Polskie Forum FPV

sasza pisze:Dawno nic nie wrzucałem to zapodaje swieżutki ,soczysty krecik z dzisiaj

Szukania nie było......

-"Założę się że nie zrobisz flipa"
-"No, nie zrobię. Albo, dobra"
Efekty na filmie :D

To i ja się pochwalę swoim oblotem Pipera

Współczuję.. :/ co się stało?

To mi wygląda na problem z lotkami. Ewidentnie je coś nagle skręciło skrajne położenie Wcześniej model zachowywał się względnie stabilnie.

Klasyczny korek, ale faktycznie dziwne, że w niego wszedł bo miał sporą prędkość i przeciągnięcia nie było.

Ponieważ to był mój pierwszy lot tym modelem i jak widać trwał dość krótko , trudno mi jest wszystko ocenić. Pewny jestem kilku błędów które popełniłem i które nakładając sie na siebie spowodowały kraksę.
Pierwszy Błąd - złe wyważenie - sprawdzałem wyważenie modelu przed pierwszym planowanym oblotem, który nie doszedł do skutku. W międzyczasie model dostał dodatkowe wyposażenie (AP,OSD, GPS , nadajnik AV) co niewątpliwie zmieniło środek ciężkości. Już po starcie zauważyłem, że model jest za ciężki na ogon i bardzo ciężko go utrzymać w powietrzu, dlatego chwile po starcie włączyłem tryb STAB. Z tego co wiem teraz z pewnego źródła modeł powinien mieć środek ciężkości na 27-30 %.
Drugi Błąd - zbyt mała prędkość lotu. Przed wejście w korek model leciał z wiatrem, więc jego prędkość był dużo mniejsza niż pokazywał GPS
Trzeci Błąd - zbyt ostry skręt w lewo za pomocą lotek i dodatkowo sterem kierunku. Modele piperów podobno tego nie lubią.

Efekt - Jak widać na filmie. Straty niewielkie - urwany domek silnika, złamane śmigło,urwane jedno kółko. reszta bez strat.

Dobrze że niewielkie, co innego Kret pianką a co innego konstrukcją.. swojego czasu u nas na lotnisku w Legnicy latał modelarz który po kretach wyciągał elektronikę, silnik i porostu robił ognisko z modelu..

Więc i ja niestety muszę dodać coś do naszej iście wspaniałej galerii. Na szczęście szkód brak.

Coś mu zrobił?

Nic :D Maszyna na szczęście cała. Tzn do silnika wpadł kamyk, ale już go usunąłem, oblatałem, jest ok. A co do lotu - ciut przesadziłem z pochyłem gimbala i wszedł w loopa, którego już nie opanowałem.

To i ja się "pochwale" Vortex ring of death aka death wobble

Na przyszłość w takiej sytuacji próbuję wykonać szybki lot postępowy w którąś ze stron - zazwyczaj pomaga.

Teraz juz to wiem. Wtedy zareagowalem instynktownie co tylko pogorszylo efekt. Ale przynajmniej nauczylem sie szacunku nawet do tak stabilnego sprzetu jak Phantom.

Nie chciała się połamać to:

Bliskie spotkanie z Kamilowym latadłem. Niestety filmy się nie uchowały.
Trwa szacowanie strat (w pierwszej chwili myślałem, że ten dym z lipola, a okazało się, że małe zwarcie pdb do carbonu i płytka zaczyna się palić :p