Shafter. Wolalbym nie lądowac na niczym co żyje i z psem pewnie tez bym gdzies uciekal (na moim boisku jest na szczescie wiata z w miare plaskim dachem) ale z 2 zlego zwierze a maly czlowiek to raczej zwierze jest mniejszym zlem:/
Na szczescie w kryzysowej sytuacji zostaje jeszcze dac w palnik uciekajac byle jak byle przywalic w ziemie i rozbroic silniki, a potem starac sie zminimalizowac straty kiedy np pies juz dopadnie kopter i liczyc ze nie przegryzie lipola...
Parę fotek z dzisiejszego latania
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy