Bezmyślne wypalanie traw

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
Air
Posty: 543
Rejestracja: piątek 27 lip 2012, 14:08
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Air »

Nie wiem o czym jeszcze ta dyskusja.

Wypalanie prowadzone jest tylko i głównie ze względu na lenistwo i chęć zaoszczędzenia kilku złotych (po przecież inaczej trzeba by wynająć jakiś ciągnik z kosiarką i zgrabiarką a to kosztuje), pozostałe przypadki to zabobon podobny do leczenia raka modlitwą.

Takim osobom nawet jak pod mikroskopem pokażecie dowód na to, że jest tak a nie inaczej (gleba nie staje się lepsza czy komórki nowotworu nie giną) to i tak nie przestaną tego robić, bo zawsze przecież będzie cień wątpliwości "a co jeśli mieli rację". No taki typ człowieka.
Moje DRONY: Y6 copter, ST-330 glider, bezzałogowy helikopterek meteorologiczny "Putas"
Awatar użytkownika
Myszon
Posty: 1054
Rejestracja: wtorek 19 mar 2013, 13:56
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Post autor: Myszon »

Co roku od X lat wypalają tam i nie tylko tam trawę. Nie rozumiem waszej dyskusji. Tu nie chodzi przecież o palenie trawy tylko niszczenie ekosystemu flory i fauny. Za 6 miesięcy będzie tam ta sama trawa i trzcina po uszy więc choćby ten fakt powinien dać chłopkom do myślenia ale nie. Tylko że tam do cholery mieszka milionowa populacja żyjątek wszelkiej maści od mròwki przez jaszczurki, myszy, węże, żuki, ślimaki, żaby larwy nie larwy no jest tego w ciul ..... to jest ludzie skład naszego ekosystemu - jedno się żywi drugim. Absolutnie wszelka głupota wiejskich chłopków a tutaj chyba cywilizacja jest jakaś na forum? Czy niema? Nie wypisujcie już bzdur proszę. Mieszkam na wsi od zawsze i obserwuję to od dziecka. Jako szczeniak też wydawało mi się że jak spali się starą trawkę to wyrośnie nowa piękna zielona. Tylko że to jest dziecięce wyobrażenie a nie dorosłego inteligentnego człowieka. Wypalanie traw jest złem i to niebezpiecznym - zapiszcie sobie to w głowach i pamiętajcie. Poza tym kolejne kilkanaście tysiaków na pokrycie akcji z naszej kieszeni. W skali sezonu w całej pl są to miliony.

Air kosi to się latem a nie na wiosnę. :-)
Ukończył Szkołę Latania San Andreas
Awatar użytkownika
Xpand
Posty: 104
Rejestracja: niedziela 29 gru 2013, 11:32
Lokalizacja: internet

Post autor: Xpand »

