli na to z uśmiechem politowania mając do dyspozycji wbudowane stacje dysków. Podobnie jak właściciele Pegasusów którzy po prostu wtykali kartridż...WhiteElephant pisze:Raczej chodziło mi odwrotnie, że to znajomi atarowcy nam zazdrościli, że się wgrywało bez większych problemów na C=
Pegasus - wkładasz i grasz. Super sprawa, tylko, że to konsola do gier, a nie w pełni fukcjonalny mikrokomputer.
Re: Stare dobre czasy...
No na pewno nie tak jak Atari czy Commodore aczkolwiek nie narzekałem na brak chętnych na wymienianie się grami/dyskietkami.WhiteElephant pisze:Te dwa ostatnie modele nie były zbyt popularne w Polsce.
I mam podstawy twierdzić że był o niebo lepszy niż te od Commodore/Atari.WhiteElephant pisze:Amstrad CPC464 miał wbudowany magnetofon
99% znanych mi ówczesnych posiadaczy Atari czy Commodore nie używało ich w inny sposób jak właśnie konsoli do gier.WhiteElephant pisze:Pegasus - wkładasz i grasz. Super sprawa, tylko, że to konsola do gier, a nie w pełni fukcjonalny mikrokomputer.
Ten wredny...
- rafi.devtox
- Posty: 465
- Rejestracja: piątek 30 wrz 2016, 15:44
- Lokalizacja: strzelce krajeńskie
Re: Stare dobre czasy...
No ale ja pamietam opowiesci starszych kolegow z tamtych czasow jak prenumerowali jedno z czasopism bo co miesiac ukazywal sie kawalek kodu... Jak sie zebralo wszystkie czesci i wklepalo to byla gierka albo jakas grafika animowana albo cos jeszcze... I pamietam ich oburzenie kiedy po kilku miesiacach czekania w koncu dorwali wszystkie czesci.... Wklepywali 3 dni... I nic... Wyrywali wlosy z glowy a monitorek oberwal z milion razy... A takie wiazanki wysluchal ze mu kondensatory popuchly... Nic nie dzialalo... Miesiac pozniej okazalo sie ze ukazalo sie sprostowanie w tej gazecie... Przy edycji ktoregos z numeru postawiono kropke w kodzie nie w tym miejscu co trzeba.... He he he
.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....
.... jest jedna rzecz która pociaga bardziej niz quad. MAN TGX, 40t i 1000km przed Toba....
Re: Stare dobre czasy...
1. Jeśli chodzi o magnetofony to niedoścignionym ideałem bym ZX Spectrum. Nie dość, że działał ze zwykłym magnetofonem, do tego wgrywał szybciej od Commodore i dużo szybciej niż Atari, to do tego raczej nie występowały przy ładowaniu problemy. I do tego programy puszczali nocą w radiu i można sobie było nagrywać.
Niestety nie miałem Spectruma.
2. Atari miało funkcje konsoli do gier i były do niego kardrige. Do 800XL wkładało się klasycznie na środku od góry, przez charakterystyczne metalowe "drzwiczki", natomiast 65XE (i bodajże 135XE) miał już ten port z tyłu. Nawet miałem kiedyś taki kardrige w ręku, ale gierka nie zapadła mi w pamięć. No i kardrige do Atari nie były popularne, bo trzeba je było kupić. Natomiast gry na kasetach można było kopiować za darmo.
A magnetofon Atari nauczył mnie cierpliwości.
3. Do Atari można było dokupić stacje dyskietek. Tak zrobił kolega i na moje szczęście zepsuł mu się monitor - więc na dwa tygodnie on brał mój monitor, a kolejne 2 tygodnie ja dostawałem jego stację - to był dopiero skok technologiczny!.
A... i jeszcze z tym samym kolegą wklepaliśmy kod gierki w basic'u - całą 1 stronę pół dnia wklepywaliśmy, potem chwile pograli.... i pamiętam jaki żal był wyłączać komputer, bo jeszcze nie miał magnetofonu.
Niestety nie miałem Spectruma.
2. Atari miało funkcje konsoli do gier i były do niego kardrige. Do 800XL wkładało się klasycznie na środku od góry, przez charakterystyczne metalowe "drzwiczki", natomiast 65XE (i bodajże 135XE) miał już ten port z tyłu. Nawet miałem kiedyś taki kardrige w ręku, ale gierka nie zapadła mi w pamięć. No i kardrige do Atari nie były popularne, bo trzeba je było kupić. Natomiast gry na kasetach można było kopiować za darmo.
A magnetofon Atari nauczył mnie cierpliwości.
3. Do Atari można było dokupić stacje dyskietek. Tak zrobił kolega i na moje szczęście zepsuł mu się monitor - więc na dwa tygodnie on brał mój monitor, a kolejne 2 tygodnie ja dostawałem jego stację - to był dopiero skok technologiczny!.
A... i jeszcze z tym samym kolegą wklepaliśmy kod gierki w basic'u - całą 1 stronę pół dnia wklepywaliśmy, potem chwile pograli.... i pamiętam jaki żal był wyłączać komputer, bo jeszcze nie miał magnetofonu.
Re: Stare dobre czasy...
Zx spectrum to było coś extra :), dopiero na studiach dostałem pierwszy komputer 486
Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka
----------------------
http://www.fpvdrones.pl
Encyklopedia FPV, RC Heli i nie tylko...
Szkolenie VLOS - pomoc w samokształceniu.
