Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
powiem tak rozmawiałem z wieloma pilotami najbardziej problem jest z helikami i koperty bo nie są wstanie przewidzieć jego kierunku itpgriszka pisze:Dla mnie VLOS ogranicza tak naprawdę latanie w złej pogodzie (mi się i tak wtedy nie chce) i (niestety) latanie w chmurach.
Osobiście uważam, że latanie w chmurach nigdy nie było dobrym pomysłem. Na samą myśl o jakimś szalonym rekordziście, pragnącym przekroczyć kolejną granicę, dostaje ciarów wsiadając do samolotu...
powiedział ze samoloty rc to jak ptaki wiec jak będą teraz wracały boćki i inne stworzenie nie wsiadaj do samolotu.
Ja jestem za tym żebyśmy zakazali wszystkiego
rowerów- bo pijaki jeżdżą
samochodów- ile ludzi się zabija wypadków itp
papierosów -choroby rak
alkohol- morderstwa tragedie rodzinie
sport wyczynowy- niebezpieczne
Trzeba glosować na Kononowicza w następnych wyborach wtedy będziemy spać i żyć spokojnie NWO
Ze wszystkim tak się dzieje. Kiedyś pasją była pirotechnika widowiskowa, przez kilka lat nikt się nie czepiał, rozwijałem się, potem jeden debil z drugim w lesie 3km za miastem zrobili tego 20kg i się zaczęła nagonka, trzeba było zrezygnować.
A teraz modelarstwo, kilka lat temu człowiek się cieszył i latał, a teraz jak mocniej wyczują zarobek i dosrają kary finansowe za kamerkę na modelu to rok będę na to pracować...
A teraz modelarstwo, kilka lat temu człowiek się cieszył i latał, a teraz jak mocniej wyczują zarobek i dosrają kary finansowe za kamerkę na modelu to rok będę na to pracować...
I tu jest pies pogrzebany. Nie twierdzę, że nie ma rozsądnych modelarzy. (To tak jak ciągle powracająca dyskusja o wiatrówkach).Po prostu zawsze się trafi jakiś idiota...poza tym jaka jest realna kontrola oraz pole widzenia podczas lotów fpv? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Dopóki coś się nie stanie można sobie podyskutować.Grzechu pisze:Ze wszystkim tak się dzieje. Kiedyś pasją była pirotechnika widowiskowa, przez kilka lat nikt się nie czepiał, rozwijałem się, potem jeden debil z drugim w lesie 3km za miastem zrobili tego 20kg i się zaczęła nagonka, trzeba było zrezygnować, gdy człowiek się dowiedział, że od admina forum wzięto moje IP czy cokolwiek to było.
No powiem ci że nie do końca... Jestem wciąż czynnym pilotem i czynnym modelarzem, ale też tego do końca nie czuję... Jak powiedziałeś ;)rex pisze:No wiesz, nie jesteś modelarzem ani pilotem i nie czujesz tego po prostu.
Kiedy latam paralotnią w termie jest jedna zasada - nie wlatywać w chmury. Z prostego powodu - nie masz żadnego punktu odniesienia pozycji. Wszędzie biało a ty po chwili myślisz, że lecisz bokiem albo do tyłu... Szybko zgłupiejesz i twoja mądrość na ziemi będzie warta w powietrzu tyle, co wypuszczane przez mocny stres powietrze spod uprzęży...
To samo z resztą dotyczy czegokolwiek do latania. Szybowca czy samolotu. Bo jesteś wpięty pasami i nie czujesz tak do końca ciałem pozycji lotu. Masz wrażenie że powinieneś lecieć o 30 st. pochylony na prawo, a de facto jesteś bokiem lub prawie na głowie... Tak też działa po części na nas adrenalina.
A np. skoczkowie spadochronowi wiedzą, jak szybko się traci orientację co do położenia lecąc przez chmury. Wystarczy czasem kilka sekund... Z resztą kiedyś musiałem zlecieć paraglajtem z dużej góry przez taką warstwę chmur, bo nie miałem już czasu do zejścia, transportu ani innego rozwiązania. Była kontrola radiowa, było zgłoszenie i zgoda, strefa dla mnie i ekipa na dole, ale dupsko drżało jak cholera bo wszystkie zmysły nagle oszalały w tej cholernej mgle... po prostu musiałem sobie wmawiać, żeby nic innego nie robić niż sobie obiecałem przed lotem. Mogę tylko dodać, że widoki były na prawdę przepiękne... ;) Ale w takich chwilach można zwątpić w różne rzeczy I już wiem, jak nas własny umysł potrafi nas omamić i oszukać...
Ale wracając do wątku - na prawdę nie chcę aby jakiś nabuzowany hormonami, chełpliwy czy niepoważny pasjonat rekordów walnął mnie w chmurze i zmusił do użycia zapasu bo mu się akurat zamarzył pieprzony rekord pieprzonej wysokości głupoty. Do takich wyczynów trzeba dokładnej analizy meteo, złożyć plan lotu, określić strefę, uzyskać zgodę itd... Więc tu nie miejsce tu dla "osiłków z ABS-em", bo ci skończą zanim zaczną z pełnymi gaciami.
BTW. Wydaje mi się, że VLOS jako takie ma pełne uzasadnienie i na tej bazie logicznie stworzono ograniczenia dla nas. A że my jako bezpośrednio zainteresowani widzimy przepisy przez swój pryzmat to już inna sprawa. Bo jeden się przyłoży do porządnego linka video, a inny poleci ile mu się zechce, a po urwaniu video wzruszy ramionami albo przeklnie bo tyle kasy poszło w piz... Bo tata kupił a tu model do dupy bo on już nic nie widzi... A gdyby wtedy model kogoś ubił albo pokaleczył? Powie co? Oj sorry??? Bo stało się???
Przecież sami wiecie, że ilość idiotów rośnie w miarę reklamy towaru na rynku. My ślęczymy nad każdą śrubką czy reglem a taki "idiota" zamówi przez portfel ojca kolejną "fajną" zabawkę.
Kontrola otoczenia i kolizyjności przez goggle ma jednak, jak sami wiecie, duże ograniczenia. Stąd nie dziwi mnie w wielu krajach wymóg posiadania do lotów FPV dodatkowej osoby jako obserwatora otoczenia i modelu i lotów w zasięgu wzroku. I szczerze nie dziwię się bo sam widzę, jaki mam czasem problem z pilotażem mając już jakieś tam doświadczenie. A tu nagle się trafi jakiś 20-to paro letni narwaniec z burzą hormonów we łbie (bez urazy)...
To nie to że mi się podobają te przepisy. Próbuję je po prostu logicznie zrozumieć jako konsekwencję pewnych działań i zachowań z dużego lotnictwa. Wynikły one często po analizie wielu wypadków, gdy konkretni ludzie zginęli bo coś poszło nie tak... I niekoniecznie jako efekt po serialach typu "Zdrada" czy innych TVN-głupot. Albo konkretnie dotyczących nas.
Od śmigła...
Gmeracz:
Popieram wypowiedz w wiekszej rozciaglosci. Problem z aktualnym rozporzadzeniem jest jeden ... FPV nie istnieje a wiec zabronione.
Zauwaz, nie ma wzmianki ze konieczny spotter (to tez popieram), nic, po prostu nie i "idz pan sobie".
(Jak juz jestesmy przy "filozowaniu" i wizjach swiata ... doszedlem do wniosku ze w slad za urzednicza zasada dzialania pt. "idz sobie" (nazwalem to nawet "zasada idz sobie") rozszerzyla sie na prywatnych ludzi oraz firmy .... przykre .... :/
Ale wracajac do przepisow ... patrzac na to dalej - kolejny bubel i znowu pisany przez niewtajemniczonych .... (po co byly konsultacje ? aaaa no sprawa prosta .... konsultacje byly ... zostaly wysluchane ... w przepisach nie znalazlo to odzwierciedlenia ... nastepne "konsultacje" ludzie oleja zupelnie i ..... o to chodzi ... w koncu "element spoleczny" przestanie sie wtracac ... (zaraz mnie chyba ABW i CBA zacznie ganiac za poglady ...)
Lecac dalej po rozporzadzeniu .... tutaj znowu nie ma nic o bezpieczenstwie .... a klasyfikacja modeli "do 25kg" .... sam powiedziales ze wystarczy kasa ...
Kiedys aby polatac modelem trzeba go sobie bylo zrobic ... teraz sie kupuje ...
Powiedz mi czy te przepisy niweluja niebezpieczenstwo kupienia sobie JETa oraz TG9x i odpalenie go w srodku miasta ? Moim zdaniem nie.
Odpalania 750tki na placu zabaw tez nie zabrania, prawda ?
Nie tedy droga.
Swoja droga dobrze - nie wglebialem sie w zapisy odnosnie ULL, pralotni etc ale z tego co czytalem komentarze to zniknely jakies wymagania. No i dobrze.
Wiecej da sie "ucywilizowac" poprzez edukacje niz przez zakazy.
(psycho/socjologia mode on) Zakaz wywoluje z zalozenia agresje a dodatkowo poczucie jego bezsensownosci powoduje niezwracanie na niego uwagi (przyklad ... ograniczenie predkosci do 50 na skrajnym zadupiu i rownej drodze). Czesc zakazow oczywiscie moze miec uzasadnienie i powstala na podstawie dluzszych lub krotszych obserwacji jednakze sam zakaz bez wyjasnien ... nic nie da. Co wiecej ... jakikolwiek zakaz chocby niewiem jak sluszny nie wyeliminuje do 0 zdazen/przypadkow/wypadkow (jak juz jestesmy przy analogiach drogowych ... pijani za kolkiem ?).
Jedynym rozwiazaniem jest edukacja i uczenie wyobrazni (w szkole tego nie ucza ... co wiecej ... zabawki tez nie ucza wyobrazni ... gdzie sie podzialy klocki ????? aaaa wiem ... zakaz bo przeciez wszystkie dzieci jedza je na sniadanie .... - teraz klocki = gotowy ksztalt/forma ... to nie rozwija wyobrazni).
(psycho/socjologia mode off)
Napisales ze mozna zglosic lot (co nawet byloby czasem wskazane powyzej danej wysokosci etc.) zgadzam sie, pomysl warty przemyslenia ... ALE .... pamietasz o zasadzie "idz sobie" ?
Ok, moze niemam juz zaufania do jakiegokolwiek urzedu ... moze to ma jakis zwiazek z paranoja .... ale .... to niestety tak dziala ....
Tak wiec reasumujac .... mialo byc tak dobrze a wyszlo jak zwykle po raz kolejny.
ok ... narazie tyle wywodu ...
Popieram wypowiedz w wiekszej rozciaglosci. Problem z aktualnym rozporzadzeniem jest jeden ... FPV nie istnieje a wiec zabronione.
Zauwaz, nie ma wzmianki ze konieczny spotter (to tez popieram), nic, po prostu nie i "idz pan sobie".
(Jak juz jestesmy przy "filozowaniu" i wizjach swiata ... doszedlem do wniosku ze w slad za urzednicza zasada dzialania pt. "idz sobie" (nazwalem to nawet "zasada idz sobie") rozszerzyla sie na prywatnych ludzi oraz firmy .... przykre .... :/
Ale wracajac do przepisow ... patrzac na to dalej - kolejny bubel i znowu pisany przez niewtajemniczonych .... (po co byly konsultacje ? aaaa no sprawa prosta .... konsultacje byly ... zostaly wysluchane ... w przepisach nie znalazlo to odzwierciedlenia ... nastepne "konsultacje" ludzie oleja zupelnie i ..... o to chodzi ... w koncu "element spoleczny" przestanie sie wtracac ... (zaraz mnie chyba ABW i CBA zacznie ganiac za poglady ...)
Lecac dalej po rozporzadzeniu .... tutaj znowu nie ma nic o bezpieczenstwie .... a klasyfikacja modeli "do 25kg" .... sam powiedziales ze wystarczy kasa ...
Kiedys aby polatac modelem trzeba go sobie bylo zrobic ... teraz sie kupuje ...
Powiedz mi czy te przepisy niweluja niebezpieczenstwo kupienia sobie JETa oraz TG9x i odpalenie go w srodku miasta ? Moim zdaniem nie.
Odpalania 750tki na placu zabaw tez nie zabrania, prawda ?
Nie tedy droga.
Swoja droga dobrze - nie wglebialem sie w zapisy odnosnie ULL, pralotni etc ale z tego co czytalem komentarze to zniknely jakies wymagania. No i dobrze.
Wiecej da sie "ucywilizowac" poprzez edukacje niz przez zakazy.
(psycho/socjologia mode on) Zakaz wywoluje z zalozenia agresje a dodatkowo poczucie jego bezsensownosci powoduje niezwracanie na niego uwagi (przyklad ... ograniczenie predkosci do 50 na skrajnym zadupiu i rownej drodze). Czesc zakazow oczywiscie moze miec uzasadnienie i powstala na podstawie dluzszych lub krotszych obserwacji jednakze sam zakaz bez wyjasnien ... nic nie da. Co wiecej ... jakikolwiek zakaz chocby niewiem jak sluszny nie wyeliminuje do 0 zdazen/przypadkow/wypadkow (jak juz jestesmy przy analogiach drogowych ... pijani za kolkiem ?).