Verid pisze:Po pierwsze nie ekton a ekoton czyli strefa przejściowa
No masz mnie :) Zgubiłem literkę :) + dla Ciebie.
Niekoniecznie pomiędzy lasem a łąką choć też
Możesz sprecyzować co chciałeś powiedzieć ? Trudno polemizować. Trochę mam wrażenie, ze piszesz to co ja
Po drugie - skoro kleszcze żyją na granicy lasu i łąki to rozumiem że chcesz zniszczyć cały ekosystem łąki i zagrozić leśnemu żeby dobrać się do kleszczy? Gratuluję.
Chciałbym zapytać skąd takie dziwne wnioski ? Może inaczej napisze - nie miałem nigdy takich planów i łąk też nie wypalam. Apeluję o czytanie ze zrozumieniem.
Pomijając fakt że wypalane są zwykle użytki rolne (łąki i pola) nie graniczące z lasem a nie dzikie polany leśne stanowiące główna ostoję twoich ulubieńców.
Zgadza się i tam, na tych nieużytkach mogą być kleszcze. O zastanowieniu się nad możliwością wprowadzenia kontrolowanego wypalania trawy w takich rejonach pisałem, oraz paski przy drogach spacerowych, być może to będzie lepsze od chemii. Wyżej dość jasno starałem się nakreślić gdzie żyją kleszcze. Dodatkowo pisałem o sarnach i myszach polnych, których nazwa jasno daje do zrozumienia gdzie żyją , a mysz polna wozi nimfy.
Freddie Chopin pisze: Niewątpliwie. Tyle że znacząca większość kleszczy w Polsce jest tego jednego akurat gatunku.
Uważam, że się mylisz. Podaj proszę źródło tych informacji.
Na początku ktoś się pytał, po co niektórzy wypalają trawę. Jak widać nawet tutaj jest co najmniej kilka osób, które otwarcie mówią iż uważają to za coś dobrego, bo:
- trawa lepiej rośnie,
- ekosystem się "oczyści",
- mniej kleszczy będzie,
- ...
Tzn. musimy sprecyzować jedno - nigdzie nie napisałem, że wypalanie traw jest dobre. Przedstawiłem natomiast pewne potencjalne zalety lub może inaczej sytuacje, w których wypalanie może dokonać mniejszych szkód. Kraje bardziej ucywilizowane takie jak Australia i te mniej jak USA obligatoryjnie wypalają trawy ze względów bezpieczeństwa - ochrona przeciwpożarowa.
I właśnie dlatego ludzie wypalają trawy - bo ubzdurali sobie, że to jest "dobre" i "pożyteczne". Tylko czekać aż ktoś powie, że powinniśmy być wdzięczni takim podpalaczom.
Manipulujesz i starasz się grac na emocjach tłumu, chcesz przedstawić druga stronę w negatywnym świetle, przejaskrawiasz.


Piszmy merytorycznie i na temat, bo takie wymyślane historyjki, to trochę dziecinne i mi się nie chce dyskutować
Awatar użytkownika
Pieth
Posty: 1841
Rejestracja: niedziela 23 lut 2014, 11:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pieth »

pbrys pisze:poproszę właściciela wątku o fotki za 2 miesiące z granicy miedzy wypalonym obszarem a nie wypalonym ;-)

bedzie widać jak przyroda radzi sobie z ogniem :-P
I to jest najlepsze rozwiązanie, zobaczymy jak to wygląda w rzeczywistości, a tym którzy mnie podejrzewają o niecne rzeczy tzn podpalenia odpowiadam:
Jestem przeciwny wypalaniu traw i jakiejkolwiek ingerencji w przyrodę.
Dodam jeszcze, że około 30-40 lat temu zdania były również podzielone na ten temat, ale pomimo dyskusji za i przeciw( tylko z biologicznego punktu widzenia) przeważała opinia, że jednak pomimo wielu minusów które tu koledzy skrzętnie wykazali jednak wypalanie jest lepsze dla odnowy całego systemu.
Przypuszczam, że za 40 lat zdania będą również podzielone ;-)
Awatar użytkownika
Rurek
Posty: 16419
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 15:21
Lokalizacja: AIP ENR 5.5 - AAA 153 :-)

Post autor: Rurek »

Xpand pisze: Choroby odkleszczowe bywają bardzo niebezpieczne, a wielu lekarzy w Polsce nie ma pojęcia o poprawnym leczeniu i diagnozowaniu.
Znasz może cyrulików co potrafią WYleczyć SKUTECZNIE boreliozę? Mam tego rodzaju problem w towarzystwie/znajomych i każdy sprawdzony kontakt się przyda...
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Awatar użytkownika
Verid
Posty: 13004
Rejestracja: poniedziałek 01 lut 2010, 11:29
Lokalizacja: Mikoszewo

Post autor: Verid »

Możesz sprecyzować co chciałeś powiedzieć ? Trudno polemizować. Trochę mam wrażenie, ze piszesz to co ja
Nie ma o co polemizować - kwestia doprecyzowania definicji. Ekoton to strefa przejściowa pomiędzy różnymi ekosystemami. Nie koniecznie musi to być łąka i las. Po prostu szersze pojęcie i w tym kontekście użyte nieco mylące bo napisałeś to w formie sugerującej iż określenie to dotyczy jeno przejść las-łąka oraz las-las.
Chciałbym zapytać skąd takie dziwne wnioski ? Może inaczej napisze - nie miałem nigdy takich planów i łąk też nie wypalam. Apeluję o czytanie ze zrozumieniem.
Nie sugeruję że dopuszczasz się takiego czynu - apel o zrozumienie obustronny zatem. Napisałeś "Uważam, że warto by było rozważyć wprowadzenie kontrolowanego wypalania traw" co kontrargumentuję że poświęcenie znacznych połaci ekosystemu łąki i spowodowanie zagrożenia dla ekosystemu lasu do walki z kleszczami jest nie warte skórki za wyprawkę szczególnie w obliczu faktu (który sam wspomniałeś) iz wzmozone występowanie kleszczy jest skorelowane z wysoką wilgotnością a to z kolei skutecznie uniemożliwia wypalanie.
Zgadza się i tam, na tych nieużytkach mogą być kleszcze.
Nie czytasz uważnie - piszę o użytkach nie zaś o nieużytkach. To użytki rolne (łąki i pastwiska) są przede wszystkim celem wypaleń bo a) panuje zabobon że to użyźnia b) tak najłatwiej usunąć resztki zeszłorocznej trawy dzięki czemu nowa będzie miała szanse na bujniejszy wzrost. Nieużytków nikt nie wypala bo i po co?
O zastanowieniu się nad możliwością wprowadzenia kontrolowanego wypalania trawy w takich rejonach pisałem, oraz paski przy drogach spacerowych, być może to będzie lepsze od chemii. Wyżej dość jasno starałem się nakreślić gdzie żyją kleszcze. Dodatkowo pisałem o sarnach i myszach polnych, których nazwa jasno daje do zrozumienia gdzie żyją , a mysz polna wozi nimfy
Po pierwsze - drogi spacerowe to raczej nie ekoton. Na niewielkich odcinkach co najwyżej. Po drugie - określenie "drogi" sugeruje brak roślinności w ich obszarze a co za tym idzie brak kleszcza. Po trzecie wątpię żeby ktokolwiek odpowiedzialny za utrzymanie zieleni (i takiej drogi) się na to zgodził z jednego prostego powodu - chciałbyś spacerować z rodziną obok pogorzeliska? A w momencie jak tylko trawa odrośnie natychmiast wprowadzą się tam żyjątka - te niechciane też więc o czymś takim jak "sterylna" w wyniku wypalenia trawa zapomnij. Tu naprawdę lepiej by się sprawdziły opryski bo mordujesz tylko część ekosystemu nie cały, łatwiej to kontrolować (zapytaj ReMo jak szybko kontrolowane wypalanie może się przeistoczyć w niekontrolowane), brak ujemnych efektów estetycznych i działanie utrzymujące się na długo - dużo dłużej nisz czas odrostu trawy po wypaleniu. Jeszcze lepszą metodą byłby oprysk preparatem podobnym do tych stosowanych na psach i kotach. Mysz zeżre taką trawę i jej krew staje się toksyczna - tak działają weterynaryjne krople na pchły i kleszcze. Problemem jest koszt - taniej jest mieć kilka przypadków boreliozy niż kupić hektolitry chemii która by ucięła problem u źródła.
Kraje bardziej ucywilizowane takie jak Australia i te mniej jak USA obligatoryjnie wypalają trawy ze względów bezpieczeństwa - ochrona przeciwpożarowa.
Chcesz dyskutować merytorycznie ganisz za manipulację emocjami ale sam uciekasz się do identycznych sztuczek. Pisząc "bardziej ucywilizowane" sugerujesz że działania podejmowane przez te kraje są godne naśladowania - wszak są "bardziej ucywilizowane", co ewentualnego oponenta stawia automatycznie w szeregu ciemnogrodu nie potrafiącego dostrzec zdobyczy cywilizacyjnej nawet jakby się o nią potknął. Przy czym całkowicie ignorujesz (świadomie lub nie) argumenty drugiej strony a wydaje mi się że wyłożyłem to dość jasno w odpowiedzi na post Pieth'a. Nie ten klimat, nie ten ekosystem. To co ma zastosowanie prewencyjne w Australii i niektórych regionach USA i naturalnie występuje w Serengeti i innych tego typu obszarach jako czynnik regulacyjny ma się nijak do polskiego klimatu i polskich ekosystemów. "Cywilizacja" nie ma tu nic do tego...
Ten wredny...
Awatar użytkownika
Pieth
Posty: 1841
Rejestracja: niedziela 23 lut 2014, 11:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pieth »