Realis familiam pater, mater et filii est.
http://www.fpvdrones.pl
Encyklopedia FPV, RC Heli i nie tylko...
Szkolenie VLOS - pomoc w samokształceniu.
Realis familiam pater, mater et filii est.
Re: Stare dobre czasy...
@rafi - przerabiałem to z bratem bo on miał powinowactwo w tym kierunku co by klepać w klawisze. A giera nazywała się bodajże Heartlight. Tyle że myśmy nie czekali kolejnych prenumerat bo bracki pożyczył od kogoś już komplet...niestety bez sprostowania więc efekt podobny do opisanego przez ciebie.
@madej - Spektruma to raz w życiu widziałem bo kumpel-sobek co go od babci z Niemiec dostał, nawet pomacać nie dał. Niby taki niepozorny kalkulator z gumowymi guziczkami ale power był... Kartridże do atarynki tez miałem. Cyrkulowały po szkole tak samo jak kasety bo w tamtych czasach o dobrego dwukasetowca co przegra bez szumów też za łatwo nie było. Z resztą tak zwane "Turbo" też zdaje się było na kartridżu. Stację dyskietek do Atari dostałem przypadkiem i dłuugo po tym jak już wszyscy przesiedli się na pecety więc tylko tyle że wiem jak wygląda.
A Amstrada CPC6128 ojciec miał w pracy. Przy niedzieli szef pozwalał przyjść i mogliśmy z brackim godzinkę pograć. Jak biuro projektów padło to ojciec dostał kompa w rozliczeniu bo jako jeden z niewielu cokolwiek ogarniał. No i się zaczęło....i to na monochromatycznym zielonym monitorze...
A pecety zaczynałem od 286@16MHz z Herculesem, dyskiem 40Mb wielkości pustaka i bursztynowym monochromem ale to krótko. Dzięki sąsiadowi dość szybko dopadłem 386DX40MHz z 8Mb RAM (Doom chodził) i to miałem bardzo długo. Dopiero pojawienie się Diablo wymusiło przejście na Pentium 90 (chyba). Klasa 486 jakoś mnie ominęła...
@madej - Spektruma to raz w życiu widziałem bo kumpel-sobek co go od babci z Niemiec dostał, nawet pomacać nie dał. Niby taki niepozorny kalkulator z gumowymi guziczkami ale power był... Kartridże do atarynki tez miałem. Cyrkulowały po szkole tak samo jak kasety bo w tamtych czasach o dobrego dwukasetowca co przegra bez szumów też za łatwo nie było. Z resztą tak zwane "Turbo" też zdaje się było na kartridżu. Stację dyskietek do Atari dostałem przypadkiem i dłuugo po tym jak już wszyscy przesiedli się na pecety więc tylko tyle że wiem jak wygląda.
A Amstrada CPC6128 ojciec miał w pracy. Przy niedzieli szef pozwalał przyjść i mogliśmy z brackim godzinkę pograć. Jak biuro projektów padło to ojciec dostał kompa w rozliczeniu bo jako jeden z niewielu cokolwiek ogarniał. No i się zaczęło....i to na monochromatycznym zielonym monitorze...
A pecety zaczynałem od 286@16MHz z Herculesem, dyskiem 40Mb wielkości pustaka i bursztynowym monochromem ale to krótko. Dzięki sąsiadowi dość szybko dopadłem 386DX40MHz z 8Mb RAM (Doom chodził) i to miałem bardzo długo. Dopiero pojawienie się Diablo wymusiło przejście na Pentium 90 (chyba). Klasa 486 jakoś mnie ominęła...
Ten wredny...
Re: Stare dobre czasy...
O ile mowa o leciwej już wtedy generacji C64 a nie o Commodore Amiga - która była ze swoimi kościami grafiki i fantastycznym OSem po prostu majstersztuką.Verid pisze:I mam podstawy twierdzić że był o niebo lepszy niż te od Commodore/Atari.
Zanikła firma, zanikło nawet czasopismo Amiga ... i nadal zawodowo zasuwałem na A1200 w wieży z (wtedy olbrzymim) dyskiem 256MB, 8MB pamięci, kartą graficzną Picasso IV i scandoublerem, 24 bitową dźwiękową karta Delfina DSP z samplingiem 192kHz i prockiem PPC ... i choć rozbudowane to było jak podwójny McChicken - o ile wszystko kontaktowało, to startowało to w 15 sekund i wszystko działało dużo szybciej i sprawniej od pentiumów z Windowsami.
A w ogóle - jak ja zaczynałem z komputerami, to programy przechowywałem na żółtej dziurkowanej papierowej taśmie! Najpierw się wklepywało na maszynie... potem wczytywano do kompa i z ekranu spisywano błędy i z powrotem do maszynki dziurkującej. Kasety magnetofonowe do kompa? To już był wypas!
Re: Stare dobre czasy...
Nie inaczej. Amiga pincet albo sześćseta - i dziś bym zagrał....w Silkworm'a na przykład. Ale one chyba wszystkie maiły już wbite stacje dysków 3,5" jak mnie pamięć nie myli...?IvanM pisze:O ile mowa o leciwej już wtedy generacji C64
I dwa rodzaje dyskietek - z jedną dziurką o mniejszej pojemności i z dwiema o większej co oczywiście skutkowało próbami domowego powiększania pojemności przez rozwiert tam gdzie winna być druga dziurka.
Ten wredny...