Witam,
Ktoś myślał nad zrobieniem licencji z uprawnieniem podstawowym VLOS? Może ktoś już badał koszty? Lub znalazł jakiś instruktorów?
Znalazłem, że jedna firma chwali się że ma pierwszych instruktorów w PL. Pytanie kto ich szkolił (wymagane zgodnie z ustawą 25h wykładów - na instruktora itd.).
Wygląda na to że aby dostać licencję VLOS szkoleń nie musi przeprowadzić Instruktor od bezzałogowych statków powietrznych tylko może okrojony kurs teoretyczny instrukotra szybowców??
Jak ktoś zielony oprócz samego studiowania prawa, rozporządzeń itd. może dobrze przygotować się do takiego egzaminu.
Uprawnienia podstawowe VLOS, jakiś kurs?
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
A ja pytałem urzędnika w ULCu jakieś 2miesiące temu o to, jak to wygląda i powiedział mi tak(mówimy oczywiście o wielowirnikowcach):
1. Nie mają opracowanych szkoleń, czyli nie wiadomo, co trzeba umieć.
2. Jak będą już opracowane szkolenia - szkolisz się sam, w domu. Po prostu przerabiasz to, co od Ciebie będą wymagać.
3. Jak będą mieć już egzaminatora (którego nie mają) to po prostu płacisz i umawiasz się z nim, żeby przyjechał do Ciebie i Cię przeegzaminował.
Możliwe, że od tego czasu się już coś zmieniło, ale poza tym, że nic nie mają przygotowanego póki co, to nie powinno być najgorzej. Koszt egzaminu + wydanie papierku to miały być okolice 200zł.
1. Nie mają opracowanych szkoleń, czyli nie wiadomo, co trzeba umieć.
2. Jak będą już opracowane szkolenia - szkolisz się sam, w domu. Po prostu przerabiasz to, co od Ciebie będą wymagać.
3. Jak będą mieć już egzaminatora (którego nie mają) to po prostu płacisz i umawiasz się z nim, żeby przyjechał do Ciebie i Cię przeegzaminował.
Możliwe, że od tego czasu się już coś zmieniło, ale poza tym, że nic nie mają przygotowanego póki co, to nie powinno być najgorzej. Koszt egzaminu + wydanie papierku to miały być okolice 200zł.
Pozdrawiam Karol
Trochę mieszasz. ULC nie prowadzi szkoleń, więc tez nie opracowuje ich programu.Karol93 pisze: 1. Nie mają opracowanych szkoleń, czyli nie wiadomo, co trzeba umieć..
Co trzeba umieć doskonale wiedzą, bo egzaminują a to oznacza także, że mają egzaminatorów. Ale tylko w Warszawie.
Żaden oczywiście nie przyjedzie. Pierwotne założenia rozważali, że można będzie zdawać egzamin u egzaminatora na przykład na pobliskim lotnisku w swoim mieście. Ale takich "miejscowych" egzaminatorów nie ma i z racji, że do tej pory licencją na poważnie zainteresowało się bodajże 7 osób - też pewnie długo nie będzie. Oprócz tego nie ma na miejscu gdzie przeprowadzać egzaminy praktyczne - bo na normalnych lotniskach z wiadomych przyczyn nie jest to wskazane.
IvanM, dzięki.
W rozporządzeniu doczytałem już zakres potrzebnej wiedzy, ale to dość ogólne stwierdzenia.:
Ja chcę zrobić taką licencję z czysto prozaicznego powodu żeby mieć lepszą wiedzę prawną i teoretyczną.
Oprócz tego wygląda na to że bez licencji w nie ma szans wlecieć zgodnie z prawem nawet na 10 m w przestrzeni CTR.
Oczywiście zakładałem i zakładam że koszty takiego przedsięwzięcia będą też dużo wyższe niż 200 zł.
W rozporządzeniu doczytałem już zakres potrzebnej wiedzy, ale to dość ogólne stwierdzenia.:
ale mimo iż instruktorów licencjonowanych jest mało może zakres szkolenia byłby zbieżny w części z szkoleniem teoretycznym np. szybowców?1) podstawy prawa lotniczego: przepisy licencjonowania odnoszące się do świadectwa kwalifikacji
operatora (UAVO), przepisy i procedury ruchu lotniczego, służby i organy ruchu lotniczego, klasyfikacja
przestrzeni powietrznej, skutki naruszenia przepisów lotniczych;
2) człowiek jako pilot i operator bezzałogowego statku powietrznego – możliwości i ograniczenia; podstawowa wiedza o fizjologii i psychologii człowieka oraz ich wpływie na operowanie bezzałogowym statkiem powietrznym, wpływ chorób, higieny, medykamentów i środków psychotropowych na wydolność psychofizyczną operatora bezzałogowego statku powietrznego, czynnik ludzki w lotnictwie;
3) zasady wykonywania lotów;
4) bezpieczeństwo wykonywania lotów i sytuacje niebezpieczne: zapewnienie separacji od innych statków powietrznych, ludzi, pojazdów, budynków i innych przeszkód.
Ja chcę zrobić taką licencję z czysto prozaicznego powodu żeby mieć lepszą wiedzę prawną i teoretyczną.
Oprócz tego wygląda na to że bez licencji w nie ma szans wlecieć zgodnie z prawem nawet na 10 m w przestrzeni CTR.