Verdi, stwarzamy taki ekosystem który tylko nam ludziom pasuje, w latach 70-80 ubiegłego wieku byłem mocno związany z rolnictwem zawodowo i
pamiętam dyskusje na temat wypalania traw, zdania były podzielone, ale przeważała opinia, że jednak wypalanie jest lepsze dla ekosystemu.
Dzisiaj wygogliłem temat i widzę, że nie ma opiniI za, dlaczego? bo tak zostało przyjęte, bo to NAM nic nie daje. Moje zdanie w tym temacie wynika z obserwacji a nie czytaniu co tam mądrzy ludzie wysmarowali w internecie, bo jak widzę co dekadę następuje zmiana poglądów co nie ma nic wspólnego z prawdą.
W latach o których piszę nie było cytrusów mogących leżeć tygodniami i się nie psuć, nie było tak pięknych jabłek i pomidorów, ale prawdziwy smak np Koksy Pomarańczowej, gruntowych pomidorów znany jest już nielicznym, a smak prawdziwej mandarynki poznasz kupując jakiś chemiczny erzac, bo dzisiaj liczy siĘ wydajność, odporność na choroby, wygląd i przede wszystkim cena.
Wypalanie nieużytków jest be bo to nic nam ludziom nie daje a stwarza zagrożenie i powoduje koszty.
Przykład Serengeti i Mozgi podałem jako skrajności dla zobrazowania problemu, bo nie wszystko idzie wy-linkować.
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Awatar użytkownika
Myszon
Posty: 1054
Rejestracja: wtorek 19 mar 2013, 13:56
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Post autor: Myszon »

"Wypalmy wsie i miasta razem z mieszkańcami co by odświeżyć ekosystem" - powiedziałyby zwierzęta.

Za rok czy dwa przyjdą ludzie z innych miejsc i sobie odbudują domy na nowej bardziej zielonej trawie i zamieszkają od nowa.

Sytuacje powtarzajmy co rok aż do skutku.
Ukończył Szkołę Latania San Andreas
Awatar użytkownika
Freddie Chopin
Posty: 337
Rejestracja: sobota 11 sty 2014, 13:36
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Post autor: Freddie Chopin »

Myszon pisze:Za rok czy dwa przyjdą ludzie z innych miejsc i sobie odbudują domy na nowej bardziej zielonej trawie i zamieszkają od nowa.
I do tego te domy będą ładniejsze, a ich mieszkańcy pewnie młodsi niż poprzedni. Definitywnie widać jak na dłoni, że spalenie miasta to same korzyści!
Awatar użytkownika
Dexx
Posty: 559
Rejestracja: poniedziałek 27 sty 2014, 14:28
Lokalizacja: Opole

Post autor: Dexx »

Xpand pisze: Uważam, że warto by było rozważyć wprowadzenie kontrolowanego wypalania traw.
Gdyby taka możliwość powstała, to nikt by z niej nie korzystał ze względu na koszty. "Kontrolowane" wypalanie wymagało by obecności na miejscu co najmniej kilku wozów strażackich a koszty takiej akcji są nie małe.
Awatar użytkownika
cebulator
Posty: 1432
Rejestracja: poniedziałek 10 wrz 2012, 08:16
Lokalizacja: Mielec

Post autor: cebulator »

Dexx pisze:Xpand napisał/a: Uważam, że warto by było rozważyć wprowadzenie kontrolowanego wypalania traw.