Jedynym rozwiazaniem jest edukacja i uczenie wyobrazni (w szkole tego nie ucza ... co wiecej ... zabawki tez nie ucza wyobrazni ... gdzie sie podzialy klocki ????? aaaa wiem ... zakaz bo przeciez wszystkie dzieci jedza je na sniadanie .... - teraz klocki = gotowy ksztalt/forma ... to nie rozwija wyobrazni).
(psycho/socjologia mode off)
Napisales ze mozna zglosic lot (co nawet byloby czasem wskazane powyzej danej wysokosci etc.) zgadzam sie, pomysl warty przemyslenia ... ALE .... pamietasz o zasadzie "idz sobie" ?
Ok, moze niemam juz zaufania do jakiegokolwiek urzedu ... moze to ma jakis zwiazek z paranoja .... ale .... to niestety tak dziala ....
Tak wiec reasumujac .... mialo byc tak dobrze a wyszlo jak zwykle po raz kolejny.
ok ... narazie tyle wywodu ...
AutoQuad Team
Głupoty piszesz, przykro mi to mówić. Konsultacje w sprawie tego rozporządzenia były przeprowadzone bardzo uczciwie. Poczytaj na PFM, tam dużo na ten temat pisaliśmy.bluuu pisze: Ale wracajac do przepisow ... patrzac na to dalej - kolejny bubel i znowu pisany przez niewtajemniczonych .... (po co byly konsultacje ? aaaa no sprawa prosta .... konsultacje byly ... zostaly wysluchane ... w przepisach nie znalazlo to odzwierciedlenia ... nastepne "konsultacje" ludzie oleja zupelnie i ..... o to chodzi ... w koncu "element spoleczny" przestanie sie wtracac ... (zaraz mnie chyba ABW i CBA zacznie ganiac za poglady ...)
Nie interesowaliście się należycie, nie pilnowaliście własnego interesu, żadnego przedstawiciela FPV nie przysłaliście do ULCu na spotkania, to teraz nie miejcie pretensji, że urząd wydał takie, a nie inne rozporządzenia.
pozdrawiam
Czarek
Czarek
dobrze sie tak mowi z punktu siedzenia jakim jest Warszawa ....
Pozatym ...:
http://rc-cam.pl/printview.php?t=4822&s ... b71bc5d622
http://www.lafrp.org.pl/aktualnosci/137 ... tacje.html
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/34335- ... e__st__220
Pozatym ...:
http://rc-cam.pl/printview.php?t=4822&s ... b71bc5d622
http://www.lafrp.org.pl/aktualnosci/137 ... tacje.html
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/34335- ... e__st__220
AutoQuad Team
Porażka, wszędzie ograniczenia...
Władza nie lubi konkurencji.
Jak to teraz właściwie jest - są dostępne licencje na bezzałogowce tzn. filmowanie i fotografowanie z powietrza z wykorzystaniem kopterów?
Pytanie do czynnych w tym "biznesie":
Jak sobie z tym radzicie? Nie macie żadnych problemów?
Władza nie lubi konkurencji.
Jak to teraz właściwie jest - są dostępne licencje na bezzałogowce tzn. filmowanie i fotografowanie z powietrza z wykorzystaniem kopterów?
Pytanie do czynnych w tym "biznesie":
Jak sobie z tym radzicie? Nie macie żadnych problemów?
Pamiętaj aby hobby łączyło Cię z innymi ludźmi a nie dzieliło !
Panowie - jakie ograniczenia? Kto z was skontaktował się już z ULC i zapytał o procedurę?
Kto z oferujących "usługi profesjonalnego filmowania z powietrza" ma ubezpieczenie OC dla takiego biznesu?
Marudzenie na wyrost - to jak marudzenie na konieczność posiadania prawa jazdy by by móc prowadzić samochód po ulicach.
Co innego jest hobbystyczne latanie na obszarze do tego przeznaczonego lotniska a co innego latanie "praktycznie wszędzie".
Żadna firma ubezpieczeniowa - nawet ta ubezpieczająca "prawdziwe" helikoptery nie wystawi ubezpieczenie OC taką działalność. Nikt nie akceptuje ubezpieczać "pilota" bez jakiejkolwiek udokumentowanej kwalifikacji.
