Cheerson CX-10 - nie może wystartować

[kabanosdg]

Cześć wszystkim jako że jestem tu nowy :)

Nie wiem czy to odpowiedni dział i forum, jeśli nie to proszę o sprostowanie.

Mam Cheersona Cx-10... ogólnie jest to mój pierwszy dron do "nauki" latania. Przez prawie miesiąc działał bez problemów.

W końcu któregoś razu latałem po domu. Przelatywałem wolno (bo szybko jeszcze nie potrafię) przy firance i zahaczyłem o nią. Dron upadł z wysokości około 1,5 m na podłogę panelową.
Od tamtego czasu nie mogę wzbić się dronem w powietrze. Ustawiam go na płaskiej powierzchni, zwiększam gaz i... dron unosi się prawym dolnym rogiem do góry. Śmigła kręcą się już na maksa i w ostateczności dron przewraca się na plecy.. i tyle.
Poniżej schemat, tak jak pisałem unosi się silnik nr. 4 w kierunku silnika nr. 1 aby w końcu przewrócić się na plecy.

1---Przód---2
3----Tył----4

Nie wiem czy uszkodził się żyroskop... czy coś innego. Silniki kręcą się wszystkie, jednak nie z ta sama prędkością.
Dodam że przeprowadzałem już kilkukrotnie kalibrację żyroskopu pilotem - nic nie pomogło.

Zdaje sobie sprawę że to dron mocno budżetowy, ale może jeszcze nie rozwalił się całkowicie.

Pozdrawiam i liczę na pomoc

[RW]

Sprawdź czy silnik który obraca się wolniej od pozostałych nie ma wciśniętego mocniej śmigła, co by mogło trzeć o obudowę.

[Michał Hewelt]

1. Zdejmij wszystkie śmigiełka
2. Sprawdź czy nie ma żadnych śmieci przy silniczku..
3. Włącz go. Daj na maxa na powiedzmy 10 sekund gaz. Możesz powtórzyć to 2-3 razy.
4. Skalibruj wedle instrukcji.
5. Śmigiełka załóż z powrotem
6. Jak to nie pomoże to te silniki co kręcą się wolniej spróbuj np. owinąć papierkiem albo np. rurką termokurczliwą - czytałem o tym i to również jedno z rozwiązań podobnych problemów.

[Verid]

Ad.5 Przypominam że śmigła nie są wszystkie 4 takie same i ma znaczenie które gdzie zostanie założone.

Ad.6 Nie mieszaj. Owijanie silników jest praktykowane gdy kopter lata ale w pewnym momencie zaczyna uciekać w jedną stronę i jest nie do zatrzymania. Efekt spowodowany wibracjami luźno osadzonych silników.

[vahapl]

Mam ten sam problem co kabanosdg, tyle że ja mam FQ777-124. Mój spadł z wysokości ok. 2m i niestety nie chce się już oderwać od ziemi. Silniczki pracują jak trzeba, równo i z pełną mocą, ale nie są w stanie poderwać maszyny. Rozebrałem go, żeby sprawdzić czy nic się nie odlutowało po upadku, ale wszystko jest na swoim miejscu. Śmigła zdjęte i założone na nowo. Skalibrowany. I nadal nic. Po prostu nie ma ciągu. Co jeszcze można z tym zrobić?

[NeXuS]

Sprawdzić czy właściwe śmigła są na właściwym miejscu.

[vahapl]

@NeXuS, są identyczne.

[Verid]

A nie powinny...

[RW]

vahapl, jak by ci to po chłopsku wytłumaczyć.

Jesteś w stanie zbadać w jaką stronę kręci się dany silnik. Narysuj to sobie na kartce.
Śmigła mają być tak założone żeby dmuchały w dół. Sprawdzasz jeden silnik ze śmigłem.
Jeśli dmucha w dół, to po przekątnej zakładasz takie samo śmigło.
Na pozostałem silniki dajesz inne śmigła (różniące się od tych pierwszych).

[vahapl]

@RW, dzięki za podpowiedź. Takie tłumaczenie chłopskie jest najlepsze, bo to mój pierwszy sprzęt. Nawet nie sądziłem, że tu śmigiełka mogą się różnić. Po pracy sprawdzę to co napisałeś i dam znać czy zadziałało.

Zadziałało! Rzeczywiście jedno śmigło było niewłaściwe i stąd ten problem. Dzięki raz jeszcze za pomoc.

Mam jeszcze problem z kalibracją, bo pomimo standardowej kalibracji przy starcie znosi dronika do przodu. Śmigła są osadzone równomiernie. Co jeszcze można zrobić?