Gdyby taka możliwość powstała, to nikt by z niej nie korzystał ze względu na koszty. "Kontrolowane" wypalanie wymagało by obecności na miejscu co najmniej kilku wozów strażackich a koszty takiej akcji są nie małe.
Taa, a przy okazji przeprowadzić ewakuację żyjątek :-D
Pozdrawiam Sławek

... jeśli nie wiesz co robić, nabieraj wysokości. Jeszcze nikt nie zderzył się z niebem...
Awatar użytkownika
Xpand
Posty: 104
Rejestracja: niedziela 29 gru 2013, 11:32
Lokalizacja: internet

Post autor: Xpand »

Rurek pisze:Znasz może cyrulików co potrafią WYleczyć SKUTECZNIE boreliozę? Mam tego rodzaju problem w towarzystwie/znajomych i każdy sprawdzony kontakt się przyda...
Domyślam się, że chodzi o boreliozę. Niestety nie znam takiej osoby :( Jedyne co mogę polecić, to kontakt ze Stowarzyszeniem Chorych na Boreliozę http://www.borelioza.org/kontakt.htm Przypuszczam, że oni maja dość dobre rozeznanie kto jest wart uwagi i leczy na podobnej bazie (pewnie mniejsze dawki) co ILADS.
Verid pisze:Nie sugeruję że dopuszczasz się takiego czynu - apel o zrozumienie obustronny zatem. Napisałeś "Uważam, że warto by było rozważyć wprowadzenie kontrolowanego wypalania traw" co kontrargumentuję że poświęcenie znacznych połaci ekosystemu łąki i spowodowanie zagrożenia dla ekosystemu lasu do walki z kleszczami jest nie warte skórki za wyprawkę szczególnie w obliczu faktu (który sam wspomniałeś) iz wzmozone występowanie kleszczy jest skorelowane z wysoką wilgotnością a to z kolei skutecznie uniemożliwia wypalanie.
Nie chodziło mi o tereny przy lasach, bo tam chodzi każdy na własne ryzyko. Głównie brałem pod uwagę nieużytki (pola z chwastami i doprowadzanie do porządku), pola uprawne, pasy przy drogach spacerowych i wybrane łąki.
Nie czytasz uważnie - piszę o użytkach nie zaś o nieużytkach. To użytki rolne (łąki i pastwiska) są przede wszystkim celem wypaleń bo a) panuje zabobon że to użyźnia b) tak najłatwiej usunąć resztki zeszłorocznej trawy dzięki czemu nowa będzie miała szanse na bujniejszy wzrost. Nieużytków nikt nie wypala bo i po co?
Wybacz, ale od niedawna jestem mieszkańcem wsi i mam problemy z poprawna nomenklatura typu stajnia, stodoła i jeszcze tam jakieś 3 jest - szopa. Pastwiska i łąki też brałem pod uwagę. Uważam, ze może istnieć korelacja pomiędzy zakazem wypalania, a plagą kleszczy. Do tego dochodzą łagodne zimy i pewnie jakieś inne czynniki. Zostawiam już temat wypalania.
Po pierwsze - drogi spacerowe to raczej nie ekoton. Na niewielkich odcinkach co najwyżej. Po drugie - określenie "drogi" sugeruje brak roślinności w ich obszarze a co za tym idzie brak kleszcza. Po trzecie wątpię żeby ktokolwiek odpowiedzialny za utrzymanie zieleni (i takiej drogi) się na to zgodził z jednego prostego powodu - chciałbyś spacerować z rodziną obok pogorzeliska? A w momencie jak tylko trawa odrośnie natychmiast wprowadzą się tam żyjątka - te niechciane też więc o czymś takim jak "sterylna" w wyniku wypalenia trawa zapomnij. Tu naprawdę lepiej by się sprawdziły opryski bo mordujesz tylko część ekosystemu nie cały, łatwiej to kontrolować (zapytaj ReMo jak szybko kontrolowane wypalanie może się przeistoczyć w niekontrolowane), brak ujemnych efektów estetycznych i działanie utrzymujące się na długo - dużo dłużej nisz czas odrostu trawy po wypaleniu. Jeszcze lepszą metodą byłby oprysk preparatem podobnym do tych stosowanych na psach i kotach. Mysz zeżre taką trawę i jej krew staje się toksyczna - tak działają weterynaryjne krople na pchły i kleszcze. Problemem jest koszt - taniej jest mieć kilka przypadków boreliozy niż kupić hektolitry chemii która by ucięła problem u źródła.
U mnie są drogi spacerowe kolo rzeczki i tam jest trawa i kleszcze. Generalnie starałem się pokreślić w tym temacie, że kleszcze mogą być praktycznie wszędzie - nawet w domu lub centrum dużego miasta! Generalizowanie, że są tylko tu, czy tam jest bez sensu, bo praktyka i fakty pokazuje co innego. BTW wole chodzić z rodziną nawet po lejach od bomb, ale mieć pewność, że nikt z nich nie zostanie warzywem lub gorzej - przez kleszcza.