Oczywiście zakładałem i zakładam że koszty takiego przedsięwzięcia będą też dużo wyższe niż 200 zł.
Co do tego sie nie zgodzę, bo naprawde takie informacje przekazał mi urzędnik ULCu. Że szkoleń nie prowadzą i nikt inny też nie prowadzi, bo nie ma jeszcze ustalonego zakresu zadań na egzamin teoretyczny i praktyczny. Prosil mnie wtedy, zebym wyslal zgloszenie, zeby wiedzieli ze jest zapotrzebowanie i beda pilniej sie przygladac wielowirnikowcom.IvanM pisze: Trochę mieszasz.
Co do egzaminatorów - naprawdę, też nie skłamałem. Pamiętam to jak dziś, że powiedział mi, że mieli jednego (od wielowirnikowców) ale maszyna mu spadła i już nie mają żadnego ;). I że od tej pory zdaje sie na własnym sprzęcie.
Co do badań lekarskich - powiedział mi, że będzie to osobna kategoria (do uprawnien VLOS).
PS. Koszt naprawde nie powinien być większy - badania miały kosztować kilkadziesiąt zł.
PS. Naprawde nie wiem skad wynikaja roznice w posiadanych informacjach - mi to przekazywal jeden z grupy UAV, nie byl to ich szef, wtedy gdy dzwonilem byl na urlopie.
Pozdrawiam Karol
Nie wiem kto ci takie rzeczy nagadał, ale zawsze zdaje się taki egzamin na własnym sprzęcie.Karol93 pisze:Pamiętam to jak dziś, że powiedział mi, że mieli jednego (od wielowirnikowców) ale maszyna mu spadła i już nie mają żadnego ;). I że od tej pory zdaje sie na własnym sprzęcie.
Egzaminator niczego mieć nie musi, nie musi nawet umieć latać. Wcale nie musi być specjalistą od kopterów. Sprawdza tak samo jak innych pilotów: procedury przed startem, bezpieczeństwo oraz podstawowe manewry.
Przy egzaminie jest obecny także człowiek bezpośrednio zajmujący się tematem a ten prywatnie śmiga helikopterem klasy 700. Także nie jest dla nich problemem zorientować się, czy umiesz bezpiecznie latać, czy jesteś weselnym kamerunem który w środę kupił sprzęt i liczy na autopilota.
Warunkiem nie jest licencja ale zezwolenie PAŻP oraz TWR na lot. PAŻP wyda ci zezwolenie tylko w uzasadnionym wypadku. Takim może być działalność gospodarcza do której jest licencja potrzebna i konieczność filmowania w CTR.humulus2 pisze:Oprócz tego wygląda na to że bez licencji w nie ma szans wlecieć zgodnie z prawem nawet na 10 m w przestrzeni CTR.
Ale może znajdziesz jakiś inny powód dla którego potrzebujesz latać akuratnie w CTR.
Bardzo możliwe, że jest tak jak mówisz - może rozmawiałem nie z tym człowiekiem, z którym powinienem.
Zastanawia mnie tylko sprawa tych egzaminatorów. Facet powiedział mi, że NIE MAJĄ egzaminatora dla wielowirnikowców.
Jeśli docinka o weselnych kamerunach była do mnie, to sobie wypraszam :P. Latam i helikami i samolotami - akurat tak trafiło, że jest szansa zarobić na tychże umiejetnosciach - to kupiłem hexe i na niej też się uczę latać ;).
Zastanawia mnie tylko sprawa tych egzaminatorów. Facet powiedział mi, że NIE MAJĄ egzaminatora dla wielowirnikowców.
Jeśli docinka o weselnych kamerunach była do mnie, to sobie wypraszam :P. Latam i helikami i samolotami - akurat tak trafiło, że jest szansa zarobić na tychże umiejetnosciach - to kupiłem hexe i na niej też się uczę latać ;).
Pozdrawiam Karol
No bez przesady - to forum fpv. Zakładam, że absolutna większość uczestników tego forum nie miała by przy takim praktycznym egzaminie najmniejszych problemów.Karol93 pisze:Jeśli docinka o weselnych kamerunach była do mnie, to sobie wypraszam :P.
Zdziwił byś się jednak co wszystko jest możliwe.
Prosił mnie o pomoc kiedyś znajomy który w firmie zainwestował do dużego Cinestara.
Zaczeli latać z miękkimi kolanami i do lądowania po prostu włączali RTH i zdawali się na sprzęt. Po tygodniu za dużego wiatru włączyli RTH a Cinestar poszedł sobie w siną dal... i to filmując (bez zezwolenia na loty w CTR) dojazd do lotniska...
Znaleźli dopiero za trzy dni przy pomocy lokalnych ogłoszeń - na szczęście wyrzeźbił w szerym polu.
Wydaje mi się więc rozsądne, by przy egzaminie sprawdzać, czy pilot w razie awarii potrafi przejść na sterowanie manualne i wylądować.
No jeśli taki operator koptera na egzaminie nie umiałby sam wylądować modelem, to ja także nie mam pytań i trzeba z wiadrem na głowie chodzićIvanM pisze: Wydaje mi się więc rozsądne, by przy egzaminie sprawdzać, czy pilot w razie awarii potrafi przejść na sterowanie manualne i wylądować.
A badania lekarskie są na zasadzie "że są", tak jak np. na prawo jazdy czy to coś konkretnego?
