Strona 2 z 2

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 31 sie 2018, 12:02
autor: Verid
yoseph pisze: Luzów na lotkach nie masz?
Nawet serwa stockowe wywaliłem i wstawiłem nowe bo "może luz na trybikach"
yoseph pisze:Może problemem jest duża ogniskowa obiektywu kamery, wtedy wszelkie turbulencje są uwypuklone
No z tym nic nie zrobię. Było GoPro, teraz będzie Mobius ale to generalnie jeden psiak.
yoseph pisze:Może spróbuj wrzucić kamerę na model tak żeby filmowała na przykład skrzydło i pracującą lotkę, może wtedy znajdziesz odpowiedź :)
Najpierw pocwaniakuję z SC a jak to nie pomoże to będę filmował lotki.
yoseph pisze:Nie podejrzewałbym flatteru przy takich prędkościach.
A ja pomału zaczynam bo model kupiłem z drugiej ręki i niby wykończył go właśnie indukowany flatter (za wysokie nastawy w AP) ale jak obejrzałem jakość klejenia to mam wątpliwości czy modelik nie miał za dużo luzu tu i ówdzie już wcześniej. Nic to, póki co pozostaje mi ślinienie się do twoich filmików :mrgreen:

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 31 sie 2018, 16:03
autor: yoseph
Przesadzasz :mrgreen: , ale skoro tak mówisz to wrzucę jeszcze jeden film :) Nie wiem na ile powinienem się chwalić, więc jest tylko dla osób z linkiem:)


Swoją drogą szokujące jak szybko powietrze spuchło. Startowałem do pojedynczego kłaczka chmur, który widać na początku, a cały film jest z jednego lotu... jak to wszystko szybko się buduje :)


lot był jeszcze na innym napędzie dlatego taki trochę niemrawy :D Obecnie byłaby to jedna minuta pełnego ognia w pionie i chmury są przechwycone :D

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 31 sie 2018, 17:25
autor: Verid
Wata...

Obrazek

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 31 sie 2018, 19:31
autor: yoseph
Emocje były jakbym pierwszy raz dobierał się do dziewczyny :D Ogółem to były dwa takie popołudnia że chmury były na przystępnym pułapie, chcę jeszcze kiedyś polecieć w deszczowy dzień i przebić się przez warstwę chmur zobaczyć jak to z góry wygląda :D
Niestety horyzont w kfc32 robi mnie w balona czasami. Raz przebijałem się do góry, powinienem wznosić się po prostej pod kątem około 45stopni, przynajmniej tak horyzont i wskaźnik kąta pokazywały, nad watę wyleciałem pod kątem 45 stopni ale już na plecach i ze zwisem na prawe skrzydło. Dopóki nie rozwiążę problemu odjeżdżającego horyzontu to nie ma mowy że zrealizuję mój plan.
Za to czaję się na jesienne mgły o wschodzie słońca :)

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 31 sie 2018, 20:25
autor: Verid
yoseph pisze:chcę jeszcze kiedyś polecieć w deszczowy dzień i przebić się przez warstwę chmur zobaczyć jak to z góry wygląda :D
Podjudzę cię, rzuć okiem na tego starocia TU Na dole zimno, mokro i plugawie a na górze...dywanik.
yoseph pisze:Dopóki nie rozwiążę problemu odjeżdżającego horyzontu to nie ma mowy że zrealizuję mój plan.
Ponoć wibracje takie efekty dają...

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: niedziela 02 wrz 2018, 16:26
autor: dudus
Czy w tym skrzydle S1100 jest miejsce z przodu na zamontowanie kamerki wielkości podobnych do gopro hero 3 ?