Tak całkiem serio warto się skupić nad tymi kleszczami. Zwalczenie ich nie będzie wcale takie drogie. Wystarczy zastosować metody sprawdzone. Przy poidłach/karmidłach dla saren wprowadzić automatyczny oprysk/inna metodę dawkowania substancji odkleszczającej. Po kilku latach nastąpi dramatyczny spadek liczby kleszczy.
Chcesz dyskutować merytorycznie ganisz za manipulację emocjami ale sam uciekasz się do identycznych sztuczek. Pisząc "bardziej ucywilizowane" sugerujesz że działania podejmowane przez te kraje są godne naśladowania - wszak są "bardziej ucywilizowane", co ewentualnego oponenta stawia automatycznie w szeregu ciemnogrodu nie potrafiącego dostrzec zdobyczy cywilizacyjnej nawet jakby się o nią potknął. Przy czym całkowicie ignorujesz (świadomie lub nie) argumenty drugiej strony a wydaje mi się że wyłożyłem to dość jasno w odpowiedzi na post Pieth'a. Nie ten klimat, nie ten ekosystem. To co ma zastosowanie prewencyjne w Australii i niektórych regionach USA i naturalnie występuje w Serengeti i innych tego typu obszarach jako czynnik regulacyjny ma się nijak do polskiego klimatu i polskich ekosystemów. "Cywilizacja" nie ma tu nic do tego...
Tutaj właśnie chodziło o to, że USA nie jest "święte" i Australię mam za kraj bardziej cywilizowany. Taki lekki przytyk ;p To co piszę, odbierałbym też jako swego rodzaju równowagę i opozycje do popularnych systemów wartości i poprawności politycznej. Nie nakazywałem wypalać, tylko dyskutować. "Opryski" saren będą lepsze, ale czy się uda ? Każdy z nas musi rozmawiać ze swoimi władzami. Jak temat podniesiemy, to może coś się zacznie dziać z tymi kleszczami.
Awatar użytkownika
Freddie Chopin
Posty: 337
Rejestracja: sobota 11 sty 2014, 13:36
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Post autor: Freddie Chopin »

