Polskie Forum FPV

Od razu napiszę, że nie FPV.
Ponadto film słaby, lot też bardzo asekuracyjny no ale JEST!
Model od dawna nie pływał, nie latał. Zabrałem go na wakację i udało się zrobić kilka lotów.
Pokazuję tu jako ciekawostkę

To ta sama, która pamięta czasy Linowca ? A, nieeee...tamtą miałeś na 2x 2,5cm spalinka.

Chyba wiem co masz na myśli, też ją pamietam, granatowa.

Ale to nie moja. Tamta zdaje się miała coś koło 1.8m. Moja jest mniejsza: 1.4m

Faktycznie pomyliłem właścicieli - tamten to Sochacki zdaje się. Tę elektryczną też miałem ale nie wiem dlaczego nie chciała mi latać...

Keri pisze:..Tę elektryczną też miałem ale nie wiem dlaczego nie chciała mi latać...

Kluczem jest moc
Widziałeś na filmie jak szybko poszło. Nienaturalnie szybko.
A sam lot - to faktycznie jakoś super toto nie lata. Tu miałem co prawda dość ciężkie aku, z lżejszym lata lepiej.

W hydroplanach przy starcie ważne jest przezwyciężenie oporów wody i wyjście wyżej, na redan - potem już jest łatwiej. Zahaczenie pływakiem wody od razu kończy rozbieg.
Ja wcześniej miałem Albatrosa też z HVP-Model ale zdaje się, że jeszcze na 400-kach. To przećwiczyłem wszystkie te problemy wodne. No i też na szczotkach i nimh model był cięższy.

Może kiedyś jeszcze popełnię jakiegoś makietowego hydroplana - mam do nich sentyment

krall pisze:Widziałeś na filmie jak szybko poszło. Nienaturalnie szybko.

No jakoś tak...."niemakietowo" to wyszło Spodziewałem się "dostojnego" rozbiegu a tu - w palnik i hyc w powietrzu.
A po wylądowaniu jak samolot "kołował" do pomostu to zaczynałem się zastanawiać czy to jeszcze samolot czy może już łódź podwodna...

No niestety - rozmiar ma znaczenie

Moje pierwsze próby na silnikach EMAX 28...coś tam i śmigła z kompletu i dwa pakiety 1800 lub 2200 10C(!) ale łączone równolegle. Na wodzie same młynki - raz jednym pływakiem , raz drugim baczył. Ale w końcu wystartował. Był tak niesterowalny, że spadł do wody. Wylałem z niego szklankę wody - to ona dostając się do środka przemieszczała się powodując niestateczność podłużną. Innym razem puściłem z ręki i podobny objaw. Przed wakacjami tego roku moc na maxa , rzut i spada w trawie z wyrwanym łożem silnika. Kadłub i skrzydło żyją ale już mi nie chce się próbować dalej - za dużo innych modeli gotowych do lotu

Mamy w okolicach Olsztyna, a w zasadzie w Pieniężnie kolegę Filipa który buduje makiety samolotów i poczynił historyczny zestaw Shorta S-21 z samolotem Mercury na grzebiecie.
Żeby wykonać lot po odłączeniu Mercurego potrzebny jest drugi pilot, oba samoloty są w pełni latające Żeby było ciekawiej oba samoloty są wycinane z pianki. Krall, może coś podobnego zbudujesz W razie co mogę Ci dać namiar na budowniczego tych modeli. Jak znajdę film z lotu to wrzucę go na forum.