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: poniedziałek 03 wrz 2018, 11:02
autor: yoseph
@ Verid: cudo, właśnie takie coś chciałbym zobaczyć:)
@ dudus: Jakoś tam dasz radę, wszelkie kamery jak mobius czy runcam2 mają specjalną kabinę z montażem do nich, moja gp 5 session już z niej wystaje. GP3 też niby dasz radę wrzucić ale po jakimś delikatnym przycięciu tej kabinki, ale wiesz jaka to aerodynamika :D

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: poniedziałek 03 wrz 2018, 12:14
autor: Szper
@Verid: dawałeś dużo chemii na elektronikę by od wilgoci na łeb nie dostała?

@yoseph: z wibracjami i horyzontem mam to samo - ucieka od wibracji. W nieszczęściu szczęście, że FC do wymiany. Daję Kakute v2 gdzie masz gąbkę pod IMU. Dodatkowo zamiast sztywnych zamontuję "gomosłupki". Nie wiem jak to poupycham by nic nie macało się z FC ;)

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: poniedziałek 03 wrz 2018, 12:56
autor: Verid
@Szper - żadnej. eLeReS, regiel i dżips w typowych termokurczkach, VTX bez jakichkolwiek zabiegów. Kamera podglądowa w swojej oryginalnej plastikowej obudowie.

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 07 wrz 2018, 23:03
autor: yoseph
No właśnie nie wiem czy od drgań to jest. Na modelu nie czuć pod ręką absolutnie żadnych, nie widać też żadnego jello. Śmigło jest wyważone. U mnie problem jest taki że jak lecę prosto to jest spoko, ale jak już pociągnę parę sekund zakręt to horyzont po wyprostowaniu modelu zostaje przechylony itd.

U mnie też nie ma żadnej ochrony przed wilgocią. Na początku trochę się bałem ale w środku modelu zawsze jest sucho.

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: piątek 07 wrz 2018, 23:23
autor: lgojniczek
yoseph pisze:No właśnie nie wiem czy od drgań to jest. Na modelu nie czuć pod ręką absolutnie żadnych, nie widać też żadnego jello. Śmigło jest wyważone. U mnie problem jest taki że jak lecę prosto to jest spoko, ale jak już pociągnę parę sekund zakręt to horyzont po wyprostowaniu modelu zostaje przechylony itd.

U mnie też nie ma żadnej ochrony przed wilgocią. Na początku trochę się bałem ale w środku modelu zawsze jest sucho.
Skalibruj porządnie akcelerometr.

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: niedziela 09 wrz 2018, 21:51
autor: yoseph
Ok tak zrobię. Tymczasem kolejna porcja naszego nierozsądnego latania :D Po zmianie śmigła strasznie ciężko rzucić go jedną ręką. Pozostaje rzut za siebie, jednak zawsze jakoś krzywo wyjdzie. Bez dostępu do kompa wymyśliłem na szybko włączenie trybu angle i pod drugim pstrykiem zaciągnięta wysokość o 20%. I tak wyrzucany model idzie jak po sznurku :D

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: poniedziałek 10 wrz 2018, 15:02
autor: Japim
Super.

Najwyraźniej w matczynym pożegnaniu "lataj nisko i powoli" źle zrozumiałeś ten drugi człon...

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: wtorek 11 wrz 2018, 07:15
autor: yoseph
Japim pisze:Super.

Najwyraźniej w matczynym pożegnaniu "lataj nisko i powoli" źle zrozumiałeś ten drugi człon...
Tyyy a to tak szło? Myślałem że szybko miało być Obrazek

Re: Trochę latania Harrierem S1100

: poniedziałek 12 lis 2018, 22:43
autor: yoseph
Dawno nic nie było, ale latane jest ciągle :) z ciekawszych materiałów to ostatnie, sobotnie latanie we mgle :) Chyba trudniejszego lotu jeszcze nigdy nie miałem, psychika robi swoje i znalezienie naszego pasa było w pewnym momencie dosyć stresujące :D Było też parę momentów " brown out" kiedy przede mną wyrosło drzewo, albo naszą drogę pomyliłem z przecinką w drzewach :mrgreen: Ostatecznie powtórzyłbym taki lot, ale najlepiej z pitlabem i jego ILS-em na pokładzie :D