Xpand pisze:BTW wole chodzić z rodziną nawet po lejach od bomb, ale mieć pewność, że nikt z nich nie zostanie warzywem lub gorzej przez kleszcza.
Dramatyzujesz... Znam 3 osoby które zaraziły się boreliozą (jedna kilkanaście lat temu) i żadna z nich nie jest "warzywem lub gorzej". Myślę że definitywnie w Polsce i na świecie są większe problemy niż borelioza i "plaga" kleszczy... Jedz witaminy z grupy B, rzekomo odstrasza to klesze (i komary), a po spacerze wystarczy poświęcić 30 sekund żeby się obejrzeć (kleszcza widać bez specjalistycznego sprzętu i tomografu komputerowego). Jak już się wbije, to pogooglować na temat PRAWIDŁOWEJ metody usunięcia, usunąć, zdezynfekować i obserwować miejsce ugryzienia, ponieważ nawet po ugryzieniu przez zakażonego kleszcza nie musimy się od razu zarazić. Miałem raz w życiu kleszcza, a z racji głównego swojego hobby (nie jest nim modelarstwo) spędzam sporo czasu w "krzakach", wiec z całą pewnością mówię, że dramatyzujesz...
Awatar użytkownika
Xpand
Posty: 104
Rejestracja: niedziela 29 gru 2013, 11:32
Lokalizacja: internet

Post autor: Xpand »

Freddie Chopin pisze: Dramatyzujesz... Znam 3 osoby które zaraziły się boreliozą (jedna kilkanaście lat temu) i żadna z nich nie jest "warzywem lub gorzej". Myślę że definitywnie w Polsce i na świecie są większe problemy niż borelioza i "plaga" kleszczy... Jedz witaminy z grupy B, rzekomo odstrasza to klesze (i komary), a po spacerze wystarczy poświęcić 30 sekund żeby się obejrzeć (kleszcza widać bez specjalistycznego sprzętu i tomografu komputerowego). Jak już się wbije, to pogooglować na temat PRAWIDŁOWEJ metody usunięcia, usunąć, zdezynfekować i obserwować miejsce ugryzienia, ponieważ nawet po ugryzieniu przez zakażonego kleszcza nie musimy się od razu zarazić. Miałem raz w życiu kleszcza, a z racji głównego swojego hobby (nie jest nim modelarstwo) spędzam sporo czasu w "krzakach", wiec z całą pewnością mówię, że dramatyzujesz...
Borelioza, to tylko jedna z wielu chorób. Mój były nauczyciel jest warzywem przez kleszcza (kleszczowe zapalenie opon mózgowych). Innych chłop 100kg wagi,a teraz szczypiorek i warzywo - płacząca żona. Z profilaktyką masz racje i staram zawsze szukać czy gdzieś kleszcza nie ma na ubraniu. Względem ilości kleszczy - wczoraj jeden z psiaka, a drugi z mojej bluzy. Generalnie kleszcze wyrywam jak stary fachura :P Pod dostatkiem u mnie tego bogactwa ...
Awatar użytkownika
Freddie Chopin
Posty: 337
Rejestracja: sobota 11 sty 2014, 13:36
Lokalizacja: Zawiercie
Kontakt:

Post autor: Freddie Chopin »

No to jak jest ich aż tyle w Twojej okolicy, to masz okazję przetestować teorię o witaminie B, bodajże B12. Niektórzy twierdzą, że zmienia to zapach człowieka na nieprzyjemny dla kleszczy i komarów, tak że nie wbijają się w daną osobę (chodzić ta sobie akurat mogą). Na psy akurat lepiej zastosować coś bardziej typowego (obrożę przeciw kleszczom), ale kto wie - może witamina też w przypadku psów zadziała.

Przypadki które przytoczyłeś są oczywiście przykre, jednak powiedziałbym, że to wyjątek potwierdzający regułę. To jaskrawe przypadki, ale jaki jest wpływ drastycznego skoku ilości toksycznych substancji w atmosferze, który następuje przy okazji wypalania traw (vide - artykuł w wiki)? Tutaj nie jest tak, że ktoś od razu pada trupem, ale nie dojdziesz do tego, dlaczego akurat dana osoba zachorowała i zmarła na raka kilkanaście lat później... Równie dobrze również ktoś może znać rodzinę w której ktoś zginął w pożarze, który mógł zostać spowodowany wypalaniem traw (w mojej okolicy takie wypalania traw mają miejsce kilka metrów od domów mieszkalnych).
ODPOWIEDZ