Dopiero obecne ustawy umożliwiają zdobycie takiej kwalifikacji a ubezpieczenie wręcz narzucają - więc powstają takie opcje w firmach ubezpieczeniowych.
Dla tych, którzy traktują temat poważnie, jest to więc duży plus.
Nie łudźmy się. Temat jest kuszący dla wielu, a sprzęt zakupiła masa ludzi, którzy o lataniu do tej pory nie mieli pojęcia. A to jest naprawdę niebezpieczne i wymaga regulacji. Chociażby takiej jak odbycie szkolenia i zdanie egzaminu na świadectwo kwalifikacji w ULC.
Kto z oferujących "usługi profesjonalnego filmowania z powietrza" ma ubezpieczenie OC dla takiego biznesu?
Marudzenie na wyrost - to jak marudzenie na konieczność posiadania prawa jazdy by by móc prowadzić samochód po ulicach.
Co innego jest hobbystyczne latanie na obszarze do tego przeznaczonego lotniska a co innego latanie "praktycznie wszędzie".
Żadna firma ubezpieczeniowa - nawet ta ubezpieczająca "prawdziwe" helikoptery nie wystawi ubezpieczenie OC taką działalność. Nikt nie akceptuje ubezpieczać "pilota" bez jakiejkolwiek udokumentowanej kwalifikacji.
Dopiero obecne ustawy umożliwiają zdobycie takiej kwalifikacji a ubezpieczenie wręcz narzucają - więc powstają takie opcje w firmach ubezpieczeniowych.
Dla tych, którzy traktują temat poważnie, jest to więc duży plus.
Nie łudźmy się. Temat jest kuszący dla wielu, a sprzęt zakupiła masa ludzi, którzy o lataniu do tej pory nie mieli pojęcia. A to jest naprawdę niebezpieczne i wymaga regulacji. Chociażby takiej jak odbycie szkolenia i zdanie egzaminu na świadectwo kwalifikacji w ULC.
-
- Posty: 1867
- Rejestracja: poniedziałek 12 lip 2010, 11:51
- Lokalizacja: Kraków
Bo jak wiadomo odbycie szkolenia i zdanie egzaminu gwarantem bezpieczenstwaIvanM pisze:...Chociażby takiej jak odbycie szkolenia i zdanie egzaminu na
świadectwo kwalifikacji w ULC.
przechodniow!
Moim zdaniem wlasnie "regulacja, szkolenie i egzaminy" spowoduja ze ktos w koncu
dostanie okciakiem w leb i zginie. A wtedy oczywiscie kilku idiotow powie - "widzicie,
obowiazkowe ubezpieczenia byly potrzebne, mielismy racje!".
Dotychczas kazdy latajac mial za plecami swiadomosc tego, ze jak cos sie stanie to
nie wyplaci sie do konca zycia. Teraz beda ludzie latac luzacko no bo "mam papiery
i OC na wszelki wypadek".
Roznica bedzie tylko taka, ze najpierw trzeba bedzie stracic czas na pierdoly,
potem wydac kase na OC a na koncu prokurator i tak dobierze sie do dupy pilotowi
a ubezpieczalnia nic nie wyplaci.
q
Podąrzając takim tokiem myślenia, to właśnie prawo jazdy, licencje pilotów, atestacje lekarzy oraz wszelkiej maści ubezpieczenia są rzeczy szkodliwe i powinno się ich znieść - pozostawiając wszystko na wolną świadomość ludzi ze świadomością za plecami tego, że jak cos sie stanie to nie wyplacą sie do końca życia.Jakub Jewuła pisze: Moim zdaniem wlasnie "regulacja, szkolenie i egzaminy" spowoduja ze ktos w koncu
dostanie okciakiem w leb i zginie. A wtedy oczywiscie kilku idiotow powie - "widzicie,
obowiazkowe ubezpieczenia byly potrzebne, mielismy racje!".
Zatem zostaje zapytanie - co daje ci świadomość niewypłacalności weselnika którego sprzęt upadł i skaleczył twoje dziecko?
W Czechach w chwili obecnej nawet nie pomyślisz o lotach w ramach działalności gospodarczej bez licencji tamtejszego ULC, bo zatrzymają cie już na punkcie obowiązkowej rejestracji i atestacji statku lotniczego. Niektóre wymagania są tak absurdalne, ze większość urządzeń ich nie spełnia bez modyfikacji software producenta.Jako przyklad regulacji mozna by podac przyklad z Czechami.